Oporujacy uke
Napisano Ponad rok temu
hmm ś.p Czerkas.. owszem..Nie czuje sie warszawiakiem, choc mieszkam tu już 7 lat.Bardziej się czuje związany z Luiblinem, Szczecinem,
Strzal w kolano? Wypadałoby przeanalizować. Moze współpartner chce ci pomóc i pokazuje błedy, a jak nie to to złóśliwa małpa. Tępić!! parcie do przodu.. mialem na myśli atak.. nie wiem jak to opisać.. hmm. zaangażowanie w atak ?
Z szacunkiem ? oh well.. good boy :-))))))
To nie sta skokowy , jedynie miejsce pomiędzy dużym palcem a "wskazującym" heh stopy.
na trening? hmm..jak sie wyrwe z pracy...
Aiki
Napisano Ponad rok temu
A tak poważnie. Słuszne spostrzeżenia, bo w 80% tak właśnie wyglądają treningi aikido i "umiejętności" aikidoków. Od dawna uważam, że jak ktos traktuje aikido jako coś więcej niż rekreację to powinien od czasu do czasu posparować na innych zasadach. Czasem to boli, ale przy okazji trochę prostuje się pojęcie, czym tak naprawdę jest walka.
Przypadek aikidoki, o którym pisałeś jest smutny, ale i częsty. Nie będę o tym pisał. Co do podejścia do "młodych". Więc ja preferuje tak. Kilka/kilkanaście/kilkaset razy robię to atakuję delikatnie, właściwie to nawet nie atakuję, a pozwalam powtórzyc technikę. Ilość razy zależy od pojętności i talentu "młodego". Gdy zaczyna sobie radzić, podnoszę poprzeczkę. Czasem aż do przesady i dochodzi do małej eskalacji przemocy z obu stron, ale wszystko po przyjacielsku, z uśmiechem. Co ciekawe ze starymi prykami bywa czasem gorzej, bo niektórzy mają tak głęboko zakorzenione przekonanie, że nie atakujący nie przeszkadza (czyt. nie atakuje), że nie pozostaje mi nic innego, jak to zaakceptować i ćwiczyć jak z "wiecznym początkującym". Cóż, różne ludzie mają podejście do treningów.
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Owszem Miałem okazję z nim trochę poćwiczyć, jako i porozmawiać o Aikido jako takim. W moim odczuciu straciliśmy eksperta od Aikido...ś.p Czerkas.. owszem..
Strzal w kolano? Wypadałoby przeanalizować. Moze współpartner chce ci pomóc i pokazuje błedy, a jak nie to to złóśliwa małpa. Tępić!!
Eee... Mnie byś musiał tępić Ja mam takie jakieś przyzwyczajenie że jak wchodze w partnera to idzie właściwie niezależny atak rękami na korpus i głowę a nogami ... na nogi I nie ma w tym złośliwości, po prostu się tak przyzwyczaiłem. Chyba że umawiamy się tak, że atak ma wyglądac w taki a nie inny sposób. Wtedy się "odzwyczajam"
parcie do przodu.. mialem na myśli atak.. nie wiem jak to opisać.. hmm. zaangażowanie w atak ?
Heh Angażuję się jak tylko potrafię choś staram się nie używać do tego więcej niż 20% siły i 70% szybkości, co by nikogo za mocno nie poobtłukiwać
Heh. AdamD, czy Ty zawsze musisz się trzymac za głowę jak z kimś rozmawiasz? )
Nie muszę Specjalnie na życzenie publiczności postaram się jeszcze dziś zmienić fotkę na jakąś inną... wariat
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
I teraz pytanie zasadnicze: jeśli robili straszne błędy, miałem sam sobie wyprostować rękę, grzecznie się pochylić i poprosić żeby mocniej naciskali na nadgarstek?!? Stać bezwładnie trzymając luźną ręką za kimono i czekać co się stanie?!? I czego by się nauczyli?!?
Zdaje się, że byłeś tam gościnnie, a nie jako prowadzący. to co mogłeś mu zaproponować to przyzwoite wykonanie techniki, by mógł poczuć i podglądnąć jak to powinno chodzić, zamiast tego z pewnością udowodniłeś mu, że jesteś silniejszy od niego.
