samoobrona i humanitazrym sztuk walki
Napisano Ponad rok temu
idziecie sobie spokojnie, az tu zaczepia was jakis dres i chce lac w morde. Wy jestescie znakomici w tym co trenujecie, jest tylko on i widzicie ze dacie sobie rade. Postanawiacie, ze gosc otrzyma przykra lekcje. I tu pojawia sie nasze zmartwienie - jak "naprostowac" kolesia tak by nie wyladowal na intensywnej terapii ? Czy lepiej nadaje sie do tego karate, bjj, muay thai, czy moze cos innego ? Czyli ktora SW daje najwiecej srodkow by goscia spacyfikowac, nie wysylajac go do szpitala
Napisano Ponad rok temu
Jak sie poluje na zwierzyna to tez jest znacznie trudniej zlapac ja zywcem niz zabic to samo odnosi sie do obrony.
Napisano Ponad rok temu
Niby można przeciągnąć dzwignie, złamać rękę czy nogę ale to nie łapie się pod humanitaryzm(sądze że jest nawet gorsze niż podbite oko czy rozwalona warga).
Powiedział bym tak: Jak przeciwnik nie zrozumie że nie ma szans, a nie można po prostu odejść to raczej nie ma bezbolesnego sposobu rozwiązania problemu, niezależnie jakiej sztuki walki używasz.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale poza tym generalnie to jest tak. ze przeciwnik sam z siebie generuje zestaw srodkow jakim chce byc obdarzony.. moze to trudne do wytlumczenia ale tak jest ;-)
Napisano Ponad rok temu
Jestem ciekawy co napiszą inni :-)
pozdrawiam
Tygrys
Napisano Ponad rok temu
Poza tym przewaznie zaden dres nie dostaje po glowie codziennie, tylko on bije w te glowy. Tzw. obicie dresow to mity. Nie raz widzialem zdziwienie na ich twarzy, ze tym razem scenariusz przebiegl inaczej i ze sa jednak tykalni. I nie byli odporniejsi od jakiegokolwiek sparinpartnera z ktorym mi sie w przeszlosci zdarzylo walczyc.
K_P
PS. A jak sie zachowac wobc napastnika nad ktorym udalo nam sie zdobyc tymczasowa przewage nie bede polemizowal. Ja osobiscie za te "litosc" i "humanitaryzm" o malo co kiedys nie przyplacilbym powaznymi obrazeniami. Uratowal mnie raz splot przypadkow, innym razem niespodziewane wsparcie. W sumie mialem szczescie.
Napisano Ponad rok temu
Prawda jest taka ze nie ma co liczyc na wykonanie z gory duszen , dzwigni czy uderzen , nawet gdy przeciwnik wydaje sie byc słabszy.
Kazdy ruch powinien byc stosowną do sytuacji odpowiedzią na ruch przeciwnika.
Jesli dres podchodzi do nas sam to znaczy ze jest pewien zwycieswa. Jesli po wstepnej wymianie, badz chwilowemu unieruchomieiu poczuje ze jego zdrowie jest zagrozone wowczas moze stac sie o wiele bardziej niebezpieczny.
Dlatego mysle ze najlepszą obroną jest stosowny atak, od jego rodzaju bedzie zalezec sytuacja w jakiej sie znajdujemy. Jednak planujac cokolwiek nalezy wziac pod uwage...podłoze na jakim przychodzi nam walczyc, proporcja w gabarytach swoich i napastnika , styl jaki trenujemy az w koncu pora roku , pora dnia , zageszczenie ludnosci wokol zdarzenia (troche to smiesznie brzmi). Poprostu kazdy dobry fighter nie mysląc długo, odruchowo te wszystkie czynniki oraz swoje siły określi i zaatakuje tak jak bedzie najprosciej. O humanitaryzmie mozna bedzie mysleć wtedy gdy juz okreslimy podczas wstepnej"akcji" siły przeciwnika i gdy wyczujemy baaardzo duza roznice w poziomie. To o czym napisałem wydaje sie byc skomplikowane , ale wydaje mi sie ze kazdy dluzej trenujacy natychmiast te czynniki wyczuje....w koncu takie zajscie trwa od kilku sekund do maksymalnie kilku minut (w najgorszym wypadku)
Nie nalezy sie bac , ze jednym uderzeniem mozemy zrobic przeciwnikowi krzywde i wyłączac repertuar uderzacza z walki nastawiajac sie na dzwignie , rzuty itp... wowczas nawet gdy jest sie bardzo dobrym , szanse znacznie maleja. Jeszcze raz podkreslam forma kontrataku zawsze zalezy od sposobu ataku. Załozenia odgórne są groznym hamulcem i zagrozeniem dla nas samych.
pozdrowiania
Napisano Ponad rok temu
"Jeden niekontrolowany cios moze zabic czlowieka" - napisales Martius. Czy zatem jest taki "kontrolowany', ktory np. tylko zalatwia KO na powiedzmy dwie minuty?
Kontrolowane ciosy sa ale co z tego ? Do tego musi byc super technik a jeszcze na dodatek w stresie ktos majacy dobra kontrole wcale taki precyzyjny nie jest. Wiec zawsze istnieje ryzyko.
