Skocz do zawartości


Kurosaki

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: Ponad rok temu
-----

#1413853 Jaka Dieta dla 15 latka ważącego 61 kg?

Napisane przez w Ponad rok temu

Czas treningu nie oznacza, że ćwiczysz dobrze. Poza tym jeśli chciałbyś porady to wystarcza sam plan treningowy.

 

W Twoim wieku, dietą będzie zdrowe odżywianie, unikanie śmieci, fastfoodów, słodzonych napoi i ogólnie cukru + pszenicy.

PS. to wszystko powinno być usuwane w każdym wieku.


  • 1


#1413830 Powrót do ćwiczeń.

Napisane przez w Ponad rok temu

3 lata temu... czyli zaczynasz od nowa. Niepotrzebne Ci plany 5,6,7 dniowe.. Jeśli chcesz siłownie to:
http://forum-kultury...yli-jak-zacząć/ i dodatkowo jakiś rower, czy basen. (biegi odradzam)

Do tego odpowiednia dieta, tu są różne poglądy.. Ale udaj się do działu dieta. :)


  • 1


#1413476 Siłownia + bieganie

Napisane przez w Ponad rok temu

Nie, nie, nie. Na początek wystarczy Ci 3x w tygodniu plan fbw. Ćwiczenia kalisteniczne nie są kulturystyką, nie trzeba dzielić na konkretne partie, np. osobne ćwiczenie na biceps.


W dodatku to uginanie zgrzewki..po co?

Zrób to inaczej, załóżmy ogólny plan przygotowujący. Zamiast tych wszystkich pompek możesz zrobić np. 6 serii - jedno powtórzenie 7 sekund w górę i w dół i przy tym zatrzymania izomeryczne. Za łatwo? Ustaw nogi na podwyższeniu.

Nie potrzebujesz tyle rodzajów ćwiczeń. Musi być równowaga przy ćwiczeniach push i pull.

Dieta nie musi być droga, nikt nie karze Ci kupować wołowiny.. a kalorie? To ściema, możesz poszukać, gdzieś w temacie dieta jest mój wątek o nich. ;)


  • 1


#1413459 Czy warto brać kreatyne na redukcji?

Napisane przez w Ponad rok temu

http://forum-kultury...zne-odchudzanie

Ogólnie nie trzeba, ale skoro chcesz...to zależy też od Twojej diety.


  • 1


#1413433 Przyrost masy

Napisane przez w Ponad rok temu

Dieta nie jest drogą rzeczą. Ktoś powiedział, że dieta = łosoś, krewetki, małże, kawior? Praktycznie z tego co masz w domu teraz można zbudować dietę.


  • 1


#1413431 Siłownia + bieganie

Napisane przez w Ponad rok temu

To, że się nie podciągniesz to nie problem, dojdziesz do tego, są ułatwienia. Możesz rozpocząć od podciągnięć do poziomu (australijskich) lub negatywów. Nic nie stoi na przeszkodzie.

 

Równocześnie możesz też połączyć trening na siłowni + kalistenike. Taki wygląd, który określiłeś jako wzór nie jest jakoś bardzo umięśniony itp. więc dużego kłopotu nie powinno być.


  • 1


#1413369 Siłownia + bieganie

Napisane przez w Ponad rok temu

Musisz postawić sobie cel, rozpocznij albo odchudzanie, albo budowanie mięśni.

 

Biegi będą dobre przy redukcji, przy rozbudowie mięśni gorzej. Studia nie powinny przeszkodzić, trening na siłowni zająć powinien około godziny, półtorej (jeśli chodzi Ci o siłownie, a nie kalistenikę)

 

Tutaj znajdziesz ważny wątek na początek:

http://forum-kultury...yli-jak-zacząć/

 

A tutaj sporo możesz poczytać o diecie:

http://www.forum-kul...yka.pl/9-dieta/


  • 1


#1413336 Sprawdzian

Napisane przez w Ponad rok temu

Nachwyt, dipy, pompki, zwis, przysiady.


