Najwieksza bolaczka aikido
Napisano Ponad rok temu
Jeśli chcecie znaleźć największy kłopot Aikido to nie porównujcie się z bjj czy z Thaibox tylko z Capoeira. Czy ktoś kiedykolwiek czepiał się ćwiczących Capo, że nie są skuteczni? Ale nikt z Capo nigdy nie twierdził, że ćwiczył policję\komandosów, nikt nie mówił, że aby poznać pełny sens kopnięcia z wyskoku trzeba to ćwiczyć przez 16 lat, zaś jeden 70 letni murzyn z Brazylii to na kopach samego Gracie wygonił z doyo.
Problemem Aikido jak dla mnie nie jest wysoka czy niska skuteczność ale to, że samo podjęcie dyskusji o skuteczności, czy mozliwości zastosowania jakiejś techniki w konkretnej sytuacji prowadzi do "ochłodzenia stosunków". Przejście się zaś do dojo z inną SW przez niektórych traktowane jest jak zdrada.
Zapytajcie się na forum Karate jak to jest z Kyokushin, a dostaniecie uczciwą odpowiedź
"głowy nie umiemy chronić ale uzupełniamy gardę boxem, lowkicki rządzą, twardość nabyta w kumite przydaje się potem i w innych SW.
Może ktoś ćwiczacy dłużej Aikdo tak uczciwie napisać?
Albo od razu przyznać, że Aikido to takie japońskie Capo i też dobrze.
A
P.S. Znowu podpadam?
Napisano Ponad rok temu
Ale nikt z Capo nigdy nie twierdził, że ćwiczył policję\komandosów, nikt nie mówił, że aby poznać pełny sens kopnięcia z wyskoku trzeba to ćwiczyć przez 16 lat, zaś jeden 70 letni murzyn z Brazylii to na kopach samego Gracie wygonił z doyo.
Do mnie przyszli kiedys luidzie z capo na trening, po zajeciach powiedzieli ze fajne to aikido , takie proste i skuteczne ale oni wola capo bo fajniejsze, a ich trener wvczesniej cwiczyl wiele lat karate i ulegl w walce capoeiras i teraz cwiczy capo...
Ta skutecznosc jest wszedzie...
Co do tego ze oni nie mowia nic o skutecznosci - bo oni chyba wogole nic nie mowia, bo jak ja poszedlem z rewizyta na zajecia capoeira, to stalem z 1,5 godziny (potem usiadlem na lawce) i nawet nikt nie przyszedl zapytac czego chce... Tak zajeci byli spiewaniem, ze mnie chyba nie zauwazyli...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
S.
Napisano Ponad rok temu
co tamk kiedys wspominalem o garach..
Napisano Ponad rok temu
Najwieksza bolaczka aikido jest pelna sprzecznosci wizja, brak konsekwencji w definiowaniu tego, czym ono jest
Mysle ze masz duzo racji w tym co piszesz. To bardzo powazny problem.
Myślę, że to żaden problem, bo Aikido nie ma żadnych bolączek. Mają je natomiast niektórzy ludzie i to oni mają ten problem, nie Aikido.
Jeżyk
Napisano Ponad rok temu
Dobrze gada w góre dziada (uff, będzie cięzko :wink: :paker: :paker: )Najwieksza bolaczka aikido jest pelna sprzecznosci wizja, brak konsekwencji w definiowaniu tego, czym ono jest
Mysle ze masz duzo racji w tym co piszesz. To bardzo powazny problem.
Myślę, że to żaden problem, bo Aikido nie ma żadnych bolączek. Mają je natomiast niektórzy ludzie i to oni mają ten problem, nie Aikido.
Jeżyk
Napisano Ponad rok temu
no i po co im te sztuki walki jak sa fajne?
co tamk kiedys wspominalem o garach..
Aiki, uważaj bo w końcu możesz tymi garami oberwać .
Napisano Ponad rok temu
no i po co im te sztuki walki jak sa fajne?
co tamk kiedys wspominalem o garach..
Aiki, uważaj bo w końcu możesz tymi garami oberwać .
I po to ćwiczy aikido. W aikido są takie ataki jak shomen-uchi czy yokomen-uchi, które naśladują walnięcie patelnią.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
S.
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że to żaden problem, bo Aikido nie ma żadnych bolączek. Mają je natomiast niektórzy ludzie i to oni mają ten problem, nie Aikido.
Jeżyk
Nonsens. To stary frazes przytaczany przez ideowych zapalencow aiki.
Idz na trening judo, klepnij w ramie 4 kyu o podobnych gabarytach i sprobuj mu cos zrobic. . A potem napisz o tym na vortalu.
Napisano Ponad rok temu
i zeby mial do tego 4 kyu..
predzej ja znajde list toheia niz on tego uke.
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że to żaden problem, bo Aikido nie ma żadnych bolączek. Mają je natomiast niektórzy ludzie i to oni mają ten problem, nie Aikido.
Jeżyk
Nonsens. To stary frazes przytaczany przez ideowych zapalencow aiki.
Idz na trening judo, klepnij w ramie 4 kyu o podobnych gabarytach i sprobuj mu cos zrobic. . A potem napisz o tym na vortalu.
Może i nonsens, tylko ja widzisz, nie mam takiej potrzeby, ani takiego problemu. Nie potrzebuje chodzić, gdzieś tam i się sprawdzać z kimś tam. Nie mam najmniejszego problemu, jeżeli nie wychodzą mi jakieś techniki na jakimkolwiek treningu, po prostu nad nimi pracuję i nie oczekuję, że dzięki tym technikom, będę z kimś wygrywał jakieś pojedynki lub zawody. Pare razy w życiu, kiedy trzeba się było bronić na tzw. "ulicy", to co potrafię wystarczyło mi w zupełności i więcej od tej sfery Aikido nie oczekuję. Śmieszy mnie pęd, to tak zwanej totalnej skuteczności, bo niby co to ma oznaczać, że jak będę ćwiczył BJJ, Krav Mage, Aikido i coś tam jeszcze to się obronie jak do knajpy wpadnie banda dresiaży z bejsbolami i gazem? :-) a z drugiej strony, czy potrzebuje tego wszystkiego, żeby udowodnić jakiemuś koledzę, że to ja go zaduszę, a nie on mnie? Tak więc rozumiem ten problem, ale wybacz dalej uważam, że jest to twój problem, a nie mój, chociaż i ty i ja ćwiczymy Aikido i stąd moja teza...
Z Wyrazami Szacunku
Jeżyk
PS: Czy ja jestem ideowym zapaleńcem Aiki???
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że to żaden problem, bo Aikido nie ma żadnych bolączek. Mają je natomiast niektórzy ludzie i to oni mają ten problem, nie Aikido.
Jeżyk
Nonsens. To stary frazes przytaczany przez ideowych zapalencow aiki.
Idz na trening judo, klepnij w ramie 4 kyu o podobnych gabarytach i sprobuj mu cos zrobic. . A potem napisz o tym na vortalu.
Popieram Jeżyka w całej szerokości i rozciągłości :wink: To nie jest problem czy bolączka aikido, tylko niektórych ludzi ćwiczących tę sztukę. Porównywanie się z innymi zawsze prowadzi albo do fałszywego przekonania o swojej mocy, albo do kompleksów. A to ma taki sens jak porównywanie entuzjastów starych parowozów i kolejek wąskotorowych z goścmi pasjonującymi się superszybkimi kolejemi typu TGV. Niby to i to kolejnictwo, ale jak zaczniesz myśleć pod względem np szybkości przejazdu z punktu A do B lub komfortu podróży to takie porównanie jest bez sensu. 8O :? Czy gość który kocha szybowce ma mieć kompleksy wobec gości napalonych na latanie najnowszym sprzetem wojskowym typu F 16 czy choćby zwykłym Boeingiem pasażerskim ? Oczywiście ,ze nie Obaj kochają latac i obaj mogą jeśli chcą moga znależć wspólny język. ALe konfrontacja? Po co? Miliony ludzi na całym świecie ma niepraktyczne hobby np zabawa kolejką elektryczna, czy konstrukcje z zapałek. Czy to znaczy ze mają się czegoś wstydzić i z kimś porównywać? To jest dopiero nonsens. Jeśli tylko zaakceptujesz to co robisz ze wszystkimi plusami i ograniczeniami jest ok. To ty a nie wybrana dziedzina (szybowce, aikido, kolejka elektryczna) masz problem. Mnie stać na takie "niepraktyczne hobby"
PS. Od 15 lat ćwiczymy na tej samej macie, gdzie ćwiczy spora część kadry Polski w judo. Jakoś nikt się nie kwapił aby się sprawdzać. Pewnie nie dla tego że są pod takim wrażeniem aikido, ale to poprostu inna bajka grana wg innych scenariuszy
Napisano Ponad rok temu
Mnie stać na takie "niepraktyczne hobby"
PS. Od 15 lat ćwiczymy na tej samej macie, gdzie ćwiczy spora część kadry Polski w judo. Jakoś nikt się nie kwapił aby się sprawdzać. Pewnie nie dla tego że są pod takim wrażeniem aikido, ale to poprostu inna bajka grana wg innych scenariuszy
To ze ty, czy Jezyk wiecie po co cwiczycie, bez zbytecznych iluzji, to moze po prostu znaczy ze jestescie nieco dalej na drodze niz przecietny aikidoka? Bo przecietny aikidoka, to naprawde nie wie po co cwiczy Znaczy wydaje mu sie ze wie, ale tak naprawde to mu sie sni. Czyli zyje w swiecie iluzji. Co gorsze, cala rzesza instruktorow aikido, co ucza innych, maja roznorodne iluzje na temat tego co robia. I tu jest pies pogrzebany. Ze aikido nie ma w swoim systemie treningowym jaki obecnie jest stosowany mechanizmu ktory by te iluzje wybijal z glowy zaraz na pierwszym treningu.
Zauwaz ze uke pomaga od samego poczatku, od pierwszej techniki. Moglo by sie zdawac, ze jak juz ktos zaczyna prowadzic treningi to cos sie zmienia? Otoz nie- nic sie nie zmienia. Uke co go atakuje na srodku dalej mu pomaga zeby technika dziala. I po paru latach goscie nabieraja nieslychanej pewnosci siebie, ze sa WYMIATACZAMI, ze maja MOC i POWER nieziemska.
Co najsmieszniejsze, dochodza do przekonania, ze KAZDA technika wychodzi, a jak instruktor cos sknoci, bo uke przez pomylke sie zapomnial i za mocno zaatakowal, to wielka fala szoku przechodzi przez dojo...
O takie rzeczy mi chodzi, zeby nie zyc w Maya, czyli swiecie zludy jak mawiaja medrcy w Himalajach
Ze zeby to osiagnac trzeba miec dobrego instruktora. Bo samemu to tylko rozpaczliwe jednostki, po wielkich wewnetrznych walkach do tego dochodza 8) I to jest ten problem.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście, ze jesteśmy nieco bardziej wysunięci do przodu dzięki swoim słusznym gabarytomTo ze ty, czy Jezyk wiecie po co cwiczycie, bez zbytecznych iluzji, to moze po prostu znaczy ze jestescie nieco dalej na drodze niz przecietny aikidoka?
A tak w ogóle to czuję się połechtany - mrrrr mrrr, takie słowa w ustach Wodza :wink:
Napisano Ponad rok temu
ps.ci co sie znaja na japonskim, prosze mnie nie lapac za slowka
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Is it hurts???(czyli czy to boli???)
- Ponad rok temu
-
nasi mają szanse na nagrode....
- Ponad rok temu
-
oj Stefek , Stefek...
- Ponad rok temu
-
Nagensy,czyli rzutensy.
- Ponad rok temu
-
dla maniakow
- Ponad rok temu
-
aikido a zdrowie
- Ponad rok temu
-
Co doradzacie?
- Ponad rok temu
-
Czy Aikido to filozofia życia?
- Ponad rok temu
-
list Koichi Tohei
- Ponad rok temu
-
Żegnam Was, już czas ......
- Ponad rok temu