Wrogość między grupami capoeiry
Napisano Ponad rok temu
-jeśli pojawia się na treningu "obcy",to,jeśli jest dobry, jego poczynania są złośliwie komentowane(łaaahaha,to miało być martelo),a jeśli początkujący,to bywa wyśmiewany
-gdy w odwiedziny idą dość dobrzy technicznie capoeiriści(?),to często się popisują(to jeszcze nie takie złe:),ale widziałam też takich,co przychodzą do innej grupy i w rodzie grają za agresywnie,przewracają itd.
-w rozmowach często pojawiają się wypowiedzi uogólniające,niesprawiedliwe wobec innych grup,np."a z Magia to się tylko leją w tej rodzie" albo "do Abada to same łosie chodzą", "w Gerais to sami zarozumialcy" itd.[są to autentycznie zasłuszane komentarze]
Piszę z Poznania,gdzie są 4 grupy capo,więc coś o wzajemnej niechęci wiem.Nie namawiam tu do filozofii typu"love,peace and capoeira",ale okazujmy szacunek ludziom trenującym inaczej,bo inaczej capo podzieli los karate,w którym poszczególne sekcje wzajemnie się zwalczają...Uff,troche przydługi ten wykład A co Wy o tym myślicie,spotkaliście się z czymś takim? A może receptą są otwarte rody i wspólne spotkania?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wrogosc choc moze nieco przesadzona to normalna rzecz: popacz na taekwondo (itf / wtf), boks, bjj, wszedzie chodzi o polityke: wplywy, wiecej sekcji, pieniadze, uczniowie, na koncu zwykle dochodzi jeszcze odmiennosc filozofii, wspolzawodnictwo itp. Tak czy siak, nawet w grupach bywaja rozlamy, ciezko z tym walczyc. Ot chocby: trzonem sekcji jest 10 ludzi ktorzy zaczynali trenowac razem, maja podobny, a po czasie juz podobnie wysoki poziom. No i wpada ktos nowy, nie wazne czy poczatkujacy czy z innej grupy - xenofobii nie da sie uniknac, potem to juz znany schemat, w wiekszosci wypadkow odrzucenie (ja mialem farta i polubili mnie ), potem spiecia miedzy ludzmi, normalka. Trzeba patrzec do przodu i trenowac, a nie ogladac sie za siebie i na boki. Zdrowy egoizm, trenujecie wszak dla siebie.
Napisano Ponad rok temu
We Wrocławiu długo była jedna grupa, powstała druga i wtedy się zaczęło.
Pojawiły się następne i wtedy nie było już żadnej niechęci, chyba.
Zresztą to zależy od tego co kto słyszał i co myśli.
Mi się wydaje, że między innymi grupami jest spoko luz, ale nie do końca wiadomo jak to jest.
Sam kiedyś pałałem niechęcią do Capowrocka, kiedy np. słyszałem parę historii lub gdy się nam wpakowywali, tam gdzie my sobie trenowaliśmy.
Ale trochę dojrzałem i doszedłem do wniosku, jakie to było głupie.
Agresja rodzi agresję, a od niektórych osób można wyczuś niechęć i przez to odpowiada się tym samym.
Zdarzały się sytuacje, gdy zaproszeni na otwartą rodę przychodziliśmy i w rodzie "dziwne" rzeczy się działy.
Dobre jest to, że ci najstarsi i długo ćwiczący w dużej większości przypadków dają dobry przykład, bratają się nawzajem i wrogość jest coraz mniejsze.
Ja przynajmniej tak to odbieram.
Capoeiriści to przecież jedna wielka rodzina .
Pozdrawiam wszystkie kluby i trenujących capoeirę.
Wrogość do niczego dobrego nie prowadzi.
Napisano Ponad rok temu
Jakies 2 miesiace temu bylem z kumplami w Gdyni u chlopakow z ADG. nie bylo sladu [albo przynajmniej ja tego nie odczulem] wrogosci, zadnych textow, a przyznam sie szczerze, ze nie mamy sie jeszcze zbytnio czym popisac. osobiscie czulem sie milo zszokowany chcecia pomocy w stworzeniu konkretnej grupy w Olsztynie, tu podziekowania m.in. dla Uirapuru i Nordka. podobnie bylo niedawno w Poznaniu, gdzie Piriqito i Frances zgodzili sie przeprowadzic warsztaty u nas, co tez sie stalo. tak wiec, jednoczcie sie i badzcie dla siebie mili :wink: , bo im wiecej przyjazni, tym wiecej radosci w roda.