Poza tym przewaznie zaden dres nie dostaje po glowie codziennie, tylko on bije w te glowy. Tzw. obicie dresow to mity. Nie raz widzialem zdziwienie na ich twarzy, ze tym razem scenariusz przebiegl inaczej i ze sa jednak tykalni. I nie byli odporniejsi od jakiegokolwiek sparinpartnera z ktorym mi sie w przeszlosci zdarzylo walczyc.
Ale sa bardziej odporni na uderzenie niz na inne rzeczy - druga sprawa nie wyobrazam sobie kobiety uderzajacej piesciami na ulicy chyba ze to typowy babochlop. Jesli kobieta potrafi sie obronic za pomoca plaskaczy, pazurow, podstawy dloni to dlaczego akurat mezczyzna musi opierac sie na piesci ? Co inne uderzanie jest niemeskie ? Nie ma takiego czegos w samoobronie jak meskie - niemeskie po prostu wykorzystuje sie to co jest w repertuarze. ja unikam uderzania piescia no chyba ze to sparring - a dobry plaskacz szybciej oszolomi i jest szybszy niz piesc.
PS. A jak sie zachowac wobc napastnika nad ktorym udalo nam sie zdobyc tymczasowa przewage nie bede polemizowal. Ja osobiscie za te "litosc" i "humanitaryzm" o malo co kiedys nie przyplacilbym powaznymi obrazeniami. Uratowal mnie raz splot przypadkow, innym razem niespodziewane wsparcie. W sumie mialem szczescie
Nikt tu nie pisze o odpuszczaniu ale jesli masz odpowiedni zasob technik nie musisz od razu komus oka wybijac czy usypiac go ciosem w szczeke a jestes go w stanie uspic w inny sposob.
Ja nadal cwicze tylko dlatego aby moc kogos obezwladnic nie robiac mu krzywdy inaczej juzz dawno bym nie cwiczyl - bo po co ? Zabijac sie mozna nauczyc w ciagu kilku miesiecy. Nauka walki i kontroli wymaga lat.
Napisano Ponad rok temu
hm...właśnie tego się boje że kogoś uderzę lub rzuce i on już nie wstanie .. :? więc raczej staram się unikać walki ..ale jeśli moje życie będzie zagrożone to raczej nie będę się zastanwiał
Jestem ciekawy co napiszą inni :-)
pozdrawiam
Tygrys
Jesli dochodzi do walki to po prostu nie mozesz sie zastanawiac co sie stanie a walczyc. Walka rozstrzyga sie w pierwszych sekundach. Po tym czasie albo sam bedziesz zemdlony albo bedziesz wiedzial jak dalej postapic.
Kazda walka jest zzagrozeniem dla Twojego zycia wiec trzeba walczyc tak jak by to byla obrona o zycie. Dlatego lepiej unikac walki bo potem mozna miec do konca zycia wyrzuty sumienia przez jakiegos drania.
Napisano Ponad rok temu
Mozesz sie zastanawiac nad humanitaryzmem kiedy lezy. Tzn. Z buta, albo nie z buta :twisted:
A do Tygrysa: Pamietaj, ze to o czym mowisz dziala w dwie strony:
Jezeli latwo zrobic komus krzywde, to znaczy ze latwo o to zeby ktos zrobil tobie krzywde.
Jezeli nie jest latwo zabic ciebie, to znaczy ze nie tak latwo zabic czlowieka.
Wytrzymasz strzala z piachy? Wytrzymasz. No to pewnie ktos inny tez wytrzyma.
Nie kazdy na ulicy jest leszczem. Chyba nie warto sprawdzac kolesia najpierw dajac mu fory, a potem uznajac: wybil mi pare zebow, mam zlamany nos: no to chyba teraz bedzie humanitarnie mu zaj...
Napisano Ponad rok temu
Moze warto sie zastanwoic, co jesli jest wiecej napastnikow? Wtedy trudno juz o dzwignie i duszenia bo kumple zrobia z ciebie miazge W takiej sytuaj chyba jedynym wyjsciem pozostaja niehumanitarne techinki -czyli prowadzace do szybkiego KO.
Napisano Ponad rok temu
i do teraz jest mi się b.ciężko przełamać a w dodatku jak sie sensei dowiedział to wyrzucono mnie z klubu a rodzice teraz sie juz nie zgadzaja na zapisanie mnie do innego klubu i musze trenowac z kuzynem bo tylo na to sie zgadzają :roll: ale co mi pozostaje?uczenie się z neta nie ma sensu ....
pozdrawiam
Tygrys
Napisano Ponad rok temu
Czlowiek wytrenowany, majacy zaufanie do swoich umiejetnosci i psychiki powinien wrecz myslec o takim humanitarnym rozwiazaniu sytuacji. Zawsze warto byc czlowiekiem.
Napisano Ponad rok temu
Ps.Ponadto fundamentalne znaczenie ma psychika żeby wytrzymać cisnienie i wprowadzić w realnej walce kombinacje z treningu...
