487 odpowiedzi w tym temacie

[budo_pio]

... aikido moze okazac sie nieskuteczne. Przezylem to na wlasnej skorze ja jak i na pewno wielu z was. Ja mam odwage sie do tego przyznac inni moze nie i oszukuja sie dalej ze moze wynika to z tego iz za malo cwicza lub instruktor jest nie najlepszy.

Baba swoje, chłop swoje...
Jeżeli podczas tej swojej próby czekałeś aby bandzior chwycił Cię za rączkę i chciałeś zrobić kokyunage nie robiąc mu krzywdy to się nie dziwie,że Ci nie wyszło. Czemu nikt Ci nie powiedział na treningu aikido, że w takich sytuacjach trzeba napieprzać gościa w miske albo w jaja? 8O NIe uczyłeś się atemi?

Aikido jak i wiele innych sztuk walki nie jest przeznaczone do obrony na ulica a szczegolnie w obecnych czasach.

Dlaczego? Jakie inne sztuki walki - judo, karate też nie?
Trzeba olbrzymiego doświadczenia do wydawania tak ogólnych i autorytatywnych sądów.

Brutalizacja zycia w konfrontacji z ideami aikido i tak wygra przynajmiej w 95 %.

Może w 94%? To już są jakieś poważne "farmazony" (żeby nie powiedzieć pierdoły)...

[budo_german]

Nie byles wiec nie wiesz czy chwytalem kogos za raczke. Jak ma sie napieprzanie kogos w jaja czy z cales sily w twarz do zasad Aikido ktore glosil Ueshiba ? Przeciez w Aikido chodzi chyba o to zeby przeciwnikowi nie zrobic wiekszej krzywdy. Moze sie myle ? Nie pisze o karate ani judo choc moim zdaniem do obrony na ulicy oba te style z calym szacunkiem do Aikido nadaja sie o niebo lepiej. Chcialbym pozatym widziec jak w ulicznej walce ktos stosuje Kokyu nage moze jestes w stanie to zademonstrowac ? Moze kiedys ci sie to udalo ? Jak jeszcze nie to zycze sukcesow. Przeciez zastosowanie kokyu nage na ulicy to jak poddanie sie dobrowolnej trepanacji czaszki. Nigdy jeszcze nieslyszalem zeby ktos to stosowal. Zgadzam sie nikyo, irimi nage mozna sprobowac ale kokyu nage nie badz smieszny. Sama glowna idea aikido w porownaniu do obecnie panujacych zasad walki ulicznej jest nieadekwatna. Skoro jednak twierdzisz inaczej to idz i przekonaj innych jak stosuje sie kokyu nage w walce z ulicznym bandyta.

[budo_prorock]

Jak ma sie napieprzanie kogos w jaja czy z cales sily w twarz do zasad Aikido ktore glosil Ueshiba ? Przeciez w Aikido chodzi chyba o to zeby przeciwnikowi nie zrobic wiekszej krzywdy. Moze sie myle?

Ueshiba nawijał o miłości i pokoju, po czym napieprzał uke tak, że sami przed nim uciekali. :twisted: To jest to słynne japońskie dualistyczne myślenie.

Przeciez zastosowanie kokyu nage na ulicy to jak poddanie sie dobrowolnej trepanacji czaszki. Nigdy jeszcze nieslyszalem zeby ktos to stosowal. Zgadzam sie nikyo, irimi nage mozna sprobowac ale kokyu nage nie badz smieszny.

Kokyu nage niejedno ma imię. Ja znam kokyu nage jako całą grupę różnych technik, których jedyną wspólną cechą jest to, że są proste i szybkie, więc jak żadne inne nadają się do zastosowań ulicznych. :twisted:

Sama glowna idea aikido w porownaniu do obecnie panujacych zasad walki ulicznej jest nieadekwatna.

A czy możesz podać jaka jest ta główna idea aikido? 8)

Interesują mnie również te obecnie panujące zasady walki ulicznej. :wink: Czy możesz je podać? Z góry dziękuję.

[budo_german]

Glowna zasada to brak wszelkich zasad. Mysle ze teraz masz jasnosc

[budo_prorock]

Glowna zasada to brak wszelkich zasad. Mysle ze teraz masz jasnosc

Uff, to teraz wszystko jasne, to zupełnie tak jak w aikido.