  • 1


#1412503 Bcaa - czyli jeden z popularnych chwytów marketingowych

Napisane przez w Ponad rok temu

Art ze strony http://www.forum.ani...cja-t26095.html

 

 

W ostatnim czasie duży wysyp badań dotyczących odżywiania i suplementacji otwiera nam oczy na rzeczywistą skuteczność potencjalnej metody żywienia czy danego produktu. Doświadczenia i wnioski z nich płynące dość szybko potwierdza praktyka ludzi żyjących/ćwiczących w "realnym świecie". W ten sposób obalonych zostało wiele mitów żywieniowych jak np.IG, liczba posiłków oraz udowodniono brak skuteczności (lub działanie niezauważalne)w kształtowaniu sylwetki wielu suplementów np. HMB, glutamina (choć ta ma inne ciekawe właściwości niż wzrost masy mięśniowej), tribulusy itd...
Lista suplementów, które można wyrzucić do kosza ciągle rośnie...

jednak nikt nie podważy skutecznego (zauważalnego) działania BCAA...

Biorąc 5-20g BCAA przed treningiem i drugie tyle w trakcie odczuwamy przypływ energii, lepsze samopoczucie, lepszą wytrzymałość, większą pompę mięśniową.
No efekty widoczne gołym okiem icon_lol.gif

Dlaczego tak się dzieje? Jakie cudowne właściwości mają BCAA?
Aminokwasy rozgałęzione(bcaa) reklamowane są głównie jako świetny antykatabolik i oraz inicjator anabolizmu (leucyna). Zanim jednak wyjaśnię w prosty sposób ten mechanizm spróbujmy odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań.

Co jest najważniejsze dla organizmu?
Najważniejszą rzeczą dla organizmu jest przetrwanie/przeżycie, dlatego wytworzył on wiele mechanizmów obronnych oraz adaptacyjnych do różnych (często bardzo trudnych) warunków bytowania.

Czy masa mięśniowa (oraz jej rozwój) jest dla organizmu ważna?
NIE. Duża masa mięśniowa jest dla organizmu zbędna (jeśli organizm nie widzi potrzeby jej utrzymywania to ją traci - brak treningu), a jej wzrost jest ostatni na lisice priorytetów icon_exclaim.gif

Jak już wcześniej wspomniałem organizm wytwarzając wiele mechanizmów adaptacyjnych nauczył się korzystać z wielu różnych źródeł energii. Wiemy, że sytuacjach zagrażających zdrowiu/życiu jest on w stanie przetwarzać na energię nie tylko węglowodany/glukozę ale także tłuszcze (ciała ketnowe), białka czy alkohol.
Organizm ludzki jest często "inteligentniejszy" niż my i w chwili niedostatku energii (trening/głodówka) nie tylko przestawia się na alternatywne źródła energii ale także robi wszystko aby zabezpieczyć się przed podobną sytuacją w przyszłości. W tym celu właśnie ukierunkowuje swoje działanie na gromadzenie energii (czy to pod postacią glikogenu, czy tkanki tłuszczowej), a przypadku przedłużającego stanu niedoboru energii (np. długotrwała redukcja) spowalnia metabolizm i przechodzi na tzw. tryb ekonomiczny.
Podsumowując - w przypadku niedoboru energii (głodówka/trening) organizm w pierwszej kolejności zabezpiecza się energetycznie, usuwając syntezę mięśni z listy priorytetów.

W celu dokładnego poznania działania BCAA przewertowałam trochę fachowej literatury (głównie podstawowe podręczniki do żywienia i biochemii). Mechanizm inicjacji anabolizmu przez BCAA(leucynę) jest nieco skomplikowany ale zwróciłem tutaj uwagę na dwa istotne czynniki. Synteza następuję tylko w przypadku dostępności wszystkich aminokwasów (nie samych bcaa) oraz wystarczającej ilości zapasów energii. Ja jednak najbardziej byłem zaciekawiony działaniem antykatobolicznym BCAA. Okazuje się, że mechanizm ten jest banalny...

Zanim opiszę działanie antykatoboliczne BCAA spróbujmy odpowiedzieć sobie co jest najlepszym, podstawowym, naturalnym antykatabolikiem dla organizmu?
Węglowodany(glukoza). To one najszybciej zamieniane są na energię (gilkogen), to dzięki nim organizm oszczędza białka mięśniowe. Producenci suplementów także te właściwości węglowodanów wykorzystują w celach marketingowych. Nie raz na opakowaniu carbo można było przeczytać, że są źródłem energii, hamują katabolizm, umożliwiają anabolizm. To wszystko prawda icon_wink.gif

