330 odpowiedzi w tym temacie

[budo_martius]

Masz racje mnie zawsze kazda zmiana w ukladach bardzo dziwila i wnerwiala bo ledwo czlowiek nauczyl sie jednego to juz byla zmiana ale ja akurat bylem przy zrodle wiec moglem zawsze doszlifowac roznice
Kiedy bys zaczynal w 86 w szkole na Piaskach w pierwszej samodzielnej sekcji Benka to bysmy sie poznali bo mu wtedy asystowalem wraz z Robertem Boguszem (taki wysoki dragal powinienes go znac bo pozostal przy Benku a ja wrocilem do Zelaznej Bramy i rzadko u Benka sie pojawialem) on wtedy pozostal i mu dalej asystwal.
Od 87/88 zaczalem juz sie bardziej zajmowac jujitsu az przeszedlem na nie calkowicie.
A popieram opinie ze VVD jest Cool i dla mnie bardzo wszechstronne cos jak jujitsu z wieksza iloscia uderzen i formami.
Pozdrawiam
Martius
Ps. To nie byly bledy instruktora - po prostu zmiany byly zbyt szybkie i czeste.

[budo_garry]

Brakuje mi walki w parterze ale nigdzie nie ma u mnie takiego klubu, w którym by tego uczyli.

Moze poszukaj jakies sekcji zapasniczej.

[budo_dzikki]

A ja nie zrezygnowalem ze swojego stylu .. ale sekcja okazala sie nie dla mnie ... nie umiem utrzymac sie w sztucznosci sekcji gosoku-ryu karate , ktora pozostawila mi niesmak dla takich organizacji ( nie powiem gdzie bo to nie ma znaczenia ale bylo to juz dwa lata moze z hakiem temu). Trenuje sobie sam albo okazyjnie ze sparing-parterami dalej ale niestety wiecej korzystam z technik noza kadeny de mano ( ze wzgledu wlasnie na pojawienie sie broni w moim zyciu ) oraz z muay-thai ( uderzenia kolanami i lokciami oraz specyfika ogolna ciosow piescia ).

[budo_buc]

Styl Shotokan który trenowałem 3 lata nie pasował mi mentalnie.
Kiedy zapisywałem się do klubu skusił mnie też plakat na którym był wizerunek dynamicznego kopnięcia na głowe. Jakoś tak sobie ułozyłem w głowie ,że będę fajterem trenując tam. A tu kupa! Kata, walki z zatrzymywaniem ciosu przed przeciwnikiem czy soft kontakt, niskie pozycje.
W końcu zrezygnowałem, jakiś czas przerwy(trenowałem gry zespołowe) no i teraz bjj. Ale też nie do końca jestem zadowolony. Brakuje mi adrenaliny. Walczy się bez ciosów...

[budo_distephano]

Zmieniłem styl z Aikido na Bjj z kilku powodów:
1-Brakowało mi rywalizacji(sparingi)
2-Starsi stopniem tłumaczyli swoje błędy techniczne MOIM złym uchwytem,MOJĄ złą postawą,a ja odkąd chodziłem na Aikido zawsze zastanawiałem się:"A co jeśli przeciwnik nie wie jak MA atakować?"
3-Szukałem skuteczności
4-Raz trener przegiął z forsą:miałem dłuższe przerwy w treningach(szkoła,szkoła) i przyszedłem na ostatni trening w miesiącu.PO treningu dowiedziałem się,że będę musiał zapłacić za CAŁY MIESIĄC!?!
5-Zobaczyłem Ricksona Gracie w akcji

[budo_paker2k]

ja w sumie to jestem w trakcie/ na koncu zmiany...zmienilem Kung Fu (Biały Żuraw/Długa Pięść) na Pankration.
Powodów bylo wiele - cheć walki w parterze, brak sparingow ktore kiedys byly...ogolnie widzialem ze czas mi leci, sprawnosc sie zwieksza a moje umiejętności REALNEJ walki nie zmieniają się. Ktos powie ze to zalezy od człowieka jak ćwiczy itp. ale nie w 100% ...niestety.
Poki co Kung Fu odstawilem na bok...jest zawieszone na jakis czas - moze do niego wroce a moze nie - czas pokaże.
Polecam kazdemu poszerzenie horyzontow, zamkniecie w jednym stylu na cale zycie ogranicza nas w jakis sposob. Uważam że warto próbowac nowych rzeczy - któraś z nich może okazac sie tym czego szukalismy przez długie lata.

