Ostatnio postanowiłem wziąć się za siebie i zacząć trenować. Tzn chciałem to zrobić dawno temu, ale nawał roboty w szkole i inne obowiązki sprawiały, że mi się zwyczajnie nie chciało. Teraz rozpocząłem ferie o tydzień wcześniej, zaraz zaczynają się ferie właściwe, co daje mi 3 tygodnie na wdrożenie zdrowych nawyków (teraz nie ma wymówki, że "nie mam siły" i mam nadzieję, że po tych 3 tygodniach będę potrafił znaleźć czas na trening nawet po ciężkim dniu).
Jestem mężczyzną, mam 17 lat, 185cm wzrostu i ok. 77kg wagi.
Nie chcę mieć nie wiadomo jakich mięśni. Moim celem jest otrzymanie (i UTRZYMANIE) względnie eleganckiej sylwetki i regularny trening (oraz dieta, oczywiście) jako gwarant lepszego zdrowia. Nie jestem otyły, jednak na brzuchu (i w sumie tylko na brzuchu) jest widoczna TROCHĘ NA DUŻA warstwa tłuszczu
. Nic strasznego, niemniej jednak "do poprawy". Waga mieści się w granicach normy (BMI), ale duży % masy ciała stanowi jednak tłuszczyk (nie mam zbyt rozwiniętych mięśni, może poza łydkami). Na razie mój plan wygląda tak:
-basen 2x w tygodniu (środa i sobota) po pół h (na basen chodzę z przyjemnością i nie muszę siebie zmuszać ;])
-w celu wzmocnienia mięśni brzucha zacząłem a6w (2x w życiu, 2 lata temu robiłem i byłem zadowolony z rezultatu; ponieważ a6w jest pod koniec strasznie nudne, po zakończeniu całego cyklu zamierzam przerzucić się na abs i wykonywać go codziennie w celu utrzymania formy)
-zacząłem trening 100 pompek
-jako trening aerobowy wybrałem jazdę na rowerku (takim stacjonarnym), posiadam taki w domu. Codziennie, 3 intensywne serie po 5 minut. Planowałem za jakiś czas zwiększyć czas do 10 minut, ale niedawno przeczytałem o HIIT i mnie to zaintrygowało- jaka jest wasza opinia na ten temat?
Przechodzimy jednak do zasadniczego problemu: dieta oraz mój styl życia
Nie mieszkam w mieście, w którym się uczę, więc dojazdy zajmują mi dużo czasu. Jestem na profilu biologiczno-chemicznym, co wymaga jednak dużo nauki (+ jest taki, że możecie mówić do mnie bardziej "specjalistycznym" jezykiem- zrozumiem; akurat przemiany metaboliczne i całą biochemię mam dość dobrze opanowane). Chodzę na zajęcia dodatkowe. Przez to wszystko są dni, kiedy wstaję rano i wracam do domu późnym wieczorem (w środy mogę być poza domem od 8:00 do 21:00, a jeśli nie zdążę iść na basen między zajęciami i pójdę PO, to nawet 22:00!!). Mam nadzieję, że uda mi się wdrożyć trening w cykl dnia i (poza środami, kiedy tylko ten basen będzie musiał wystarczyć) codziennie znajdę z godzinkę na to, by ćwiczyć. Problemem jednak staje się DIETA.
3x w tygodniu jestem zmuszony jadać na mieście (a wiadomo, że najzdrowiej wtedy się nie jada). Przez to przyzwyczaiłem się do jedzenia 2 dużych posiłków dziennie (!) zamiast kilku mniejszych. Ostatnio stwierdziłem, że prowadzę zbyt mało aktywny tryb życia by obżerać się aż tak mięsem, dlatego postanowiłem, że 2x w tygodniu (środa i piątek) nie będę spożywał mięsa (obiady będę jadł np. w Greenwayu). No i spróbuję namówić rodziców, by w każdą niedzielę na obiad była ryba.
I tutaj pytania:
1. Co najlepiej jeść? Ile posiłków dziennie? I jakie posiłki?
Problem polega na tym, że siedzenie i układanie z tabelami energetycznymi jadłospisu nie ma sensu, bo ze względu na tryb życia i tak nie będę w stanie tego wprowadzić w 100%. Dlatego proszę o kilka rozsądniejszych propozycji.
2. Jakie treningi najlepiej stosować? (chodzi mi głównie o aeroby: długotrwałe małointensywne, krótkotrwałe intensywne czy HIIT?)
3. W jakich odstępach czasu mają być posiłek i trening? (czy jesć przed treningiem? czy po? ile czasu przed/po?)
4. Zakładam, że jak skończą się ferie, będę w wstanie wygospodarować sobie PRZED PÓJŚCIEM DO SKZOŁY ok. 20 minut na trening. Jak ten czas najlepiej wykorzystać.
5. Czy warto odwiedzić dietetyka?
Tu pojawia się drobny problem. Ponieważ mieliśmy w rodzinie przypadek anoreksji, moi rodzice są bardzo na ten temat wyczuleni. Nie spodoba im się, że chcę iść do dietetyka. JEDNAK, jeśli przez dłuższy czas będę regularnie ćwiczył i powiem, że chcę odwiedzić dietetyka by dopasować dietę do treningu- nie będzie problemu. Ale to najwcześniej za...powiedzmy...2 miesiące (muszą wiedzieć, że wiążę to z treningiem). A przez te 2 miesiące TEŻ MUSZĘ JAKOŚ O SIBIE DBAĆ
6. Co sądzicie o wioślarzu?
Rodzice powiedzieli, że jak będę regularnie ćwiczył, to dokupią jakiś sprzęt (na razie mamy rowerek i atlas). Zastanawiam się między wioślarzem,a ew. hantelkami i ławeczką.
7. Prosiłbym jeszcze o jakieś uwagi ogólne, ale miejcie na uwadze, że posiadam FATALNĄ kondycję. Nigdy nie byłem zbyt wysportowany, a jeszcze przez jakiś rok (?) paliłem (niedużo, może z 2 papierosy dziennie, ale jednak). Rzuciłem dopiero ok. miesiąca temu (ale nie mam problemów, raczej wątpię bym wrócił do nałogu).
Z góry dzięki za wszelką pomoc
Ponad rok temu
FaceBook
