Skocz do zawartości


Zdjęcie

Najwieksza bolaczka aikido


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
245 odpowiedzi w tym temacie

budo_pancer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 699 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:100-lica

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Statycznie wcale nie oznacza silowo!!!! :roll: 8O 8O 8O 8O Twoje slowa jasno pokazuje, ze nigdy nie zetknales sie z prawdziwym aiki :wink: :lol:

Wypraszam sobie - zetknąłem sie raz na ulicy Karowej w Warszawie :wink: :) :) :)

Wlasnie o to chodzi, w tych cwiczeniach (bo to nie sa techniki sensu stricto) statycznych uke ma nie odczuwac ze technika byla przesilowana. A prostym sprawdzeniem dla mnie jest cwiczenie z 3 ludzmi u nas w dojo, ktorzy maja rece jak imadla, 100 kg, 3-4 dany , 190 cm. Sa znaaaaaaaacznie silniejsi ode mnie, wiec zebym wyplul pluca to i takich nie przesiluje.

Zgadzam sie z częscią, że ćwiczenia statyczne są potrzebne, ale tylko jako element wiodący do dynamiki - dla mnie celem jest dynamika - statyka jest na pewnym etapie (do którego należy też wracać :wink: )

Może opisz dokładniej jak sobie radzisz :wink: z tymi kafarami, bo ja przyznam podczas pobytu u Ulfa w Geteborgu, jak ćwiczyłem z miescowymi kafarami - o podobnych kubaturach - to wychodziła tylko dynamika - a oni raczej dynamicznie nie ćwiczą - więc akurat utwierdziło to mnie w moich przemyśleniach.

Polecam ci staze z Kanetsuka sensei, jesli chodzi o cwiczenia statyczne, On wykorzystuje troche tego co ja robie, ...

Byłem na stażach z nim - rzecz gustu :wink: , ale gratuluje Ci naśladowcy Twojej Drogi :wink: :) :)

U niego tez jest nieslychana miekkosc w tym co robi, nawet w technikach statycznych, zadnego przesilowywania...

i wyników Twojego nauczania :wink: :) :)
Pozwoliłem sobie podkreślić dwa słowa z Twojej wypowiedzi :wink:

Pancer (wręcz przerażony)
  • 0

budo_bynio
  • Użytkownik
  • Pip
  • 43 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

(...) nie opowiadam bzdety o wyrywaniu rak czy przywaleniu w ryj(bo tego i tak zaden aikidoka w Polsce nie robi :wink: ........hmhmh.. no moze teraz Pmasz po powrocie z San Diego :) )


pmasz jest teraz na etapie wyrywania rak przy kokyu nage, ale obiecal, ze jak nie bedziemy sie zaslaniac, to atemi nie powybija nam zebow :)
  • 0

budo_solitaire
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Moje aikido nie jest statyczne, wrecz przeciwnie. Ale widze duzy pozytek z treningu statycznego.

Oporu nie mozna przezwyciezac sila, to bylby straszny prymitywizm. Problem w tym, ze trzeba spotkac instruktora ktory pokaze jak to zrobic zgodnie z zasadami aikido. Miekkosc nie spada z nieba. Miekkosc wpajana poczatkujacym to nie zadna miekkosc, tylko flejostwo, i ludzie robia sie rozflaczali. Miekkosc musisz wypracowac wieloma litrami potu. Obojetnie w judo czy w aikido.


Teraz mi troszkę rozjasniłeś. Dziękuję.

Jakbym słyszał mojego senseia.
Cudów nie ma. Albo użyjesz swojej siły, albo siły ataku.

Solitaire, co ty jestes taki naiwny

Bynajmniej... Raczej wybitnie początkujący. :-)

Cokolwiek robisz uzywasz sily. Uzywanie sily jest normalne. Nadmierne uzywane sily jest nienormalne. Ale to definiuje sensei i do tego standardu sie wszyscy przyzwyczajaja w dojo i jak trafiaja na inny standard to mowia ze gosciu robi zle.