pozdrawiam

[budo_laser]

A ja wiele razy zmieniałem, poprostu lubię poznawać nowe rzeczy. Najdłużej bo 5 lat ćwiczyłem gosoku-ryu ale sekcja się bardzo na złe zmieniła. W tej chwili niestety nie mam czasu na treningi reguralnie chodzić, podoba mi się Ryu-Te i tym się chcę poważniej zająć gdy będę mógł chodzić na treningi. W tej chwili to co drugi dzień bieganie i obijanie tarcz i kumpla na dworzu:) i mam nadzieję przynajmniej raz w tygodniu z chłopakami z bjj poćwiczyć będe mógł. Ale stójka to dla mnie podstawa, mieszam nogi z thaia i karate z rękami boksersko ryu-teckimi. Ogólnie lubię wybierać z różnych systemów to co mi odpowiada.

[budo_seiken]

Slasz, nie czytalem poprzednich postow , ale ...co mnie sklonilo na odejscia z Kyoku....prosta sprawa ,malo nie dostalem wpierdol ( po blisko 20 latach treingu) i to od kogo od "zapasnikow" ....to bylo dawno temu .
Teraz , ....I'm so sexy

[budo_genosha]

Zmienilem capoeira na bjj, przy czym staram sie nie tracic kontaktu z ta pierwsza [chociaz coraz gorzej mi to idzie]. Szukalem czegos bardziej kontaktowego, wiecej: autentycznie brakowalo mi tego strachu, ze moge dostac w zeby

Teraz oprocz czystego bjj cwiczymy dodatkowo judo i kick box [+ kolana, ostatnio dodajemy lokcie] + uderzenia w parterze, czyli pelnia szczescia. [1 dzien: bjj, 2 dzien: judo + bjj, 3 dzien: uderzenia w stojce i parterze]. Do tego czeste sparingi.

Jak znajde czas [teraz szkola mi nie pozwala] z najwyzsza przyjemnoscia wroce do capoeira, nie rezygnujac jednak z bjj.

[budo_mafox_]

Co do pytania, przechodzilem przez rozne style , bo zawsze czegos mi na treningu danej sztuki walki brakowalo. Nigdy nie bylo wszystkiego w jednym stylu i chyba do tej pory nie ma takiego. W Karate to wrecz draznila mnie slaba "sprawnosc" trenujacych i wtedy moja..., oraz brak jakiejkolwiek samoobrony. Na Jujitsu super samoobrona, swietna sprawnosc, ale kopniecia do bani (czyt. komizm . Taekwondo to super dynamika ,ale swietne tylko w kopnieciach . A walka bronia? Myslalem ze w Kung Fu jest to wszystko razem ( ach te stare filmy z Hong Kongu),ale niestety troszke sie zawiodlem . W duzej mierze poswieca sie uwage na baletowo wygladajace formy malo przydatne w jakiejkolwiek (nawet sportowej) walce, natomiast treningi dzwigni czy rzutow nie dorownywaly tym z jujitsu, czy nawet aikido. Odnioslem wrazenie ze Kung - Fu to po prostu balet. Jedynie styl cwiczony w Ymaa (bialy zuraw, dluga piesc, tai chi chuan) byl bardziej nastawiony na cwiczenie sily i wytrzymalosci na uderzenia , duzo blokow (ale nie walki). (ps. Paker2K - u kogo trenowales ? Pare lat temu na obozie w Dziwnowie, taki gosc z kucykiem (chyba wasz trener z wroclawia) bardzo pozytywnie mnie zaskoczyl swoja sprawnoscia i poswieceniem dla stylu. ) Mimo to nadal mi brakowalo rzutow, dzwigni, a formy z kijem jakos do mnie nie przemawialy.
Z perspektywy czasu to widze,ze troche zle zrobilem ze tak skakalem z kwiatka na kwiatek. Zeby cos osiagnac to trzeba sie tego trzymac i nad tym latami pracowac.
Wlasnie po dlugiej przerwe wybralem takie sztuki walki w ktorych kiedys najlepiej sie czulem (Jujitsu i Taekwondo). Zmienianie sztuk walki prawie nic mi nie dalo, poza tym , ze wiem czego oczekiwac po danym stylu. W taekwondo i jujitsu wcale nie szukam umiejetnosci prawdziwej walki , bo jej tam po prostu nie znajde.(trening przygotowujacy do prawdziwej walki to min. bjj ,na treningach to widac. Na pewno thaibox tez, ale nie bylem na zadnym treningu tb) Stawiam na co innego. Jednakze _jesli wytrwam_ to _postaram sie_ nie popelnic juz tego bledu co kiedys,tylko trenowac i nie przerywac. Dlatego postaram sie teraz nie zmieniac sztuk walki. Jesli juz to dodac jakis styl (bjj :-) jesli bedzie na to czas.

