Nie ma litości
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale to jest moja opinia.
Napisano Ponad rok temu
NIECH NIE BEDZIE LEKCEWAZONY TEN CO MALEGO WZROSTU GDYZ TEN CZESTO OKAZUJE SIE WIELKI W SERCU
Wiecie co, moim zdaniem powinno cechowac prawdziwiego wojownika? Przewaga sily ducha nad sila ciala
Napisano Ponad rok temu
Prawda jest taka ze nie ma ludzi niepokonanych. Chocbys nie wiem jak cwiczyl i jaki byl napakowany to to i tak nie gwarantuje wygranej ani przezycia.
W dzisiejszym swiecie nie ma tez wiekszego znaczenia czy ktos cwiczy walke wrecz czy nie, na ulicy i tak walczy przeciwko grupie, czesto uzbrojonej.
Na tym tle o tym czy ktos zareaguje prawidlowo (wezwie pomoc, narobi halasu czy sam podejmie probe walki) decyduje psychika i wartosci moralne.
Jakis czas temu w Poznaniu zdazyla sie historia. Na przystanku tramwajowym trzech podpitych facetow zaczelo szarpac staruszke... dookola pelno ludzi a nikt nie zareagowal. Po chwili gdy szarpanina przybrala na sile, babcia upadla. Wtedy do akcji wlaczyla sie... dziewczyna ! Studentka ktora jechala do akademika. Z wielkim plecakiem na ramionach po prostu wepchnela sie miedzy tych meneli i zaslaniala babcie wlasnym cialem. Po chwili faceci odpuscili i odeszli.
Dziewczyna nie miala zadnych szans a zareagowala. Narazila swoje zdrowie i zycie... po co ? dlaczego ?
Dookola pelno ludzi, mezczyzn w sile wieku... i co ? Obliczyli, skalkulowali i ... odpuscili.
Nie pomogly miesnie, masa ani wzrost. Zabraklo ducha i tej smiesznej filozofii.
A ta dziewczyna na pewno byla wojownikiem.
Napisano Ponad rok temu
Troche zaprzeczas sam sobie bo poaptrz jaki masz podpis
End wyjasnił o co mi chodzi :-)
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Predyspozycje fizyczne o niczym nie swiadcza.
Co do przypadku staruszki - na comments
Napisano Ponad rok temu
Kazde gabaryty maja swoje wady i zalety. Duzy moze byc silny, ale za to jest duzym celem, malemu moze dosyc latwo przyjsc praca nad szybkoscia, kondycja i... jest malym celem. Nikt sie nie rodzi bez "minusow", ale i "plusow".
W walce sprzetem gabaryty maja drugorzedne znaczenie. Mysle, ze powinienies sie zaniteresowac np. walka palka - prosta, jasna.
Niepokoi mnie tez pewna sprawa...
Mam kolege "harleyowca", ma motor (harleya), skory na sobie 24 godz. na dobe i... niestety jest maly cialem. A wiadomo motocyklista powinien byc wielki, silny, odwazny i chlac na umor.
Moj koles ciagle zali sie, ze jakby komus "przyjebal" to ten by nawet nie poczul, a jakby jemu ktos "przyjebal", to by go zabil. Wybral sie nawet na silownie, ale ulegl wypadkowi i te 10 kg, ktore zdobyl dzieki odzywkom, szybko prysly.
Ile razy sie spotkamy, to temat zawsze zahacza o bojki etc., ciagle mnie wypytuje czy komus "przyjebalem" w minionym czasie i odczuwa zal, ze nirgdy nie widzial jak to robie. A ja wprost przeciwnie - ciesze sie, ze nic sie nie stalo, bo po kazdej bojce z jakichkolwiek pobudek by sie nie toczyla, czuje tylko niesmak.
Jedno mnie zadziwia - jego umysl jest pelen przemocy, mimo, ze nie cwiczy sztuk walk. Jest to przerazajace u tego dobrze wychowanego, sympatycznego czlowieka.
Mowi, ze jest zmeczony swoja taktyka - kladzenia uszu po sobie. A wg mnie, nie ma w tym nic nagannnego, dzieki urokowi osobistemu jest "przyjacielem" nawet zwasnionych grup, jest w tym perfekcjonista i dzieki temu udalo mu sie i zapewne bedzie sie udawac przezyc, w calosci jeszcze dlugo. Czy nie chodzi czasem o przezycie? - zastanawiam sie nie raz.
Panowie uwazajcie, zeby i Wasze umysly nie zainfekowala przemoc. Zostawcie obydwa biegumy dywagacji na ten temat. Po prostu kiedy przyjdzie pora, zrobcie to co do kazdego nalezy, to co podsunal mu los.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Mam nadzieję(złudną), że wyjaśniłem.
