noz vs noz
Napisano Ponad rok temu
POzdrawiam
El Primo
Napisano Ponad rok temu
jak zobaczyl ze wstaje zaczal spierdlac ale dogonilem go w polowie parku praskiego (tam sa jakies korty czy cos w tym stylu)
byl tak wyczerpaty ucieczka ze nawet nie za bardzo mialem serce mu przylozyc bo i tak wygladal ze zdechnie na zawal
Czyli jesteś kolejnym znanym mi facetem, który pokonał nożownika gołymi rękami? :-)
A
Napisano Ponad rok temu
POzdrawiam
El Primo
Napisano Ponad rok temu
JAsne zachował się przytomnie ale ja bym tego walką nie nazwał...kolejny facet który przezył spotkanie z nożem.
Jasne,
tyla że na tym forum spotkałem się z takim poglądem, że nie ma sensu ludzi uczyć obrony przed nożem, bo to i tak nic nie da.
Tym czasem mnie ciekawi przećwiczenie "przytomniego" postępowania z nożownikiem. Wiem, że mam mało szans, niemniej kiedy czytam o tym jak ktoś se poradził to staram się zapamiętać jak to zrobił.
A
Napisano Ponad rok temu
Po ciosie nozem trzeba wstac, dogonic przeciwnika i oddac mu noz :wink:
Jest duza szansa ze padnie na zawal
Napisano Ponad rok temu
A ja myślałem, że to mój kumpel miał fart. Zaliczył pchnięcie nożem, tyle że był w moro z podpinką a nóż to bazarowy spręzynowiec z wysuwanym ostrzem. Blokada nie utrzymała (na szczęście) i nóż się schował wobec oporu materii. Reakcja nożownika taka sama, spieprzył.kolejny facet który przezył spotkanie z nożem.Tak bym powiedział
Napisano Ponad rok temu
A ja myślałem, że to mój kumpel miał fart. Zaliczył pchnięcie nożem, tyle że był w moro z podpinką a nóż to bazarowy spręzynowiec z wysuwanym ostrzem. Blokada nie utrzymała (na szczęście) i nóż się schował wobec oporu materii. Reakcja nożownika taka sama, spieprzył.kolejny facet który przezył spotkanie z nożem.Tak bym powiedział
Bo jakie mial wyjscie..tylko uciekac.Jego jedyne narzedzie ataku mu nie pomoglo.A bez noza pewnie nawet by nie zaczal akcji.
Napisano Ponad rok temu
A z tym sie zgodze ze po noz od razu siegaja ludzie ktorzy boja sie konfrontacji na tak zwane gołe rece bez sprzetu.Ktos kto zna zabojcze dzialanie noza siegnie po niego tylko i wylacznie w ostatecznosci gdy inne srodki go zawioda. :twisted:
I co wtedy z takim zrobic. Przekonać go o tym żeby schował kose. On chce najchętniej ciebie pchnąć i spierdzielic, bo to typ odwagi ulicznej z dziesiącioma kolegami z tyłu. Tak jak napisał RobertP. Kumpel nie dostał i koleś miał juz mokro w spodniach. I do czego to prowadzi.
Jak takiego dorwiesz samego to ci buty wyliże żebyś mu tylko nic nie robił. Nie nawidze ludzi którzy chodzą (latem to widać) z kosą przy pasie i strugają twardzieli. Nie wiem po co to komu. Bo we mnie to wzbudza agresje a nie strach. Ja noża nie nosze i przez to nie czuje sie mniej niepewnie. A wiem że nikogo w omoku walki nie zasztyletuje (chyba że jego własnym nożem).
I to takie moje pytanie co zrobic z tą grupą chłystków która wyciągnie kose i cie pchnie bez powodu. Jak rozwiązywac takie problemy?
I Insekt co sie stało z tym kolesiem, który cie cioł po tym wszystkim. Facet dalej biega z kosą po rondzie waszyngtona?
Napisano Ponad rok temu
Art. 159. Kto, biorąc udział w bojce lub pobiciu człowieka, używa broni palnej, noża lub innego niebezpiecznego narzędzia,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
dla zainteresowanych: bardzo fajna strona nt. prawa jest tam np. kodeks karny [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Współczuję wszystkim, którzy spotkali na swojej drodze ludzi uzbrojonych w nóż. Jest to zawsze trudna sytuacja.
Nie wydaje mi się, zeby to były sytuacje bez szans.
To można spróbować przetrenować.
Znam człowieka, który uczy walki nożem. Jest w tym dobry. Mogę skontaktować na priva. Z moich doświadczeń wynika, że można, oczywiście zachowując zimną krew, wyjść z tego cało.
