Arasake - za taką kobietę to do częstochowy na kolanach! Zazdrośc mnie już zżera
Przemcio - super tajowiec, to wali 2-3 kolanka i jest po walce. Ja tam Muay Thai nie ćwiczę, a na sparringach kolan nie muszę poprawiać.
Co do "kumpli" to ja jestem w zasadzie pewien, że kilku ludzi by za mną w ogień skoczyło (i nie po to, żeby się upewnić, że nie wyjdę). Ale chciałbym przytoczyć dwie historie:
O pierwszej już tu gdzieś pisałem - polowałem na jednego chłopaczka i jak go już dorwałem, to był z 4 kumplami, jeden się ulotnił jak zobaczyli, że za nimi idę, reszta stała i patrzyła jak ich kumpel dostaje "liście" i reprymendę
Półtora roku temu, w wakacje wracałem koło 22 do domu, od kumpla. W przeciwnym kierunku niż ja, szła ekipa na dyskotekę, 4 gostków, 3 laski. Ja jechałem na rowerku, powoli bo ścieżka niezbyt oswietlona. Jeden z gostków chciał być twardy i przechodząc trącnął mnie barkiem. Potem jakieś teksty z "pedałami" itd. Tak się złożyło, że ja miałem wtedy paskudny humor, bo mi się ogólnie nie układało jakbym chciał. Grunt, ze instynkt samozachowawczy poszedł na drugie miejsce... Bez słowa się zatrzymałem, rower oparłem na nóżce i za nimi szybkim krokiem, na tego co mnie zaczepił. Jeden to zauważył, szepnął reszcie, konsternacja. Ja już chce przyspieszyć i coś wypłacić, a nagle najmniejszy z nich do mnie z przeprosinami, że nie szukają kłopotów, że idą się bawić i trochę wypili. Popatrzałem, reszta milczy... No to odwróciłem się na pięcie i do domu. Jeszcze poleciały jakieś "pedały", ale już ochłonąłem. W każdym razie ten najmniejszy moim zdaniem umiał się zachować jako kumpel - szli dość szeroko, więc przynajmniej jednego bym skasował, zanim reszta by doskoczyła. Nie wiem czy zdawał sobie z tego sprawe, ale podszedł do mnie i on był najbliżej, gdyby trafili na bardziej agresywnego niż ja, to on by oberwał zamiast tego który mnie zaczepił.
Prawdziwych pryjaciól poznaje się w biedzie
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
61 odpowiedzi w tym temacie
Napisano Ponad rok temu
Re: Prawdziwych pryjaciól poznaje się w biedzie
mnie jeszcze nie spotkala sytlacja zebym sie tak trzaskal zeby kumple musiel mi pomagac,
ale mysle ze ci z klasy by pomogli poniewaz:
kiedys kumpel poszedl na policje zklosci cos na kogos ;]
a ci (kogos) sie zdenerwowali i czekali przed szkolom na kolege ;].
tylko ze mieli problem bo ich poszlo 8 a u nas w szyscu faceci z klasy(12),
no i skonczylo sie na kilku siniakach(u nas), u nich bylo gorzej ;]
ale mysle ze ci z klasy by pomogli poniewaz:
kiedys kumpel poszedl na policje zklosci cos na kogos ;]
a ci (kogos) sie zdenerwowali i czekali przed szkolom na kolege ;].
tylko ze mieli problem bo ich poszlo 8 a u nas w szyscu faceci z klasy(12),
no i skonczylo sie na kilku siniakach(u nas), u nich bylo gorzej ;]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
palka w... plecaczku
- Ponad rok temu
-
Ludzie ulicy? Co wy na to?
- Ponad rok temu
-
Czy Ktoś przeżył coś takiego?
- Ponad rok temu
-
Molestowanie seksualne, a system prawny (b. dlugie)
- Ponad rok temu
-
jaki jest stan faktyczny?
- Ponad rok temu
-
Co nosicie w plecaku?
- Ponad rok temu
-
nie kop pana bo się spocisz
- Ponad rok temu
-
kolejny moderator
- Ponad rok temu
-
Free...!!!
- Ponad rok temu
-
Na zapasnika
- Ponad rok temu