Więcej wiary w człowieka, chyba nie łudzisz się, że był zachwycony swoją techniką i bez twego silnego ego nie zorientował by się, że nie jest najlepiej
Każdy ma swoją prędkość nauczania, aikido jest drogą a nie fast foodem, czy fabryczką mistrzówMiałem w chwili kiedy gość mocuje się z moim nadgarstkiem trzymać luźną rękę, tak żeby mógł mnie "poskładać"? I dokąd to prowadzi?!?
technikę musi wykonać na tyle szybko, żeby się udała.
Aikido zdaje się nie jest pytaniem o szybkość
To niezły sposób, ale żeby zaraz w pysk, są przecież inne formy, kontynuacja jest w aikido rzeczą naturalnąjak "broniący się" widzi, że technika NIE DZIAŁA, to robi coś innego, co mu akurat przyjdzie do głowy.
Wspomnieć należałoby o kaeyshi W, to ciekawsza forma uwypuklenia słabych punktów techniki, i cały czas pracujemy nad aikido, a nie boksem, choć może taki był wasz zamiar
Znasz takie , czy są takie techniki w jakiejkolwiek szkole?czy gdyby ktoś pokazał Ci na treningu super-skuteczne-kończące-walkę-bez-żadnej-wątpliwości
Napisano Ponad rok temu
I TY TRADYCJONALISTO negujesz, jesteś przeciwny starym sprawdzonym metodom. Ojojoj jestem zaskoczony.
A co to znowu za szufladkowanie?
Jak trening prowadza shihani to staram sie za mocno nie dokazywac. Ale Claude pozwala na baaaaaardzo duzo, mozna poexperymentowac. Musi to byc jednak robione w szczerym i pozytywnym duchu z obu stron. Inaczej nic sie nie da nauczyc.
A tak naprawde to nie sa zadne stare czy tradycyjne metody. Np w dojo Sagawy sensei z Daito ryu maxymalne oporowanie jest rzecza normalna. Saito sensei tez preferuje taka metode z doskonalym skutkiem. Mysle ze kolejnym krokiem bedzie wprowadznie normalnego sparringu, jak w judo. Ale to trzeba dobrze obmyslec aby bylo bezpieczne dla cwiczacych.
Napisano Ponad rok temu
Tomikiego tym pomysłem to chyba nie zaskoczysz :?Mysle ze kolejnym krokiem bedzie wprowadznie normalnego sparringu, jak w judo. Ale to trzeba dobrze obmyslec aby bylo bezpieczne dla cwiczacych.
Napisano Ponad rok temu
Tomikiego tym pomysłem to chyba nie zaskoczysz :?
Pomysl nie jest zeby kogos zaskakiwac 8) tylko zeby rozwijac technike
To co robia u Tomiki, to sie ogranicza do atakow typu pchniecie gumowym nozem i odpowiedz w ksztalcie 16 technik. Coz za smutne randori. To mnie kompletnie nie interesuje. Mnie interesuje dowolnosc ataku i dowolnosc technik. To dopiero bedzie kreatywne.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
tu sie gada o facecie który coś umie a ( nie wiedzić czemu oporuje) a nie o kimś "zielonym. :-)))
reszta się zgadza
Aiki
Napisano Ponad rok temu
tu sie gada o facecie który coś umie a ( nie wiedzić czemu oporuje) a nie o kimś "zielonym. :-) ))
Ooo... to ja chyba coś przegapiłem czytając ten (bardzo ciekawy, a jakże) wątek... Bo mnie się wydawało że piszecie o gościu, który nie chce chodzić tak, jak mu ten drugi każe. Niezależnie od tego, czy coś umie, czy nie.
Więc jeśli "zielony" aikidoka oporuje, to jest OK? No to miło mi słyszeć, że fajny ze mnie gość bo ja akurat nie mam o aikido zielonego pojęcia :wink: przynajmniej w sensie zasobu technik. I na to co ktoś ze mną robi reaguję intuicyjnie... A że mi się po trenowaniu innych MA przez lat kilka intuicja rozwinęła? Cóż, bywa
Jestem OK tym bardziej, że ani razu nie zastosowałem ŻADNEJ "własnej" techniki, nawet gdy miałem milion pomysłów. Po prostu stawiałem taki opór, jaki postawi każdy normalny człowiek...