A sun tzu czytałem w fragmentach(nawet sporo). W ogóle kiedyś byłem bardziej "uduchowiony". Lecz odrzuciłem większość skomplikowanych i nienaturalnych zasad na rzecz prostego kodeksu moralnego. I mimo, iż nie jest spisany w chieno-hjańsku lub starogreką w antycznej, świętej księdze, jest równie wartościowy.
Co może potwierdzić(lub nie :twisted: ) livefighter. Miał zapewne okazję się przekonać, że nie trzeba dorabiać filozofi do wszystkiego co się robi aby robić to w dobrej intencji.
A ulica ??? to wciąż pozostaje po za moralnością.
Napisano Ponad rok temu
Vercengetoryx >
Ja ogólnie daże szacunkiem wszystkie style i sztuki walki. Wielu na przykład wyśmiewa się z Aikido i uważa że tacy ludzie to cioty. Ale lepiej ich nie lekceważyć. Masz rację, źle cię zrozumiałem. Był chbya zaślepiony emocjami
Ale z tego czytam mogę przypuszczać że jesteś dzielnym człowiekiem gdyż odwaga nie polega na ingonorawniu faktu że może ci się coś stać lecz na świadomości niebezpieczeństwa mimio to działania.
Co do ulicy będę miał swoje pradziwe zdanie jak mie spotka cośtakiego i zareaguję ofensywnie( i oczywiście to przeżyję).
Kubuś Puchatek>
IMO(in my opinion)-Niech twój kolega zacznie ćwiczyć np. Karate, Jujitsu, boks albo jakiś system Combat. Tylko pwoiedz mu tak "Człowiek któy pragnie się znaleźć w opresji tylko po to by się nauczyć jak z niej wyjść nie jest kimś mądrym. Człowiek mądry to człowiek przewidujący i potrafiący sie przygotować na każdą okazję i wypadek. I nie ważne czy będzie to przemowa, walka czy próba."
Postanowiłęm zamieścić tu cytat z Hagakure. Jest to bardziej dla ludzi kóży chcążyć wedłuk kodeksu samurajskiego i napisałem tylko moją interpretację tego kawałka gdyż orgialny kawałek jest lekko za długi i nie mam teraz czasu go napisać. Ale jeśli zajdzie taka potrzeba to go napiszę w orginalnej formie.
Napisano Ponad rok temu
A co do babci to przypuszczalnie bym zaregował(mówie przypuszczalnie gdyż taka poważna sytuacja mnie jezcze nigdy nie spotkała). Ale należy zauważyc że ci goscie nie spodziewali się że zareaguje dziewczyna i stanie im na drodze. Ale zapewnę była w sercu wojownikiem.
Napisano Ponad rok temu
Acha, wybacz mi End - ja wiem co powinien cwiczyc moj kolega-motocyklista. Chcialoby sie powiedziec - zbyt dobrze wiem. Caly problem polega na tym, ze on chce chce zaprzeczyc rzeczywistosci, chce byc duzy, a nie np. nadal maly, ale na dokladke wyjatkowo sprawny, szybki, zwinny i znakomicie wyszkolony technicznie.
K_P
Napisano Ponad rok temu
"Człowiek któy pragnie się znaleźć w opresji tylko po to by się nauczyć jak z niej wyjść nie jest kimś mądrym. Człowiek mądry to człowiek przewidujący i potrafiący sie przygotować na każdą okazję i wypadek. I nie ważne czy będzie to przemowa, walka czy próba."
Postanowiłęm zamieścić tu cytat z Hagakure.
Tu masz prostsza, zachodnia wersje :wink:
"To glupota robic cos tylko po to by udowodnic ze potrafisz cos zrobic"
Co do "10 kiboli" to nie namawiam Cie zebys z nimi spotykal, w zadnym razie. Wrecz przeciwnie...
Ufff...
Staraj sie przewidywac zagrozenia i ich unikac, neutrealizowac zanim wystapia. Nie dopusc do sytuacji ty sam w ciemnej uliczce i 10 kiboli.
Nie da sie opisac wszystkich sytuacji jakie moga wystapic i sposobow rozwiazan. To przyjdzie samo wraz z doswiadczeniem zyciowym.
Nie zapominaj o racjonalnym mysleniu, zycie i zdrowie masz tylko jedno, nie szastaj nim na lewo i prawo. Pamietaj ze bardziej liczy sie efekt niz wykonanie. Narobienie zamieszania, halasu, zorganizowanie ludzi do pomocy jest czesto lepsze niz "bohaterskie dostanie po buzi razem z tym ktorego chciales bronic".
