Czy uczy się medytacji w polskich szkołach Kung-Fu ?
Napisano Ponad rok temu
Co do nauki mapy punktów, jest ona rozwinięciem medytacji. Uczymy wykorzystywać w praktyce energię CHI. Oczywiście najpierw teoria, potem praktyka na sucho (manekin) i następnie realia. "Zanim nauczysz się zabijać, naucz się leczyć", każdy odpowiedzialny nauczyciel stosuje taką zasadę. I jak ktoś wcześniej wspomniał we współczesnych szkołach walki nie ma czasu na taką naukę, a też myślę że i wielu chętnych by się nie znalazło. Droga długa i ciężka i efekty po wielu latach. Zawsze można zaliczyć coś szybszego
Jeżeli kogoś poważnie interesuje ten temat zapraszam na obóż:
10-24 lipca wioska Gołubie, 50 km. od Gdańska, w poblizu Kościerzyny, szczegóły na maila
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Medytacje na treningach ? Jakieś bzdury !!!
Medytacje na treningach CLF ? Chyba jeszcze większe bzdury !!!
Ludzie pomyślcie kilka razy zanim kretynizmy zaczniecie znowu wypisywać !!!
Medytacja to zbyt złożony proces aby go na treningach "robić"... chyba że macie na myśli siedzenie w bezruchu (lub stanie) przez krótką chwilę i myślenie o tym aby nie myśleć !!!
HA HA HA HA HA !!!
Uważajcie abyście nie zaczeli lewitować
Napisano Ponad rok temu
Mam takie pytanie na marginesie ile wytrzymasz siedząc w bezruchu w zazen??(i jeśli praktykujesz medytacje to ja długo)
Oczywiście co innego medytacja statyczna a co innego w ruchu.
W mojej sekcji jest raz w tygodniu trening poswięcony medytacji statycznej(właśnie typu siedzenie).Tu zgadzam się z tomifu:"umysł jest jak lustro-tylko odbija".Nie zamykamy się na otaczająca nas rzeczywistośc ale tez nie staramy się na nią reagować.
Co do Seroslava to jak wyjdziesz z kręgu baśni o światyni Shaolin to możemy pogadać na poważnie bo tak na dłuższą mete to rzeczywiście załamac się idzie.
PS.TSAILIFO mogę sie z toba zgodzić jeżeli ktoś twierdzi że chwila skupienia przed i po treningu jest dla niego medytacją(chyba ze osiągna taka biegłość a w dzisiejszym społyczeństwie zbytnio nie chce mi sie w to wierzyć)wtedy to dla mnie też bzdura. :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z tym musze się zgodzić za minimum można uznac ze 30 minut.No i oczywiście regularna przaktyka(czytaj jak najczęsciej najlepiej codziennie) byle nie sporadyczna.Wtedy naprawdę można coś osiągnąć.
taaaaa.... np mozna w wariatkowie wyladawac...
ja sie wcale nie nabijam w Pekinie jest specjalny szpital gdzie sie leczy ofiary treningow mentalnych, medytacji i qigongow....
i slyszalem ze pacjentow calkiem sporo....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A owszem tak też może się skończyć ale są i tacy którzy tam nie ladują Wszystko zalezy od podejścia,ucznia i nauczyciela :-)
no niekoniecznie... sa osoby ktore sie po prostu nie nadaja do pewnych elementow trenigow mentalnych szczegolnie metod wizualizacyjnych... osoby o tzw slabej psychice...
zreszta mowimy tu duzo o trenigach medytacyjnych i qigongowych i powiem udalo mi sie zobaczcy juz duzo mistrzow kungfu czesc to robila czesc wrecz wysmiewala inni mowili ze nie zawadzi a moim zdaniem wszyscy oni mieli ten sam poziom umiejetnosci...
wiec albo niektorzy nie potrzebuja tego typu treningow albo te trenigi poza dobrym samopoczuciem cwiczacego (ot takie placebo) tak naprawde nic nie daja....
niestety ja nie umiem stwierdzic co jest prawda wiec robie to co nauczyciel mnie uczy a jego podejscie jest mniej wiecej posrodku w mysl zasady co za duzo co niezdrowo lub zeby tak bardzie po chinsku bylo to chinskie przyslowie:
woda moze unosic lodzie
moze je tez wywracac
Napisano Ponad rok temu
Jak to jest wśród różnych mistrzów nie bede się wypowiadał bo nie mam rozeznania.
Ps.Tomasz prosze o jakiś kontakt w miare możliwości
Napisano Ponad rok temu
No tak jak i sifu mojej szkoły:)
Jak to jest wśród różnych mistrzów nie bede się wypowiadał bo nie mam rozeznania.
Ps.Tomasz prosze o jakiś kontakt w miare możliwości
a mozesz privy odbierac?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Niestety nie jestem w grupie:)jak coś to moje namiary sa chyba dostepne
no chyba nie....
