Cześć wszystkim.
Z powodu, że to mój pierwszy post to coś o mnie:
25 lat
181 cm
85kg
staż 3 miesiące
cel: zgubić kilka kg i rozruszać zastane mięśnie
nie stosuje suplementów, nie trzymam dokładnej diety (wiem, że to podstawa) ale dla typowego lenia samo pójście na siłownie i regularne treningu to już sukces. treningi 4 razy w tygodniu, głównie treningi siłowe, bo od 3 tygodni aeroby zastąpiłem jazdą na rowerze.
A moje pytanie dotyczy następującej sprawy. Co miesiąc ważę się na wadze tanita aby mniej więcej monitorować moje drobne postępy. Ale czy należy bezgranicznie wierzyć w to co owa waga wypluje? Od początku straciłem prawie 5 kg i tę zmianę widzę po sobie i zdjęciach oraz pomiarach które robią regularnie. Niektóre mięśnie troszkę przybrał i czuje większą siłę. Ogólnie samopoczucie na plus.
Mimo to wydruki z wagi pokazują, że wagę tracę głównie z mięśni (ponad 3 kg). I stąd moje pytanie. Czy wierzyć w to czy lepiej opierać się na własnych obserwacjach?
A może wydruki z wagi mają rację i bez dokładnej diety chudnę tylko z mięśni?
Proszę o rady i fachowe opinie
Pozdrawiam