Witaj! Jestem tu nowa. Twojego posta na forum znalazłam bo mam podobny (chyba)przypadek. Mam jakby więcej czegos włąsnie w tym samym miejscu co Ty tylko ja przeszłam piekło żeby zdiagnozowali lekarze co to jest i oczywiscie nie wiedzieli. Trafiłam do patologa który mi zrobił biopsje tego miejsca bo stwierdził lekarz przed nim że tak trzeba zrobic, ten pseudo patolog stwierdził komórki podejrzane w guzie, dalej był onkolog, który powiedział że jezeli sa kom pod w guzie to tzrba to operowac, trafiłam na operację ale nie wycięli mi tego tylko coś z piersi. Przeszłam koszmar! A wiem że nie jest to coś wycięte ponieważ inna Pani dr spojrzała na usg tego pierwszego patologa i wybuchła śmiechem bo powiedziała ze to zwykły zraz tłuszczowy w okolicy ogona spence'a (u kobiet należy ta częsc do piersi) Za moją namową zrobiła biopsję chociaż była przeciwna ponieważ była pewna swojej diagnozy ale za względu na mój niepokój nakłuła to i co...??? Tak jak mówiła.... zdrowa tkanka tłuszczowa

Ale co ja przeszłam to sama wiem. Jestem na lekach przeciwdepresyjnych ponieważ ta pierwsza diagnoza tak zaważyła na mojej psychice że nie daje rady sobie. Teraz jest już ciut lepiej ale ból jaki miałam taki mam własnie w tym miejscu gdzie Ty opisujesz swój przypadek. Stosuję rózne maści, kremy rozgrzewające i nic. MOże jest trochę mniejszy ból wtedy kiedy mniej pracuję ale tak to boli non-stop, taki dyskomfort w tym miejscu czuję. A jak Ty sobie poradziłeś z tym????
Pozdrawiam i proszę o kilka zdań