Witam. Mam 34 lata 188 cm wzrostu i od kilku ładnych lat próbuje walczyć z moim brzuszkiem. Zawsze byłem raczej szczupły ale z wiekiem zaczął pojawiać mi się coraz większy brzuch. Z końcem zeszłego roku moja waga dobiła do 101,5 kg i miałem problem żeby się schylić do zawiązania buta. Pomyślałem stop i postanowieniem noworocznym zacząłem poważną walkę z moim brzuchem. Od 1 stycznia rzuciłem palenie (po 12 latach) zmieniłem sposób odżywiania się (o czym napiszę później) no i ćwiczenia. 6 dni w tygodniu robię to:
Oraz codziennie 1 godzina na rowerze stacjonarnym. W niedziele odpoczynek. Po 3 może 4 miesiącach osiągnąłem wage 91 kg i tu się zatrzymało. Poszperałem więc deczko po necie i odkryłem ćwiczenia interwałowe. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak że te hantle i abs dalej są 6 dni w tygodniu natomiast rower przeplatam z interwałami (40 min) jeden dzień to drugi to, i w niedziele pauza. Dzisiaj moja waga to 82 kg. I tu jest problem (którego ja nie widzę) natomiast wszyscy dookoła począwszy od żony przez znajomych i rodzinę, mówią fakt – schudłeś ale wyglądasz jak po jakiejś ciężkiej chorobie – oczy podkrążone, zapadnięte policzki, blada cera… Najlepsze jest to że ja się czuje super dobrze, i aż czekam na kolejny dzień żeby się móc znów porządnie wypocić.
Odnośnie odżywiania. Kiedyś było jedzone co i kiedy popadnie plus zawsze minimum jedno piwo dziennie. Teraz moje śniadanie to jeden dzień pieczywo maca, następny razowe w postaci kanapek z wędliną serem jakieś warzywo. Na obiad jem wszystko co żonka ugotuje (a ma do tego dar ) i kolacja koło 18 owoc ewentualnie warzywo. Na piwo pozwalam sobie w niedziele gdy mam pauze od ćwiczeń ( choć w tygodniu nie stronie od szklaneczki rudej ze Szkocji).
Na koniec moje pytanie.Chętnie nabrał bym trochę masy tylko jak to zrobić żeby znów nie przytyć?
Może jakieś odrzywki?
Wizyta u dietetyka?
Czy mam zmniejszyć intensywność ćwiczeń?
Z góry dziękuje za wszelkie opinie. Pozdrawiam Mateusz.