seria i jak się przed nią obronić
Napisano Ponad rok temu
Czyżbyś coś sugerował? :wink:
Zastanów się dobrze........... 8)
Pancer (obrzydliwie wręcz grzeczny)
Napisano Ponad rok temu
Pancerku drogi,Kolego Łabędziu,
Czyżbyś coś sugerował? :wink:
Zastanów się dobrze........... 8)
Pancer (obrzydliwie wręcz grzeczny)
alez ja nic nie imputuję jeno zapamiętałem dość dokładnie hasło któreś swymi karminowymi ustami (tfu) :wink: powtarzał po stokroć - Jak my się bawimy to sie wszyscy bawią, albo płaczą 8) ( I firanki tez) ot, prosta konsekwencja takiego faktu, a jako bywalec takich imprez też mam parę grzeszków na sumieniu 8) :wink:
Napisano Ponad rok temu
Marian zbudził sie zlany potem. Śniłkoszmar okrutny - szedł przez nocne , swe miasto, bocznymi uliczkami - to tu to tam a wokół nikoguśko kto by go zaatakował, żadnych bandziorów skinów, kiboli, ganksterów, depeszów ani pampersów....
Wokół tylko szczęśli, uśmięchnięci ludzie wyciągający w jego stronę ręce z kwiatami typu ciętego. jak wspominano wyżej, Marian złał sie potem to tu to tam i zbudzonego dopadły go lęki i niepokoję - czy aby to tylko sen - czy może koszmar sie ziiścił....
nie mogąc zasnąć zerwał sie szybko jak nie wiem co i pognał w nocne miasto. Gnał przez puste ulice coraz to bardziej zaniepokojony... wpadł w boczną uliczkę i zatrzymał sie wsłuchując sie z komiennym spokojem w odgłosy nocy. nic, cisza i tyle... nagle jego miszczowski zmysł oszczegł go cichutku.... usłyszał krok i walnął tenkana tak szybkio, ze normalnie szczeny by wam opadły....
Wielki, pryszczaty, odrazający, łysy, zarośnięty, napakowany, wredny, mówiący z rosyjskim akcentem, wytatuowany itd itd drab zaatakował Miszcza serią. ze szczęściem na twarzy Marian zaikidował go tak błyskotrliwymi technikami, że nawet wam nie opisze bo nie zrozumiecie. Wielki, pryszczaty, odrazający, łysy, zarośnięty, napakowany, wredny, mówiący z rosyjskim akcentem, wytatuowany itd itd drab padł bez ducha ale sie rozumie bogadszy w człowieczeństo i z zupełnie nowym poglądem na swoje miejsce w społeczeństwie. nim jego głowa opadła na krawężnik szósty raz wiedział juz ze będzie wegetarianinem, będzie ćwiczyć jogę, nie będzie używać soli i wróci do chodowli gupików.
Szczęsliwy Marian podnał rozochocony w miasto. jak zawsze przy remizie zaatakował go gang ekspertów bjj a przy nocnym monopolowym wszyscy obecni tam żule okazali sie byłymi kadrowiczami
Sztama i jak zawsze bez podania powodu i wyciagania wniosków z poprzednich porażek rzucili sie ochoczo na Miszcza. wracając uspokojony do domu wpadł jeszcze za punktem skupu butelek na spotkanie dwóch gangów a pod samym domem na zaczajonego eksperta krav magi.
noc jak to noc.
a wiec to tylko koszmar - miasto nadal kipi przemoca i za każdym rogiem czycha ekspert gotowy posłać mi serie albo dwie.... - pomyślał nim przytulił lico do poduchy w misie.....
Jak zwyklę umarłem, i przyszło mi zmartwychwstac i napisac ten post.
Taki mały pomysł.
Może by tak zebrać wątki przygód Miszcza Mariana które nasz wielce szanowny kolega pmasz pisze i umieścic jako przyklejony temat?????
Bo na temat wydania cicho sie zrobiło
Napisano Ponad rok temu
Tego dnia Marian tłukł się okrutnie na dębowe, sękate kołki z Gizelą Z. - 13-letnią gimnazjalistką spod Sycowa. Razy padały potężne zostawiając na ciałach walczących sińce potworne. Marian daleki był od lekceważenia przeciwnika. Dla niewprawionego oka Gizela była jeno chudym pryszczatym pokraczkiem w odsłaniającej chude kolana spódniczce, co to może najwyżej kosz na śmieci na łeb ci wsadzić....
