Ja to nie wiem o czym oni mówią...
Napisano Ponad rok temu
I jak mnie ktoś tu nakarmić próbował tekstami, że karate jest dla ducha i, że to walka samego ze sobą i te sprawy no to mi już nerwy puściły.
No i masz Jarek problem bo mnie żona mówi, że skoro tak jest, a jestem narwany lekko, to jak to się stało, że przedarłem się przez gąszcz wariatów walczących ze sobą. Więc mówie kobiecie rozsądnie, że szybko. Szybko to zrobiłem bo na dłużej z wariatami to nie dałbym rady. No ale nie załatwiło to sprawy wcale.
No więc skończę wątek, że jakież to świry są na tym świecie co to mówią, że karate do walki z samym sobą służą. Jakieś to nienormalne jest aby tyle lat trenować i się nie pokonać. Zresztą jak kto chce z samym sobą to może sobie kupić np. kij do baseballa i se ze dwa razy przyjebać w czapkę. To i skutek lepszy a i lat swoich młodych nie trzeba poświęcać.
Ale mistrzowie tych sztuk tajemniczych co to do walki z samym sobą służą też są dorzeczni. Niby trenuje i mistrz a nikt tego nigdy nie sprawdził bo przeż karate to do walki z samym sobą więc jakby nie patrzeć remis bedzie w najgorszym wypadku, chyba że wypadek śmiertelny jak sam się ktoś podetnie i jebnie o glebe łamiąc członki.
Ale się rozpisałem, to chyba dlatego, że na trening zmierzam i się ładuję co by kolegom przekzać, że od dzisiaj sami z soba walczymy, tyle że ja lekko to zmodyfikuje i co jakiś czas będą się w parach zmieniać
A pisze to po to aby własne rozgoryczenie wyeliminować, bo jak się tak na słucham, że to karate to moc tajemna do walki ze samym sobą, no to coś mnie w dołku ściska i mówi: Widzisz, zamiast nawalać się z typami o byś se sam pogrzebaczem przywalił po kościach i mistrzostwo byś osiagnąć - no prawda z pogrzebaczem to już ręce nie puste ale za to bym mistrzostwo w kobudo zrobił
Ide w cholere...
Napisano Ponad rok temu
....
A pisze to po to aby własne rozgoryczenie wyeliminować, bo jak się tak na słucham, że to karate to moc tajemna do walki ze samym sobą, no to coś mnie w dołku ściska i mówi: Widzisz, zamiast nawalać się z typami o byś se sam pogrzebaczem przywalił po kościach i mistrzostwo byś osiagnąć - no prawda z pogrzebaczem to już ręce nie puste ale za to bym mistrzostwo w kobudo zrobił
Ide w cholere...
Jarek, masz jakiś problem i chcesz o nim porozmiawiać?
A
Napisano Ponad rok temu
I niech tak wlasnie lud prosty postrzega sztuki walkiW każdym bądź razie na końcu tego łańcucha przyczynowo skutkowego jest nastęująca konkluzja, że karate jest dla ludzi wytrwałych i o czystym sercu i sumieniu, którzy porzucili wszelką agresje.
Chcesz zeby zakazali trenowania?
Szlachetniej jest wstawiac kity o samodoskonaleniu, dobroci i mistrzostwie niz powiedziec po prostu 'cwicze by umiec walczyc' czy 'lubie mordobicie'
))I właściwie wszystko by było pięknie tylko, że mi się nic nie zgadza [...]
Gdyby ktos sie pytal to jestem czlowiekiem lagodnym a cwicze po to by moc duchem sterowac cialo, by nie dawac sie sprowokowac, by pomagac bliznim, by staruszki przez jezdnie, bla bla bla...
pozdro
E2rd
Napisano Ponad rok temu
aczkolwiek stwierdzenie: 'że karate jest dla ludzi wytrwałych i o czystym sercu i sumieniu, którzy porzucili wszelką agresje' naprawdę zwala z nóg poklon , czasami mnie ponosi, więc chyba karate to nie dla mnie :? , chociaż jestem dość wytrwały, więc jakaś nadzieja pozostała :wink:
Napisano Ponad rok temu
Widzisz Jarq- tu masz uproszczoną wersję...Gdyby ktos sie pytal to jestem czlowiekiem lagodnym a cwicze po to by moc duchem sterowac cialo, by nie dawac sie sprowokowac, by pomagac bliznim, by staruszki przez jezdnie, bla bla bla...
E2rd
Swoją drogą to masz rację- karate to żadna sztuka tajemna i każdy może przyjść na dojo i ją "odkryć". Karate nie polega na "nadludzkim wykorzystywaniu swojego ciała i umysłu". Wszystko ma logiczne uzasadnienie i zgodne z prawami fizyki też jest. Też mie wqrzają ludzie co myślą, że sztuki walki to jakaś zamknięta, tajemna "sekta" .