To już zauważyłem. Między innymi w Twojej postawie.
Pozwole sobie wysnuć wniosek, iż każdy ma inną wizję zawartości "siły" w "miękkości". I w ćwiczeniach statycznych albo się uke podłoży albo siły musi być więcej.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Wypraszam sobie - zetknąłem sie raz na ulicy Karowej w Warszawie :wink: :) :) :)

A kto prowadzil trening?

Zgadzam sie z częscią, że ćwiczenia statyczne są potrzebne, ale tylko jako element wiodący do dynamiki - dla mnie celem jest dynamika - statyka jest na pewnym etapie (do którego należy też wracać :wink: )

Może opisz dokładniej jak sobie radzisz :wink: z tymi kafarami, bo ja przyznam podczas pobytu u Ulfa w Geteborgu, jak ćwiczyłem z miescowymi kafarami - o podobnych kubaturach - to wychodziła tylko dynamika - a oni raczej dynamicznie nie ćwiczą - więc akurat utwierdziło to mnie w moich przemyśleniach.

Jak sobie radze? Radze sobie jak moge :lol: Uzywam kokyu ho, wytracenia z rownowagi, meguri, irimi, i inne badziewie co sie nauczylem przez lata. Ale i tak idzie mi slabowato. Acha, jeszcze ich oszukuje przez zaskoczenie, np udaje ze im wale z glowki albo z kolana, wiec wytwarzam ulamek sekundy kiedy maja odruch reagujacy na to, i wtedy moge ich ruszyc z miejsca...psychologia tlumu, prosze pana 8) 8)
Inny niezly sposob, to uzywanie ciezaru wlasnego ciala zeby rozpedzic atakujacego np nie dalej jak wczoraj cwiczylismy techniki z ataku morotedori w tym 2 statycznie. Wiec wytwarzam pewnego rodzaju napiecie fizyczne (tak jakbym naciagnal na maxa rece atakujacego i swoje reke) a potem przesuwam ciezar ciala do tylu. Poniewaz poprzez te napiecie atakujacy jest "przywiazany do mnie" wiec zaczyna sie ciut przesuwac do przodu wtedy wchodze irimi pod jego trzymanie i go wytracam z rownowagi, no a wtedy to juz nie ma znaczenia jego ciezar i sila...

Pozwoliłem sobie podkreślić dwa słowa z Twojej wypowiedzi :wink:

Pancer (wręcz przerażony)

qrczaki troche zle sie wyrazilem, :oops: :oops: :oops:
znaczy wykorzystuje to co sensei robi, ale to nie wystarcza jak uke jest aktywny. Musze oprocz tego uzywac calego mnostwa innych rzeczy ktorych nauczylem sie gdzie indziej :)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

I w ćwiczeniach statycznych albo się uke podłoży albo siły musi być więcej.

Nie Soitaire, ja uzywam nieco bardziej wyrafinowane sposoby :wink: , np grawitacje ziemska :lol: Albo psychologie -- np zaskoczenie. Albo atakuje stawy. Albo wytwarzam "dziure" czyli pustke...Albo uzywam irimi w sposb zeby na uke dzialaly dwa wektory sily w roznych kierunkach.....
I to wszystko przy atakach, ze jak mnie uke zlapie za nadgarstek to mi dlon bieleje, bo krew nie doplywa, i palce sie same zamykaja i nie moge ich otworzyc 8O 8O 8O Tego nie dam rady przesilowac.
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Albo wytwarzam "dziure" czyli pustke...A


wiec wytwarzam ulamek sekundy


Kurde Szczepan 8O 8O 8O
Dotychczas znałem jedynie opowiesc o człowieku który sie kulom nie kłaniał ( Gen. Walter- Swiierczewski), ale znać osobiscie człowieka co wytwarza czas i antymaterię..... 8O 8O 8O :?: :?: :?: No czuję się zaszczycony :) :D :lol: :wink: poklon

Ja sie teraz nie dziwie, ze ty nas wyprzedzasz pod każdym względem. To suma tych wszystkich sekund które wytworzyłeś zapewne sprawia że cwiczysz juz w roku 2050 :wink: 8)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

