no niestety, a moze stety moja opinia pokrywa sie poniekad z dominujaca tu, ze Asai Sensei robi 'balet'. Fakt ze jego techniki nie sa moze super - mocne, ale mozecie uwierzyc, ze jak on je robi to wszystko dziala. Gorzej z prawie cala reszta na miom dojo w Koeln. Bylo paru gosci (miedzy innymi pierwszy po bogu - sensei Erik) ktorzy jak cos tam robili to nie bylo dyskusji, no ale wiekszasc nie.
Np.
- nikt praktycznie nie potrafil zakozyc kote-gaeshi tak zebym musial pasc, choc cwiczylismy razem specjalnie mocno, (uwaga teraz sie bede chwalil
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
jak ja raz zalozylem kote z ataku ushiro, z takim szybkim zejsciem do dolu, to moj uke upadl na twarz i zrobilo mi sie strasznie glupio
- shihonage tez zakladane jest niezwykle lekko i normalnie nie ma prawa zadzialac, a pozatym poczatkujacy sa tu strasznie spieci tak ze podkladaka na maxa
- za to ruch maja tu ludzie genialny, naprawde - gdy robia cos na duzych kolach to chodzi wszystko zajebiscie
-duza wage przywiazuje sie do podstawowych technik: ikkyo, shihonage, kaitenage to obowiazkowe techniki na KAZDYM treningu
- co do tych technik z jo - no to tak to wyglada rzeczywiscie: uke trzyma koniec jo, lata jak satelita za senseiem (czyw okol) i tyle, podem fik i techniczka zrobiona, to akurat nie najlepsze, ale za to efektowne...
Na treningach w poniedzialki i w soboty, kiedy nie bylo Sensei Asai, a prowadzil kto inny (a mial kto, bo jest tu pare 4 i 3 cich danow) aikido nagle okazywalo sie ciut twardsze, szczegolnie na treningach Erika.
Ale jak powszechnie wiadomo
![:lol:](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/lol.gif)
to ludzie robia dojo i tutaj atmosferka jest zajebista - ludzie w wiekszasci chca cwiczyc, nawet ci co juz maja za soba ponad 20 lat na macie przychadza na wszystkie treningi, nawet dla poczatkujacych i cwicza. Extra.
Tak wiec odpowiadajac na pyt. Szczepana to cwiczy sie tu zajebiscie, chociaz nie takie aiki jak ja lubie, ale co tam - zawsze czegos sie nauczyc mozna, tym bardziej od Senseia, ktory byl bezposrednim uczniem dziadka.
pozdrawiam