148 odpowiedzi w tym temacie

[budo_freestyler]

Sepulka-co wieksze dobrze prosperujace federacje zycza sobie za taki egzamin nawet kilkaset USD a jak nie zdasz to nie ma ze boli

[budo_gizmo]

Ciekawostka: w przyblizeniu co 15 koreańczyk (liczę Koreę Płn i Połufniową razem) ma czarny pas w TKD (64,5 mln mieszkancow / 4,5 mln czarnych paskow)

Te dane dotyczą tylko Korei Południowej, więc "stężenie" jest jeszcze większe. Biorąc pod uwagę, że w samym Seulu jest wg niektórych źródeł ok. 3000 klubów, wszystko jest możliwe.

Pozdrówka

Gizmo

[budo_sepulka]

Biznes, biznes, wszedzie biznes. Na szczescie (albo i nie zalezy jak na to patrzec) do zasluzonego (ktoregokolwiek) dana brakuje mi jeszcze wielu, wielu lat treningu (tak wielu, ze nie jestem naet w stanie z grubsza przewidziec, kiedy bede zdawal taki egzamin).

[budo_karateka1]

Na szczęście są jeszcze takie organizacje ,które zwracaja kasę w przypadku nie zdania egzaminu na dana.A zdarza się to często gdyż nie jest łatwo zdać !

[budo_death-wish]

Szkoda tylko że są to nieliczne wyjątki

[budo_mike^^]

Słusznie,tym bardziej,że ta kasa jest zwykle nienajmniejsza.

[budo_mr smail]

Sa tez organizacje w ktorych placi sie po egzaminie.

Jesli chodzi o te miliony danow w tkd w korei, to mozliwe, bo np w japonii kendo cwiczy tez kilka milionow ludzi i wiekszosc pewnie ma dany.
rzecz w tym ze tam 1 dan to w zasadzie 1 stopien ktory zdobywasz - jest chyba jeszcze 1 kyu.

[budo_picachu]

W Korei Pd. wychodzac z woja musisz miec conajmniej 1 dana. A ze wojo trwa ok. 2 czasem 3 lata, ale reki se za to uabac nie dam, to wynik jest prosty skad te cyfry sie biora. Tak samo w szkole TKD jest jednym z przedmiotow (ale fajnie). Ciekawe czy mozna nie zdac przez TKD. :twisted:

Jednakze poziom tych czarnych pasow jest bardzo rozny :? , a raczej nieoklamujmy sie jaki. Sami wiecie ile normalnie u nas trzeba czasu aby dojsc do czarnego pasa nawet jak sie na to w 100% nie zasluguje. Conajmniej 2-3 razy dluzej.

[budo_gizmo]

O ile wiem, to w szkołach Korei Pd. - nie licząc specjalistycznych w rodzaju Midong w Seulu (której ekipa pokazowa jest praktycznie narodową dziecięcą grupą pokazową) - taekwondo nie jest przedmiotem, ale normalnym sportem trenowanych w ramach wf, tak jak u nas koszykówka czy siatkówka.

Co do poziomu czarnych pasków z Korei zgadzam się. Widziałem takich, którzy powodowali u mnie pełny opad kopary, ale widziałem też koreańskie dzieciaki, którym szczęki opadały, jak widziały naszych np. robiących układy.

Pozdrówka

Gizmo