[
Ja sie teraz nie dziwie, ze ty nas wyprzedzasz pod każdym względem. To suma tych wszystkich sekund które wytworzyłeś zapewne sprawia że cwiczysz juz w roku 2050 :wink: 8)

Labedziu :!: :!: :!: Zlosliwy stary dziadzie przesmiewco :twisted: :twisted: :twisted:
Wiedzialem ze tak bedzie, jak juz pisalem, i dlugo sie wahalem czy pisac to czy nie 8) No ale co zrobic, zycie jest niezwykle brutalne :wink:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Ech, nie chce mi sie dyskutowac z Ranallem, bo on nigdy nie doswiadczyl niczego spoza swojej federacji(i nie ma zamiaru!!!! ) i jest przekonany ze jak ktos nie cwiczy tak jak on to cwiczy zle.

Natomiast Randall chce robic to samo co Nakamura sensei, czyli czlowiek majacy 40 lat treningu za soba, po 2-3 latach. I to jest nienormalne.

PRIMO - Szczepan, w następnym akapicie piszę że ćwiczyłem z gościem z innej organizacji...
Nie jestem przekonany, że jeśli ktoś ćwiczy inaczej, to cwiczy źle. Twierdzę że nie nauczysz sie dynamiki statycznie. Z tym chyba nie będziesz dyskutował. A wnioskuję że statycznie=siłowo, ponieważ ćwiczenie powoli i na zupełnym luzie to już nic nie daje /chyba że dla poczatkującego co by się podstaw ruchu nauczyć/. Teraz, jeżeli ćwiczycie to w sposób podobny do gościa z którym miałem przyjemnośc, a myślę ze nie jest to zbyt rozbieżne, to pewna siła musi byc uzyta. Oczywiscie w odpowiednim kierunku, by była minimalna i by w ogóle dało się siłę oporu przeciwnika przezwyciężyć. Przyjmując taką metodę ćwiczenia, faktycznie, wiele technik które robimy nie zadziała, choćby nikkyo irimi o którym była mowa, ale spowodowane to jest własnie brakiem ruchu i "siły ataku" na której aikido się opiera /a przynajmniej to aikido które ja poznaję/. Tych technik NIE DA sie ćwiczyć statycznie w żaden sposób. Bo wtedy to się robi bezwartościowy balet, gdzie uke musi sie podkładać...
I wiesz co jest najciekawsze, dla mnie przejście na jego sposób ćwiczenia było banalne /robić to samo tylko sztywno i wolno/, dla niego przejście w dynamikę i wykonywanie technik w spidzie było abstrakcją. Złe nawyki...

Skoro aikidocy sa wytresowani to znaczy ze nie reaguja naturalnie. Czyli swiezy poczatkujacy reaguje naturalnie. A skoro aikido zaklada wyrzadzenie jak najmniejszej krzywdy atakujacemu, to ja przystosowuje technike to jego poziomu i do jego reakcji a nie opowiadam bzdety o wyrywaniu rak czy przywaleniu w ryj(bo tego i tak zaden aikidoka w Polsce nie robi)

Zgadzam sie - świeży reaguje naturalnie - nie raz zupełnie absurdalnie z punktu widzenia walki. Wątpie by O'Sensei projektował techniki do walki z niepełnosprawnymi, którzy sami siebie połamią jeśli ich nie ochronić. Aikido nie ma robic krzywdy, dlatego takiemu uke pozwalam na ruch sprzeczny z moimi zamierzeniami, ale na takie coś nie ma miejsca w walce. Aikido pozostawia możliwość wyboru - ja atakującemu nie chcę zrobić krzywdy, ale jeśli on sam chce stanąć w biegu na głowie, to sory, mam mu przynieść poduszkę, czy co?
NO I CO ROZUMIESZ PRZEZ "zrobić krzywde"? Wbić komuś wakizashi w żoładek to bez wątpienia krzywda, ale wybicie mu zamiast tego ramienia ze stawu to ledwie niewinna kontuzja, nieprawdaż?
Aikido zakłada:
1) OBRONIĆ SIEBIE
2) ZROBIĆ PRZY TYM JAK NAJMNIEJSZĄ KRZYWDĘ ATAKUJĄCEMU/YM/

!!! W TEJ KOLEJNOŚCI !!!