I pisze mi potem taki
albo co lepiejAikido zdaje się nie jest pytaniem o szybkość [...] To niezły sposób, ale żeby zaraz w pysk, są przecież inne formy, kontynuacja jest w aikido rzeczą naturalną
kiedy ja przez cały czas nawet przez sekundę nie powiedziałem że ćwiczę Aikido... a wręcz przez cały czas podkreślam że się na tym nie znam prawie wcale...Wspomnieć należałoby o kaeyshi W, to ciekawsza forma uwypuklenia słabych punktów techniki, i cały czas pracujemy nad aikido, a nie boksem
Ehhh...
Przynajmniej Grey mnie rozumie
Co zaś do
to akurat byłem tam jako gościnny prowadzący Chłopcy zrobili sobie akurat takie małe seminarium ze mną w roli głównej (głupio mi jakoś tak... No bez jaj, taki niezły to chyba jeszcze nie jestem...).Zdaje się, że byłeś tam gościnnie, a nie jako prowadzący. to co mogłeś mu zaproponować to przyzwoite wykonanie techniki, by mógł poczuć i podglądnąć jak to powinno chodzić, zamiast tego z pewnością udowodniłeś mu, że jesteś silniejszy od niego.
I nie udowodniłem człowiekowi że jestem silniejszy, tylko że technika jako taka jest do dupa jeśli nie weźmie się pod uwagę wszystkiego co się dzieje wokół. I że nikt nigdy nie będzie czekał na to co gość wykombinuje z tą ręką... I że się każdy zdrowy człowiek po ćwierćsekundzie zepnie. I tak dalej... I gość się czegoś nauczył... Myślę że czegoś wartościowego o tyle, że jeśli ktoś go tak kiedyś chwyci, to z tego kogoś gość zrobi mielone :twisted:
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
to ,ze ktoś "zielony" się usztywnia to chyba nic dziwnego.Żaden powód do dyskusji.
Aiki
Napisano Ponad rok temu
to ,ze ktoś "zielony" się usztywnia to chyba nic dziwnego. Żaden powód do dyskusji.
To że nic dziwnego, to OK. Ale czy nie powód do dyskusji? Hmmm... Toż chyba poniekąd na ten właśnie temat dyskusja się toczy Bo mnie to się osobiście wydaje, że opór to opór, i o ile nie jest przemyślanym kontrowaniem spodziewanej techniki, to nie ma specjalnej różnicy czy to zieleniec zacznie się spinać, czy ludek z doświadczeniem stawiać opór. I tak będziesz miał tyle reakcji, ilu ludzi chodzi po ziemi, więc nie ma co się specjalnie ja jakąś konkretną reakcją na technikę wiązać. Kiedyś mi się zdawało, że jak założę dźwignię, to przeciwnik będzie leżał i kwiczał. Tak długo jak nie trafiłem na paru gości co mi po prostu wychodzili... Zostawiając mnie ogłupiałego. I było to dla mnie cene doświadczenie, które "nieco" przewartościowało moje podejście do walki jako takiej.
Wracając do tematu: zielony i usztywnienie? No i cool. Zielony Ci się usztywni, mniej zielony może np. chwycić Cię wpół jak mu na to pozwolisz, od kogoś innego możesz dostać pięścią, łokciem, głową czy kolanem... Cholera, ktoś nawet może zacząć na Ciebie krzyczeć, i też zgłupiejesz Mnie się wydaje że tylko trening z różnymi partnerami, reagującymi (opór! ooopórrr!) w różny sposób może choć trochę zbliżyć nas do miejsca, w którym możemy zacząć myśleć że znamy technikę i umiemy ją zastosować. Tyle że jeśli mamy wytresowanych przeciwników, z których nie dość że żaden specjalnie nie przeszkadza, to jeszcze wszyscy kładą się tak samo, to nie tylko wyuczona technika będzie hmmm... ograniczona, to jeszcze można sobie niechcący zbudować niebezpieczne przekonanie o jej 100% skuteczności.
Pozdrawiam, po raz kolejny (dla jasności) przypominając, że dyskusję prowadzę bardziej z punktu widzenia samego przygotowania do walki niż aikido jako takiego. Nie znam się za bardzo na Aikido, choć po tym co widziałem nie neguję jakoś szczególnie jego potencjalnej skuteczności.
