105 odpowiedzi w tym temacie

[budo_abanico]

Kenjiro jak długo ty trenujesz KaliI?
I skąd czerpiesz swoją wiedzę???

[budo_kenjiro]

Inosanto od bodajze 2000 roku do momentu zapoznania sie z KI i od roku KI. Jestem pierwszym, prywatnym uczniem Radka Sefcika i w czerwcu wybieram sie poznac i cwiczyc z Rayem Floro - jednym z trzech (jak to WAR i Jarek lubia nazywac) autorytetow od KI na swiecie...

[budo_jarek]

Sorry, ale co tu Jarek ma do tego... pisze, że nóż eliminuje autorytety i wszystko.

[budo_braingame]

Poza tym zawsze można rozpocząć treningi na seminariach, jak większość ludzi w Polsce robiła kiedyś i do tej pory robi.
Do warszawy dokładnie 305 km....

Braingame, a do kogo to niby warto jezdzic te 305 km ?
Wojtek

305 to dystans do noża DeAlby/Sayoc/Ilustrisimo
nie wiem, ile km jest do Gdyni.
jesli ktoś chce się uczyć z kaset, to jego prywatna sprawa, ale jak mówi, że ma strasznie daleko gdziekolwiek, to niech się zastanowi.

[budo_braingame]

wymieniając tylko to, co składa się na program "ostrza", nie na grupę Kali/Escrima (ta to głównie Doce Pares + DBMA).

[budo_jeanpaul]

grupa Kali/Escrima rządzi i w niczym nie ustępuje grupie Sayoc

[budo_braingame]

grupa Sayoc to grupa DeAlba/Ilustrisimo/Sayoc, zresztą chyba się dość często konfrontujecie :wink:

[budo_adamd]

Kurde, i się okazuje nagle że w Wawie są setki "nożowników", a cholera jak się zapytałem jakiś czas temu na forum któregoś gdzie by można i z kim tak sobie na luziku posparować atrapkami to dostałem adres [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] I się dowiedziałem, że jak odpowiednio długo potrenuję to dostąpię zaszczytu sparringu. Shit. Może teraz się ktoś odezwie, bo ja i moje okulary i atrapa byśmy chętnie zobaczyli jak to wygląda u innych, a dystans jak znalazł mierzy się w pojedynczych kilometrach, a nie wspomnianych kilometrów setkach.

I nie traktować mi tego jak jakiegoś wyzwania czy coś, bo ja nie pachnę siarką Po prostu chciałem zobaczyć jak to robią inni, i jak się w tym wszystkim odnajduje to co robię ja. Po prostu, przyjacielsko i z uśmiechem na twarzy

Pozdrawiam,
AdamD

[budo_braingame]

przepraszam, a kogo pytałes?
sparringi są tam zawsze i na każdym treningu, tak noża jak i pałek.
zawsze były, zawsze będą, od lat.
A to, że nie zawsze nakażde zajęcia mozna przyjść... musiałeś wkręcać się na jakieś zamknięte widocznie...
A dlaczego nie byłeś na Sayoc??? było full walk.

[budo_braingame]

seminarium Sayoc mam na myśli, oczywiście.

[budo_braingame]

a co do tematu postu:
calkowicie zgadzam się z Kenjiro w tym, co jest dupne. Najlepszym przykładem jest Roy... ci co wiedzą, rozumieją aluzję.

[budo_adamd]

Seminarium Sayoc...
1) bo nie wiedziałem?
2) bo nie lubię kupować kota w worku?
3) bo to nie do końca to o co mi chodziło?

Wkręcanie się na zamknięty...
absolutnie nie mam pojęcia, luźno pytanie rzuciłem i tak mnie potraktowano. Abanico? Cholera wie, może mi się źle kojarzy, a szukać mi się teraz nie chce.

Pytanie główne i podstawowe jednak pozostaje otwarte Można może zajrzeć tak niezobowiązująco, i sobie z ludźmi "powalczyć"? A jeśli tak, to kiedy? I gdzie? I o kogo pytać?

Pozdrawiam,
AdamD

[budo_braingame]

AdamD:
masz na stronie telefon.
Przygotuj się niestety na to, że każdy trening jest płatny (polityka klubu, w którym są zajęcia).

