oczywiście hipotetycznie masz rację - z pewnością wyższą formą survivalu jest "survival bez noża" bo przecież patyki można połamać "z karata"
wystarczy oprzec o coś i na nim stanąć, jak za gruby to może ... przepalić, albo wspomniana już piła drutowa
ja nie mówię o "niemaniu" noza jako takiego tylko o "niemaniu" superhiperultra wytrzymałego noża do wszystkiegorybe wypatroszyć palcami czy pomidora pogryźć ect (myślę, że to będzie wówczas inne forum)
[w dodatku skoro w survivalu najważniejsza podobno jest psychika to żeby nikt kto straci taki nóż nie siadł pod drzewem i płakał,że bez noża to on już na pewno nie...]
sure, o tym się nie dyskutuje...ale ja na ten przykład chcę mieć nóż o wymienionych przez ciebie parametrach i koniec :wink:
[prawdę mówiąc tez bym chciał ] [i quada i terenówkę i superszybkiego kompa i ... i ... ;) ] tylko mam już crowninga z 440c i moje bieżące wykorzystanie go w terenie nie skłania mnie do wymiany na coś lepszego
oczywiście w przypadku kiedy ktoś używa noża i nóż robi mu przykrą niespodziankę nie spełniajac wymagań to wymiana na lepszy jest zalecana [albo przanalizowanie,czy wymagania nie są zbyt wygórowane ;) ]
jeszcze tak mi się nasuneło: czy świadomość posiadania super noża [albo czegokolwiek innego] nie skłania do nadużywania tego noża i w konsekwencji do ewentualnego uszkodzenia?