Na szczęście, cięcia nożem nie są nokautujące w znacznej części sytuacji. Można walczyć dalej. Sytuacja jest o tyle jeszcze ułatwiona, ze klient najczęście zawsze chce ciąć nożem, więc mamy do opanowania tylko jedą rękę. My mamy cztery kończyny - to jest jakś szansa. To jednak trzeba przerobić wiele razy. Ja osobiście polecam ćwiczenie ze strzykawką uzbrojoną w igłę. Można zadawać pchnięcia i drapać. Bardzo bezpieczne - najwyżej zarobi się zastrzyk. Ale doskonale wyrabia reakcje. I najważniejsze - nie dać się zwariować na sam widok noża.
To jednak wymaga regularnego i długotrwałego treningu.
Bardzo ciekawie podchodzi do tego Sławomir Gożdzik ESDS i jego grupa w Polsce. Współpracują z ludźmi od władania białą bronią z USA.
Pozdrawiam
Andrzej Kubieniec
Napisano Ponad rok temu
A ja osobiście i z CAŁEGO SERCA odradzamJa osobiście polecam ćwiczenie ze strzykawką uzbrojoną w igłę.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście, jest to kwestia wyboru każdego. Proszę wziąść pod uwagę, ze atrapy dają poczucie fałszywego bezpieczeństwa. Zauważyłem, że ludzie mają tendencję do robienia technik, które w normalnych warunkach mogłyby się skończyć źle. Trochę strachu przed bólem wyrabia ostrożność. Ja tak trenowałem i trenuję. Czasami używamy ostrych noży. Ale zdaję sobie sprawę, że to metoda dla niewielu. Proszę to potraktować jako luźny pomysł.
Pozdrawiam
Andrzej Kubieniec
Napisano Ponad rok temu
to forum przegladaja rowniez osoby malo zorientowane (nie wspominajac o dzieciakach) sparingi z bronia ostra , strzykawkami
moga skonczyc sie smiercia lub kalectwem
prosze nie robic wody z mozgu, to jak nauka plywania poprzez wrzucenie do jeziora na gleboka wode, moze sie uda co ? a jak utonie to byl malo pojetny ?
Napisano Ponad rok temu
panie Andrzeju - to co pan mowi, zgodnie ze wszelkimi autorytetami ktore znam , jest wielka bzdura.
czlowiek nieuzbrojony przy starciu z nozownikiem NIE ma szans. zadnych. praktycznie nawet uciekac musi zakosami gdyz dostanie noz w plecy.
to co pan radzi odnosnie strzykawki - czysta bzdura nawet dla mnie. cwiczylem z kolega pare razy na plastikowe linijki i bylo kilka niebezpiecznych dla oczy na przyklad sytuacji. jezeli uwaza pan iz uklucie strzykawka jest niegrozne - gratuluje - dostal pan kiedys w brzuch 6 cm igly?
coz - naprawde radze miec na uwadze to iz te forum czytaja ludzie od fachowca po zupelnego laika. jezeli bedzie pan z taka pewnoscia mowil o skutecznych technikach sparringow , lub tez iz na widok noza nie trzeba sie zbytnio bac to czesc ludzi panu uwierzy i normalnie zrobi sobie krzywde. pozostaje kwestia otwarta - jak wielka krzywde.
prosze to rozwazyc
Napisano Ponad rok temu
Uczciwie rzecz ujmując, muszę Panu przyznać rację.
Chociaż może zwrócę uwagę na kilka innych elementów.
1. Faktycznie, ucieczka na widok noża powinna być techniką często stosowaną, przez ludzi nie obeznanych dobrze z nożem być może jedyną. Czy człowiek jest autentycznie bez szans? No cóż, ja nie wiem, z jakimi autorytetami Pan o tym rozmawiał. Ja powołam się na dwa. Pierwszy, Kyoshi Terence Wingrove z Anglii. Podkreślał, że wytrenowanie strategii obrony, jej zastosowanie, jest trudne, ale on potrafił obronić się przed każdym atakiem ostrym nożem. Mówimy cały czas o ludziach z dużym doświadczeniem w walce i będących w dobrej kondycji. Drugi, współpracownik Sławomira Goździka ze Szwecji ( uczeń Erle Monteqiue, instruktor w Królewskiej Akademii Policji w Sztokholmie, stworzył na bazie Tai Chi systemu Yang Explosive Self Defense System ) - Marc Young - The Animal - z U.S.A. Człowiek, który z tego co słyszałem - zabił w walce na noże pięć osób. Uczy walki zawodowo – oczywiście nie wszystkich. Uczy strategii walki, jak również - co najcenniejsze – prawidłowego ataku nożem.
Z takiego starcia rzadko kiedy wychodzi się nie pocięty, ale można wyjść żywy. W Polsce przedstawicielem jest Zbigniew Struk z Białegostoku - człowiek , którego bardzo szanuję, i zapewniam, że dużo wie o walce.