Napisano Ponad rok temu
Podchodziłbym z dużym spokojem i rezerwą do tematu.Nadgorliwcy i natchnieni są śmieszni i niebezpieczni nie dla siebie ale głównie dla otoczenia.Psują prawdziwe spojrzenie na temat!!
Inną sprawą są poważne zagrożenia takie jak choroby psychiczne na tym forum wspomniane itd.Ale w naszych warunkach to rzadkość,prędzej ktoś zwariuje od "szarej codzienności"
Nie lubię się wynurzać na temat medytacji,bo to bardzo indywidualne i dość ciężkie do opisania słowami...
Ale nazwijmy medytację na poczatek relaksacją, bo przez pierwsze długie czasy to jedno i to samo i tak się powinno zaczynać-do medytacji nie można zmuszac,musi sprawiać przyjemność!Wtedy na pewno nikomu nic się nie stanie!!
A dalej pod okiem Mistrza ale do tego poziomu dojść trudno,zatem zalecam porzadna relaksację,element qigong a potem dopiero medytację
PS Po chińsku to słowo MEDYTACJA ma szersze znaczenie ,nawet inne jak wiele słów tłumaczonych z tego języka.
Napisano Ponad rok temu
W języku chińskim są dziesiatki terminów na rozmaite formy praktyk mentalnych/duchowych/mentalno-cielesnych, czy jak to nazwać w sposób uproszczony. Każdy z tych terminów ma nieco inne znaczenie, różne są metody i cele tych praktyk. Sprowadzanie wszystkiego do jednego worka to straszne spłycenie.
Generalnie z doświadczenia wiem, że o medytację w sztukach walki (np. w yiquan) najczęściej pytają ludzie, którzy na ten temat nie mają zielonego pojęcia, i po prostu posługują się kliszami pseudo-orientalnej pop kultury.
A szczególnie szokujące jest, gdy ktoś kto przychodzi na zajęcia już trzeci miesiąc, i cały czas na tych zajęciach pracuje z relaksem, wyciszeniem, wizualizacją, odczuciami - jako narzędziami dla osiągnięcia "jedności umysłu i ciała", nagle zadaje pytanie, dlaczego my w yiquan nie robimy "medytacji", i czy yiquan przez to nie jest zbyt płytki i pozbawiony filozofii? Dziwny jest ten świat.
Napisano Ponad rok temu
Przede wszystkim słowo medytacja nie zostało przetłumaczone z języka chińskiego :-)
W języku chińskim są dziesiatki terminów na rozmaite formy praktyk mentalnych/duchowych/mentalno-cielesnych, czy jak to nazwać w sposób uproszczony. Każdy z tych terminów ma nieco inne znaczenie, różne są metody i cele tych praktyk. Sprowadzanie wszystkiego do jednego worka to straszne spłycenie.
Generalnie z doświadczenia wiem, że o medytację w sztukach walki (np. w yiquan) najczęściej pytają ludzie, którzy na ten temat nie mają zielonego pojęcia, i po prostu posługują się kliszami pseudo-orientalnej pop kultury.
A szczególnie szokujące jest, gdy ktoś kto przychodzi na zajęcia już trzeci miesiąc, i cały czas na tych zajęciach pracuje z relaksem, wyciszeniem, wizualizacją, odczuciami - jako narzędziami dla osiągnięcia "jedności umysłu i ciała", nagle zadaje pytanie, dlaczego my w yiquan nie robimy "medytacji", i czy yiquan przez to nie jest zbyt płytki i pozbawiony filozofii? Dziwny jest ten świat.
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam się w pełni!!To chciałem napisać!
Rozpędziłem sie trochę z tłumaczeniem słowa medytacja, jak wiedza nawet laicy nie tylko sinolodzy ,cięzko tłumaczyć c chińskiego i wiele terminów jest spłaszczonych bądź zmienia znaczenie ,przez to wiele ,wiele komplikacji i niepotrzebnych nieporozumień!!
PS Ciekawe,czy ktos sie podejmie porządnie przetłumaczyć "Drogę" Lao-Tse, bo o ile wiem z opinii (np Liu Zhong Chuna) jest to dalekie od orginału.
Pozdrawiam przedmówcę!!
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Historie i Legendy Wing Chun
- Ponad rok temu
-
wing chun film
- Ponad rok temu
-
Googlizmy kung-fu
- Ponad rok temu
-
Najskuteczniejszy styl kung fu :-)
- Ponad rok temu
-
Jak sie Wam trenuje/trenowalo w Chinach?
- Ponad rok temu
-
Parter w Weng Chun
- Ponad rok temu
-
Kim jest pan Dan?
- Ponad rok temu
-
Yong Chun - Program Nauczania
- Ponad rok temu
-
Legendy Kung-Fu
- Ponad rok temu
-
Yongchunquan (WC/WT/VT)
- Ponad rok temu