Wróćmy teraz do "cudownego" działania antykatabolicznego BCAA.
Nie raz mogliśmy przeczytać, że bcaa ze względu na swoją specyficzną budowę (rozgałęziony łańcuch węglowy) mogą stanowić świetne źródło energii. W jaki sposób?...
W tzw. cyklu glukozowo-alaninowym (chyba nie ma konieczności dokładnego rozpisywania tego mechanizmu) aminokwasy rozgałęzione (BCAA) są po prostu zamieniane na glukozę! W ten sposób cukier/glukoza staje się głównym źródłem energii oszczędzając mięśnie icon_wink.gif Ot, cała filozofia mega antykatoblicznego działania BCAA icon_lol.gif
Oczywiście BCAA są najlepszym antykatabolikiem z pośród całej gamy suplementów, ponieważ ze względu na ich specyficzną budową (rozgałęziony łańcuch) najłatwiej je zamienić na glukozę icon_lol.gif

To dlatego podczas treningu czujemy się świetnie po przyjęciu solidnej porcji bcaa. No, a jak mamy się czuć po takim "zastrzyku" cukru?! icon_lol.gif To stąd ta większa wytrzymałość i pompa mięśniowa. Węgle robią robotę icon_cool.gif Efekt jest jeszcze bardziej odczuwalny jeśli ktoś trening robi na pusty żołądek, naczczo czy na dietach keto. Zapasy glikogenu są uszczuplone, a organizm maksymalnie wyczulony na najmniejszą dawkę cukru we krwi. W takiej sytuacji następuje błyskawiczne przekształcanie do glukozy niemalże wszystkiego co podamy organizmowi (wliczając w to BCAA). To dlatego wszyscy tak chwalą działanie bcaa! Po prostu podają sobie przed treningiem cukier (w postaci BCAA) icon_lol.gif

Czyli wychodzi na to, że suplementacja BCAA daje to samo co tani cukier?!

Nie. Testy prowadzone na Uniwersytecie Stanu Wirginia, wśród kolarzy długodystansowych dowiodły, że suplementacja BCAA przed i podczas 100 kilometrowej próby wytrzymałościowej nie dały lepszych wyników niż zwykły cukier (Madsen i in. 1996). :D
Normalna sprawa, że cukier/glukoza wygra z BCAA bo z aminokwasów rozgałęzionych uzyskamy mniej cząsteczek glukozy. Wiemy przecież, że białko/aminokwasy to nie jest najlepsze źródło energii. Na przekór reklamą literatura naukowa jasno mówi o braku uzasadnienia suplementacji bcaa w sporcie.
Pominę już tutaj kwestię ceny 1kg bcaa do 1kg cukru ;)

Analizując tą cała sytuację można by powiedzieć, że suplementacja bcaa/glukozą przed/podczas treningu ma sens bo podnosi naszą wytrzymałość, poprawia samopoczucie, zwiększa pompę mięśniową.

To zależy czy naszym celem jest trening sam w sobie czy bodźce z niego płynące...

Trening przeprowadzany przy niedostatku energii (uszczuplone zapasy glikogenu, brak suplementacji bcaa/cukier) czyli na pusty żołądek/na czczo będzie powodował większą utratę tłuszczu oraz niestety większy katabolizm mięśniowy. Ale to dobrze! Większy katabolizm mięśniowy podczas treningu to większa odpowiedź anaboliczna po!  Jeśli tak bardzo boimy się katabolizm to najlepiej nie róbmy treningu w ogóle :D Przecież o to chodzi, aby zniszczyć trochę mięśnia podczas treningu, postawić go w sytuacji stresowej. Nie dać mu energii, nie dać mu budulca/aminokwasów! Zmusić do pracy w b. trudnych warunkach. Niech "błaga" cię o składniki odżywcze! Niech organizm nakieruje wszystkie swoje działania na odbudowę energii, a następnie odbudowę mięśni. W końcu odpowiedzią/mechanizmem obronnym na duży katabolizm jest właśnie anabolizm. To jest właśnie bodziec do wzrostu! Ciężka praca w trudnych warunkach daje sygnał organizmowi, że trzeba mięśnie budować.