2. Trzeba faktycznie rozróżnić nożownika od faceta trzymającego nóż - to sprawa własnego, dużego ryzyka i doświadczenia
3. Walka bronią jest dla ludzi bardzo zaawansowanych, nigdy dla początkujących. Poza tym, trzeba to ciągle ćwiczyć.
4. Co do strzykawki z igłą – przepraszam, to zboczenie zawodowe. Wbijam te igły codziennie – nie tylko w brzuch. Jeżeli użyć by igły Nr 7 lub 6, która ma 3 cm, to zapewniam ( jako chirurg i kilka lat – wykładowca Anatomii na Akademii Medycznej ) że nic się nie stanie. Ćwiczenie to wyrabia jedną z najważniejszych reakcji - odruch ucieczki przed bólem. Ale faktycznie, jeżeli ktoś się boi, to lepiej niech tego nie robi. To na pewno nie jest ćwiczenie dla laika.
5. Co do forum publicznego - to faktycznie zagalopowałem się. Dziękuje za zwrócenie uwagi.
Pozdrawiam,
Andrzej Kubieniec
Napisano Ponad rok temu
pozostale punkty ok - przetrawilem ;-]
ale pierwszy nie daje mi spokoju... ci panowie maja jakies strony netowe , cos skad mozna sie wiecej od nich dowiedziec?
kurcze- naprawde nie chce mi sie wierzyc by mozna bylo golymi rekami obronic sie przed nozem.
oczywiscie nie mowie tu o nozowniku od siedmiu bolesci vs zawodowy fighter - choc i tu sprawa nie jest tak oczywista.
wg mnie szansa zostania poturbowanym (mocno) istnieje zawsze - obojetnie jakim zawodnikiem sie nie jest. noz to naprawde grozna bron.
co do wyjscia zywym - sprawa jest prosta - wychodzi sie zywym dosc czesto. to normalne gdyz trudno jest trafic czysto (...) pozostawie jednak te dyskusje na dzis - nie czuje sie na silach.
powiem tylko tyle iz prosilbym o podanie namiarow na strony panow ktorych pan wymienil
a moze skonczymy z tym pan? ;-]
Napisano Ponad rok temu
Działanie policji to mnie czsami naprawdę zadziwia.najsmieszniejsze jest to ze jak oddalem go policji to nie zlozyli mu sprawy o napasc z uzyciem niebezpiecznego narzedzia a poniewaz na mordzie mialem tylko szesc szwow i uszkodzenia ciala ponizej siedmiu dni jedyne co moglem zrobic to zalozyc mu sprawe cywilana
slabo?
1. Zła kwalifikacja czynu-za cios nozem w okolice tętnicy to można postawić usiłowanie zabójstwa (raczej w zamiarze ewentualnym a nie bezpośrednim bo to by było cięzko udowodnić). ew. usiłowanie cięzkiego uszkodzenia ciała, czy usiłowanie spowodowaniae bezpośreniego zagrożenia dla życia. Do wyboru. Wszystko ścigane z urzędu.
Niestety praktyka policji i prokuratury jest taka, że zarzuty w przypadku uszkodzeń ciała stawia się automatycznie w zalezności od skutku tj. ile dni trwa uszkodzenie organu lub narzadu itd. Całkowicie pomijajac konstrukcje kodeksu karnego który mówi o odpowiedzialności za usiłowanie w granicach zamiaru, winie itd. (dużo można by o tym pisać).
W przypadku policji dochodzi do tego słaba znajomość prawa (niedawno czyrałem jak komendant policji mówi o przestępstawach ściganych z powództwa cywilnego- to co tu gadać-on nie zna podstaw prawa karnego ).
2.Wbrew obiegowej opinii uszkodzenie ciała do 7 dni jest przestępstwem, tyle że sciganym z oskarżenia prywatnego. Po prostu pokrzywdzony jesty ośkarzycielem czyli spełnia rolę prokuratora. Policja i prokuratura takimi sprawami się nie zajmują (z wyjątkami).
Napisano Ponad rok temu
Ja osobiście polecam ćwiczenie ze strzykawką uzbrojoną w igłę. Można zadawać pchnięcia i drapać. Bardzo bezpieczne - najwyżej zarobi się zastrzyk. Ale doskonale wyrabia reakcje.
A pomyślałeś o tym, co się stanie, gdy igła złamie się w ciele a nie daj Boże żyle/tętnicy przeciwnika?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wchodź jeśli zostałeś brutalnie pobity
- Ponad rok temu
-
Czy taj box dobry na poczatek?
- Ponad rok temu
-
Ciepła, gruba odzież a walka na ulicy.
- Ponad rok temu
-
super wizjer
- Ponad rok temu
-
broń palna-dostep do broni palnej
- Ponad rok temu
-
Kryminalne Gry na TVN
- Ponad rok temu
-
Bójki
Guest_budo_Jaro9999_* - Ponad rok temu
-
uliczny boks
- Ponad rok temu
-
Skuteczność podręcznych srodków do samoobrony
Guest_budo_HUB_* - Ponad rok temu
-
Śmiertelny cios ?
- Ponad rok temu