28 odpowiedzi w tym temacie

[budo_vercengetoryx]

Na śliskiej nawierzchni to dość dobrze walczy się w zwarciu. Jak najszybciej przykleić się do gościa i okłądać kolanami, łokciami i z bani. Można także próbować z niskiej postawy (stabilnej) wykonać podcięcie, rozbicie lub prosty rzut. A najlepiej to rzucić czymś ciężkim to się wywróci, coś jak płyta chodnikowa.

[budo_cartoonkid]

A najlepiej to rzucić czymś ciężkim to się wywróci, coś jak płyta chodnikowa.

wiem wiem zawsze nosze w kieszeni zapasowa plyte chodnikowa a tak powaznie to walka w zwarciu jest good na takie okazje .Ale bankowo komus nasunie sie pytanie A CO JEZELI BEDZIE DWOCH PRZECIWIKOW???? .........i odpowiedziom i pytaniom nie bedzie konca

[budo_elgyrkos]

No właśnie Vercengetoryx, a gdy przeciwników będzie dwóch??

Wspólnymi siłami doszliśmy do takich wniosków:
1. gdy agresor jest jeden, to dążymy do zwarcia i następnie do parteru
2. gdy agresorów jest kilku, jeśli jest możliwość uciekamy, jeśli nie pozostaje nam walka w pozycji: nisko na nogach.
Ma ktoś jeszcze jakieś pomysły??

[budo_yak]

heh, a czemu nikt nie zauwaza prostej rzeczy: ze nawet zima nie wszedzie jest slisko? jak jest problem ze bede musial sie bic a tam gdzie stoje jest lod to sie przesuwam np. na trawnik albo na piasek. no chyba ze mnie na lodowisku zaczepia

[budo_cartoonkid]

no prawidlowo yak ale zobaczysz ze ktos napisze a Co by bylo gdyby.....?

Gdyby babcia wasy miala,to by dziadkiem byla


PS Najlepiej unikac trudnych warunkow ,a jak nie mozna to OSRAC SIE A NIE DAC SIE

[budo_kooniu]

panowie nosimy pisek z sola przy sobie :twisted: posypujemy nawierzchnię i spokojnie walczymy w stójce:D:D:D

ważne!!!! nie podsypywać pisku przeciwnikowi nooo chyba ze w oczy:D:D:D:D :twisted:

kooniu

[budo_krzyst]

To zdaje sie KrzysT pisal, ze w yiquan bawili sie w tui shou na lodzie. Nie chcialbym wywolywac do tablicy :wink: , ale moze napisz cos o wrazeniach?
Pozdrawiam,

Cholera, przegapilem tego posta
Znaczy ja powiem od razu, ze bylem na totalnie przegranej pozycji, bo mialem najbardzies sliskie buty ze wszystkich (a niby na wibramie cholera i przyzwoitej firmy). Ogolnie rzecz biorac na sliskim walczy sie kiepsko
Ani pchnac uczciwie, ani uderzenia wygenerowac, jak ziemia spod giczolow wyjezdza
Poćwiczyć warto od czasu do czasu takie przepychanie, bo wrażenia zupełnie niecodzienne są. Z punktu widzenia tui shou troszeczkę się problem przewagi masy niweluje, bo zaprzeć się ciężej. I tyle w zasadzie mogę ogólników napisać, bo żadnych bardziej konkretnych spostrzeżeń nie mam. No, może poza tym, że ta śliska nawierzchnia to trochę jak nóż działa - bardzo szanse wyrównuje i sprowadza je bardziej do szczęścia niż umiejętności. A tak naprawdę to do sytuacji "wygrywa ten, kto ma bardziej przyczepne buty"

K.

K.

[budo_puczek82]

Szybka podcinka i gość leci!!!!!!!sam raz taką dostałem na szczęscie na tym się skończyło.

[budo_kwiecin]

Do podsumowania elgyrkos'a

Wspólnymi siłami doszliśmy do takich wniosków:
1. gdy agresor jest jeden, to dążymy do zwarcia i następnie do parteru
2. gdy agresorów jest kilku, jeśli jest możliwość uciekamy, jeśli nie pozostaje nam walka w pozycji: nisko na nogach.

jak najbardziej dodac punkt 0, ktory zauwazyl Yak:
0. zejsc z lodu! - piasek, trawnik, ewentualnie zgarniety na pobocze snieg..

i uwaga ogolna - jesli jestesmy w stanie dostrzec potencjalne zagrozenie - juz zawczasu szukamy mniej sliskiej powierzchni... Niby oczywistosc, ale znam przypadki, gdy ludzie o tym zapominali i szli np srodkiem sliskiego jak szklanka chodnika naprzeciwko grupki dresikow obalajacej jakies tanie wino...