Aiki: Gratuluje samopoczucia, jeśli uważasz że potrafisz sie obronić przed każdym atakiem. Ale jakos nie sądze, byś odważył się na to, by podczas pokazu poprosic kogoś z publiczności do "pomocy"
A moja niewiedza? Cóż... Na świecie jest z wiecej wirzących w magię, duchy, UFO, telekinezę i inne głupoty niż ćwiczących Aikido. Ich też nie przekonują racjonalne dowody... Ale skoro uważasz że miliony much nie mogą się mylić, to smacznego
A jeśli masz na mysli motywację do trenigów wiekszości ćwiczących osób, to popatrz na ostatni punkt quizu... Te badania pzeprowadzał mój kolega na potrzeby pracy magisterskiej i byl zaskoczony tym, jak wielu początkujących aikidoków wierzy, że za kilka/kilkanaście lat dopracują się skuteczności rodem z filmów Stevena S. Taka postawa jest typowa...
A tacy jak Ty, nie wyprowadzają ich z błędu, zamieszczając na plakatach
efektowne zdjęcia i nie mniej jednoznaczne hasła za które poźniej nie chcecie wziąć odpowiedzialności.
Co do zmiany zdania... Ja ćwiczę Aikido od 13 lat i nie zamierzam przestawać z tego powodu, że jest nieskuteczne. Nie życze też nikomu, żeby przestał ćwiczyć tę piękną sztukę. Ale cwiczę tez inne SW i
wiem, że użycie Aikido w realnej walce, to jak próba zabicia muchy sztachetą.
Żeby zastosowac jakąkolwiek technike Aikido przeciwko szybkiemu (czytaj: "normalnemu") uderzeniu musiałbyś mieć timeing, który pozwoliłby Ci rozpocząć akcję grubo przed rozpoczęciem ataku, co potocznie nazywa się jasnowidzeniem... Więc bardzo Cię proszę, nie mydlij oczu szczegółami technicznymi... Ale jeśli piszesz, ze każdą techniką Aikido można obronić się przed kazdym atakiem, to nasuwa mi się kolejny wniosek, bo... jeśli chodzi o chodzenie po dojo i "próbowanie szczęścia", to mam ten etap już za sobą. i to nie tylko w Polsce. Kilka lat próbowałem dostrzec w Aikido to, czego w nim w ogóle nie było... I wiesz co zauważyłem? Ćwiczący po 18 lat ludzie oszukują nie tylko swoich uczniów, ale i samych siebie.... Obaj dobrze wiemy, że ani Ty, ani żaden z
Aikidoków nie jest zdolny do zatosowania wyuczonych technik wobec przeciwnika uderzającemu chociażby tak jak robi się to w boksie.
Nigdy nie wykonałeś obrony przed takim ciosem, ani nie znasz nikogo, kto tego dokonał, bo to po prostu fizycznie niemożliwe...
PS: I naprawdę nie ja jestem mocny tylko w gebie ale aikidocka brać, która nijak nie potrafi nawiązać swoją techniką do opowieści do zwycięckich walk legendarnych mistrzów... I wcale nie to mam im za złe, ale cała hipokryzję z którą utrzymują w błedzie rzesze swoich uczniów i siebie samych...