Dobry "tekst" na ulicę.
Napisano Ponad rok temu
Gościu sie pyta czy mi wystarczy(typ trzymal mnie za fraki i napier... ile wlezie ja prawie nieprzytomny)odpowiedem ze musi sie jeszcze postarac i skonczylo sie na ostrym dyzurze i szyciu:) mial pare w lapach:)
Napisano Ponad rok temu
Ale cala akcje opowiedz a nie dajesz tylko teaser!zly tekst to:
Gościu sie pyta czy mi wystarczy(typ trzymal mnie za fraki i napier... ile wlezie ja prawie nieprzytomny)odpowiedem ze musi sie jeszcze postarac i skonczylo sie na ostrym dyzurze i szyciu:) mial pare w lapach:)
Napisano Ponad rok temu
przypomina mi sie Fight ClubAle cala akcje opowiedz a nie dajesz tylko teaser!zly tekst to:
Gościu sie pyta czy mi wystarczy(typ trzymal mnie za fraki i napier... ile wlezie ja prawie nieprzytomny)odpowiedem ze musi sie jeszcze postarac i skonczylo sie na ostrym dyzurze i szyciu:) mial pare w lapach:)
"zrozumiales mnie?!?!"
"tak lou, zrozumialem. o cholera, juz zapomnialem"
mniej wiecej :wink:
Napisano Ponad rok temu
Ech... ja na szczęście nie mam przykrych doświadczeń na ulicy z których bym nie wyszedł ale głównie dyplomacją i to nie śmieszną tylko zwykłą rozmową (i ściemnianiem)
Napisano Ponad rok temu
swoją drogą "fight club" to świetny film, może coś z niego wprowadzimy?:>
Ech... ja na szczęście nie mam przykrych doświadczeń na ulicy z których bym nie wyszedł ale głównie dyplomacją i to nie śmieszną tylko zwykłą rozmową (i ściemnianiem)
Ja podobnie musze przyznac ze wogole nie mam duzo takich sytuacji ale jesli sie taka zdarza to wykrętami udaje mi sie odejsc calym - jednym slowem jeszcze nie dostalem w pędzla na ulicy
Napisano Ponad rok temu
Ale cala akcje opowiedz a nie dajesz tylko teaser!zly tekst to:
Gościu sie pyta czy mi wystarczy(typ trzymal mnie za fraki i napier... ile wlezie ja prawie nieprzytomny)odpowiedem ze musi sie jeszcze postarac i skonczylo sie na ostrym dyzurze i szyciu:) mial pare w lapach:)
Wracamy z kumplem z knajpy po paru piwach, mijamy pieciu kolesi którzy wala jakims krzywym tekstem. Kolega moj to mordy na klodke trzymac nie umie(zwlaszca po browarze)i sugeruje im co sądzi o ich orientacji seksualnej Kolesie sie cofaja i wiadomo ze bedzie zgrzyt. Ja mialem wtedy ciezki okres w zyciu i niebardzo zalezalo mi na czymkolwiek, wiec wystartowalem(zamiast spier..c). Zanim sie obejrzalem typ juz mi zasadzil pierwszy raz, a pozniej to juz prawie tylko fajerwerki przed oczami pamietam.Probowalem go jeszcze lapac i klinczowac ale nie dalem rady. Wystawil mnie sobie na lewej a prawa lal az furczalo(chyba ze byl mankutem ) Kolega moj postanowil polec solidarnie ze mna wiec tez wystartowal i zbieralem go zaraz pozniej z chodnika.
Jak sie okazalo wi...al podzialal zbawiennie na moja psyche, zycie stalo sie piekne itd. bla, bla, bla..... serio wrocilem do rownowagi.
Napisano Ponad rok temu
swoją drogą "fight club" to świetny film, może coś z niego wprowadzimy?:>
Ech... ja na szczęście nie mam przykrych doświadczeń na ulicy z których bym nie wyszedł ale głównie dyplomacją i to nie śmieszną tylko zwykłą rozmową (i ściemnianiem)
Ja podobnie musze przyznac ze wogole nie mam duzo takich sytuacji ale jesli sie taka zdarza to wykrętami udaje mi sie odejsc calym - jednym slowem jeszcze nie dostalem w pędzla na ulicy
a mi sie nalezalo (za glupote) i przydalo, szczescie ze sie skonczylo jak sie skonczylo
Napisano Ponad rok temu
Wraca sobie ok 21:30 do domu ul. Grzybowską. (Tak jeszcze do wiadomości, kumpel miał 21 lat w czasie tego zdażenia) Mieszka niedaleko ale już ciemno się zrobiło. W pewnym momencie czuje jak coś go łapie za ramie i przekręca w swoją stronę. Kumpel się odwraca i widzi dresa z gotową pięścią do udeżenia. Zanim tamten udeżył, kolega zdążył się przyjżeć twarzy i mówi:
-Arek?
(dres lekko zmieszany opuszcza rękę)
-To ty mnie znasz?
