A tutaj wklejam:
Wczorajszy wieczor,
Wysiadam z taksowki i podchodze do wejscia do parlamentu. W moim kierunku po chodniku zatacza sie kilku dresow - po prostu ida.
Mysle sobie, so what?;-) Przechodzac obok mnie jeden z nich probowal mnie kopnac w brzuc a drugi zamachal sie lapami. Zrobilem lekki unik i mnie ledwie drasnal. Rozminelismy sie - tak po prostu. Stajemy w kolejce do knajpy - dresy tez! Wiem, ze cos sie kroi bo zaczepiaja kazdego po kolei. Za chwile staje sie -dresy zaczepily jakiegos chlopaczka i zaczely go
tluc. [jeden trzyma go za kark i przewraca na ziemie, drugi kopie delikwenta] Wiedzac ze sam nie dam rady [zycie] Biegne do radiowozu stojacego 10m dalej[!] i mowie co sie dzieje. Policjanci na poczatku zareagowali wzorcowo! Podbiegli do dresow z tonfami i.... oddali 1 cios w plecy dresa. Dres odwrocil sie do Policji.....
i...
s
p
o
i
l
e
r
...przywital sie z nim , jakby wyjasniajac drobna sytuacyjke! Policja
wrocila do radiowozu a dresy stanely nieopodal. Po chwili PAŁY zaczely
opuszczac teren [nigdy tak nie mowilem ale tym razem prosze bardzo]
dresiarze pomachali sobie serdecznie z Policja i w dobrym humorze zaczeli
sie wpychac do klubu, gdzie to przywitali sie z ochrona i poszli sie
bawic...
moral na dzis..... pierdole, czas sie uzbrajac moi drodzy
[przepraszam za potocznosc posta ale opadly mi rece]