Ijonie Tichy,
śmiecisz.
Nie mniej i nie bardziej niż Ty.
PS. Od kiedy to hipoteza Fermata została rzostrzygnięta ?
Czy dowód jest równie prosty jak jej sformułowanie - jeśli tak , to możesz go podać albo zrób to na priva, żeby ... nie śmiecić .
Napisano Ponad rok temu
Ijonie Tichy,
śmiecisz.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ijonie Tichy,
1\ Ja odpowiedziałem na jedno z głównych pytań postawionych przez Szczepana, a ty nie odpowiedziałeś na żadne. Mam, w związku z tym, większe prawo tu śmiecić, niż ty.
2\ 6 września 1994 roku ostateczna wersja dowodu Andrew Wilesa została przesłana kilku matematykom zajmującym się twierdzeniem Fermata. Żadnych błędów i luk nie dostrzeżono.
Dowód zajmuje kilkadziesiąt stron i, wierz mi, niewiele osób jest w stanie go pojąć.
3\ A może wysłać ci na priwa dowód faktu, że 1+1=2? Ściśle formalny zajmuje Russellowi i Whiteheadowi w ich "Principia Mathematica" jedynie 362 strony.
Myślę, że wysyłanie ci tych dowodów byłoby tylko stratą mojego czasu.
Napisano Ponad rok temu
No panie, czysty Platon... Jest jedno pytanie - jak zamierzasz obronić takie kryterium prawdy? jak dzięki niemu funkcjonować? Poza tym wycina ono znaczną część rzeczywistości. Np. Czy prawdą jest że teraz czytasz to zdanie? Czy to jest od zmysłów niezależne? :twisted:Wyobraź sobie, Randallu (zapominając, na razie, o swojej „wiedzy filozoficznej”), że istnieje świat, który jest niezależny od naszych zmysłów, że istnieje „rzeczywistość obiektywna” czyli „rzeczywistość prawdziwa.” To nazywam PRAWDĄ.
poklon poklon poklon poklon poklon poklon Są rzeczy dla których prawdy nie osiągniemy. Jak nie potrafisz okreslić jednoznacznie - wstrzymaj osąd /sceptikos/ I o to właśnie chodzi.Nasza wiedza naukowa o tym świecie będzie zawsze ograniczona. I NIGDY nie będzie PEWNA! Nawet matematyka, najbardziej formalna z nauk, nie jest pewna (nie potrafimy udowodnić, że jest niesprzeczna). Co nie przeszkadza Nauce dążyć do tej, z definicji nieosiągalnej, PRAWDY, czyli coraz bardziej nam ją przybliżać.
Hmmm. Dobre, wreszcie sensowny argument. Dałem ciała. Ale to skutek używania języka potocznego. Nie mogę w 100% powiedzieć że nie zrobiłby tego. Mogę jedynie przypuszczać. Wnioskuje stąd, że żadne ze znanych mi odkryć naukowych nie odbyło sie w ten sposób. To tak jak z soleniem zupy. Analogizując twoje rozumowanie, za każdym razem gdy uzywam soli, nie wiem jaki bedzie skutek /troche Hume'm powiało/. Wówczas rzeczywiście byłaby to hipoteza. Ale przy takim ujeciu wiedza nie jest możliwa w większości zagadnień. Wiedza obiektywnie prawdziwa moim zdaniem mozliwa nie jest, wychodzi że Twoim też. Stąd to co pisałem o pewnosci nie prawdzie jako kryterium. Teraz. Jeśli będę twierdził że można twierdzenia fizyczne spisywac na kwasie i powiem ze zamiast siedzic i myśleć /to przenośnia/ Einstein czy inny Heisenberg powinni buchać hasz popijając whiskey i doszli by do tych samych efektów, zabrzmiało by to śmiesznie, nieprawdaż? Jest to raczej pewne, czy raczej nie? Nie jest to hipoteza, tylko wniosek z doświadczenia. W innym wypadku za hipotezę należy uznać np. "Jutro wstanie słońce" z taką samą wagą jak: "Jutro będzie padać". Róznią sie stopniem pewności.Mówisz, że w nic nie wierzysz. Mówisz, że „używasz” tylko sprawdzonych hipotez i tylko na takich polegasz. A jednocześnie:
„używasz”, nie tylko że niesprawdzonej, hipotezy, to na dodatek hipotezy NIESPRAWDZALNEJ! (takich niekonsekwencji jest więcej).„Jednakże Einsein nie ułozyłby teorii względności medytując w Himalajach po grzybkach...”
Czy napewno? Jest ruchem materii wywołanym przez materię. Jedyne do czego dążę, to to by ktoś stwierdził - Nigdy nie zobaczymy czy bóg dziła na świat. Nie da się badać przejawów czegoś, co się z definicji się nie przejawia, bo ma być względem świata transcendentne.Tak, ale JEST NIEMATERIALNA!!! (pytałeś, co niematerialnego wpływa na materię).Fala akustyczna do istnienia potrzebuje cząstek materii.