Co do tych 2-3 lat ;) to dla aikido bankowo za mało. Patrząc z pespektywy czasu to gdzieś po 2-3 latach nauczyłem się jako tako padać :) Ale miło by było umieć coś, a przynajmniej zacząć coś rozumieć, zanim wyłysieję i będę używał viagry, przy czym nie mam na myśli od razu poziomu "international shihan".
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido
[quote name="Solitaire"]
Cudów nie ma. Albo użyjesz swojej siły, albo siły ataku.
[quote]
poklon Nic dodać nic ująć 8)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido
Wiesz co Randall, cwiczenie raz czy dwa z jakims tam czlowiekiem spoza twojej organizacji to = NULL. Ja np od wielu lat regularnie cwicze z wysokimi stopniem instruktorami roznych organizacji nie tylko na stazach, ale i u nich w dojo. I nie robie z tego zadnego wielkiego ewenementu. Dla mnie to rutyna. Np podejrzewam, ze cwiczylem czesciej z H.Kobayashi sensei niz shihan J.Wysocki, ktory pretenduje do tego ze reprezentuje jego aikido :roll: :wink: :lol:
Praktycznie cwiczylem z shihanami ze wszystkich wiekszych stylow aikido. W dodatku wg ich regul, tzn usilowalem sie nauczyc tego co dany instruktor pokazywal bez oceniania czy to mi sie podoba czy nie. To sie nazywa "umysl poczatkujacego". Dlatego pisze ze ty jestes kompletnie zamkniety.

Co do cwiczenia "aikido jako ruchu", to tak miedzy nami mowiac, jestem doglebnie przekonany, ze prawie wszyscy ludzie ktorzy to glosza, nie sa w stanie zrobic nic , jesli uke nie jest wytresowany w ich stylu. Ci ktorzy potrafia, przewaznie cwiczyli jakis rodzaj walki sportowej, prawdziwego radori(w sensie judo randori) czy cos takiego . No, ale ich jest moze 1 %.
Reszta przykrywa swa nieudolnosc i nieefektywnosc piekna teoria "ruchu".

troche to przypomina to co Pmasz pisal o Miszczu Marianie, o skladkach do danej federacji, nieprawdaz?

Zrodlo takiego stanu rzeczy siega lat 50 i 60, kiedy to niektorzy instruktorzy mogli zaczac robic pokazy, bo Dziadek im na to pozwolil. Ale, nie byli w stanie robic tak jak Zalozyciel, bo byli za malo wycwiczeni. Jednak, pycha i proznosc pchala ich do tego, zeby ich aikido wygladalo przynajmniej w miare podobnie do Dziadkowego. Wiec zaczeli uwarunkowywac swoich uke, zeby uzyskac wrazenie estetyczne podobne do pokazu Dziadka.
Ale skonczylo sie wylacznie na wrazeniu estetycznym, bowiem przenioslo sie to potem do cwiczenia w dojo i juz prawie nikt normalnie nie cwiczyl, tylko uke padal kiedy trzeba bylo.

I tak rozwinela sie teoria o tym ze nalezy zaczynac tam, gdzie Zalozyciel skonczyl. Oczywiscie to tylko niezdarne usprawiedliwienie tego ze ktos nie jest w stanie poradzic sobie z dowolnym atakiem, bez narzucania zadnych ograniczen, tak jak to robil Dziadek.