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Znalazłem temat Oporujący Uke, zajrzałem, i zobaczyłem dyskusję na temat który zawsze mnie ciekawił, mimo że zajmowałem się głównie Kung Fu, nie Aikido: mianowicie czy to tak zawsze jest w Aikido, że człowiek na którym wykonuje się technikę się podkłada? I okazało się że chyba nie, bo inaczej nie byłoby tematu... No więc (aby zaspokoić ciekawość) włączyłem się do dyskusji... nie stając zresztą samotnie kontra świat Aikido, a jedynie prezentując jedną z obecnych wśród aktywnych w tym temacie Aikidoków opcję. (Choć, przenosząc to na matę, przy wykorzystaniu nieco innego wachlarza technik, oczywiście).
No, i to by było na tyle w temacie moich "tłumaczeń"
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
A tego typu numery u "zaawasowanego" to złośliwośc, przemądrzałóść i coś tam jeszcze.. ogólnie.. 1000 słow o sadzeniu grochu
Aiki
Napisano Ponad rok temu
Czyli uważasz, że należy przez X lat treningu wyłącznie się podkładać partnerowi tylko po to, żeby mu technika wyszła?no i dobra.. opór to opór.. ale... ale jest takie,ze usztywnienie się u początkujacego to norma...
A tego typu numery u "zaawasowanego" to złośliwośc, przemądrzałóść i coś tam jeszcze.. ogólnie.. 1000 słow o sadzeniu grochu
Napisano Ponad rok temu
patrz gdzie idziesz bo zajdziesz tam gdzie patrzysz
aiki
Napisano Ponad rok temu
gdzie napisałem o podkładaniu ???
patrz gdzie idziesz bo zajdziesz tam gdzie patrzysz
A brak oporu to nie jest podkładanie się?
Napisano Ponad rok temu
aiki
Napisano Ponad rok temu
Oj nie bądź taki skromny ustaliłeś im zasady jakim powinni się popdporządkować by ich praca nabrała odrobinę sensuI pisze mi potem taki
Ta uwaga padła po tym jak zaleciłeś wykonywanie technik jak najszybciej. w innym kontekście z pewnością zasługuje na uwagęAikido zdaje się nie jest pytaniem o szybkość [...] To niezły sposób, ale żeby zaraz w pysk, są przecież inne formy, kontynuacja jest w aikido rzeczą naturalną
albo co lepiejI pisze mi potem taki
Ta uwaga raczej była dla adeptów obcej Ci jak piszesz dziedziny aikido, którzy jak wynika z Twoich obserwacji kiepsko radzili sobie z dokładnością technik. Kaeyshi Waza pozwala na poznanie słabych punkt ów i korekcjęWspomnieć należałoby o kaeyshi W, to ciekawsza forma uwypuklenia słabych punktów techniki, i cały czas pracujemy nad aikido, a nie boksem
kiedy ja przez cały czas nawet przez sekundę nie powiedziałem że ćwiczę Aikido... a wręcz przez cały czas podkreślam że się na tym nie znam prawie wcale...
cdn
Napisano Ponad rok temu
Aiki, jak Ty się zapatrujesz na kaeshi waza? Robisz coś z tego?
Dla początkujących i AdamaD, kaeshi waza, to kontrtechniki, które w teorii i chyba w praktyce też, wychodzą tylko w przypadku popełnienia błędu. Oczywiście ma tu znaczenie stosunek pozimów zaawansowania. Jeśli broniący się jest o wiele bardziej doświadczony od atakującego, to może niemal zawsze wykonać coś z kaeshi waza, itd.
Według mnie ćwiczenie bez kaeshi waza, jest jak ćwiczenie tai chi bez lepkich rąk czy innych form treningu walki. Brakuje wtedy zrozumienia co i dlaczego.
Pozdr.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Akido na slasku
- Ponad rok temu
-
TO co wszyscy zawsze chieli zobaczyc.
- Ponad rok temu
-
"nasze" staże, "ich" staże
- Ponad rok temu
-
Swiateczne aikido.
- Ponad rok temu
-
Kolejne, nowe artykuly na stronie Listy Dyskusyjnej
- Ponad rok temu
-
Różnica stopni w szkołach aikido
- Ponad rok temu
-
Serdeczne zyczenia Wielkanocne
- Ponad rok temu
-
Aiki - chat
- Ponad rok temu
-
Jak rozwijalo sie Kendo
- Ponad rok temu
-
jak ciąć bokkenem ?
- Ponad rok temu