[budo_wingman]

Z tego co pisze Socjon i German to po ulicach chodzą sami fighterzy, bardzo dobrzy nozownicy, mistrzowie Polski i Europy w boksie, super twardziele po Thaju itd itd. I wszyscy ci, a jest ich jakieś parę milionów w Polsce czychają tylko na życie i zdrowie Aikidoków przestraszony .
Aikido nie jest na ulicę tak samo jak BJJ, Karate TKD etc, etc, etc. A to jak się obronisz przed serią zależy tylko i wyłacznie od twoich umiejętnośći psychicznych i technicznych. Każda z SW ma coś do zaoferowania ale żadna nie jest idealna i każda ma luki, które jeżeli jesteśmy otwarci możemy wypełniać poprzez poznanie ich i próby wypełnienia tych niedoskonałości - choćby przez praktykowanie innych SW.
Panowie z większym dystansem do życia

[budo_pmasz]

Marian zbudził sie zlany potem. Śniłkoszmar okrutny - szedł przez nocne , swe miasto, bocznymi uliczkami - to tu to tam a wokół nikoguśko kto by go zaatakował, żadnych bandziorów skinów, kiboli, ganksterów, depeszów ani pampersów....
Wokół tylko szczęśli, uśmięchnięci ludzie wyciągający w jego stronę ręce z kwiatami typu ciętego. jak wspominano wyżej, Marian złał sie potem to tu to tam i zbudzonego dopadły go lęki i niepokoję - czy aby to tylko sen - czy może koszmar sie ziiścił....
nie mogąc zasnąć zerwał sie szybko jak nie wiem co i pognał w nocne miasto. Gnał przez puste ulice coraz to bardziej zaniepokojony... wpadł w boczną uliczkę i zatrzymał sie wsłuchując sie z komiennym spokojem w odgłosy nocy. nic, cisza i tyle... nagle jego miszczowski zmysł oszczegł go cichutku.... usłyszał krok i walnął tenkana tak szybkio, ze normalnie szczeny by wam opadły....
Wielki, pryszczaty, odrazający, łysy, zarośnięty, napakowany, wredny, mówiący z rosyjskim akcentem, wytatuowany itd itd drab zaatakował Miszcza serią. ze szczęściem na twarzy Marian zaikidował go tak błyskotrliwymi technikami, że nawet wam nie opisze bo nie zrozumiecie. Wielki, pryszczaty, odrazający, łysy, zarośnięty, napakowany, wredny, mówiący z rosyjskim akcentem, wytatuowany itd itd drab padł bez ducha ale sie rozumie bogadszy w człowieczeństo i z zupełnie nowym poglądem na swoje miejsce w społeczeństwie. nim jego głowa opadła na krawężnik szósty raz wiedział juz ze będzie wegetarianinem, będzie ćwiczyć jogę, nie będzie używać soli i wróci do chodowli gupików.
Szczęsliwy Marian podnał rozochocony w miasto. jak zawsze przy remizie zaatakował go gang ekspertów bjj a przy nocnym monopolowym wszyscy obecni tam żule okazali sie byłymi kadrowiczami
Sztama i jak zawsze bez podania powodu i wyciagania wniosków z poprzednich porażek rzucili sie ochoczo na Miszcza. wracając uspokojony do domu wpadł jeszcze za punktem skupu butelek na spotkanie dwóch gangów a pod samym domem na zaczajonego eksperta krav magi.
noc jak to noc.
a wiec to tylko koszmar - miasto nadal kipi przemoca i za każdym rogiem czycha ekspert gotowy posłać mi serie albo dwie.... - pomyślał nim przytulił lico do poduchy w misie.....

[budo_pmasz]

sorry za CHodowle

[budo_wingman]

:peace: poklon poklon

[budo_łabędź]

Pmasz - jak zawsze umarłem ze śmiechu Dla mnie debeściarstwo 8) 8)

Obawiam sie jednak ze finezja opowieści nie dotrze do niektórych dyskutantów :roll: :roll: :roll: Ale co tam, to nie mój problem 8)

[budo_german]

Po tych lekcjach Marian z pokojowym nastawieniem pokonal wszystkich zawodnikow w klatkach ktorzy za jego przykladem zaczeli trenowac cudowne obrony przed seria. Swiat zostal wyzwolony zarowno od bandziorow jak i od wszelkiego typu graplerow czy thaiskich bokserow. Zapanowala pelna charmonia i Polska stala sie rajem na ziemi. Zesze adeptow Mariana ruszyly w swiat aby zwalczac bandziorow i wszystkich podejzanych typow stosujac swoje oswiecone skuteczne obrony przed seria. I tak Marian otrzymal pokojowa nagrode Nobla a Aikido stalo sie wszychobecnym sposobem na zycie. I nie byla juz wtedy potrzebny obrona przed seria bo nie bylo serii a wszyscy zli zostali pokonani i tez juz nie bylo zlych ludzi. Jednym slowem pelna charmonia

[budo_pmasz]

mam wąskie, wierne grono odbiorców ale jak to eugeniusz jestem świadom, ze wiekszośc nie do rosła jeszcze do mojej prozy.... może ich dzieci...