Naprawdę była dwumetrowym i 120-sto kilowym Iwanem Stiepanowiczem S. Miszczem sambowskim Wszechrosji i czegoś jeszcze, specnasowym specem od kamuflażu, który to ze względu na przejściowe problemy z urzędem Skarbowym i Emigracyjnym udawał z powodzeniem gimnazjalistkę.
Marian przypomniał sobie, jak to poznał Iwana przypadkowo nabywszy go w sklepie zoologicznym, gdzie ów od jakiegoś czasu z wdziękiem i uroczo nad wyraz udawał wiewiórkę chilijską.
Miszcz uśmiechnął się na to wspomnienie i już bez zbytnich ceregieli i siubzdziów po krótkiej wymianie ciosów pozbawił Iwana przytomności potężnym łyp w tył głowy.
Po walce jak to po walce zaprosił Iwana na przysłowiową pomarańczową Hellenę i plasterek salcesonu.
Maniek- zagaił Iwan żując świńskie ucho, podstawowy składnik powyższej potrawy - powiedz no ty mnie, jak tam twój Duchowy Rozwój, się rozwijasz?
Eeeeeeeeeee, non stop chłopie, non stop..... - odgaił Marian zachłysnąłwszy się Helleną , nad wyraz bogadą tego dnia w benzoosan sodu.
Mijały dni jak z bicza w pysk czasł na tym i na tamtym. Ziemia na okrągło krążyła wokół tego wokół czego tam sobie krąży. Liście z drzew spadały, a stróż Anzelm jak to on tkwił uwalony w sześć pośladków za węgłem utrzymując przy tym miszczowsko permanentny i dokładny poziom 2 promili we krwi.
I choć świat w tak spokojny i jednostajny sposób pędził ku samozagładzie i samo destrukcji Marian nie potrafił odnaleźć spokoju. W jego obitej czaszce wciąż huczało pytanie Iwanogizeli - MARIANIE - JAK TAM TWÓJ DUCHOWY ROZWÓJ??? .... i jeszcze ten cholerny akcent....
Ni cholery jasnej nie potrafił odnaleźć odpowiedzi. Czy jest niedorozwinięty duchowo???
Wielokrotnie przechodził już Oświecenie? Nirwanę, łączył się z kosmosem a jak naprawdę trzeba było to i odczuwał harmonie z uniwersum - a co ?
Jednakże szczerze mówiąc, uważał że wszystkie te zjawiska są zdrowo przereklamowane. Owszem - czasami można, ale żeby tak cały czas..... eeeeeeeee...
Czy to znaczy że jest duchowo niedorozwinięty???
- Fakt, że lubie ciulnąć w papę i zapodać z dwie baśki w trakcie kokyunagi ale żeby od razu niedorozwinięty.... Mruczał miszcz do siebie...........................
Napisano Ponad rok temu
"Proboszcz Kazimierz Nieszczególny z samego rana zepsuł humor Mariana. Jak to on przyszedł prosić o pomoc. Miszcz wzdrygnął się na samo wspomnienie ostatniej misji. Z proboszcza ogólnie był miłusi gość, ale regularnie zjawiał się w ustatkowanym i spokojnym życiu Mariana bez pukania, w buciorach, bez to tamto komplikując je tak , że normalnie nie wiem.
Żeby chciał pifko albo pogadać o starych czasach. To by Marian zrozumiał, ale proboszcz zawsze zjawiał się w ostatniej chwili. Kiedy zło wychyliło już szpetny pysk zza węgła i pierwsze krwawe trupy w mięsistych ochłapach latały to tu to tam.
Marian spojrzał na niego i zadrżał. Nie ze strachu się rozumie i nie za bardzo... tak troszeczkę. Jak wtedy, kiedy budzisz się i przypominasz sobie o dzisiejszym dentyście, albo, że śmieci same się znów nie wyrzuciły i to już 10 dni i niedługo dostaną nóżek i same sobie pójdą. Tak w przybliżeniu zadrżał Marian na widok Proboszcza Nieszczególnego.
Razem od lat już stanowili tajną radę w pobliskiej parafi. Nie taką co to radzi o remoncie dachu i, że Zenek R. znów w sobotę obrzygał bramę plebani. Oj nie taką.
Marian z racji na swoje miszczostwo walczył u boku proboszcza z siłami zła. Zła, które raz po raz jak nic chciało przejąć kontrolę nad rzeczoną parafią.