Po chwili rozmowy okazało się że w podstawówce chodzili do jednej klasy:)
Napisano Ponad rok temu
A no taki - nie krzywdź bliżniego swego bo może sie okazać on twym kolegą, babcią czy czy czymkolwiem innym, żyjmy w pokoju i miłujmy się
Napisano Ponad rok temu
Jaki z tego morał?
w sytłacji gdy ktoś Cię chce skroić/skopać* możesz udawać że znasz tą osobe , a może akurat się uda , albo okaże się że znasz tą osobe
*niepotrzebne skreślić
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Sytuacja mojego kumpla:
Wraca sobie ok 21:30 do domu ul. Grzybowską. (Tak jeszcze do wiadomości, kumpel miał 21 lat w czasie tego zdażenia) Mieszka niedaleko ale już ciemno się zrobiło. W pewnym momencie czuje jak coś go łapie za ramie i przekręca w swoją stronę. Kumpel się odwraca i widzi dresa z gotową pięścią do udeżenia. Zanim tamten udeżył, kolega zdążył się przyjżeć twarzy i mówi:
-Arek?
(dres lekko zmieszany opuszcza rękę)
-To ty mnie znasz?
Po chwili rozmowy okazało się że w podstawówce chodzili do jednej klasy:)
Ja jebie, identyczna sytuacja mnie spotkala ze 2 lata temu dwa osiedla dalej, typy mnie napadaja, z tekstem "typie, skad jestes, co sie tu szwedasz", jednego ryja rozeznalem i zaraz gra aktorska, sie usmiecham i mowie - no typie co ty, my razem do podstawowki chodzili itd i konsternacja. Lider byl takim typem, ze od alco i kleju mial takie dziury w mozgu ze nie pamietal co sie dzialo dzien wczesniej wiec mu poopowiadalem co to tam rzekomo zesmy razem w podstawowce wyrabiali, wszystko polknal latwiutko, ba, nawet papierosa dostalem na pozegnanie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ide sobie do domku, odprowadzilem dupencje wczesniej do chaty, a tu krzyczy koles 3 lata młodszy ode mnie, co sie rzuca przy kazdej okazji (odkad naplułem mu w ryj jak cos pierdział i bal sie wtedy cokolwiek zrobic) i krzyczy "co jest pedale?" to mu kurwa dupe wystawiłem i ide dalej... a tu on podbiega i zza pleców wyrastają mu dwaj wieksi ode mnie i on sie pyta "co kurwa?" i mnie odpycha, nawet nie wyjąłem rąk z kieszeni, tylko spojrzałem sie tamtym duzym w oczy i powiedziałem mu "o chuj ci kurwa chodzi?" (no co? żeby zrozumiał ) a oni do niego "ee... zostaw go i chodz" i poszli na fajke a jak goscia dorwe gdzies samego to mu pokaze jakim pedałem jestem... wsadze mu jakiegos kija w dupe i buta w jądra to chłopak sie pozegna z meskościa :twisted: a potem dostane wpierdol od jego brata i jego kolesi z siłowni i zawodówy... zycie jest piękne
Normalnie czeski film
Napisano Ponad rok temu
Ten fragment mnie rozbroił(...)to mu kurwa dupe wystawiłem i ide dalej...(...)
Napisano Ponad rok temu
krzyczy "co jest pedale?" to mu kurwa dupe wystawiłem
Wiesz, jak on takie rzeczy krzyczy to niebezpiecznie jest dupę wystawiać, byłby szybszy i co wtedy?
Napisano Ponad rok temu
1) ide sobie i sytuacja podobna MuMineq jakis dzieciak co sie rzuca i wogole ja juz chce mu powiedziec co o tym mysle a tu nagle dwa byki wyrastaja za nim to załatwilem to spokojnie i poszedlem dalej
2) ide sobie jaką troche biedniejszą mieściną podchodzi do mnie dzieciak (sam wtedy bylem dzieciak ale on wiekszy:D) dorastal mi do klatki piersiowej i wyjeżdża z textem "wyskakuj z kasy!" mine mial zupelnie powazna a ja nie mysląc ze moze miec starszych kolegow zaczelem sie smiac i powiedzialem:
"synku idź sie pobaw do piaskownic a jak nie masz kasy to inne dzieci napewno pożyczą ci grabki"
Taki koazk bylem naszczescie ten dzieciak nie mial satarszych kolegow
Napisano Ponad rok temu
To ja sie tymze postem przywitam...
Jakis miesiac temu wracalem sobie w sympatycznym nastroju nocnym. Wczesniej spozylem jakis tam szesciopaczek a i nalazilem sie troszeczke, wiec wsiadajac olalem to, ze jedyne wolne miejsca znajduja sie przy zlopiacych browar typkach ( zlopanie = chlanie tylko sie wiecej wylewa ) Koledzy w liczbie szesciu sztuk szybko okazali sie sympatyczni i grozni bardziej dla siebie niz dla otoczenia - nawzajem probowali sie potopic w browarze i inne takie intersujace zabawy. Co przez moment obawialem sie, ze moje siedzenie obok i porykiwanie przy co lepszych tekstach zostanie zle odebrane ale co tam...