Jestes idealista i bardzo dobrze. Zaczniesz trenowac, wiele rzeczy "sie zamiesza", szchowaj idealy w sobie, to nie jest dla "uzytku publicznego", jednak nie zapominaj o nich !
Wczesniej czy pozniej dojdzie do zderzenia z rzeczywistym swiatem, jesli po tym zderzeniu dalej zachowasz idealy, bedziesz gotow ryzykowac swoje zycie i zdowie dla innych to jestes wojownikiem.
Napisano Ponad rok temu
"To glupota robic cos tylko po to by udowodnic ze potrafisz TO zrobic"
Napisano Ponad rok temu
Kubuś Puchate> Wybacz ale to była tylko sugestia. I szczeże móiąc też wolę zostać niski niż wysoki. Ale interesuje mnie co powinien ćwiczyctwój kumpel bo moze się też to okazać dla mnie przydatne.
Napisano Ponad rok temu
Dlaczego nie muy thai? Wg mnie ten system za malo uwagi poswieca na unikanie ciosow, a z duzo sie tam przyjmuje "na cialo", co moze byc zlym nawykiem jesli chodzi o ulice i prawdopodobienstwa uzycia przez napastnikow sprzetu.
Mozesz zreszta powiedziec trenerowi boksu, ze nie planujesz kariery sportowej, ale cwiczysz dla relaksu i "rozruszania sie". Sadze, ze kazdy to zrozumie.
Boks to potezna bron. Dobrzy zawodnicy boksu niezaleznie od gabarytow sa tak pewni siebie i swoich umiejetnosci, ze czesto rozwiazuja sytuacje uliczne bez walki na swoja korzysc. Np. moj kumpel bokser niecale 170 cm wzrostu i jakies 65kg wagi, wystarczy, ze czasami przyjmie garde i powie swojemu oponentowi: "wybierz sobie miejsce gdzie chcesz lezec", a juz 98 proc. oddala sie bez walki, co prawda mocno zlorzeczac, grajac glupa, ze nie chca skrzywdzic "konusa", ale skrzetnie unikajac jego swidrujacych oczek... Aaaa, zostalo te 2 proc. No, coz leza...
A, ze boks to nie wszystko, czekaja na Ciebie jeszcze elementy zapasow, a na ziemi bjj.
Trening kulturystyczny generalnie sobie daruj. Nie ma zadnego sensu. To tylko takie dodatkowe pioro wlozone w dupe bazanta. Prezstarszy sie inny bazant, ale drapeiznika nie zwiedziesz.
Trening silowy dla sztuk walk jest w wielu miejscach opisany, ale na razie nie zajmuj sie nim. I tak bedziesz mial co robic i bedziesz wystarczajaco zmeczony.
Zycze wytrwalosci i powodzenia.
K_P
Napisano Ponad rok temu
W tym albo następnym tygodniu( zalezy od czasu) mam zamiar sie zapisać na ju-jitsu. Narazie chodzę na Iaido( to dzięki neimu zaczołem sie tym wszystkim interesować). Jeśli chodzi o boks to narazie se odpuszczę. Postaram się to dołączyć w następnym roku jak juztrochę się utwardze na ju-jitsu(jak mawia stare japońskie przysłowie " Jęsli gonisz dwa króliki to nie złapiesz żadnego"). Ale ponieważ wielu ludzi mi to doradza to napewno coś w tym jest.
Napisano Ponad rok temu
1.Boks
2.King-boxing
Napisano Ponad rok temu
Czytalem kiedys bardzo ciekawa ksiazke o Spartanach.
Bardzo mnie zastanowila jedna rzecz, mianowicie mit o ich "niezniszczalnosci". Wg autora sila spartan nie tkwila w ich umiejetnosciach, lecz w psychice. Kazda armia jest w stanie wygrac bitwe, gdy stoi jeszcze na nogach - jak mawiali. Oni uczyli sie "czynic zwykle rzeczy w niezwyklych okolicznosciach", a wiec walczyc w warunkach beznadziejnych. Kiedy cialo nie ma juz sily, paleczke przejmuje sila woli, wojownik walczy swoja potezna i odporna psychika.(kto by sie spodziewal podobienstwa do wschodniego zen...).
Do czego zmierzam?
Otoz w sytuacji krytycznej (w ktorej jest zagrozone zycie Twoje, lu b Twoich bliskich, i nie ma innej mozliwosci), Spartanie uczyli ODRZUCIC swoja Dobra Polowe.
Na polu bitwy musieli zapomniec o swojej zonie, o sobie, o swoich IDEALACH, a stawali sie maszynami do zabijania, niczym kombajny na polu zyta.
