Cześć! Ćwicze już od ponad roku, z kilkumiesięczną przerwą niestety, lecz stale od około 3 miesięcy. Przez te 2 pierwsze miesiące progres był szybki, jednakże od ostatniego miesiąca nic się nie zmienia, szczególnie frustruje mnie klatka gdyż, i tu uwaga ciekawe zjawisko, dźwigam 4 serie 10x 50 kg, ale nie jestem w stanie podnieść 10 razy 55 kg lub więcej (mój "rekord" to było może 6-7 razy). Ćwicze 3 razy w tygodniu , poniedziałek środa piątek, dzieląc to na - poniedziałek: plecy, bice, grzbiet, środa - klata, barki, tricepsy, piątek - nogi, brzuch, i ewentualnie drobne ćwiczenia na barki/bicepsy zależnie od tego czego wystarczająco nie dopieściłem wcześniej. Nie jem żadnych odżywek suplementów itd. Jakiejś specjalnej diety też nie mam, kieruje sie zasadą - mało cukru/ tłuszczu, dużo białka no i węglowodany szczególnie przed ćwiczeniami. Ktoś dalby jakieś rady jak poprawić trening by nie stać w miejscu? pozdrawiam!
PS zauważyłem że mam ekstremalnie słaby przód/góre barków (na maszynie izolującej te partie dźwigam mniej niż koledzy którzy ćwiczą od 2 tygodni także ) polecicie jakieś dobre ćwiczenia na te partie mięśni?