Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historia urazów w knockdown - moje doznania.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
38 odpowiedzi w tym temacie

budo_slaszysz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3313 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
Ale chyba specyficzna dieta ma tu znaczenie, więc może jakieś zmiany? Schabowe w kąt? :)
  • 0

budo_kyrix
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
Najwieksza sztuka jest wygrac walke bez walki - Karate nie oznacza wygranej, sztuka jest nie przegrac.

Funakoshi potrafil kilkoma uderzeniami rozzsypac solidna makiware. Na treningach tez wielu naklepal. A co do walk poza dojo potrafil skutecznie unikac ciosow i to mu wysztarczalo, ani razu w zyciu nie dostal lomotu :wink:

Ale nie jestem tu, by sie z wami spierac, chcialbym sie czegos nauczyc i poznac kogos o podobnym nastawieniu do karate. :D
  • 0

budo_jarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Budapest

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
Kyrix przestań do licha wierzyć w bajki. Funakoshi nigdzie nie walczyła, a sparringi to sobie można miedzy pośladki włożyć. To zupełnie inna specyfika niż w walce realnej. Poza tym argument, że nigdy nie dostał omłotu jest żadnym argumentem - może szybko biegał :)
A argument z makiwarą to już w ogóle jest nietrafiony -> od kiedy makiwara oddaje uderzenia ?
  • 0

budo_mort
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1215 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
moja mama też nigdy nie dostała omłotu;
zapisać się do niej na treningi ??? :) :)
  • 0

budo_louis
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 688 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
To chyba Musashi napisal, ze do uzyskania pelni w tym co robi brakuje mu smaku porazki. Ale w tym przypadku wierze ze szybkie bieganie chronilo go od porazki. Co do Funka mam rozne watpliwosci - widzialem film w ktorym udowodniono, ze walke z bokserem prowadzil i wygral Choki Motobu, ale to Funakoshiego zilustrowano jao zwyciezce, bo on byl tym glownym dzilaczem od wprowadzania karate.
Takak tylko dygresyjka.
Pozdrawiam
  • 0

budo_louis
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 688 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
Oczywiscie mialem na mysli ze NIE szybkie bieganie chronilo Musashiego, tylko walka.
  • 0

budo_kyrix
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
polecam wam ksiazke - autobiografie funakoshiego - Gichin Funakoshi - Moje Życie lub Trzech mistrzów Budo (Jigoro Kano, Gichin Funakoshi, Ueshiba (?).

Sa liczne dowody, na to, ze funakoshi mial wiele sytuacji, w ktorych juz mial walczyc. w wieku 80 lat obezwladnil rabusia, jedna technika ( zlapal go za jajca tak, ze zemdlal z bolu) Kiedys tez zaatakowalo go 8 silaczy (co silowali sie na forse na reke). Obronil sie parasolka (blokowal ich uderzenia) Gdy ich tak zaskoczyl, zostawili go, skapowali sie, ze on cwiczy karate ( - Zostawmy, go. On chyba cwiczy karate !) - Takie sa fakty, ale wiem, ze nie da sie za bardzo sprawdzic, kto z nas ma racje...
  • 0

budo_slaszysz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3313 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.

polecam wam ksiazke - autobiografie funakoshiego - Gichin Funakoshi - Moje Życie lub Trzech mistrzów Budo (Jigoro Kano, Gichin Funakoshi, Ueshiba (?).

Sa liczne dowody, na to, ze funakoshi mial wiele sytuacji, w ktorych juz mial walczyc. w wieku 80 lat obezwladnil rabusia, jedna technika ( zlapal go za jajca tak, ze zemdlal z bolu) Kiedys tez zaatakowalo go 8 silaczy (co silowali sie na forse na reke). Obronil sie parasolka (blokowal ich uderzenia) Gdy ich tak zaskoczyl, zostawili go, skapowali sie, ze on cwiczy karate ( - Zostawmy, go. On chyba cwiczy karate !) - Takie sa fakty, ale wiem, ze nie da sie za bardzo sprawdzic, kto z nas ma racje...

Nie liczne, tylko nieliczne.

Poza tym parasolką nie blokował, tylko się zasłaniał z tyłu. A blokował normalnie.
  • 0

budo_wesley
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 680 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SZCZECIN

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.