Uwazali, ze to "rozdwojenie" jest niezbedne w sytuacji, gdy od danej jednostki WSZYSTKO zalezy, gdyz zaden normalny czlowiek nigdy by sie nie zdobyl na takie czyny wziawszy swa "dobroc"i "filozofie" na pole bitwy.
W takich sytuacjach cialo nie nalezy do nas. Nalezy do zony matki, dzieci.
Jesli skierujemy nasze kroki zyciowe w kierunku sztuk walki, stajemy sie wojownikami i jestesmy ODPOWIEDZIALNI za zycie drugiego czlowieka. Nasze ciala nie naleza juz tylko do nas, tylko do tych, ktorych podjelismy sie bronic.
Oto moje Credo.
Napisano Ponad rok temu
A juz kick bez lowkicka to w ogole raczej tylko dyscyplina sportowa. Z moich obserwacji wynika (ogladam czasami zawody kicka), ze wiekszosc zawodnikow raczej slabo boksuje. Dlatego ja polecalbym najpierw boks. (Zaznaczam, ze ja swoja przygode rozpoczalem od kyokushin i troche judo, wiec nie jestem raczej "strona" w sporze, "co lepsze").
Dlaczego jeszcze boks? M.in. dlatego, ze juz po roku solidnych (kilka razy w tygodniu) treningow, juz masz jakies pojecie. Juz wiesz jak sie zachowac, jak ktos probuje uderzyc Cie w twarz z "prawej", co jest typowym atakiem na ulicy w (99 proc.) A zeby sie obronic na ulicy (jeden na jeden), wystarczy "widziec" akcje (uczy tego boks, w istocie od poczatku oparty na kontrze i zmylkach) i miec dobrze opanowana kombinacje - unik i kontra z prawej, albo lewy i prawy prosty).
I jeszcze jedno co jest istotne - boks jest do bolu doslowny, a ludzie bosku "szorstcy" - ale za to malo sie tam bowiem dywaguje, a duzo cwiczy. I nie zaplata glowy i jezyka w jalowe spory np. na temat domniemanych "smiertelnych" uderzen, czy kopniec.
Jednak gdyby by to bylo mi dane, jeszcze raz, nie uprawialbym boksu profesjonalnie. Znam swoje mozliwosci i wiem, ze bylbym tylko dobrym rzemieslnikiem. I nie chcialbym za czesto dostawac w glowe (inna jest jej funkcja), ktora niestety jest glownym celem w boksie. A ja nie lubie rzemiosla. Trzeba walczyc jak Ali, Mosley, LaHoya, Prince, R.J.Junior, chociazby jak Bird - albo moim zdaniem - wcale. (Na szczescie nie wszyscy tak mysla jak ja i ci wybitni maja z kim walczyc).
Np. karate kyokushin choc "twarde" i "kontaktowe" - nie przygotowuje do takiej konfrontacji, w sportowej formie nie zaklada w ogole ataku z reki na twarz, co jest duzym mankamentem, uczy bowiem niebezpiecznego nawyku, od ktorego ciezko sie odzwyczaic przez dlugie lata. Ja np. mimo, ze troche juz boksuje, musze caly czas kontrolowac bokserska postawe, bo wystarczy moment i juz nieswiadomie przyjmuje postawe "kyokushinkowska". Z takim "zakodowaniem" ciezko sie uporac. Dlatego jest istotne od czego sie zaczyna. (I w tym sensie wole uczyc tych, ktorzy niczego nie cwiczyli, niz tych, ktorzy czegos tam lizneli).
Na temat tradycyjnego jj nie mam zdania. Nigdy bowiem nie bylo w kregu moich zainteresowan.
K_P
Napisano Ponad rok temu
"w sportowej formie nie zaklada w ogole ataku z reki na twarz"
czy na tam gdzie cwiczyles ograniczaliscie sie we wszystkim do "sportowej formy" ? bo jesli tak to juz w tym winy prowadzacego
(of cors nie mowie o wkladaniu palcow w oczy i inne tego typu rzeczy )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Co da mi szybciej nauczy mnie podstaw samoobrony?
- Ponad rok temu
-
Nóź na ulicy jako efekt psychologiczny
- Ponad rok temu
-
pobicie...
- Ponad rok temu
-
Lodz - zabojstwo pod czujnym okiem niesprawnej kamery
- Ponad rok temu
-
Porywaja w bialy dzien (GW)
- Ponad rok temu
-
"TECHNIKI" ULICZNE
- Ponad rok temu
-
wymuszenie...
- Ponad rok temu
-
Nieudana zasadzka =)
- Ponad rok temu
-
2 jaskółka wiosnę uczyni?
- Ponad rok temu
-
BOKS
- Ponad rok temu