Witam. To znów ja
Jako, że odkryłem Wasze Forum chciałbym zadać kilka pytań, dlatego co chwilę nowe tematy
Ok. Do rzeczy. Jak już pisałem we wcześniejszym poście (o barkach) ćwiczę od dwóch lat. Ostatnio doświadczyłem przykrego wydarzenia, jakim jest zastój. Na szczęście wystąpił on jak na razie tylko w klatce piersiowej. Miesiąc temu zatrzymałem się na równych stu kilogramach w dwóch końcowych powtórzeniach na ławce płaskiej.
Wykonuję wszystkie ćwiczenia na jakie pozwala mi mój sprzęt (a przynajmniej tak myślę) a mianowicie:
1. Rozgrzewka
2. Wyciskanie w leżeniu płasko: 85kg x 8; 90kg x 6 ; 95kg x 4 i 100kg x 2
3. Wyciskanie hantli w skosie dodatnim (i tutaj problem - nie mogę użyć sztangi, ponieważ stojaki zintegrowane z ławką są zbyt nisko i nie mogę wsunąć się pod gryf, a niestety hantle mam już zbyt lekkie): 16kg x 8; 21kg x 6; 26kg x 4-6 (ostatnim ciężarem dwie serie - więcej nie da rady założyć)
4. Rozpiętki: 11kg x 8; 16kg x 6; 21kg x 4; 26kg x 2-3
5. Przenoszenie hantli nad głową w oparciu o ławkę: 21kg x 8; 26kg x 6; 31kg x 4; 33,5kg x 2 (tutaj zakładam 33,5kg, ponieważ ze względu na technikę można założyć krążki o większej średnicy)
Wiem, ze w tym przypadku należy zmienić ćwiczenia, ale w tym problem, że ćwiczę w domu i nie mam takiej możliwości. Dodatkowo ze względu na ograniczenia sprzętowe - NIGDY nie ćwiczyłem dołu klatki. Czy gdybym np. kupił nową ławkę (z porządnym skosem góra/dół) + stojaki i zaczął porządnie "robić" górne i dolne partie klatki, zastój by przeminął? A może zastosować inny rozkład powtórzeń i obciążeń ?
Dodam powtórnie swój plan (4-ro dniowy split):
Poniedziałek: klatka + biceps
Środa: Nogi + przedramię
Piątek: barki + triceps
Sobota: Plecy
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie nadużywam Waszej cierpliwości.