Po jakims kwadransie dosiedli sie znajomi wesolej ekipy. Jacys zdecydowanie smutni I nie minelo 30 sekund od przywitania sie kiedy jeden smutny zaczyna do mnie gadac:
S(mutny koles): Te, czego sie smiejesz...
Ja: No k... wesolo jest to co mam plakac?
S: A co ci tak k... wesolo?
J: Jakbys sluchal to bys wiedzial...
S: Ty, a skad ty jestes?
J: Ja p... z Ursynowa tylko po...aly mi sie autobusy. Czlowieku a gdzie tym mozna dojechac? Spojrz na tablice to bedziesz wiedzial gdzie jade
S: ...
J: Wez sie rozluznij torszeczke
Tak jakos typek mnie poddenerowowal a ze duzy nie byl to stwierdzilem, ze wezme go na zakrzyczenie. A co tam... Skoro koledzy nie chcieli mi wp... przez ten kwadrans to moze bedzie dobrze. Smutny oddali sie na moment, ktory wykorzystalem zeby wysepic fajka od najblizszego wesolego Zapalilem a tu idzie kolejny smutny, wiekszy od poprzedniego...
Smutny2: Teee, daj szluga...
J: Nie mam. Od kolegi wzialem.
S: Od jakiego kolegi?
No to mu machnalem glowa w strone tego co mnie poczestowal. Z jednoczesnym przeczuciem, ze najlepiej byloby sie powoli zrywac, chociaz do domu jeszcze daleko... Smunty2 odwrocil sie do tego, ktory dal mi fajka i cos tam zagadal... Odwraca sie i...
S2: Ty, masz telefon?
Znaczy sie mogila. Sprawdzil czy moze nie jestem znajomym znajomego i lipa... Coz, czas na cos blyskotliwego...
J: Do kogo?
S2: Co k... do kogo?
J: No - do kogo telefon?
S2:
J: Do ciebie to raczej nie mam
S2: Na pewno?
J: No pewnie, k... , ze na pewno...
S2: :?
J: Z reszta nie obraz sie ale ja nie gustuje w chlopcach
Ten tekst jakims cudem uslyszal koles siedzacy przede mna i od razu wpadl w rechot. Tak wiec smiejemy sie razem ze Smutnego2. Koles siedzacy przede mna rzucil tylko do Smutnego2: 'Daj spokoj, nie podrywaj chlopaka...' no i wrocil do dyskusji z reszta wesolych. A Smutny2 widac, ze sie robi wkurzony...
S2: Ty... A co to jest?
I pokazuje na moj sygnet.
J: A na co ci to wyglada?
S2: A ile za to mozna dostac?
J: Tysiac piecset sto dziewiecset... Ku... za sygnet rodowy z bialego zlota...
S2:
J: Kumasz - platyna.
S2: Powaznie :twisted:
J: Stary, no przeciez, ze cie wkrecam... Zwykle srebro gowno warte ale jakos sie przyzwyczailem... A co?
S2:
Koles wyczerpal tematy - mysle - to albo mi jebnie albo odpusci. Skoro jeszcze nie wyskoczyl z lapami to moze jakos uda sie przejechac jeszcze kawalek co bym nie wyskakiwal na zupelnie obcym terenie Tymczasem autobus zaczyna spiewac, podjezdzamy na przystanek...
S2: Ty...
J: Co
...drzwi sie otwieraja...
S2: A dlaczego nie spiewasz
...koledzy zbieraja sie do wyjscia...
J: Bo nie...
S2: NO TO NASTEPNYM RAZEM K... SPIEWAJ
JEB mi z banki :? i wyskakuje za kolegami, klnac nie przyzwoicie i trzymajac sie za twarz... Cos tam jeszcze pokrzyczal z przystanku, koledzy sie posmieli z tego, ze chcial komus przyp... a sam sobie krzywde zrobil a ja w opustoszalym nagle autobusie zaczalem dostawac dygotu...
Moze to i dlugi post ale jak juz cos opowiadam to chce zeby bylo jasno powiedziane co i jak... Jak sie troche ogarne to jeszcze cos opowiem na temat przegadanych spotkan...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ulica-forum dla leszczy
- Ponad rok temu
-
POMOZCIE TROCHE -czyli jak spunktowac goscia
- Ponad rok temu
-
Ugodzony ostrym narzędziem
- Ponad rok temu
-
A teraz spojrzmy od drugiej strony....
- Ponad rok temu
-
Agresja na ulicy - roadrage
- Ponad rok temu
-
pytanie z serii "co wybrać" - ale bardziej sprecyz
- Ponad rok temu
-
kilka pytań od laika :)
- Ponad rok temu
-
Co najlepiej zrobić podczas "zaczepki"?
- Ponad rok temu
-
polskie aniolki charliego
- Ponad rok temu
-
sami to sobie zobaczcie
- Ponad rok temu