3 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kliczkok]

Witam,

Moja przygoda ze SW zakończyła się lata temu. Powodem były urazy jakich doznałem poza salą treningową.

Jakieś 7-8 lat temu w ok. rocznych odstępach przytrafiło mi się dwa razy "częściowe zwichnięcie zęba". Czyli ząb nie wypadł, a można powiedzieć że "wisiał". Został wepchnięty na miejsce i opatrzony szyną. Dodam że nie miałem ochraniacza. Jedynka ma się teraz względnie dobrze, żyje ale sprawia wrażenie jak by luźniejszej (albo to moja schiza)

Czy ktoś z was miał takie "przygody" i pomimo tego nadal trenuje? Chciałbym wrócić do treningów ale obawiam się że ochraniacz może tu nie wystarczyć może jakieś sugestie gdzie przebadać tego kła? Albo definitywnie sobie odpuścić jeśli chce mieć całą klawiaturę?
Dzięki.

[budo_jerz]

Sam napisałeś że uraz był poza salą treningową.
Ochraniacz moim zdaniem zdecydowanie wystarczy aby nic z tym zębem złego się nie działo.
Konsultowałeś się z dentystą?

[budo_kliczkok]

Jutro robię rtg i ide do znajomego dentysty

Konsultowałem tylko po urazie, niewiele pamiętam bo było to bardzo dawno.

Coś mi się w głowie kolebie że chyba przypiłowali go lekko bo nie wepchneli go do końca (mam za dużą dolną szczene, oba łuki są w tej samej płaszczyźnie i nachodzą na siebie przez co wszystkie korzenie dostają wciąż "łomot") tyle pamiętam. Za dzieciaka miałem stały aparat, w czasach kiedy metody były "rzeźnicze" i coś wspominali że może przez to są osłabione.

To tylko moje dywagacje bo jak wspominałem było to lata temu...

[budo_fightline]

Myślę ze w przypadku jaki opisujesz to spokojnie wystarczy dobry ochraniacz i nic złego nie powinno się stać. Uraz nie jest na szczęście poważny.