Z drugiej strony- karate jest walką ze swoją słabością, krztałtuje charakter i sprawia, że stajemy sie "odporniejsi na codzienność".
1 zasada karate shotokan: Po pierwsze rzecz w tym aby charakter doskonalić
Pokonaj siebie, zanim pokonasz innych!
Napisano Ponad rok temu
Słuchajcie ja uprawiam te sztuke tajmeną ze 20 lat, więc nie opowiadajcie mi bajek - pleaseeeee
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I to chyba wszystko co mam do powiedzenia wysoki sadzie odnosnie slow oskarzyciela jakobym mial uczuc sie tak wspanialego sportu do jakis niecnych celow.
Napisano Ponad rok temu
To czemu nie poszedles 20 lat temu na box?E tam, po pierwsze po ryju nie dostać i nie dać się z nóg zwalić.
nawalal bys teraz kazdego karateckiego mistrza
(tak podobno ma kazdy boxer po 2 miesiach treningu )
Nikt by Cie nie przesladowal tekstami o rozwoju duszy energii ki
Napisano Ponad rok temu
To czemu nie poszedles 20 lat temu na box?E tam, po pierwsze po ryju nie dostać i nie dać się z nóg zwalić.
nawalal bys teraz kazdego karateckiego mistrza
(tak podobno ma kazdy boxer po 2 miesiach treningu )
Nikt by Cie nie przesladowal tekstami o rozwoju duszy energii ki
No właśnie.
Jeżeli ćwiczysz 20 lat i nie widzisz żadnych pozytywnych "efektów ubocznych" na swojej psychice(poza tym, że nie boisz się po ulicy chodzić) to zmarnowałeś ten czas... Ćwiczyłeś z nie najlepszym nastawieniem, albo nikt Ci tego nie wyjaśnił- albo jesteś (bez obrazy) zbyt ograniczony, żeby to wszystko pojąć... Znam wiele przykładów wpływu sztuk walki na ludzi.
Sam mógłbym być jednym z nich.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A cała ta wielka filozofia karate w wydaniu tych wielkich masterów jest po to aby zchować swoje nieudolności w tym co najważniejsze, czyli w walce - poza dzięku Bogu - nielicznymi acz pozytywnymi przypadkami.
Napisano Ponad rok temu
Ja tu się więcej nie wypowadam, chociaż do powiedzenia to mam sporo, bo z forum wylecieć nie chcę a i Ciebie nawracać nie mam zamiaru- bo ty w końcu 20 lat ćwiczysz... i na ziemi twardo stoisz... Stój dalej powodzenia.
Jak wam się nie podoba, to co ja piszę to wam już truć nie będę. Ale zastanówcie się ludzie... Albo lepiej nie. "Świadomość to klątwa..."
P.S. A jak niektórzy grandmasterzy bić się nie potrafią, to już nie moja wina.
Napisano Ponad rok temu
Taki stary, a taki niedomyślny. ale juz Ci przędko tłumacze:
teza jest: karate (większośc z tych karatów)to sztuka tajemna po ktorej czlowiek (cwiczac bezkontaktowo) staje sie niepokonany
(zostaje ino kwestia jak tego dokonac) no bo jak to nie bić się, nie sprawdzać, no ale niby sztuka walki to bić się trzeba; tak więc powstaje dysonans (z gatunku tych "panne trzeba przeleciec ale ma zostać dziewicą")
ale jest jedno wyjscie:
Ogłosić że karata to walka ze samym sobą
co to daje: walczysz + jesteś niepokonany (samemu z sobą przegrać trudno)---------- no i w domu jesteśmy, spać omożemy spokojnie i koszmary nas nie trawią
Napisano Ponad rok temu
A co do tego czego dogi noszę to odpowiem, że wygodnie mi się w nim trenuje, dobrze wchłania pot, jest za co złapać i mam kilka sztuk w domu więc wykorzystuje jak mogę.
Przez jakiś czas trenowałem na sali z bokserami i wówczas chodziłem bez dogi i też nie narzekałem szczerze mówiąc.
A karate to metoda walki, jedynie i tylko a cała ta nieudolna filozofia lansowana przez wielkich tego świata jest po to aby wpasować walkę do realiów obecnego świata.
Napisano Ponad rok temu
Ja zawsze w takich sytuacjach przytaczam slowa pewnego azjaty ktory mowil ze europejczyk jak by sie nie ubieral i ile ryzu by nie zjadl to oczy i tak mu sie skosne nie zrobia.