Kiedys tez zaatakowalo go 8 silaczy (co silowali sie na forse na reke). Obronil sie parasolka (blokowal ich uderzenia)


Nie, no kurde Kyrix :shocked!: bez urazy ale ile ty masz lat! Wez to przeczytaj na spokojnie... skup sie... wyobraz sobie taka sytuacje i odpowiedz sam sobie: czy to jest kurwa mozliwe? :nie:
  • 0

budo_kyrix
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.

Obronil sie parasolka (blokowal ich uderzenia) Gdy ich tak zaskoczyl, zostawili go, skapowali sie, ze on cwiczy karate ( - Zostawmy, go. On chyba cwiczy karate !)


To jednak prawda, ze ponad polowa polakow ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem. :wink:

Byl kiedys Takeda, co sie sprawdzal z kazdym i szukal rownego sobie. Kiedys sprawdzil sie z jakas zaloga statku (okolo 20 osob) Pokonal ich wszystkich, bo nie byli w stanie sie dobrze zorganizowac tak samo mogo byc w sytuacji z parasolka :D :D
  • 0

budo_jarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Budapest

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.

Sa liczne dowody, na to, ze funakoshi mial wiele sytuacji, w ktorych juz mial walczyc. w wieku 80 lat obezwladnil rabusia, jedna technika ( zlapal go za jajca tak, ze zemdlal z bolu)

No tak tylko po co mu to jego karate było :) :)
  • 0

budo_mate
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2646 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.

Kilkanaście razyw ogóle, a dwa nieszczęśliwe razy dostałem kopa w te no klejnoty rodzinne. Jakież było moje zdziwienie, gdy nie mogłem ich znaleźć tam gdzie być powinny.

Przepraszam że odświeżam temat ale chcialem spytać gdzie podziały sie twoje jaja gdy nie bylo ich tam gdzie powinny przestraszony
  • 0

budo_nightwolf
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 686 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:P-sk
  • Zainteresowania:Judo

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
uciekly przez otwor pachwinowy do jamy brzusznej pewnie:P pozniej je musial zaganiac jak zagubione owieczki;) :P
  • 0

budo_jarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Budapest

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
No właśnie dokładnie tak - tfu nie przyjemne doświadcznie i niezmienie bolesne. Trzeba trenować z profesjonalistami to się takie przypadki nie zdarzają.
  • 0

budo_of10
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
a ja mam pytanie do kamicy nerkowej bo jakos cholernie sie tego boje opowiec moze caly przebieg.
  • 0

budo_of10
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
przyczynowo-skutkowy oczywiscie
  • 0

budo_lassensei
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 252 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.

No właśnie dokładnie tak - tfu nie przyjemne doświadcznie i niezmienie bolesne. Trzeba trenować z profesjonalistami to się takie przypadki nie zdarzają.


bo trzeba miec jaja jak berety.... moherowe oczywiscie
  • 0

budo_mate
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2646 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.

No właśnie dokładnie tak - tfu nie przyjemne doświadcznie i niezmienie bolesne. Trzeba trenować z profesjonalistami to się takie przypadki nie zdarzają.

Trzeba tez nosić suspensor a tak nawiasem mówiąc to masz u mnie browara bo wyciagać jaja z jamy brzusznej to hard core ktory zwalił mnie z nóg 8O
  • 0

budo_sephirot
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 59 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Historia urazów w knockdown - moje doznania.
Z waszymi poprzednimi kontuzjami moje to wyglądają jak skaleczenie w palec :P bo miałem kciuk wybity z 12 razy zanim nauczyłem sie dobrze zaciskać dłonie,jakieś tam problemy z kolanami-lekarz ztwierdził że moge sie pożegnać z karate-o dziwo problemy z bolącymi koloanami skończyły sie jak zaczołem sie rozciągać,czasami tylko cosik pboli albo chrupnie-normalka-no i jeszcze w biodrach jak kopie yoko kage mi cosik szczela a ta pozatym wszystko ok :wink: Oczywiście nie wliczając w to nieodłącznego skutku ubocznego jakim są siniaki po treningu :twisted:
Ale złamane nic nie miałem,jaja mam na miejscu więc wszystko jest narazie ok :D
Staram sie ćwiczyć z głową :wink:


Siła z wami
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024