POZDRAWIAM
Napisano Ponad rok temu
Ps.Ponadto fundamentalne znaczenie ma psychika żeby wytrzymać cisnienie i wprowadzić w realnej walce kombinacje z treningu...
POZDRAWIAM
Tak psyche to podstawa.
Nie zgodze sie co wprowadzenia w walce kombinacji z treningu. Na zawodach oczywiscie mozemy sobie na to pozwolic ale tam tylko przegrywamy walke lub tracimy punkty na ulicy jest inne zagrozenia.
Walka za kazdym razem jest inna moim zdaniem niewazna jest kobinacja nauczona ale zeby obrona wymuszzala stworzenie wlasnej kombinacji ktora jest dostosowana do sytuacji i jest wynikiem zachowania (w tym i ataku ) przeciwnika. Tylko wtedy czlowiek jest w stanie sobie poradzzic w roznych sytuacjach. W walce nie ma techniki jest tylko reakcja na atak.
Tak samo nasz atak powinien byc reakcja na zachowanie przeciwnika i do niego dostosowany. Obrona bedzie naturalna i skuteczna jesli bedzie nie przemyslana a spontaniczna.
Napisano Ponad rok temu
A ja tam sie zgadzam z Martiusem. Mozna wygrac nie robiac przeciwnikowi krzywdy. Malo tego, uwazam ze to jeden z celow trenowania sztuk walki. Ten najlepszy, nadajacy sens godzinom treningu na sali.
Czlowiek wytrenowany, majacy zaufanie do swoich umiejetnosci i psychiki powinien wrecz myslec o takim humanitarnym rozwiazaniu sytuacji. Zawsze warto byc czlowiekiem.
Qrcze, już taką dyskusję prowadziliśmy, albo mam deja vu.
Przeciwnik wybrał czas i miejsce, ma nastawienie do walki. No to zgodnie z honorowymi regułami ja mam prawo wyboru broni
Wracam z roboty, mam zakupy, albo jakieś papiery, ubranko niesportowe, łapy zajęte i mam się zastanawiać na bydlakiem, co chce mi przeszkodzić w powrocie do domu.
Raz odpuściłem, potem żałowałem (starcie się przedłużyło, ja też odniosłem obrażenia, choć w końcu wygrałem) Do dupy, ryzykować zdrowie. Niech napastnik ryzykuje zdrowie.
Napisano Ponad rok temu
Czlowiek wytrenowany, majacy zaufanie do swoich umiejetnosci i psychiki powinien wrecz myslec o takim humanitarnym rozwiazaniu sytuacji. Zawsze warto byc czlowiekiem.
Taki człowiek jest samobójcą ,bo uwaza ze kazdy przeciwnik to leszcz z którym da rade wygrać w z góry ustalony sposób.
Zawsze warto być człowiekiem , ale lepiej byc takim , który nie gryzie piachu !!
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Tak wiec to nie jest dzialanie kamikaze a swiadome podjecie wiekszego ryzyka.
Oczywiste ze nie namawiam do tego wszystkich, mowimy o ludzich ktorzy sami czuja sie na silach cos takiego zrobic. Drazliwa sprawa dyskutowac na forum internetowym o idealach :?
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
powinines sie cieszyc, ze wyszedles calo, natomiast jesli uderzyles a mogles omianc, to teraz bedziesz wiedzial co zrobic na przyszlosc :wink:ale pod koniec walki(moja pierwsza tak na serio)miałem cholerne wyrzuty sumienia jak się póżniej okazało gościu miał złamane rzebro ....
i do teraz jest mi się b.ciężko przełamać a w dodatku jak sie sensei dowiedział to wyrzucono mnie z klubu
zdarzylo mi sie poczuc slizgajacy sie nuz po mojej szyi, bylem mlody i naiwny, zaczalem wiec uczyc sie kopac i trzaskac piescmi, jeszcze duzo pracy... Jeden zmoich instruktorow powiedzial mi, ze mialem zanik instynktu samoobronnego, a raczej bylem za malo paranojakiem... dzis bardziej uwazam, wydaje mi sie ze sie kontroluje, ale to pokazuje zycie, kiedy gosc Cie zaczepia, obrzuca Cie obelgami nie zastanawiasz sie czego szuka gdy wklada raczke za pazuche, nie czekasz by sie przekonac ze wklada aby wyciagnac paczke fajke (moze chcial Cie poczestowac ) ale nie musisz natychmiastowo ladowac mu kopa na gardlo... ale tej kontroli uczy wlasnie trening...
mam nadzieje, ze litry potu przelane na salach ochronia mnie w dniu J
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kyokushin a prawo
- Ponad rok temu
-
rękawice do wszystkiego:)
- Ponad rok temu
-
czarny pas z shotokan na treningu judo
- Ponad rok temu
-
Mike Tyson w TVN7
- Ponad rok temu
-
co o tym myślicie??
- Ponad rok temu
-
sztuki walki a RPG
- Ponad rok temu
-
Zakup maty
- Ponad rok temu
-
Jakim fighterem jestes?
- Ponad rok temu
-
Sport-Sztuka walki ?
- Ponad rok temu
-
Wielcy mali aktorzy ;)
- Ponad rok temu