Witam,
chciałbym sięgnąć jakieś porady, ponieważ trochę ćwiczę już tak mniej więcej te 4 miesiące, jednakże do tej pory ćwiczyłem, czy starałem się ćwiczyć prawie codziennie, każdą partię mięśniową po 2 razy w tygodniu, a brzuch nawet 5 razy w tygodniu. Szczerze mówiąc po tych 4 miesiącach rzeczywiście zauważyłem u siebie jakąś zmianę, ale przeszła mnie myśl że może jednak nie ma co tak się zajeżdżać i spokojnie dać też organizmowi dni regeneracji.
Dlatego wstępnie zacząłem myśleć o takim planie :
Poniedziałek
- trening bicepsa : po 4-5 ćwiczeń, 3-4 serię po 10-12 powtórzeń zależnie od ciężaru;
- trening pleców : po 3-4 ćwiczenia, podobnie po 3-4 serię po 10-12 powtórzeń zależnie od ciężaru
- i do tego cardio jakieś ok. 20 minutek + 10-15 minut ćwiczenia na brzuch;
Wtorek
- trening barków : po 3-4 ćwiczenia, 3-4 serie po 10-15 powtórzeń;
- trening przedramion : po 2-3 ćwiczenia, 3 serie po 10-15 powtórzeń;
- trening łydek po 2 ćwiczenia, 4-5 serii po 20-25 powtórzeń;
Środa
Dzień odpoczynku, ewentualnie jakieś ćwiczenia na brzuch czy rekreacyjnie rowerek albo bieganie;
Czwartek
- trening klatki piersiowej : po 3-4 ćwiczenia, 3-4 serię po 10-12 powtórzeń zależnie od ciężaru;
- trening tricepsa : podobnie po 3-4 ćwiczenia, 3-4 serię po 10-15 powtórzeń;
- trening nóg : po 3 ćwiczenia 4 serie po 15-20 powtórzeń + trening łydek
Piątek
Kolejny dzień z cardio(rower ,bieganie) + trening brzucha
Czy taki trening, a raczej takie rozłożenie treningu ma sens, z racji że jestem zielony w te sprawy, bo może niektóre partie rzeczywiście można gdzieś 2 razy w tygodniu ćwiczyć, albo łączenie treningu poszczególnych partii jest tutaj może źle zaplanowany??
Co myślicie ? Będę wdzięczny za wszelkie sugestię i pomoc .