Sposób prowadzenia treningów
Napisano Ponad rok temu
Jaką metodę stosują wasi trenerzy?
Napisano Ponad rok temu
Jak wiadomo, istnieją przynajmniej dwie szkoły nauczania: jedni nauczają omawiając i pokazując szczegóły techniki, a inni po prostu pokazują i pozostawiają uczniom dojście do szczegółów. Każda metoda ma swoje zalety i wady. Druga wydaje się trudniejsza, ale zmusza ćwiczącego do większego wysiłku nad zrozumieniem techniki. Można powiedzieć, że w tym przypadku tylko ci, którzy są dostatecznie zaangażowani w trening będą podnosić swój poziom, a pozostali cały czas będą pozostawać na tym samym poziomie nie zauważając niuansów.
Jaką metodę stosują wasi trenerzy?
? Wlasciwa (co zreszta innego moglbym powiedziec :wink: )
Ja znam z kolei dwie podstawowe charakterystyki nauczycieli:
Typ 1 - "popatrzcie, jaki jestem mundry" :roll:
Typ 2 - "popatrzcie, jakie to proste..."
To, czy czegos sie nauczysz w wiekszosci zalezy i tak od Ciebie: przeciez zawsze mozesz sie zapytac, gdy masz watpliwosc... A gdy sie okaze, ze za zadane "glupie" pytanie musisz pompowac lub dostajesz po zebrach - to czas zmienic klub/sekcje/trenera* . W koncu sie uczysz, a jak kaleczysz rzemioslo niemilosiernie to trener i tak podejdzie i Cie wyprostuje.. Albo exam oblejesz, albo co..
* niepotrzebne skreslic
Napisano Ponad rok temu
Typ 2 coś mi przypomina... matematyków - "Dowód jest trywialny".? Wlasciwa (co zreszta innego moglbym powiedziec :wink: )
Ja znam z kolei dwie podstawowe charakterystyki nauczycieli:
Typ 1 - "popatrzcie, jaki jestem mundry" :roll:
Typ 2 - "popatrzcie, jakie to proste..."
Chodziło mi raczej o sposób przedstawiania technik. Bo są i tacy co mówią: "Robimy to i tamto" - i ani słowem nie wspomną co i jak. Masz po prostu obserwować, bo inaczej nici z nauki. No, ale takich osób jest chyba mało... a może się mylę?To, czy czegos sie nauczysz w wiekszosci zalezy i tak od Ciebie: przeciez zawsze mozesz sie zapytac, gdy masz watpliwosc... A gdy sie okaze, ze za zadane "glupie" pytanie musisz pompowac lub dostajesz po zebrach - to czas zmienic klub/sekcje/trenera* . W koncu sie uczysz, a jak kaleczysz rzemioslo niemilosiernie to trener i tak podejdzie i Cie wyprostuje.. Albo exam oblejesz, albo co..
* niepotrzebne skreslic
Napisano Ponad rok temu
Ja się z czymś takim nigdy nie spotkałem. W tv tylko mi się gdzieś na oczy rzuciło... :-)Chodziło mi raczej o sposób przedstawiania technik. Bo są i tacy co mówią: "Robimy to i tamto" - i ani słowem nie wspomną co i jak. Masz po prostu obserwować, bo inaczej nici z nauki. No, ale takich osób jest chyba mało... a może się mylę?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
troche to zawiłe co napisałem ale tak to wygląda, nie ma dobrej metody nauczania, trzeba byc elastycznym w stosunku do kazdego.
Mój trener z karate pokazuje technikę i prowokuje do naśladowania go podczas cwiczenia, nie gadając za wiele, z reguły mówiać nazwe techniki i co jest najważniejsze w jej wykonaniu, to skuteczna metoda, poza tym mamy dwa razy w tygodniu trening tzw. wolny kiedy każdy robi co chce, można wtedy iść do trenera i powiedzieć w czym problem.
Z kolei trener z jiu-jitsu preferuje gadanie i długi pokaz techniki ( kilkakrotny),może to też jest dobre ale nie potrafię powiedzieć w jakim aspekcie - mnie się treningi po prostu dłużą.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Druga grupa to tak zwani mózgowcy, ci którym idzie cieżko ( każda kończyna w inną strone )
chyba naleze wlasnie do tej grupy
Trenuje shorin-ryu. Moj trener zawsze pokazuje technike kilkakrotnie, zwracajac uwage na wszystkie szczegoly, pokazuje co jak nalezy zrobic i czego nie nalezy robic. Zawsze tlumaczy dokladnie po co jest jaki ruch. Moim zdaniem to dobrze. Przez to nie ucze sie zlych nawykow, ktore i tak trzeba by pozniej wyplenic.
Wykorzystanie technik trzeba juz wyczuc samemu w trakcie sparingow.
Czesto na treningu mamy troche czasu na dopracowanie konkretnych technik z partnerem. Wtedy to my ustalamy co ćwiczymy. Zawsze mozna zadawac trenerowi pytania o szczegoly.
Czy taki sposob prowadzenia treningu jest dobry - pewnie zalezy dla kogo, ja jestem zadowolony.
Napisano Ponad rok temu
Ważną rolę odgrywają też starsi stopniem partenrzy,którzy powinni przekazywać wiedzę,a nie wyżywać się i szpanować przed "młodymi"...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
właśnie o to chodzi ale z drugiej strony nie można bawić w kosi-kosi łapci.
Chodzi ci o to ze na treningu nie nalezy byc zbyt delikatnym nie tylko wobec siebie ale i wobec innych?
Przuchodzący na trening powinien mieć od początku swiadomość, że nie przyszedł do sali fitness, tylko tam mówiać obrazowo biją i gdzie jak się zrobi coś głupiego może zaboleć.
Przeciez jak sie idzie na trening to wiadomo ze jesli wejdzie technika partnera to sie obrywa. Jezeli cwiczy sie z kims o porownywalnym poziomie technicznym to chyba jasne ze czasem sie bije, a czasem jest sie bitym
Napisano Ponad rok temu
Co powiecie na taki "trening"?
Napisano Ponad rok temu
Ciekawe ilu miał uczniów?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A moze sie myle?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem,czy karateka myślał o tym samym co ja,ale to był klub KK-o jego mistrzu jest co nieco w temacie "SEITEDO".Dzisiaj wrócił do KK,tyle że IKO Matsushima i urządza małym dzieciom K1
A ludzi nie odstraszały wtedy takie metody.Był po prostu boom...
Napisano Ponad rok temu
Ci instruktorzy pewnie sami sie z filmow o Bruslim uczyli
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Konflikt...
- Ponad rok temu
-
Stare i nowe książki o karate
- Ponad rok temu
-
PASY
- Ponad rok temu
-
SEITEDO
- Ponad rok temu
-
Goju-ryu Meibukan
- Ponad rok temu
-
Hakaku (hakutsuru sho) kata
- Ponad rok temu
-
gdzie trenowac karate contact w poznaniu?
- Ponad rok temu
-
Czy karate zmieniło wasz charakter?
- Ponad rok temu
-
CZY SĄ CHĘTNI ...
- Ponad rok temu
-
Relacja z seminarium Ryu-te z Taiką Oyata
- Ponad rok temu