[budo_msj]

Jakie były przyczyny Twojego odejścia od jednego stylu i rozpoczęcia nauki innego?
Czy też może po prostu znudziło Ci się to, co robiłeś do tej pory?

Hm..zmienialem z roznych powodow... Najpierw w 6 klasie podstawowki zaczalem karate shotokan...ale musialem przerwac ze wzgledu na chorobe... potem jeszcze w podstawowce judo...tez przerwane bo ta sama choroba wogole mnie wylaczyla ze sportu jakiegokolwiek na dluzszy czas...

Potem na studiach juz judo i samoobrona w ramach wf i sekcji AZS. Ale na judo przy mojej budowie nie bardzo dawalem sobie rade. Same techniki to pol biedy, ale juz walki to nie bardzo. Ja mam 165 cm i waze jakies 65kg, przy reszcie chlopakow bylem krasnoludkiem, w walce nie mialem szans.

Judo zmienilem na aikido, cwicze juz dosc dlugo ale znow odczuwam potrzebe zmiany a raczej odswiezenia i odskoczni...chyba zmienie na karate...

[budo_combat]

trening przygotowujacy do prawdziwej walki to min. bjj ,na treningach to widac.

Jakieś szczegóły? Skąd te wnioski? Chyba zacznę trenować BJJ :wink: :-)

A co z +1 przeciwnik, a co z kopnięciami i uderzeniami?
A co z walką jak jest mokro i błoto lol

[budo_mafox_]

trening przygotowujacy do prawdziwej walki to min. bjj ,na treningach to widac.

Jakieś szczegóły? Skąd te wnioski? Chyba zacznę trenować BJJ :wink: :-)

A co z +1 przeciwnik, a co z kopnięciami i uderzeniami?
A co z walką jak jest mokro i błoto lol

przejdz sie na treningi bjj / napisalem miedzy innymi ,a inne style przygotowujace do walk to thai box, street boxing itp

[budo_combat]

przejdz sie na treningi bjj / napisalem miedzy innymi

Nadal nie uzasadniłeś Pozy tym szkoda mi trochę kasy - parteru miałem sporo i nie czuję takiej potrzeby... by bulić na to 100 zł/mies.

inne style przygotowujace do walk to thai box, street boxing itp

Też przydałoby się więcej info

[budo_mazakungfu]

Witajcie!

Moim powodem zmiany klubu, a zarazem i stylu, była niezbyt miła atmosfera panująca w klubie. Nik z nikim nie rozmawiał itd.

W klubie, do którego obecnie chodzę, nie ma czegoś takiego i to mi się podoba.
W żadnym wypadku nie mam zamiaru się wypisac.
Poza tym..... bardziej podoba mi się Kung-Fu/WuShu niż karate.

[budo_tae tad]

Jakie były przyczyny Twojego odejścia od jednego stylu i rozpoczęcia nauki innego? Tendencje w sztukach walki, chęć nauczenia się czegoś nowego i rozwoju swoich umiejętności?
A może przeszkadzało Ci zbytnie zamknięcie się danego stylu i brak jego ewolucji?
Czy też może po prostu znudziło Ci się to, co robiłeś do tej pory?

