ważę 76KG przy wzroście 180-więc zbyt potężnie nie wyglądam co stwarza różne sytuacje
![:(](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/sad.png)
byłem w robocie (chadzałem w glanach po obiekcie) nagle wyrósł spod ziemi wielki gość o głowę wyższy odemnie i ważący na oko ponad 100KG.
Wydzierał się żebym stanął przed nim na baczność.........drobna wymiana zdań- z każdym słowem bałem się bardziej i szczerze powiem że chciałem już wrócić do domu
![:(](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/sad.png)
nagle gość złapał mnie za chabety: i tu następuje zmiana- mój organizam działa w taki sposób że czym dłużej gadam tym bardziej się boje bo wiem że w gadce nie jestem najlepszy ale kiedy ktoś dotyka mnie to już przekracza tą granicę a ja odczówam samo dotknięcie mnie przez obcą osobę jako napaść i dostaje totalnego świra.....więc, gościu dostał dwa strzały z prawego prostego( przy drugim musiałem trochę podskoczyć), wyłorzył się na lodzie(była końcówka zimy).
To była moja pierwsza sytuacja w życiu gdzie miałem okazję sprawdzić jak dużo się nauczyłem przez wszystkie lata treningów, byłem zszokowany jak bardzo walka na ulicy różni się od sparingów- widziałem gościa w zwolnionym tempie, nic nie słyszałem, on próbował mnie pochwycić a ja spokojnie czekałem na odpowiedni moment i bum..jedna, potem druga i gościu ślizgał się już na lodzie.
Jak się później okazało zapadła mu się kość policzkowa i musiał przejść skomplikowaną operację
![:D](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)