Czołem!!!
Sorry Darshit
No nie ładnie Miloszku, oj nieładnie...Pozwole sobie darować dalszą dyskusję z Tobą....
DarSit tak mam cichą nadzieje że nie udeżasz w mnie? bo to nie ja napisałem i prosiłbym o sprostowanie!
A pozatym nigdy nie mówiłem że jestem dobry w WC, tylko że jestem otwarty na nowe wiadomości i poglądy!
Cóż napisałeś ,że się przychylasz do zdania Milosza , które jest zdaniem przede wszystkim zakwaszonym dziwną nienawiścią i checia znalezienia dziury w całym...Z Twoich kolejnych postów widać próbę utrzymania neutralności za co ci CHWAŁA....
W zasadzie szkoda gadać dalej na ten konkretny temat, wole podejść nieco szerzej do problemu....
W cheungowskim wing chun obowiązuje zasada "powrót na linię centralną" . Dotyczy poslugiwania się punktem kontaktu i jest zwiazana z umiejętnościami wyniesionymi z chi sao. Otóż w zaleznosci od indywidualnych predyspozycji szybkościowych możesz w czasie utrzymywania kontaktu odejść od linii centralnej dość znacznie, ale obowiazuje powrót na nią w momencie utraty kontaktu.
Do najwiekszych "odejść" dochodzi przy wykonywaniu frontalnym techniki fut sao (boczne cięcia z Sil Lum Tao, u nas wykonywane z dolu do góry). Rzecz jasna ,że druga reka lub noga zajmuja w tym czasie l.c.
Poza tym oczywistym jest ,ze w zaawansowanym wing chun nie utrzymuje sie tak namietnie klasycznej gardy (man+wu). Dokonuje się swiadomych odslonieć poprzez rozmaite ustawienia ramion. Z punku widzenia szkolenia wstępnego beda to BŁĘDNE pozycje, tyle że właśnie zapraszamy do wykorzystania tych błedów, żeby je wykorzystać..
Bardzo wazną cecha wing chun jest czucie przestrzeni pomiedzy ćwiczącymi, rozwiniete w chi sao i ono własnie jest decydującym, wazniejszym niż wymaganie bardzo precyzyjnego wykonania technik podstawowych... Wiadomym jest ,że osoby zaawansowane moga sobie "pozwolić na więcej" tzn odchodzic czasem od przyjetych zasad... Doswiadczenie pozwala im bowiem byc we wląsciwym miejscu i czasie i wykonać co trzeba... Z punktu widzenia osoby niezaawansowanej wydawac sie bedzie ,ze ktoś wykonal jakis tam bląd.. Tyle ,że jakoś nikt go wykorzystać nie może.. (W.Cheung nie trzyma w chi sao łokci przy l.c. - sprobój go trafić :wink: )To co pisze nie dotyczy tylko wing chun...
Spróbuj podejść i uderzyć "Princa" Achmeda Nazima (jeden z wybitnych bokserów) mimo ,że walczy praktycznie bez zadnej gardy z opuszczonymi ramionami - robi blędy? NIE! ma niesamowite WYCZUCIE!
W mojej drugiej sztuce (ju jutsu tradycyjne) unika sie produkowania materialów szkoleniowych (ksiażki ,kasety itp) zdając sobie sprawę z ich niskiej wartosci dydaktycznej! Jest niewiele materialow a to co w nich wydac wydaje sie czasem blędne, choc wykonuje to czy owo jakis tam zaawansowany praktyk(shihan-profesor w temacie), czy to sa blędy?Nie- wszystko wyjasnia sie w kontakcie bezpośrednim... zdajesz sobie sprawe z WYCZUCIA w utrzymywaniu kątów kontroli poprzez stawy i wstyd ci tylko ze pochopnie zasadzileś...
Systemy takie czy inne to tylko pewne koncepcje ,ktore wtłaczają w nas pewne odruchy i jest oczywiste , że w trakcie nabywania wprawy w poslugiwaniu się owymi koncepcjami zbieramy doswiadczenia ,ktore powodują ,że system staje sie NASZ. Gdy tak sie stanie istnieje niebezpieczeństwo ,że oglądajacy go z boku bedą widzieli u niego błedy, ktore błedami faktycznie nie są...
Reasumując... żeby wrobic sobie o kimś czy czymś zdanie należy przy wątpliwościach skonsultowac sie po prostu z zainteresowana osoba i poprosić o wyjaśnienia.... Inaczej można "zaslonić sobie las widokiem jednego drzewa"....
Pozdrowionka
DarSit