Napisano Ponad rok temu
Re: Kobieta broni się przed pijaczkiem - true story!
Uwazam, ze kobieta zareagowała prawdopodobnie najlepiej, jak mogła!
Sama nie mam wystarczająco jaj, zeby tak sie zachowac, nad czym ubolewam, bo juz codziennie przytrafiaja mi sie takie sytuacje, a potem tacy ludzie czują sie bezkarni i wykorzystuja slabsze osoby.
Panowie, ile razy was napadnieto i chciano zaciagnac w krzaki?
Ile razy daliscie odejsc bez slowa albo uciekliscie komus, kto was zaczepil albo wyzwal, bo sie baliscie, ze wam cos zrobi?
Kobita zawsze zostanie kobita i tak samo jak facet powinna umiec sie zachowac, ale nie potrafi, bo potencjalny agresor bedzie od niej silniejszy.
Dlatego na kazda taka sytuacje nalazy odpowiednio zaeragowac, bo nigdy nie wiadomo, co moze sie stac za chwile. Czy nie lepiej, zeby taki dostal z plaskacza, obojetnie czy od kobiety czy od faceta? Czy lepiej, zeby poszedl dalej i moze z braku pieniedzy za chwile okradl jakas staruszke?
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i pamietajcie o tym.
Moze kiedys ja ktos napadl i teraz nie ma skrupułow, zeby pokazac kazdemu, kto sie przyczepia gdzie jego miejsce.
W pociagach bez przerwy jakies pijaczyny zaczepiaja mlode dziewczyny, a zadna ciota nie potrafi zareagowac. Gdyby ta babka takiemu przydzwonila za jego zboczone teksty to chociaz o 1%, ale zawsze by czul sie mniej pewnie.
I nie pierdolcie, ze babie wolno lac a facetom nie, bo cos takiego zdarza sie naprawde rzadko. Kazdy pijak, naciagacz, albo napastnik wybiera kobiete z przekonaniem, ze jest slabsza. Kobita z reguły nic nie zrobi, albo skuli glowe, ucieknie, odejdzie. I taki agresor idzie do nastepnej z przekonaniem, ze scenariusz sie powtorzy. I robic to bedzie dalej. Dlatego kobiety nie powinny sie p**ić, nawet z pijakami i reagowac jak im podpowiada instynkt.
Amen