Co do Sayoc: nikt nie lubi kupować kota w worku, ale dostałbyś więcej, niż możesz sie spodziewać

[budo_adamd]

Powolutku i bez stresów. Dla mnie to możemy poczekać aż się zrobi cieplej, spotkać się w parku a potem iść na piwo. Chyba że prowadzenie sparringów poza salą treningową jest niezgodne z polityką klubu 8)

Pozdrawiam,
AdamD

[budo_braingame]

od kilku lat nie walczymy już po parkach, chociaż latem i wiosną cos tam w terenie robimy.
jak chcesz czekac do lata, to ok.

[budo_-war-]

No coz panowie, wasze merytorycznie glebokie teksty o tym co "dupne", smierdza na kilometr tak swojskimi tarciami w "rodzinie".
"Moj styl jest lepszy, bo maly palec odgina sie w inna strone, co jest niezwykle istotne i stanowi o wyzszosci mojego systemu"
Jesli ktos nie zlapal, to na gorze, to ironia ...
Wojtek

[budo_braingame]

WAR: niestety kenjiro tu ma rację... jeśli ktoś po 16 latach treningu systemu X jedzie na tydzień na Filipiny i uczy się zupełnie odmiennego systemu Y, po powrocie ucząc nadal X, walcząc używa Y, to chyba o czymś świadczy.
Pan Z, bo o nim mowa, uczy systemu Y tylko jedną osobę, żeby mieć z kim sparować. resztę ludków uczy swego starego, rozbudowanego X.

zawile, poza toiciem, propouję zamknąć ten temat.

[budo_kenjiro]

WAR, ales dowalil...Wyraznie napisalem ze cwiczylem Inosanto przez jakis czas. Potem zetknalem sie z Radkiem i z KI. I na wlasnej skorze odczulem roznice pomiedzy Inosanto a KI...I na tej podstawie mowie i pisze ze 99% tego co jest w Inosanto to marketingowo-drillowy belkot nie nadajacy sie do walki na noze. Podkreslam DO WALKI a nie do cwiczenia noza. Cwiczyc mozna nawet taichi z nozem i bedzie dobrze... Podkreslam takze: W MOIM PRZYPADKU. Moze Dan (z calym szcunkiem jakim go daze) potrafi wykorzystac w sparingu te rzeczy ktorych naucza. Ja robilem to z miernym skutkiem.

I chyba jestem dzisiaj przymulony, bo nie bardzo widze gdzie tu jakies wojenki stylowe? Moje doswiadczenia i tyle. Nie mam w zwyczaju jak niektorzy, wspomniani w tym topicu znani ludzie, oszukiwac ludzi i uczyc ich chlamu tylko dlatego ze sam tegoz chlamu uczylem sie przez x lat i musze odrobic te kase ktora wydalem na nuke wspomnianego chlamu...

[budo_-war-]

Kenjiro, nie wiem jak jest. Za to pisze, jak to wyglada. Napisales, ze cwiczyles Inosanto i nie pasowalo Ci to. Ok. Natomiast pasuje Ci to, co robisz teraz. Tez ok.
Natomiast nie rozumiem panowie (zarowno Kenjiro jak i Braingame tego podkreslania, ze trzeba jechac i cwiczyc, zeby sie czegos nauczyc. A jak sami zaczynaliscie ?
Kenjiro, to naprawde znakomicie, ze ktos w Polsce zaczyna cos robic w kierunku cwiczenia walki nozem. Jednak sam zobacz, na Twoja probe zalozenia grupy nie odpowiedzial prawie nikt, u mnie we Wroclawiu bylo podobnie. Niezaleznie od cwiczonego stylu nie ma najmniejszej szansy na rozwoj, mimo seminariow czy stazy, jesli nie bedzie codziennej praktyki. A takiej nie bedzie, bez "mieszania krwi". Moze wiec lepiej zastanowic sie nad zorganizowaniem cyklicznych stazy prowadzonych przez vortalowiczow, zamiast zamykac sie w swoich kregach i cwiczyc palce na klawiaturze.
Wojtek

[budo_adamd]

Pan Z, bo o nim mowa, uczy systemu Y tylko jedną osobę, żeby mieć z kim sparować. resztę ludków uczy swego starego, rozbudowanego X.

Zaraz zaraz, spokojnie... raz, dwa, trzy... popraw mnie jeśli się mylę, ale właśnie napisałeś, że gość uczy kogoś swojego stylu żeby mieć z kim sparować. Toż to herezja jakaś jest! Powiedz że to jakaś pomyłka i że Cię źle zrozumiałem, proszę! 8O

Pozdrawiam,
AdamD