Trenowalem shotokan przez 13 lat od 5 roku zycia, wiec dobitnie mi sie znudzil, jak i rowniez nie mialem takiej wszechtronnosci, chcialem czegos nowego, przedewszystkim KONTAKTOWEGO...no i zostalem przy Muay Thai 8)

[budo_combat]

Trenowałem najdłużej, 5 lat - Taekwon-do ITF (jak Kickboxing). Nie było złe - ale lubię zmiany. Teraz Muay Thai - przede wszystkim kolana, łokcie, klincz!

Ju-jitsu, boks - to były dość krótkie etapy - po rok każdego. Krav maga - potrenowałem, były seminaria i uznałem - że szkoda kasy. Kung-fu - zobaczyłem patologię - i dałem sobie spokój.

[budo_sir.f.drake]

hmm,ja zaczynalem od judo w wieku 12 lat i ciagnalem je przez 4 lata, nastepnie zanim zaczalem prace jako marynarz (NIKOMU CWICZACEMU NIE POLECAM OWEGO ZAWODU BO POWSAJA TAKIE DZIURY I BRAKI ZE NIKT NIE JEST W STANIE ICH NADROBIC) przewalilem sie przez WTF u Kefira, zurawia & dluga piesc u Piotra, shotokan po czym zaczelo sie plywanie i walka o chleb czyli dluga przerwa i tesknota. (wiecie ze najlepsze co mozna napchac do worka na statku to zboze z ladowni ). Ale ostatnio nastapil powrot i pociagnalem Kali, dobre bylo to ze mialem indiwidualne treningi 5x w tyg !, wiec na ladzie zbieralem jak najwiecej info aby na statku je szlifowac. Niestety z przyczyn finansowych sekcyjka (O najlepszym klimacie jaki do tej pory spotkalem, szacunek dla ciebie Krzychu) musiala zakonczyc swoja dzialalnosc. I wiecie do czego wrocilem ? Do Judo . Wszystki moje zmiany byly spowodowane szukaniem skutecznosci i ... tego czegos nieuchwytnego w czym czujemy sie najlepiej.Pozdrawiam

[budo_macias]

zmienilem aikido na jeet kune do,gdyz brakowalo mi rywalizacji,mozliwosci sprawdzenia tego co umiem ( czyli poprzez sparingi-ustawek "na miescie" nie planuje ), ostrego zmeczenia itd. oczywscie poczatkowo duza role miala skutecznosc,ale im dluzej cwicze jkd, tym mniej ten aspekt jest wazny,moze dlatego,ze nie mam kompleksow w tym temacie ( jak na aikido),wiem co robie,ile umiem,ile mi jeszcze brakuje. do tego uzmyslowilem sobie,ze zaden talent ze mnie nie jest i nie bedzie ( szkoda tylko,ze poddczas dlugiego okresu aikido do tego nie doszedlem) w kwesti SW,co paradoksalnie sprawilo,ze nie zastanaiwam sie nad tym,tylko akceptuje to co jest.
glupio napisac,co napisze bo Kenjiro buszuje po forum i wyjdzie tu,ze robie chamska podlizowe :twisted: ( choc tak nie jest.....naprawde.....NAPRAWDE!!!! ),ale przeniesienie sie na jkd bylo swietna decyzja i bardzo zaluje,ze tak pozno powstala sekcja w 3miescie.
co do aikido-jesli w nastepnym roku nie przybedzie nam treningow,a ja sie wyrobie z kasa,to moze dla rekreacji pochodze sobie raz w tygodniu na shudokan,bo jakis tam sentyment pozostal,ale to na razie plany.

[budo_spajk]

ja rowniez cwiczylem aikido i bylem swego czasu bardzo zafascynowany zarowno efektownymi technikami jak i cala otoczka filozofia. Coz brutalne starcie z rzeczywistoscia pozbawilo mnie zludzen. Pozniej byly rozne inne krotsze lub dluzsze epizody. Do czasu jak przez przypadek dalem sie namowic na staz FMA. No i dokrylem cos dla mnie. Mysle ze tak chyba juz zostanie bo wziello mnie na calego