Byc moze to jest najwieksza bolaczka aikido?
  • 0

budo_bujin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 859 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Berlin

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

podejrzewam, ze cwiczylem czesciej z H.Kobayashi sensei niz shihan J.Wysocki, ktory pretenduje do tego ze reprezentuje jego aikido :roll: :wink: :lol:
Praktycznie cwiczylem z shihanami ze wszystkich wiekszych stylow aikido. W dodatku wg ich regul, tzn usilowalem sie nauczyc tego co dany instruktor pokazywal bez oceniania czy to mi sie podoba czy nie. To sie nazywa "umysl poczatkujacego". Dlatego pisze ze ty jestes kompletnie zamkniety.

Co do cwiczenia "aikido jako ruchu", to tak miedzy nami mowiac, jestem doglebnie przekonany, ze prawie wszyscy ludzie ktorzy to glosza, nie sa w stanie zrobic nic , jesli uke nie jest wytresowany w ich stylu. Ci ktorzy potrafia, przewaznie cwiczyli jakis rodzaj walki sportowej, prawdziwego radori(w sensie judo randori) czy cos takiego . No, ale ich jest moze 1 %.
Reszta przykrywa swa nieudolnosc i nieefektywnosc piekna teoria "ruchu".

troche to przypomina to co Pmasz pisal o Miszczu Marianie, o skladkach do danej federacji, nieprawdaz?

Zrodlo takiego stanu rzeczy siega lat 50 i 60, kiedy to niektorzy instruktorzy mogli zaczac robic pokazy, bo Dziadek im na to pozwolil. Ale, nie byli w stanie robic tak jak Zalozyciel, bo byli za malo wycwiczeni. Jednak, pycha i proznosc pchala ich do tego, zeby ich aikido wygladalo przynajmniej w miare podobnie do Dziadkowego. Wiec zaczeli uwarunkowywac swoich uke, zeby uzyskac wrazenie estetyczne podobne do pokazu Dziadka.
Ale skonczylo sie wylacznie na wrazeniu estetycznym, bowiem przenioslo sie to potem do cwiczenia w dojo i juz prawie nikt normalnie nie cwiczyl, tylko uke padal kiedy trzeba bylo.

I tak rozwinela sie teoria o tym ze nalezy zaczynac tam, gdzie Zalozyciel skonczyl. Oczywiscie to tylko niezdarne usprawiedliwienie tego ze ktos nie jest w stanie poradzic sobie z dowolnym atakiem, bez narzucania zadnych ograniczen, tak jak to robil Dziadek.

Byc moze to jest najwieksza bolaczka aikido?


Ile razy cwiczyles z H.Kobayashim?

Wiekszosc z nas moze nie jest po imieniu z wiekszoscia shihanow, jak Szczepan, ale tez ich paru widzialo i ma wlasne zdanie.

Aikido nie cwicze dla jakiegos wyimaginowanego martial spirit a dla zabawy, jaka z tego plynie, for the fun of it. I w ogole nie wiem, co sie kryje pod pojeciem rozwijania kokyu. Statycznie uczysz sie wyczucia centrum, ale sa pewne rzeczy, ktorych nie przeskoczysz i ja nie wierze, ze ci twoi uke po 100kg miesni nie sa w stanie zniweczyc twojej techniki, jesli beda chcieli. Nie wierze, bo widze, jak 5.dany maja z tym problemy.

Cwiczenie aikido traktuje jako przyjemnosc, gdybym chial sie bawic w silowanie, to bym sie na judo zapisal.
  • 0

budo_bujin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 859 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Berlin

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido
Najwieksza bolaczka jest wewnetrzna sprzecznosc samego systemu.
A to, ze ktos chce rozwijac aikido raczej chyba nie. Bo jesli Savegnago wymysla nowe ikkyo, to ja jestem za, czemu nie?
  • 0

budo_cholerstwo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido
JUST FOR FUN, jak mawiał jeden mój znajomy przypalając trawkę.

A kiedy, ciekawość, zabawa jest najfajowsza, bujin?
Ja osobiście uwielbiam, jak mi wykręcają kończyny. No i jeszcze lubie czasem dostać bokenem w łeb.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Ile razy cwiczyles z H.Kobayashim?

