Bardzo proszę o jak najwiecej opinii.
Na przyklad taki aspekt jak lojanlosc. Jak doskonale wiesz, w Japonii nie liczy sie jednostka jako taka, tylko wzgledem roli jaka spelnia w grupie. Tak ze indywiduum jest niezwykle lojanle w stosunku do danej grupy. Z drugiej strony grupa zapewnia jednostce swoja lojalnosc. Sa to wiezi nie tylko szczere i prawdziwe ale trwajace cale zycie.
Takiej struktury w Polskim spoleczenstwie nie tylko nie ma, ale lojalnosc jest postrzegana jako frajerstwo i slabosc.
A przeciez relacja mistrz - uczen opiera sie w
glownej mierze na lojalnosci. W wypadku uchideshi lojalnosc jest jeszcze bardziej zaciesniona. Z obu stron - znaczy uczen jest lojalny w stos do mistrza ale i mistrz jest bezwglednie lojalny w stos do ucznia. Dobrym przykladem bedzie tutaj i Kanai sensei i Chiba sensei.
Claude jest praktycznie usynowiony przez senseia, i cwiczy nie tylko aikido ale i iaido i bron tak jak sensei przez ostatnie 25 lat. Z drugiej strony w dojo senseia w Bostonie sa jego uczniowie nie tylko starsi stazem niz Claude, ale i opiekuja sie senseiem na co dzien. Ale nie cwicza iaido i broni tak intensywnie jak Claude. A jednak do wspol-prowadzenia corocznego obozu jesiennego iaido i broni sensei poprosil Claude'a. Nie musze mowic ze nie spotkalo sie to z ogromnym entuzjazmem ludzi z dojo sensei'a.
Inny przyklad to Chiba sensei. Zeby pozostac lojalny w stos do swoich wieloletnich uczniow, stworzyl swoja organizacje Birankai i odcial sie od aikikai, dlugoletnich przyjaciol - aikidokow, i O! zgrozo! od rodziny Ueshiba.
Gdyby to chodzilo o ludzi z cywilizacji zachodnioeuropejskiej, nie mialoby to jakiegos specjalnego znaczenia, ale w kontexcie tego, ze sa to bardzo tradycyjni Japonczycy nabiera to calkiem innego wymiaru, nieprawdaz...