[budo_łabędź]

Pmasz - ja tam lubię sie rozkoszować i wynajdywać smaki w tych tekstach ( kufa- pewnie zboczenie zawodowe) Palmę pierszeństwa w tym kawałku przynaje :

nim jego głowa opadła na krawężnik szósty raz wiedział juz ze będzie wegetarianinem, będzie ćwiczyć jogę, nie będzie używać soli i wróci do chodowli gupików.

:peace: :peace: :peace: :peace: :peace: :peace: :peace: :peace:

[budo_pmasz]

Drogi Germanie.....
" lata wcześniej Marian zrozumiał.... Nie ma Mariana bez bandytów a bandytów bez Mariana. Są całością, dopełniają sie i tworzą nawzajem. Marian przersiąkł szarością miasta i brud ulic wnikł w jego miszczowską duszę i wyzierał z jego smutnich jak u pijanego spaniela oczu. zaakceptował to że w nim jest bandyta a w każdym z bandytów jest Marian.... od tamtej pory był niepokonany....

[budo_łabędź]

Drogi Germanie.....
" lata wcześniej Marian zrozumiał.... Nie ma Mariana bez bandytów a bandytów bez Mariana. Są całością, dopełniają sie i tworzą nawzajem. Marian przersiąkł szarością miasta i brud ulic wnikł w jego miszczowską duszę i wyzierał z jego smutnich jak u pijanego spaniela oczu. zaakceptował to że w nim jest bandyta a w każdym z bandytów jest Marian.... od tamtej pory był niepokonany....

I wten sposób Miszcz marian uosabia sobą idealnie symbol ying i yang (kropka bielii w czerni [brudu na całym ciele] i kropka czerni w bieli [wyrażająca jedyna Maianową komórę mózgowa na bezkresie jasnego sklepienia jego pustej czaszki] I DOPEŁNIŁO SIĘ CO BYŁO ZAPOWIEDZIANE :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:

[budo_pmasz]

--------------------------------------------------------------------------------

pmasz napisał:
Drogi Germanie.....
" lata wcześniej Marian zrozumiał.... Nie ma Mariana bez bandytów a bandytów bez Mariana. Są całością, dopełniają sie i tworzą nawzajem. Marian przersiąkł szarością miasta i brud ulic wnikł w jego miszczowską duszę i wyzierał z jego smutnich jak u pijanego spaniela oczu. zaakceptował to że w nim jest bandyta a w każdym z bandytów jest Marian.... od tamtej pory był niepokonany....

I wten sposób Miszcz marian uosabia sobą idealnie symbol ying i yang (kropka bielii w czerni [brudu na całym ciele] i kropka czerni w bieli [wyrażająca jedyna Maianową komórę mózgowa na bezkresie jasnego sklepienia jego pustej czaszki] I DOPEŁNIŁO SIĘ CO BYŁO ZAPOWIEDZIANE "


Moze i uosabia ale jesli tak to nie chciąco, czasami i z obrzydzeniem. i mimo tego że na bezmiernej pustkowej bezmierze jego umysłu lśni jeno jedna komórka - wiedz Łabędziu , że lśni z wyboru a nie z ograniczenia. Pojąwszy istotę bytu powielokroś i sukseśnie zmieżywszy sie w wewnętrznymi demonami z dnia nadzień miszcz elimonował ze swojego bytu rzeczy mniej ważne, eliminował i eliminował aż zostało co zostało i to też nie wiadomo na jak długo i po co. ale nie nam o tym - za duzo mamy komórek, póki co....

[budo_łabędź]

PMasz: Jasne - Miszcz Marian nieprzeniknionym jest jak firanka w wagonie PKP 3 klasy po 10 letnim okresie stałego użytkowania :wink: poklon poklon poklon . A nam prostaczkom wara od TAJEMNICY

[budo_szczepan]

German, po prostu do piet nie dorastasz pmasz'owi jesli chodzi o przygody Mariana, :nie: wiec raczej wrzuc se na luz :wink:

Pmasz - > poklon poklon poklon

[budo_garry]

PMasz: Jasne - Miszcz Marian nieprzeniknionym jest jak firanka w wagonie PKP 3 klasy po 10 letnim okresie stałego użytkowania :wink: poklon poklon poklon . A nam prostaczkom wara od TAJEMNICY

Gdzie ty nna PeKaPie firanki widziałeś?

[budo_łabędź]

PMasz: Jasne - Miszcz Marian nieprzeniknionym jest jak firanka w wagonie PKP 3 klasy po 10 letnim okresie stałego użytkowania :wink: poklon poklon poklon . A nam prostaczkom wara od TAJEMNICY

Gdzie ty nna PeKaPie firanki widziałeś?

Nie wiem jak w III klasie ale w drugiej jak wracałem ostatnio ze satżu w Gdańsku były 8) . No chyba ze to przypadek bo ty i reszta ekipy wracaliście samochodem Makumby. Ja wierzę ze jak jedziecie cała załoga to nie tylko firanek sie nie moga dorachować :wink: