Bez litości...
Napisano Ponad rok temu
Z nieocenionego achiwum pomasza dla paddzierszki razgawora
Napisano Ponad rok temu
J.Wysocki, "Aikido bez tajemnic", Bydgoszcz 1990
Napisano Ponad rok temu
jak ja chodizlem na aikido to wlasnie robilem to dla 'rehabilitacjii' kiedy mialem naderwany miesien po treningu taekwondo... od razu powiem ze zaden lekarz mi tego nie zalecil, ale ja po prostu nie moglem sieidzec w domu i nic nie robic wiec padlo na aikido.nalezaloby przyjac te sztuke walki[tj.aikido] jako mozliwa do prowadzenia w ramach rekreacji, masowej kultury fizycznej, a nawet rehabilitacji(!?)
J.Wysocki, "Aikido bez tajemnic", Bydgoszcz 1990
Napisano Ponad rok temu
rekreacja nie uczy niczebo poza rekreowaniem sie... instruktor , nauczyciel to inna bajka i jesli on to traktuje jako rekreacja w swoim przypadku to ja dziekuje...
mam tez takie pytanie. czy w przypadku Jacka Sensei'a nie jest tak, ze ogol musi uznawac to za rekreacje, zeby sie ta 600 osobowa maszyna w szczecinie krecila. z tego co widzialem to swoich instruktorow to on za milusio nie traktuje i swoje zbieraja. i nie ma co sie z moich czy szczepanowych wizji uchideshi smiac bo ja widzialem jak Artur kolo niego biegai dla mnie to nie jest nic innego jak uchideshi. tyle ze trzeba miec oczka zeby to widziec i wiedziec ze to nie zabawa dla kazdego.
ten text powyzej jest o kontuzji jeszcze raz wniosek z niego - jakbys ostroznie i milusio nie cwiczyl te kontuzje sie zdaza. i co z tym zrobisz- o tyym jest ten text a nie o tym jak wazne jest je miec. kazdy normalny zwierz zrobi wszystko zeby ich uniknac... to gwoli wyjasnienia.
Napisano Ponad rok temu
Tak Piotrus, tylko ilu tego chce, ilu w to wejdzie a ilu to udzwignie...
rekreacja jest dla wszystkich, SW nie.
Wlasnie na tym polega McDonaldyzacja aikido, albo inaczej rozmienianie sie na drobne...Zdaje sie Yoshinkan pierwszy wprowadzil masowke na treningach, ale oni przynajmniej wypracowali specjalne metody nauczania.
Stare pytanie jakosc czy ilosc, nieprawdaz?
Rekreacja zaklada olanie centralne jakosci. Pod kazdym wzledem, i fizycznym i mentalnym. Jeszcze to moze byc w miare zrozumiale jesli rozpatrujemy przecietnego aikidoke, nie kazdy chce w to wejsc po szyje. Ale problem jest taki, ze ta sama, rekreacyjna droga, ida rowniez przyszli instruktorzy. Nikt od nich(na warunki Polski) nie wymaga jakiegos specjalnie wiekszego wysilku, niz od goscia co cwiczy dla przyjemnosci. Tylko po prostu troche dluzej cwicza niz inni, i to jakby daje im prawo do prowadzenia treningow.
Jakby tylko zapytac przecietnego instruktora czy potrzebny by mu byl taki specjalny intensywny trening, to oczywista odpowiedzia byloby ogromne zdziwienie, potem swiete oburzenie, jakiego mielismy przyklady tu na forumie. Padaly by pytania typu : No ale co to mi da? Przeciez ja juz znam te techniki? Po co mam sie wysilac? Ile przez ten czas moznaby piwa wypic....itd.... :roll:
Jak ktos nie wierzy, to niech zapyta :wink:
Napisano Ponad rok temu
Smailu jak uczysz babki samoobrony jako rekreacji to twoje jest sumienie jak ci ktoras potem zgwalca albo zarzna...
to co te babki uczylem, to z aikido nie mialo wspolnego prawie nic, a n pewno ideologicznego przekazu wspolnego nie mialo wcale...
mam tez takie pytanie. czy w przypadku Jacka Sensei'a nie jest tak, ze ogol musi uznawac to za rekreacje, zeby sie ta 600 osobowa maszyna w szczecinie krecila. z tego co widzialem to swoich instruktorow to on za milusio nie traktuje i swoje zbieraja. i nie ma co sie z moich czy szczepanowych wizji uchideshi smiac bo ja widzialem jak Artur kolo niego biegai dla mnie to nie jest nic innego jak uchideshi. tyle ze trzeba miec oczka zeby to widziec i wiedziec ze to nie zabawa dla kazdego.
mysle ze w jakiejs czesci tak, moze nawet w bardzo duzej...
Ale ja mam tez podobna wizje - chce to piekne aikido dac jak najwiekszej liczbie ludzi, nie chce go zamknac dla elity, najlepszych ninja na swiecie chce kzeby kazdy, a przynajmniej znaczna wiekszosc mogla sobie pobrykac i pofikac - jesli to Mc Donaldyzacja - czemu nie - juz na poczatku istnienia naszego forum pisalem ze jestem jak Mc Donald lub supermarket.
co do uchideshi - masaz to Artur (ja zreszta tez :-) ) sensei Jackowi robil, ale zeby mu kompiel przygotowywal to nie slyszalem
Napisano Ponad rok temu
1. tworzymy sekcje dla hardmenow i taffguyow. (takich znajdzie sie moze 3-5). Zamykamy sie w dojo i nie dopuszczamy nikogo z zewnatrz.
2. prowadzimy otwarte treniengi. poziom trudnosci i stopien zaangazowania kazdy dobiera sobie sam. Uczymy każdego kto zechce.
do wyboru do koloru. :-))
co do szkolenia policji, agenow ochrony itd. szkolilem kiedys agentow ochrony z lokalnej agencji.. nie czulem obciazenia psychicznego. Ot. świadczenie uslug. Umowa o dzielo, kilka treningow i do kasy. świetna sprawa.
aaa.. psze pani! a Panzer to szkolil modelki!! ciekawe czy mial obciazenie psychczne? :-)))))
Napisano Ponad rok temu
Jedyne obciązenia o jakie go podejrzewam to jak nie zbałamucic co ponetniejszych okazówaaa.. psze pani! a Panzer to szkolil modelki!! ciekawe czy mial obciazenie psychczne? :-) ))))
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co do McDonaldyzacji (strasznie tandetna metafora- mialem kiedys seminarium z Barberem, wydal mi sie cholernie efekciarski), to jest tendencja ogolna. Aikido jest po prostu dynamiczniejsza forma gimanstyki i czesc.
Napisano Ponad rok temu
co do masowki i elitaryzmu to w polskich warunkach sekcja zamordyjska by po prostu finansowo zginela. przy cenach wynajnow musimy miec 70 osobowe fabryczki. wiec zamordyzm musi dotyczyc zaawansowanych
malo kto wie, ze na swiecie dojo aikido sa male i polskie kluby po kilkaset osob sa ewenementem.!!! wielcy mistrzowie, shihani maja po 50 osob w klubach i uznawane to jest za wielkie dojo. europa wschodnia to wyjatek i aikido jest tu wyjatkowo popularne. dlatego i rozwiazania musza byc inne niz wszedzie bo my jestesmy ... inni. hehehehe
jeszcze raz to co mnie tak gnebi okrutnie - wszystko opiera sie na cwiczeniu. jesli twoj instruktor nie cwiczy a tylko prowadzi to wlasnie jako aikidoka umarl. koniec - stoi i czeka az co sprytniejsi uczniowie go przescigna.
w naszych realiach jesli chcesz instruktora zdenerwowac, zapytaj - a tak wlasciwie to kiedy sa te wasze , dla czarnych pasow treningi, one to musza byz strasznie trudne bo na narmalnych zajeciach to jestescie tacy zmeczeni ze tylko poprawiacie i gadacie...
murashige sensei powiedzial mi - jesli chcesz tym i z tego zyc - trzeba zmienic zycie, codziennie kilka godzin musisz cwiczyc, codziennie samemu setki, tysiace suburi. nie ma innego wyjscia!!! okryutne ale uczciwe.
Napisano Ponad rok temu
SWIĘTA PRAWDA W latach 80/90 jak opowiadałem w trakcie zagramanicznych wojaży ze u mnie w klubie w W-wie cwiczy ponad 300 osób to mnie jako chwalipięte i bajarza postrzegali. Wiekszość sekcjo to rzeczywiście ok 30 osób, a w japonii nie rzadkie są doja po 10 osób.malo kto wie, ze na swiecie dojo aikido sa male i polskie kluby po kilkaset osob sa ewenementem.!!! wielcy mistrzowie, shihani maja po 50 osob w klubach i uznawane to jest za wielkie dojo.
Tak, zawsze się temu dziwiłem kiedy ćwiczą moi instruktorzy i jakoś za cholerę nie mogłem tego zobaczyć. I również zgadzam sie w całej rozciagłości ze dla znakomitej większości był to pocałunek śmiercijesli twoj instruktor nie cwiczy a tylko prowadzi to wlasnie jako aikidoka umarl. koniec - stoi i czeka az co sprytniejsi uczniowie go przescigna.
w naszych realiach jesli chcesz instruktora zdenerwowac, zapytaj - a tak wlasciwie to kiedy sa te wasze , dla czarnych pasow treningi, one to musza byz strasznie trudne bo na narmalnych zajeciach to jestescie tacy zmeczeni ze tylko poprawiacie i gadacie....
Napisano Ponad rok temu
Jako że trafiały tam panny w miarę atrakcyjne, wiec równocześnie rozwydrzone ale od czego mamy mordercze techniki :wink:
w naszych realiach jesli chcesz instruktora zdenerwowac, zapytaj - a tak wlasciwie to kiedy sa te wasze , dla czarnych pasow treningi, one to musza byz strasznie trudne bo na narmalnych zajeciach to jestescie tacy zmeczeni ze tylko poprawiacie i gadacie...
Pmasz
Sam dałeś odpowiedź na wszystkie zarzuty, które były stawiane systemowi szkolenia jaki został ustanowiony w n naszej szkole .- chodzi o EFE, czyli zamknięty cykl szkoleniowy dla obecnych i przyszłych nauczycieli aikido, a polegający na kilkakrotnych w ciągu roku bardzo intensywnych zajęciach. Oczywiście ta formuła jest zmieniona w stosunku do tego co Wy opisujecie, ale ma też plusy- np. to że ćwiczą tak instruktorzy z wszystkich naszych ośrodków w Polsce, a nie tylko członkowie jednego dojo. Myślę , że jest to optymalne wyjście w polskich warunkach.....
Łabędź
Problem polskiego aikido polega głównie w tym, że większość instruktorów (i to tych z najwyższymi stopniami) nie znalazła sobie jeszcze nauczyciela. :? czyli nie ma szans na usystematyzowanie tego co już niby wiedzą, a co tu dopiero mówić o rozwoju i „przekraczaniu limitów”.
Pancer
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Trening Zalozyciela aikido
- Ponad rok temu
-
czy tylko ja mam mieszane uczucia po lekturze tego wywiadu?
- Ponad rok temu
-
Z cyklu stare, zapomniane texty... T.Takeno sensei
- Ponad rok temu
-
Z cyklu stare, zapomniane texty... K. Inoue sensei
- Ponad rok temu
-
Z cyklu stare, zapomniane texty... S.Sugano sensei
- Ponad rok temu
-
Z cyklu stare, zapomniane texty...N.Tamura sensei
- Ponad rok temu
-
Z cyklu stare, zapomniane texty...K.Chiba sensei
- Ponad rok temu
-
Letnia Szkoła Aikido-sensei Tamura,Yamada, Kanai .
- Ponad rok temu
-
Staż aikido
- Ponad rok temu
-
Puchar Polski w aikido
- Ponad rok temu