Marian szybko zakończył zajęcia nokautując obu obecnych studentów uderzeniem w tył głowy. Trzeci, który zdążył wbiec za oddzielającą dojo od szatni kotarę padł ugodzony w potylicę rzuconym przez Mariana na pamięć kapciem. Miszcz zaciągnął nieprzytomnych do szatni i ocuciwszy ich rzekł:
- Bądźcie jak sitowie na wietrze w świetle księżyca, na liściu lotosu ze spokojem przyczajonego tygrysa..... - zrobił długa przerwę i dodał - bo jak nie to ....... w ryja!!!!
Obślinionych z wrażenia uczniów odesłał do domu i rozpoczął rozmowę z proboszczem.
- Miszczu sprawa jest poważna - rzekł jak zawsze proboszcz - pamiętasz jak Marianna Z., ekspedientka z mięsnego przy ul. Pyzatej została zamieszkana przez kosmitów i pluła do mielonych?
- Fakt- potwierdził Marian- cieżko było. Walczyłem z Obcym w cholerę długo, jeszcze mam sińce po uderzeniach końskimi kabanosami. A ty, proboszcz musiałeś zegzorcystować całą kaszanke z zaplecza, w cholerę roboty z tym było.
- A pamiętasz jak wóz asenizacyjny rozbił się pod monopolowym i skażony poważnie został bezrobotny alkoholik Józef. S.?
- Jasne, przez toksyczne opary zmutował w trzymetrowe zielone monstrum. Chodził po parafii, mówił brzydkie wyrazy i brał w spożywczym piwo bez płacenia. Pamiętam, a jakże...
- Tośmy go wtedy zagnali do sadzawki w starym pegieerze.
- Jakbyś ksiądz bajorka nie poświęcił na czas to do tej pory by piwo za darmo brał.... - dorzucił zamyślony Marian.
- No tak bywało, bywało, ale to pryszcz przy tym co się teraz porobiło Marianie...
Marian przygotował się na najgorsze. Cóż to może być znowu, pomyślał Siedmiometrowa hydra w podziemiach kina Pionier? Czy starożytny demon opętał ponownie panie opiekunki z Przedszkola integracyjnego - Brzdąc - przez samych penitariuszy zwanego Kurdupel . A może powrót krwionośnych wampirów na cmentarz za mleczarnią?
- No tak - ciągnął proboszcz - to ani nie siedmiometrowa hydra w podziemiach kina Pionier, ani nie starożytny demon opętał ponownie panie opiekunki z Przedszkola integracyjnego Brzdąc przez samych penitariuszy zwanego Kurdupel . nawet nie powrót krwionośnych wampirów na cmentarz za mleczarnią!!!
- Łoł - powiedział Marian
Cdn
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jak dzieci.. dac im zabawke to zapomna o swiecie.. ale w sumie to dobra metoda... jak jakis watek niewygodny no pozawracac uczestnikom glowe jakims durnym opowiadaniem.. moze zapomna o czym mowa.. proste i skuteczne.
jak spoleczenstwio narzeka ,ze sie ciezko zyje to dac nowy serial w TV, albo jakas grubsza afere.. niech sie czym zajma..
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Kurde czy to tak trudno zrozumiec, ze sie mowi nie na temat?
Napisano Ponad rok temu
2. kolega Aiki nigdy mi nie wybaczy Aikidasa???
Napisano Ponad rok temu
dopiero z obitym 50 razy pyskiem będziesz wiedziec czy to działa, czy warto ćwiczyć i będziesz mieć prawo to marnowania ludziom czasu.
W pełni się zgadzam. Może nie od razu 50 razy, ale teoretycznie wszystko da się zrobić. Dlatego śmieszą mnie wypowiedzi ludzi, którzy może i ćwiczą po 18lat, ale wyłącznie kihon i wyłącznie ze szkolnych ataków.
Dlatego zachęcałem jakiś czas temu do składania wizyt na treningach innych SW, gdzie sparing jest normalną formą nauki. Myślę, że tylko realne sprawdzenie przydatności technik daje komukolwiek legitymację
do wypowiadania się o ich skuteczności
Napisano Ponad rok temu
Dlaczego? Jakie inne sztuki walki - judo, karate też nie?
Judo i karate do czegoś się przydają. Dla przykładu w judo można znaleźć wiele rozwiązań, które pozwolą obronić się przed serią nie odwołując się do technik spoza systemu, czyli bez jak to napisałeś "kopania w jaja"
No właśnie... Aikidocy pytani o obrone przed serią masowo zbaczają z tematu i polecają techniki, które funkcjonują w innych systemach.
