"El Primo"Wydaje mi się że zarówno ten gostek jak i twój kumpel jeszcze nikogo w życiu nie pocięli..jeden chciał zakozaczyć przed kumplami a drugi pomyślał że ak wyjmie kosę to agresor grzecznie sobie pójdzie...jak obaj zobaczyli nóż w rekach drugiego nieco ich zatkało..i Bogu dzięki.Może się czegoś nauczą...
poklon Dokladnie. Zgadzam sie z Toba w 100%!
"El Primo"
JARO - bez urazy ale moim zdaniem twój kumpel zareagował głupio i mogło się to skończyć dla niego szpitalem albo i czym innym...
Nie tylko qrcze dla niego...

Nastepnego dnia jak juz byl bardziej komunikatywny

dostal ode mnie :bad-words:
Ale nie zmienia to jednak faktu, ze tak jak mowilem - obydwaj wyciagneli kosy rownoczesnie :?
"El Primo"Co innego gdyby twój kumpel się zaczął lać - wtedy interwencja jest niezbędna.Chociaż w momencie rozpoczęcia walki na noże na 95% zbierałbyś szczękę z ziemi i myślał jedynie że to nie może się dziać naprawdę...
Wiesz, raczej zastanawialbym sie - dlaczego ten numer z krzeslem nie wyszedl, jednoczesnie tamujac sobie rane cienta
W przeciwienstwie do mojego glupiego i narwanego kumpla mam jako takie pojecie o MA (kyoku i goscinnie KM). Nie zmienia to jednak faktu, ze jeszcze nigdy nie stanalem face to face z :balisong: Gdyby to byla sytuacja naprawde ekstremalna i nie mialbym szans na wycofanie sie z walki - to wtedy co innego belzebub
I male sprostowanie: moze rzeczywiscie w moim poscie niefortunnie uzylem okreslenia "czy pomoc koledze i walka". Chce podkreslic, ze NIGDY zadnego kumpla NIE ZOSTAWILBYM SAMEGO