Egzaminy
Napisano Ponad rok temu
Ja spotkalem się np. z 50 osobami zdajacymi w tym samym momencie na np. 6 kyu i uważam to za całkiem dobry sposób na robienie kasy przez egzaminatora. A może powinien wychodzić jeden delikwent (zdający nawet na 6 kyu) i prezentować siebie przed wszystkimi obecnymi w sali...... Oczywiście taka sytuacja normalna jest przy wyższych stopniach...
Sprawa druga: jak dobierani są uke. Czy partner sam ich sobie dobiera, jakie są zależności w stopniach pomiędzy zdającym a "ukującymi", ilu ich jest, czy się zmieniają i jak?
Myślę, że ciekawe mogą być uwagi osób cwiczących poza granicami (z utęsknieniem czekam na opis egzaminów w dojo Wodza Grzmiącego Bokkena :wink: z Kanady Pachnącej Żywicą)
S.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jest jedna ciekawostka w tachi-waza zdający sam sobie wybiera rodzaj ataku.
Aha ciekawostka no 2. na 1 kyu oraz na shodana wykonuje sie 16 technik w suwari waza na czas (ich kolejnosc i kierunki jest scisle okreslona). Kazda sekunda spóżnienia, to minuta dluzej w hanmihandachi waza.
Powyzej shodana wyglada to juz troche inaczej. Kaeshi waza, Formy z bronią. I inne cuda wianki
Napisano Ponad rok temu
U mnie ostatnio zdawala lacznie ok 70 osob, za tydzien w Wawie pewnie ze 170.
Gdzyby tak po koleji, jak na maturze to egzaminy trwalyby pewnieze 3 lata...
Moim zdaniem nie ma problemu, bo im wyzszy stopien, tym mniej zdajacych i sa widoczni jak na tacy.
im nizsz zas stopien tym se nie ma czym glowy zawracac, bo wystarczy jeden rzut oka co misu tam wyczynia i wszystko jasne.
co do uke, teori, ze powini byc wyzsi stopniem, jest tak samo wadliwa jak kazda inna...
im lepsi uke, tym lepiej sie podkladaja...
Napisano Ponad rok temu
U nas jest spoko, jak zdaje 6 osob na rozne stopnie to jest tlum :wink:
Wymagania np.na 5 kyu to 80 godzin przecwiczonych zeby mozna bylo myslec o podejsciu do egzaminu. Instruktor wyznacza uke.
Egzaminy sa bardzo techniczne, nie ma zadnego szarpania sie. Ludzie musza bardzo dokladnie robic podstawy, nie ma zadnego kombinowania samemu sobie, standardy sa scisie ustalone jak ma wygladac technika. No moze 1 kyu ma wiecej luzu ale na 1 kyu to trzeba juz pokazac i moc i rytm techniki i rozne warianty. Zdaje sie ze od 2 kyu jest atak 2 uke na raz.
Ciekawe ze nie ma obowiazku robic kijow na stopnie kyu.
Tak naprawde to dopiero od 3 kyu zaczynaja sie zwiekszac wymagania co do rytmu i mocy wykonywanych technik. Tutaj tez nastepuje najwiekszy odsiew. Przewaznie ten co zdaje robi tez za uke dla kogos innego - tak ze ma sposobnosc sie troche spocic :wink:
Nie ma zadnych oplat za stopnie kyu, tylko jakies 10 czy 15 $ za koszty przesylki dyplomu i legitymacji federacji.
Napisano Ponad rok temu
Szczepan - ilu uczniów ma twój klub. ludzie na zachodzie nie ćwicxza w takich fabrykach jak polskie 100 osobowe klubiska... w naszych warunkach 1 kyu wciąż może życ jak panisko z 200 studentami - na zachodzie niejeden shihan obśliniłby sie z zazdrości. to i egzaminy sa jakie sa - warunki tworzą rzeczywistośćź - bo jak inaczej przeegzaminować 70 chętnych. .. ja jednak uważam, że kyu powinny byc za darmo....
Napisano Ponad rok temu
o i jeszcze pytanie 'ile w PAA trwaja egzaminy?"
Jak mi sie wydje jednego dnia nie zdaje wiecej niz 5-6 osób.
U mnie ostatnio zdawala lacznie ok 70 osob, za tydzien w Wawie pewnie ze 170.
dobze by bylo ))
poczatkujaca grupa w wawie to ok. 40-50 osob. Ale nie oznacza to ze wszscy podchodza do egzaminu. Tym bardziej, ze sensei Szewczyk (Hi Sławek;), bardzo rygorystycznie podchodzi do tych egzaminow i bardzo przesiewa towarzystwo.
Gdzyby tak po koleji, jak na maturze to egzaminy trwalyby pewnieze 3 lata...
I nic z tej matury nie wynosisz. A egzamin ma za zadanie zweryfikowac twoją wiedzę, wskazać twoje błędy, i kierunek w którym powinienes podązac.
Moim zdaniem nie ma problemu, bo im wyzszy stopien, tym mniej zdajacych i sa widoczni jak na tacy.
im nizsz zas stopien tym se nie ma czym glowy zawracac, bo wystarczy jeden rzut oka co misu tam wyczynia i wszystko jasne.
Mejbi, niestety nie bylem szkolony podczas EFE z prowadzenia egzaminow, wiec nie znam zabardzo tej materii. Ale z tego co mi wiadomo nasze nie opierają sie na rzucaniu okiem. Z kazdego egzaminu sporzadzany jest protokól. Oceniane sa wnim pewne aspekty zwiazane z wykonaniem technik, a takze zapisywane uwagi z egzaminu. Dlatego egzamin nie jest wyrwany z kontekstu, a stanowi spójną całość w połączeniu z poprzednimi. Oznacza to ze jesli gosciu klaksal uszami na 6kyu, bedzie mozna zaobserwowac czy popelnia ten bład rowniez na 5kyu itd. )))
Jezeli jest to uwaga wlasciwa dotyczaca zakresu egzaminu. Zostanie o tym poinformowany, po egzaminie.
co do uke, teori, ze powini byc wyzsi stopniem, jest tak samo wadliwa jak kazda inna...
im lepsi uke, tym lepiej sie podkladaja...
Moze u Ciebie tak jest. Ja dla przykladu na 2kyu, dostalem takie wpierdol od shodanów, ze do poprawki podszedlem dopiero po pół roku, solidnie tym razem sie przygotowując.
Nasz system niesie jednak pewne patologie. Ludzie dosc niechetnie podchodza do egzaminow. Tym bardziej ze aby zdawac musisz miec pozwolenie swojego nauczyciela (z tego co mi wiadomo nie ma u nas okreslonych sztywno okresow pomiedzy egzaminami)
Dochodzi do tego ze pewne krety kisza sie znacznie dluzszy okres niz powinny. Dla przykladu Gostek cwiczył ze 4 lata i myslał ze sobie bezstresowo zda egzamin na 6 kyu, hehe. Nie ma tak dobrze. Na egzaminie ukowali mu ludzie z 1 i 2 kyu ( w tym ja ;] ) Oczywiscie nie chodzilo nam o to aby goscia upieprzyc i za wszelką cene nie dac mu zdac tego egzaminu, ale o to by nie mial lekko
Oj zestresowalismy wtedy chlopaczyne )
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja egzaminy do 4 kyu robilem symboliczne, bo nie ma sensu wieszac wysoko poprzaczki dla mlodziakow. Oplata tez symboliczna.
Na wyzsze stopnie juz trzeba zapracowac. zreszta i tak jestem w stanie dac komus ktores tam kyu jak ma co do niego pewnosc, wiem co umie itd.. Egzamin dla swojego ucznia jest pro-forma..
Jedynie zagraniczni senseje wprowadzaja chaos jakimis rytuałami ktorych nikt nie rozumie I oni smi pewnie tez nie.. ale coz.. jak maja swiadomosc ,ze moze tych ludzi nei zobacza nigdy wiecej., dostaja za to kase to niech to bedzie z grubej rury i z przytupem...
Tez kiedys pisalem ,ze w trakcie sciezki aikido trzeba miec jednego senseja i tam zdawac egzaminy.. no tak.. ale to ja se moge w kolko to samo pisac..
Napisano Ponad rok temu
Dziwisz się, że na czas techniki w suwari-waza?
Przecież sam je widziałeś podczas stażów z Savegnago w Szczecinie..
Nie ma się co wstydzić
S.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
w ogole wszyscy prawie nastawieni sa na ciagla certyfikacje wlasnych umiejetnosci, nie wiem z czego to wynika, ale znajac zycie zapewne z kompleksow.
pisalem juz kiedys na temat egzaminow, wiec nie chce mi sie poruszac drugi raz kwestii kryteriow. ciekawe jest natomiast podejscie samych nauczycieli do tej sprawy. czesto jest tak, ze cwiczy sie iles lat, a po kolejnym treningu podchodzi do ciebie sensei i mowi, ze wydaje mu sie, ze powinienes zaczac nosic hakame. i to jest piekne. nikt nie zna was chyba lepiej niz wlasny nauczyciel, a jemu niepotrzebny jest zaden egzamin, by wiedziec, na co was stac.
Napisano Ponad rok temu
skala, skala misie patysie
Szczepan - ilu uczniów ma twój klub. ludzie na zachodzie nie ćwicxza w takich fabrykach jak polskie 100 osobowe klubiska... w naszych warunkach 1 kyu wciąż może życ jak panisko z 200 studentami - na zachodzie niejeden shihan obśliniłby sie z zazdrości. to i egzaminy sa jakie sa - warunki tworzą rzeczywistośćź - bo jak inaczej przeegzaminować 70 chętnych. .. ja jednak uważam, że kyu powinny byc za darmo....
u nas jest tak 100-120 ludzi. Czesto na treningach dla poczatkujacych jest ok 30-40 ludzi. Ale ostatnio cos mniej. U nas duzo odpada przed podejsciem do pierwszego egzaminu, moze dlatego ze Claude ma duze wymagania techniczne, znaczy zeby robic dokladnie, poza tym treningi sa dosc fizyczne....no sam juz nie wiem....ale 70 osob! WOW!
Napisano Ponad rok temu
snajper :savegnago nie egzaminuje na czas, wogóle nie egzaminuje w polsce:))))tak na marginesie ostatni egzamin jaki robił w polsce to w 1994 roku marka szeluga na 4 dana i na pewno nie był na czas - na czas są u conardowców:))))
Własnie mówie o tych czasach, a nawet troszeczke wcześniejszych :wink:
S.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ch.Tissier i jego nowe Aiki-ryu po francusku
- Ponad rok temu
-
ksiazki przez net
- Ponad rok temu
-
Trening aikido a wersja polska
- Ponad rok temu
-
rozciąganie
- Ponad rok temu
-
Zastosowanie techniki
- Ponad rok temu
-
bardzo krótka relacja ze stażu z D. Brunnerem Sensei'em
- Ponad rok temu
-
wędka czy strzelba ???
- Ponad rok temu
-
Krótka relacja ze stażu z sensei S. Benedetti
- Ponad rok temu
-
tai - sabaki
- Ponad rok temu
-
Jaki lepszy???
- Ponad rok temu