On co roku przyjezdzal do Belgii i Holandii, wiec w przyblizeniu zrobilem z nim z 8 stazy...Oczywiscie to nie znaczy ze pretenduje do jakiejs tam znacznej znajomosci jego aikido. Po prostu lubie cwiczyc rozne dziwne rzeczy :lol: :lol: :lol:

i ja nie wierze, ze ci twoi uke po 100kg miesni nie sa w stanie zniweczyc twojej techniki, jesli beda chcieli. Nie wierze, bo widze, jak 5.dany maja z tym problemy.

A gdzie ja napisalem ze nie sa w stanie? 8O 8O 8O Napisalem wprost przeciwnie, ze mam z nimi duze klopoty. Claude dalej piluje morotedori, i znow dzisiaj sie musialem uszarpac :wink: :)
  • 0

budo_pancer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 699 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:100-lica

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido


Ile razy cwiczyles z H.Kobayashim?

On co roku przyjezdzal do Belgii i Holandii, wiec w przyblizeniu zrobilem z nim z 8 stazy...


Szczepan,
pamietam jak opowiadałeś swoje wrażenia ze stażu z H. Kobayashim ("wykonywał rzeczy wbrew fizyce rzucając mnie daleko, minimalnie sie poruszając" - nie sa to dokładnie Twoje słowa ale pokazujące sens Twojej opinii o Nim :wink: ) i interesuje mnie jedno - czemu się tym głębiej nie zainteresowałeś?
Chyba ciekawsze jest szukanie aż tak unikalnych rozwiązań niż......no mhm innych :wink: :) , chyba prostszych :wink:
Aczkolwiek gusta nie podlegają dyskusji.....

Pancer (nie mogący spać z zazdrosci przez te staże.. :wink: .)
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Wiesz co Randall, cwiczenie raz czy dwa z jakims tam czlowiekiem spoza twojej organizacji to = NULL.

To niewiele, i nie daje reprezentatywnego obrazu takiej organizacji. Ja opisałem konkretne wrażenia, o konkretnym przypadku.

Ja np od wielu lat regularnie cwicze z wysokimi stopniem instruktorami roznych organizacji nie tylko na stazach, ale i u nich w dojo. I nie robie z tego zadnego wielkiego ewenementu. Dla mnie to rutyna. Np podejrzewam, ze cwiczylem czesciej z H.Kobayashi sensei niz shihan J.Wysocki, ktory pretenduje do tego ze reprezentuje jego aikido :roll: :wink: :lol:

No właśnie robisz. Widzisz, ja z wielką checią pozwiedzałbym świat, zobaczył rózne organizacje, róznych shihanów. Ale Polska to taki biedny kraik i nie stać mnie nawet na regularne wyjazdy na wszystkie większe staże w kraju. Muszę się więc ograniczać do np. sekcji uczelnianych, czy innych tego typu okazji.
Czy ćwiczyłeś częściej, czy rzadziej ma średnie znaczenie. Ważne czego się nauczyłeś.

Praktycznie cwiczylem z shihanami ze wszystkich wiekszych stylow aikido. W dodatku wg ich regul, tzn usilowalem sie nauczyc tego co dany instruktor pokazywal bez oceniania czy to mi sie podoba czy nie. To sie nazywa "umysl poczatkujacego". Dlatego pisze ze ty jestes kompletnie zamkniety.

Ja nie jestem zamknięty. Oprócz aikido ćwiczę judo, liznąłem trochę tae kwon do, inne wyskoki też się zdarzały. Jednak zawsze oceniam czy coś mi sie podoba czy nie. Przecież robie to dla przyjemności, nie dla tortury czy efektywności w "realnej" walce. Ten twój "umysł początkującego" łyka wszystko bezkrytycznie? Wiedza jest systemem kiedy jest wewnętrznie niesprzeczna. Niektórych rzeczy nie da się pogodzić.