Spotkaliście się kiedyś z sytuacją w której karateka, albo judoka w obliczu nieskuteczności ćwiczonych technik polecał metody Aikido?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie mówię,że nie rozumiem. Ale Aiki czemu Ty się ciągle denerwujeszrownie dobrze mozna zamiesci zdjecie Pameli Anderson w hakamie.. i tez bedzie o aikido i fajnie..
Kurde czy to tak trudno zrozumiec, ze sie mowi nie na temat?
Napisano Ponad rok temu
mam ..moze dam.hej... jak masz to dawaj !
aluzja? no to poczytaj co pisze na temat nauki atakow, nauczania aikido w pl .Mnie z koleji smiesza posty od ludzi , ktorzy bylio na jednymmoze kilku treniegach i rozpisuja sie na temat skutecznosci. Wypadaloby zapytac " a co ty wiesz o zabijaniu? "ćwiczą po 18lat, ale wyłącznie kihon i wyłącznie ze szkolnych ataków.
nie nidgy.. i paru innych rzeczy tez.2. kolega Aiki nigdy mi nie wybaczy Aikidasa???
A tak BTW.. to chybamozna spokojnie zamknac ten watek.. to dyskusja akademicka i bedzie sie ciagnela do konca swiata
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem dlaczego ciągle zakładasz, że jestem rozgoryczonym posiadaczem 4, 3go kyu, któremu świat się wali, bo mu techniki na kumplach nie działają. Głupio się chwalić, ale moje doświadczenia z Aikido sięgają dużo głębiej... i dalej, bo polskim Aikido świad się nie kończy.
Chociaż nawet gdybym był takim właśnie typowym niedoświadczonym narwańcem- kwestie które postawiłem byłyby takie same i tak samo nie byłbyś w stanie udzielić na nie konkretnej odpowiedzi...
Co ja wiem o zabijaniu... Znów głupio się chwalić, ale w ciągu ostatnich kilku lat odbyłem kilkaset sparringów z przedstawicielami różnych stylów walki. Aha... moja ostatnia walka z Aikidoką (2dan Kobayashi) trwała jakieś 3 sekundy.
A Ty? Co możesz powiedzieć o swoich doświadczeniach w Tym względzie? Napisałeś, że nie mam pojecia o SW. Co więc takiego o nich wiesz, czego ja nie wiem, i gdzie się tego nauczyłeś?
A wątek rzeczywiście ciągnie się bez końca. Niech więc ktoś zamknie usta dyskutantom odpowie ostatecznie, fachowo i konkretnie na pytanie : "jak obronic się przed serią wykorzystując techniki Aikido"?.
Pss: Prosiłem o to Pancera, ale zaczął opowiadać o BJJ, więc odłożyłem słuchawkę
Napisano Ponad rok temu
po pierwsze to nie używaj imienia Pancera na daremno :wink:
po drugie: mimo prawie 20 lat na macie nie jestem zaślepionym aikidokom, żyjącym klechdami i podaniami , który bedzie udowadniał coś wszem i wobec.
Już ci napisałem, że ja w aikido osobiście nie szukam sposobów obrony przed tą słynną już serią, bo można ją znaleźć gdzie indziej i to bez spędzania na macie x lat. I co najgorsze dla ilości osób ćwiczących w moim klubie nie kryje się z tym zdaniem :? ( a koledzy prowadzący kicka czy shootboxing są zadowoleni :roll: ).
Po prostu samochodem osobowym nie dasz rady przewieźć dużych pakunków - do tego są samochody dostawcze (bez powoływania się na poszczególne marki ) - osobowe są do przewożenia ludzi. Jest to inna grupa docelowa...
Zaczyna się odwieczna dyskusja, której konkluzją będzie ćwiczenie MMA - i pod kątem skuteczności będzie to bardzo dobra decyzja. 8)
Pancer
Użytkownicy przeglądający ten temat: 6
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wysoki upadek na twardej powierzchni
- Ponad rok temu
-
Uczciwa konkurencja (?) czyli bosman Wiesław powraca :)
- Ponad rok temu
-
Zwycięstwa O-sensei.
- Ponad rok temu
-
Iwama Ryu oficjalne wiadomości
- Ponad rok temu
-
Niezginalna reka!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
zajęcia potrzebne od zaraz
- Ponad rok temu
-
Granatowa hakama
- Ponad rok temu
-
Budo Pass
- Ponad rok temu
-
Aikido pokaz impreza :D
- Ponad rok temu
-
Po stażu z sensei Etienne Leman 6°dan
- Ponad rok temu