Napisano Ponad rok temu
p.s. o ile sie nie myle jest juz na tej stronie jakis temat dotyczacy konrada i calej tej sprawy;)
Napisano Ponad rok temu
kiedys grupa Comy znana byla pod taka nazwa, aktualnie nazywa sie Companhia Pernas pro Ar i nie ma nic wspolnego z wyzej wymieniona Łódzka Grupa Capoeira
sorry za offtopic
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Pozdrówka
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No właśnie,zapomniałabym-tez bylam raz u ADG i bardzo milo wspominam tą wizyte:fajni ludzie,zero jakiejś wrogości,co bylo chyba zasługą przyjaznego nastawienia trenera.Tak więc pozdrowienia dla ADG z PoznaniaJakies 2 miesiace temu bylem z kumplami w Gdyni u chlopakow z ADG. nie bylo sladu [albo przynajmniej ja tego nie odczulem] wrogosci, zadnych textow, a przyznam sie szczerze, ze nie mamy sie jeszcze zbytnio czym popisac.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
(już wiem dlaczego w Abadzie mnie nie lubią )
Napisano Ponad rok temu
Tak poza tym to ostatnio trochę wrogości spotkaliśmy ze strony innej grupy, nowej od jakiegoś czasu we Wrocławiu. Na pierwszym treningu jak tam pojechaliśmy zaproszeni, spotkaliśmy się z bardzo ostrą grą, jakiej sami nie stosujemy, ani na treningach zbyt dużo, ani tym bardziej w kontaktach z innymi grupami. Ostatnio ta wrogość niestety się powtórzyła, ale znając życie to kiedyś przeminie, jak większość konfliktów.
Tutaj można wyraźnie mówić o "wrodzonej" wrogości, bo nic się nie znaliśmy zanim poszliśmy do tej nowej grupy zaproszeni i nie było między nami żadnych konfliktów a tu zonk. Ostra gra.
Niestety są jeszcze tacy ludzie, co niedoceniają przyjaźni.
Napisano Ponad rok temu
Jak ktos nie koncentruje sie na cwiczeniu tylko na gadaniu to takie skutki.
Zgadzam sie z Toba Genosha!
Mysle,ze wrogosc powstaje wlasnie przez gadanie.Oczywiscie bywaja przypadki uzasadnionej wrogosci,spowodowanej arogancja lub zarozumialoscia.
Ogolnie grupy nie powinny byc zle do siebie nastawione,ale jednak kazdy musi robic swoje.Warsztaty sa bardzo dobra okazja na odswiezenie dobrych kontaktow z innymi grupami i ich trenerami.
Nie wiem jak to jest w Brazylii,ale mysle,ze tam tez uczniowe nie chodza raz tu,a raz tam.Chociaz w Polsce jest to bardziej luzne i nie ma co krytykowac.Wszystko zalezy od trenera i atmosfery w danym otoczeniu.
Moze gdyby w Polsce bylo wiecej Mestres,tak jak w Niemczech,byloby inaczej.
Napisano Ponad rok temu
Kazda grupa mysli ze jest "najlepszejsza" a koleji to wychodzi w
wspólnych roda
Na ostatnim pokazie Capoeira w Gdyni 21.IV.03 starcia pomiędzy grypami były bardzo widoczne (przynajmniej pomiędzy AdG a PdM) Uirapuru grał jak zwykle ostro i pewnie (kashoob jak to kashoob zawsze :twisted: ) dawał niezły wycisk osobą z innych grup(Abada)
Wkońcu w roda byli Cipo i Uirapuru tak "sie lubią" ze jak grali to sie zaczeli obejmować(przypominalo mi to troche kazame i jego parter )
ale zaden nie chciał ustąpic (pozniej Cipo chodził nabuzowany)
I w taki o to sposob nasza grupa AdG zystkuje nowych wrogów
Specjal Thanks4Uirapuru
Specjal Greetings4Uirapuru
Napisano Ponad rok temu
A poza tym jak ktos mnie wk***** to oberwie Mestre Nem mawia, ze trzeba sprawdzic corda drugiej osoby, czy rzeczywiscie na nie zasluguje Hehe, Galo (15 lat, 1.50 wzrostu, 40 kg wagi) rzuca dwa razy ciezszymi kolesiami z Abada - bo jest od nich lepszy technicznie. On to dopiero gra ostro, hehe
Napisano Ponad rok temu
To tak samo jak w życiu. Jakby sie zastanowic, jest tego wiecej. Na Capoeira ucze sie nie tylko walczyc, uwierzcie, takich ludzi poznalem, takie zachowania widzialem, ze za prawde powiadam - Capoeira to nauka życia.
Napisano Ponad rok temu
nie mowiac juz o tym kto jest z ktorej grupy. przeiez do roda wchodizl kto chcial... ja np nie wiedizalem kto jest z jakiej :?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Sampler
- Ponad rok temu
-
nowe wcielenie paolo
- Ponad rok temu
-
Adam
- Ponad rok temu
-
IV Festiwal Kultury Afro-Brazylijskiej
- Ponad rok temu
-
Szukam mp3
- Ponad rok temu
-
Czy powstanie sekcja w Białymstoku? Pomóżmy im.
- Ponad rok temu
-
2 Otwarta lekcja Capoeira we Wroclawiu
- Ponad rok temu
-
Mistrz Zenon
- Ponad rok temu
-
Co znaczy twoje Apelido?Czy wiesz?
- Ponad rok temu
-
Wpadki i wypadki
- Ponad rok temu