Albo anegdote ktora slyszalem chyba w jeszcze w latach siedemdziesiatych:
Przychodzi europejczyk to mistrza karate i mowi:
Mistrzu co zrobic aby nauczyc sie karate ?
Na to Mistrz: idz na pole stan w kiba dachi i uderzaj tsuki ale pamietaj stoj uderzaj i nic nie jedz
Uczen poszedl stanal w kiba dachi i wali tsuki - mija dzien zaczyna glodniec ale nic nadal wali mija drugi skreca sie zglodu i nic nie je i wali nadal mija trzeci a on stoi i wali tsuki i juz wytrzymac nie moze mija czwarty dzien ale ten twardo stoi i wali ......
... ale naraz slyszy: hruppp mniam mniam hrupp mniam ..... patrzy sie pod siebie a to mu ,dupa, trawe zzera
Azjaci potrafia pielegnowac 1 kwiatek czy drzewko czy tez robic jedna rzezbe przez cale zycie i widza w tym sens i maja zadowolenie i to ich uszczesliwia - europejczyk chce dostac wszystko gotowe na tacy, przemielone idzie od razu na latwizne - potem do tego przytacza filozofie ktorej najczesciej nie rozumie bo na niej sie nie wychowal
Nawet jesli bedzie super fighterem - tylko nim (lub az jak kto uwaza) pozostanie - ale to bedzie tylko polowa sukcesu.
My raczej nie lubimy kultywowac tradycji nam obcej - chociaz jak to juz jednemu uczniowi mowilem kiedy zaczal sie ubierac prawie jak samuraj i jemu bylo za malo metytacji itd ze jak chce calkowicie nasladowac samurajow i tradycje wschodnie to niech jeszcze zacznie sie zabawiac z malymi chlopcami, dziewczynkami zmieni orientacje seksualna itp co u samurajow bylo sprawa naturalna - a on sobie wybieral z filozzofii tylko to co mu odpowiadalo.
A tak ogolnie to uwazam ze ze sztukami walki jest tak samo jak ze sztuka - mamy dwa obrazy - dwa piekne obrazy jeden robiony przez super rzemieslnika drugi przez czzlowieka ktory wlozyl w to cala swoja dusze i jestestwo
Dwa beda piekne moze nawet ten od rzemieslnika bedzie poprawniej wykonany ale ten od artysty bedzie mial dusze.
Maszyny potrafia teraz zrobic piekniejsze hafty niz czlowiek takie rowne nieskazitelne, piekne i na dodatek tanie ale haft reczny nadal jest w cenie i widac w tym reke artysty.
Po to jest filozofia w sztukach walki ale filozofia rozumiana a nie na slepo powtarzana bo tak nam karze instruktor.
Napisano Ponad rok temu
Zapraszam zatem do wypowiedzi w tematach, ktore zapodam za chwilke.
Pozdrowienia,
MR.
Napisano Ponad rok temu
ty masz jakiś swój pogląd, nieco wyidealizowany, ale masz..., inni mają inne poglądy i jest to normalne. Nie wydaje mi się jednak, abyś o Jarku mógł pisać "po jakiego wała..." i inne teksty w tym stylu. Jarek wybrał walkę i ćwiczy walkę, jego wybór; ale nie wydaje mi się, aby chodził po ulicach i nawalał ludzi po pyskach Jeśli chcesz już coś napisać, to napisz coś mądrego 8) (np. postudiuj wypowiedzi Martiusa ), to jest forum i możesz swobodnie swoje myśli upublicznić (o ile da się to czytać), z forum wylatuje się jedynie ze niecenzuralne obrażanie innych ludzi...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
posłużę sie argumetem "przez analogię":
czy ktokolwiek z Was miałby sumienie posadzić ucznia na krześle dać w obie łapy talerz i kazać mu nim kręcić wydając odgłosy BRUM BRUM+ od czasu do czasu kazać grzebać widelcem w oparciu i powiedzieć: widzisz chłopcze właśnie uczę Cię jazdy samochodem
PS1. witam do długiej przerwie nieudzielania się na forum
PS2. albo nie...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Filmy o Kyokushin.
- Ponad rok temu
-
Trening z Renshi Piotrem Ciećwierzem
- Ponad rok temu
-
Ludzie, dlaczego tu tylu oszołomów ?
- Ponad rok temu
-
Okinawscy Mistrzowie- seminarium
- Ponad rok temu
-
Jak wygląda kumite w SHOTOKANie
- Ponad rok temu
-
low kick
- Ponad rok temu
-
Agresywne parowanie
- Ponad rok temu
-
Ile moze zniesc twardziel ?
- Ponad rok temu
-
Zwarcie(o w morde)
- Ponad rok temu
-
Okinawskie vs Japonskie karate
- Ponad rok temu