Co do cwiczenia "aikido jako ruchu", to tak miedzy nami mowiac, jestem doglebnie przekonany, ze prawie wszyscy ludzie ktorzy to glosza, nie sa w stanie zrobic nic , jesli uke nie jest wytresowany w ich stylu. Ci ktorzy potrafia, przewaznie cwiczyli jakis rodzaj walki sportowej, prawdziwego radori(w sensie judo randori) czy cos takiego . No, ale ich jest moze 1 %.
Reszta przykrywa swa nieudolnosc i nieefektywnosc piekna teoria "ruchu".

Nie mogę się z tym zgodzić. W walce zawsze jest ruch.
Przybywaj, sprawdzimy twoje teorie na macie - jeśli piszesz prawdę, będę twoim najzagożalszym zwolennikiem. Na razie jednak będę się trzymał swoich, choć skromniejszych, doświadczeń. Głównie dlatego że mnie baardzo ciężko do czegoś przekonać, właśnie po to, bym mógł być pewnym posiadanej wiedzy. Taki metodyczny krytycyzm ;)

I tak rozwinela sie teoria o tym ze nalezy zaczynac tam, gdzie Zalozyciel skonczyl. Oczywiscie to tylko niezdarne usprawiedliwienie tego ze ktos nie jest w stanie poradzic sobie z dowolnym atakiem, bez narzucania zadnych ograniczen, tak jak to robil Dziadek.

Dziadek też nie poradziłby sobie z "dowolnym" :D atakiem. Poza tym pokaż mi który z shihanów ostatnio pokazywał jak to sobie radzi z jakimś niećwiczebnym atakiem... Na filmie najlepiej, nie w legendach.
Żeby nie zboczyć z tematu - nie skręcaj w stronę skuteczności, w takiej formie jej nie ma.

Byc moze to jest najwieksza bolaczka aikido?

Dokładnie. Boli to ze cały światek to jedno wielkie towarzystwo wzajemnej adoracji, w dodatku skłócone. Problem w tym że nikt nie stanie z prawdą twarzą w twarz i nie zaryzykuje reputacji by zmienić ten stan rzeczy. A tak ćwiczone aikido wymaga tego wytresowania. Sam pisałeś, metodologia nauczania.
Co do tych 100 kg kafarów - przecież jeśli ty straszysz ich strzałem z basi czy kolana, to oni też mogą zacząć sensownie atakować i sprawa się utrudni...
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Labedziu :!: :!: :!: Zlosliwy stary dziadzie przesmiewco :twisted: :twisted: :twisted:
Wiedzialem ze tak bedzie, jak juz pisalem, i dlugo sie wahalem czy pisac to czy nie 8) No ale co zrobic, zycie jest niezwykle brutalne :wink:

Złosliwy - ok
przesmiewco - zgoda
dziadzie - no dobra
ALE DLACZEGO STARY :?: :?: :?: :twisted: :twisted: :twisted: :) :wink:
A poza tym i tak wszyscy wiedza, ze w stosunku do ciebie jestem koszmanym wazeliniarzem :) :) :) .
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Szczepan,
pamietam jak opowiadałeś swoje wrażenia ze stażu z H. Kobayashim ("wykonywał rzeczy wbrew fizyce rzucając mnie daleko, minimalnie sie poruszając" - nie sa to dokładnie Twoje słowa ale pokazujące sens Twojej opinii o Nim :wink: ) i interesuje mnie jedno - czemu się tym głębiej nie zainteresowałeś?
Chyba ciekawsze jest szukanie aż tak unikalnych rozwiązań niż......no mhm innych :wink: :) , chyba prostszych :wink:
Aczkolwiek gusta nie podlegają dyskusji.....

Pancer (nie mogący spać z zazdrosci przez te staże.. :wink: .)