Jak zwykle niejasność mojej wypowiedzi. Informacja w świecie istnieje. Ale tablica z instrukcją musi istnieć jako tablica. Samej instrukcji w świecie nie uświadczysz. Człowiek człowieka może "poruszyć" przekazując informację. Ale jak napisałem, nie namówisz kamienia by się poruszył /no chyba że morsem za pomocą kilofa / To inny poziom rzeczywistości.Tu się kompromitujesz.Informacja tak - gdzie zapisana? Widziałeś kiedyś "informację" Nawet słowo to fala akustyczna poruszająca się po cząstkach powietrza.
Kod genetyczny to tylko kwasy nukleinowe - konkretne cząstki i konkretne reakcje chemiczne. Zatem nie informacja tylko materia na materie.
Też faszystów nie lubię. Ale pagmatyzm ma pewien sens, w Polszcze by się przydał. Utylitaryzm też by się przydał. Oczywiście wszystkiemu umiar.(Pragmatyczny nie jestem, bo przeszkadz mi w tym mój antyamerykanizm.)
Napisano Ponad rok temu
(...) ale przez ciekawość zapytam, czy Ty posiadasz te dowody, czy jesteś może jednym z tych nieliczych matematyków w Polsce, którzy je przestudiowali. Z tego , co się orientuję "Principia Mathematica" została jednak przestudiowana przez kilku zaciętych Polaków. Istnieje (niewielkie) prawdopodobieństwo, że jesteś jednym z nich.
Ja odpowiedziałem na jedno z głównych pytań postawionych przez Szczepana, a ty nie odpowiedziałeś na żadne. Mam, w związku z tym, większe prawo tu śmiecić, niż ty.
Napisano Ponad rok temu
I tu sie wyjasnil nasz problem. Ty mowisz o Bogu a ja mowilem o silach ktorych jeszcze nie rozumiemy w naszym swiecie.Jedyne do czego dążę, to to by ktoś stwierdził - Nigdy nie zobaczymy czy bóg dziła na świat. Nie da się badać przejawów czegoś, co się z definicji się nie przejawia, bo ma być względem świata transcendentne.
Napisano Ponad rok temu
Russell też w końcu porzucił logikę i całe szczęście (przynajmniej dla "normalnego" czytelnika) - jego ksiązki o tematyce społecznej i filozoficznej to świetna lektura !!! (nawet Nobla za nie dostał).2\ Jeżeli chodzi o ludzi studiujących „Principia Mathematica”, to - podobno - (tak jak w przypadku dzieł Prousta) muszą to być „idealni czytelnicy dotknięci idealną bezsennością”. Nie jestem idealnym czytelnikiem.
3\
Ja odpowiedziałem na jedno z głównych pytań postawionych przez Szczepana, a ty nie odpowiedziałeś na żadne. Mam, w związku z tym, większe prawo tu śmiecić, niż ty.
To oczywiście BZDURA! Nie mam żadnego prawa ani tu śmiecić, ani kogokolwiek „instruować w kwestiach regulaminowych”. Moja wypowiedź była samolubna. Dała o sobie znać jadna z wielu wad mojego charakteru. PRZEPRASZAM.
Napisano Ponad rok temu
Nie zamierzam. W podanej przeze mnie „definicji” to jest aksjomat.No panie, czysty Platon... Jest jedno pytanie - jak zamierzasz obronić takie kryterium prawdy?
Poza tym wycina ono znaczną część rzeczywistości. Np. Czy prawdą jest że teraz czytasz to zdanie? Czy to jest od zmysłów niezależne?
Taa. Popperowskie prawdoupodobnienie.W innym wypadku za hipotezę należy uznać np. "Jutro wstanie słońce" z taką samą wagą jak: "Jutro będzie padać". Róznią sie stopniem pewności.
Ale to skutek używania języka potocznego.
Używam pojęć w rozumieniu raczej niepotocznym,
Odp.:Jedyne do czego dążę, to to by ktoś stwierdził - Nigdy nie zobaczymy czy bóg dziła na świat.
Są rzeczy dla których prawdy nie osiągniemy. Jak nie potrafisz okreslić jednoznacznie - wstrzymaj osąd /sceptikos/ I o to właśnie chodzi.
No.Zacznijmy coś o aikido pisać
Napisano Ponad rok temu
I tu sie wyjasnil nasz problem. Ty mowisz o Bogu a ja mowilem o silach ktorych jeszcze nie rozumiemy w naszym swiecie.Jedyne do czego dążę, to to by ktoś stwierdził - Nigdy nie zobaczymy czy bóg dziła na świat. Nie da się badać przejawów czegoś, co się z definicji się nie przejawia, bo ma być względem świata transcendentne.
Ale ja sie mialem jez nie wtracac.
Przepraszam
Napisano Ponad rok temu
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu