Rodzice a MA
Napisano Ponad rok temu
Gdy zaczynałem, mój tato powiedział "a po co ci to?"; kimono sam musiałem sobie kupić, pieniądze na treningi wydzielałem z kieszonkowego.
Napisano Ponad rok temu
Z jakiś miesiąc temu była tylko histeria w domu bo wróciłem z treningu, ide coś zjeść do kuchni i nagle rzeka krwi z nosa - wpada starsza i lament :wink: już mieli mi gipsować łeb, ale dobrze że stary też był w domu
Napisano Ponad rok temu
Doszlo do tego , ze nie mialem skad wziac kasy na treningi karate, rodzice nie chcieli mnie zasponsorowac "po co ci to..." i takie tam.
Znalazlem inne wyjscie z sytuacji, czytaj- sekcje boksu, ktora kosztowala symboliczne pieniadze, a jak sie nie mialo to trener tez nie robil problemow. I zaczalem treningi wbrew woli rodzicow "leb ci przetraca, szkoly nie skonczysz...bla bla bla.. "
Doroslem, zaczalem miec wlasna kase i przerzucilem sie na karate, dobrze mi z tym.
pozdrawiam Duzy
ps.nie dajcie sie rodzicom, zawsze jest jakies wyjscie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ale krzywde sobie zrobbisz mowili - i co zaczalem grać w piłkę nożna jak ojciec (on przynajmniej gral w 2 lidze w wieku 21 lat - jako pierwszy bramkarz !!)a ja skonczylem w wieku 18 lat z naderwanymi wiezadłami i kilkoma kpntuzjami kolan.
potem po rehabilitacji Aikido jako forma ruchu-rechabilitacji - teraz na studiach dołożylem JUDo (właściwie samoobrone opartą na judo - karate itp.) no i treningi kick boxingu z kumplem (niezly obijaql sie wo kadre polski juniorów kilka lat temu)
Napisano Ponad rok temu
- NIE POJDZIESZ NA BOKS!!!
- czemu?
- BO CI RYJA OBIJA I BEDZIESZ SIE JAKAL I BEDZIESZ GLUPI
- ale naucze sie bronic w razie napadu
- NIEEE, KARATE JEST DO SAMOOBRONY, AIKIDO JEST DO SAMOBRONY. JAK TO BEDZIESZ TRENOWAL TO NIKT CIE NIE ZLEJE NA ULICY. TE SZTUKI WALKI SA NAJLEPSZE.
- ja sadze ze jak by tak zlozyc ze bym trenowal boks, judo i tekwondo (lub kicka czy thaia) to bylo by skuteczniejsze do obrony niz aikido...
- NIEEE, MIALEM KIEDYS KOLEGE, WPIERW BYL TAKI MALY I WSZYSCY GO BILI, A POTEM PO ROKU KARATE ON WSZYSTKICH BIL I WSZYSCY SIE GO BALI. KARATE JEST NAJLEPSZE
Dalej rozmowa wyglada dokladnie tak samo tylko ze wszystko zatacza petle. Jak sie tylko wyrwe z tej wiochy to juz widze te 6 treningow w tygodniu, 2 lub 3 sztuki walki. Ehhhhh. Jestem pelen zapalu i checi i ... ;> ale tata mowi ze moze na karate? :> hyh
Napisano Ponad rok temu
Całe szczęście jakiś miesiąc później pojawiło się ogłoszenie o zapisach na taekwondo i po zapewnieniu rodziców, że to nie żadne tam KARATE tylko taki koreański sport narodowy razem z bratem rozpoczęliśmy treningi.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak zapatrują się na wasz trening rodzice?
Raczej obojętnie. Kiedy zacząłem trenować miałem nie mieszkałem już z rodzicami więc co mogli powiedzieć?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Składki opłacam sam ze swojej kasy (kieszonkowe + cos od ciotek). Dobre jest to ze przynajmniej mi daja na obozy i egzaminy (na pocz. niechcieli dawac na egzaminy i do 2 egzaminów wogule nieprzystapilem bo akurat kasy niemiałem)
Kilka razy nawet zabronili mi chodzic bo zdarza mi sie zapóźno przychodzic (po treningu spotkalem paru znajomych i sie zasiedzielismy przy piwie - raz nawet była sytuacja ze wyszedłem z domu o 15 a wrucilem o 2 albo 3 nad ranem)
Ale zauwazyłem jusz postep - kiedys jak sie słabo czułem i przez 3 albo 4 dni z rzedu nieposzedłem na trening to az mama sie zapytała co sie stało i czy mnie cos niegnębi/niedolega.
Napisano Ponad rok temu
Chcialam zaczac treningi w ieku 9 lat ale nie dalo sie "bo co Ci sie stanie".
Zaczelam trenowac jak mialam 11 lat, zmusilam rodzicow. Wtedy bylo malo siniakow itd... Po jakiejsc przerwie postanowilam wrocic do karate. Znow boj z matka. Teraz jak wracam z treningu np z podbitym okiem to tylko trucie slysze i text "nie jestem w stanie ci tego zabronic"
Sponsoring ok.
Inny problem jaki miewaja dziewczyny to upierdliwy chlopak ktory tylko sie martwi non stop i truje dupe zeby sie nie bic...
wytrwalosci z rodzicami :twisted:
Sei
Napisano Ponad rok temu
A kiedy to było i u kogo ?Ja jak mialem lat chyba 12 to mnie tato zaprowadzil do sekcji Kyokushinu we Wroclawiu ale nie byla ona za bardzo nastawiona na dzieci ze tak powiem pochodzilem tam z pol roku, potem trener powiedzial ze teraz zostana najlepsi i wybral sobie ze 30 najwiekszych panow z 100 cwiczacych a reszta mogla zaczynac od nowa kurs:D ale mysle ze cos tam mi zaczelo od tego momentu kielkowac w strone SW i za to jestem ojcu wdzieczny.
Co do teamtu to ja dostałem ulotkę w szkole pokazałem ją ojcu - ten się dowiedział od kumpli ze to dobra sekcja(bo oni tam chodzili) no i mnie zachęcał. Natomiast mama mówiła ze moze mi się coś stać - ale zobaczyła jak wygląda trening ze był nastawiony na wiek i nic mi sie nie dzieje to pozwoliła.Natomiast rok później sprawa wyglądała inaczej 3 msc-a kontuzja biodra itp. Ale dało się życ ja poprostu to lubię. I rodzicie mi nie zabraniali ogólnie - a to było moje marzenie po obejrzeniu Karate kid itp . :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czas pokaże czy słusznie..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kyokushin vs Streetboxing
- Ponad rok temu
-
droga miecza
- Ponad rok temu
-
Zdarzyło wam sie moze cos takiego?
- Ponad rok temu
-
Medytacja
- Ponad rok temu
-
Pankrace albo Pancratium
- Ponad rok temu
-
Co lepsze poradzcie
- Ponad rok temu
-
Wy i MMA.
- Ponad rok temu
-
YOGA ??
- Ponad rok temu
-
Pomocy
- Ponad rok temu
-
niekonwencjonalne ćwiczenia;))
- Ponad rok temu