To nie ma nic wspolnego z gustem, to dosc proste, Pancerze. Podczas stazy, oraz potem w takim jednym dojo w Bxl gdzie cwiczyl ziec senseia, NIKT nie potrafil powtorzyc tych technik chocby w przyblizeniu tak, zeby to dzialalo choc troche. I nie mowie to o 5 kyu, tylko o tamtejszych 2-3 danach. A ja mialem wtedy jakies 2-3 kyu. Wiec sobie pomyslalem, ze gosciu jest Boski, ale metodologia nauczania nie pozwala przekazac uczniom jego wiedzy.
Potem dlugo medytowalem dlaczego.
I doszedlem do wniosku, ze to co sensei robil to nie jest dla poczatkujacych. Poczatkujacy nie moga zaczynac uczyc sie aikido od krotkich ruchow.
Zauwaz, ze senseie Cognard i Savagnago zaczynali w aikikai, od szerokich, dlugich ruchow. Czyli mieli mocna baze, zaczeli sie uczyc u Kobayashi sensei jako doswiadczeni aikidocy. Tak samo jak i ty :wink:

Mysle ze jego aikido powinno sie nauczac od 3 dana w zwyz. Jest zbyt wyrafinowane dla poczatkujacych.
Taaaaaa....do 3 dana duzo cwiczen statycznych, potem dopiero meguri. :wink: Zauwaz ze po odejsciu z Tokyo do Osaki , Kobayashi sensei cwiczyl (a nawet usilowal wprowadzic so Aikikai!!!!!!!) styl Tomiki, gdzie cwiczy sie rownolegle judo :lol: i nie ma to nic wspolnego z wyrafinowaniem jakie potem nauczal. Czyli on sam, tez przechodzil ewolucje od formy "ciezkiego" aikido do swojej ostatecznej formy jaka nauczal w latach pozniejszych.

Moim zdaniem nie da sie tego przeskoczyc, nie ma drogi na skroty.
  • 0

budo_jon snow
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 759 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z połączenia chromosomów

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido
Co prawda to nie do mnie tylko do Pancera, ale z innych źródeł wiemy, że H.Kobayashi nie uważał Tomiki aikido za dobrą drogę. Więc jak to było naprawdę :?: Może wymieniany wcześniej 'następca' z Osaki zna jeszcze inną wersję wydarzeń :?: :lol: W każdym razie jedno jest pewne (za Szczepanem):

Moim zdaniem nie da sie tego przeskoczyc, nie ma drogi na skroty.

Swoje trzeba odpracować, a czy się zrozumie, to co jest przekazywane i czy ciało to zrozumie, to już inna sprawa. Czyżby u Was w Kubikowie wszyscy robili wspaniale i nikt nie trzaska 'badziewia', ba wszyscy doskonale rozumieją, co jest im przekazywane i umieją to stosować :?: Jeśli tak, to jesteście najlepsi na świecie poklon Powiedz proszę, takiej nieduzej dziewczynce z poczatkującej grupy o używaniu fizycznej i jednocześnie luźnej mocy ciała, kiedy trzyma ją wielokrotnie silniejszy facet...Z tą drogą i metodyką to bywa różnie, z mojego podwórka widze, że metodyka jest porządnie usystematyzowana, ale nie wszystkim udaje się ją zrealizować. Ale niektórym tak: vide np. Benek czy Pancer czy Michał z Siedlec. A o Pancerze chyba nie można powiedzieć, że ma rozwinięte (z mocy kokyu oczywiście :) ) cialo :wink:
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Najwieksza bolaczka aikido

Czyżby u Was w Kubikowie wszyscy robili wspaniale i nikt nie trzaska 'badziewia', ba wszyscy doskonale rozumieją, co jest im przekazywane i umieją to stosować :?:


nic takiego nie pisalem :roll: :twisted:
Wiadomo,ze shihana od nawet jego najblizszych najlepszych uczniow dzieli przepasc. Ale uczniowie Yamady, Kanai czy Chiby sensei sa w stanie zrobic techniki w swoim stylu w miare skutecznie. Mowie tutaj o ludziach z 2-3 danem robiacych techniki na 3 kyu ktory jest z innego stylu i cwiczy u nich. To wlasnie robi prawidlowa metodologia nauczania, ze nie tylko 2-3 jednostki ale 95% uczniow osiaga taki poziom jesli docwicza do 2-3 dana.

no ale to tylko moja osobista opinia :wink:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024