Badania na temat większych korzyści z treningu bez BCAA macie tutaj.
http://www.gulfcoast... ... -training/
W skrócie: BCAA hamuje palenie fatu, działa antykatabolicznie oraz antyanabolicznie (zmniejsza dwukrotnie odpowiedz anaboliczną po treningu)

Pamiętajcie o tym, że organizm zawsze dąży do równowagi...
Jak go nawadniasz, on ukierunkowuje swoje działanie żeby wydalić wodę.
Jak go odwaniasz, będzie gromadził wodę.
Jak nie jesz węgli (keto) będzie usilnie chciał zgromadzić glikogen.
Itd.
Podobnie jest z katabolizmem i anabolizmem.
Warto wykorzystać chwilowy stan "niewiedzy organizmu" na uzyskanie dodatkowych korzyści. Tak jak po okresie nie jedzenie węglowodanów (keto) organizm jeszcze przez jakiś czas jest nastawiony na ich gromadzenie i można zładować się "ponad miarę". Tak po treningu w trudnych warunkach (katabolizm), kiedy organizm robi wszystko, żeby zmienić ten stan (na anaboliczny) możemy dać mu wszystko o co prosi ponad miarę(okno anaboliczne) i uzyskać większe przyrosty ;)

I tym momencie (po treningu) można by się zastanowić czy BCAA nie byłyby przydatne. Jednak jak mówi literatura naukowa do syntezy nowych białek potrzebne są wszystkie aminokwasy + nadmiar energii. A to możemy uzyskać dzięki kompletnemu, pełnowartościowemu posiłkowi (najlepiej z węglami prostymi i białkiem szybkowchłanialnym) lub odżywce typu gainer. Można się zastanawiać czy dostatek leucny/bcaa nie wspomógłby tutaj szybkość syntezy (w co wątpię) to jednak spróbuje zbadać tą teorię następnym razem (jak znajdę trochę wolnego czasu ;))

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

mgr inż. fizjologi żywienia człowieka
Tobiasz Wilk

PS
Sorry za liczne błędy ortograficzne i stylistyczne. Art tworzony na szybkiego ;)


  • 1


#1412360 Trening

Napisane przez w Ponad rok temu

Przeczytaj:

http://forum-kultury...yli-jak-zacząć/


  • 1


#1411786 Brzuch

Napisane przez w Ponad rok temu

Aby wyrzeźbić brzuch musisz spalić z niego tłuszcz, to nie działa tak miejscowo, dieta jest bardzo ważna. Do tego ćwiczenia, takie jak wznosy nóg w zwisie, wycieraczki, sylwetki gimnastyczne, basen, skakanka.


  • 1


#1411747 Drabiny, prosty i efektywny plan

Napisane przez w Ponad rok temu

Był popularny plan 5x5, nastał więc czas na równie popularne drabiny!

 

Program ten jest swojego rodzaju odmianą smarowania gwintów. Czym jest smarowanie gwintów? Jest metodą treningu siłowego, który wywodzi się z faktu, że siła=umiejętność i, że większość elementów składających się na siłę wywodzi się z układu nerwowego, nie mięśni. Częsty trening o małej objętości, jak najczęściej, ale tylko kilka powtórzeń.

Oczywiście, można wykorzystywać go przy różnych ćwiczeniach, od podciągnięć do przysiadów.Ć wiczenia do drabin nie muszą sprawiać Ci trudności, nie muszą być to przykładowo pompki w staniu na rękach, mogą to być nawet półpompki. :D

 

Dzięki drabinom natomiast, wykorzystując tę metodę wykonamy znacznie większą sumaryczną liczbę powtórzeń niż w przypadku standardowego treningu np 3x10. Nadaje się zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych.

 

Zaczynamy od małej liczby powtórzeń, od jednego i kolejno dodając dochodzimy do naszej granicy w ćwiczeniu.
 

 

Podam przykład, aby lepiej to wyjaśnić.

1,2,3,4,5,6,7 | 1,2,3,4,5 | 1,2,3

Są tu trzy cykle, w każdym zmniejsza się ilość powtórzeń, ponieważ mamy na nie coraz mniej siły, przy czym w pierwszym mamy ich najwięcej, więc też najwięcej powtórzeń wykonujemy, logiczne, prawda?

 

Przerw pomiędzy cyklami jednoznacznie nie da się określić, muszą być odpowiednie dla naszego organizmu, nie może to być pięć minut, aby powróciły siły. Musi starczyć na tyle siły, aby zrealizować konkretny poziom drabiny. (w przypadku drabin rosnących, optymalne będzie do 90sekund)
W przypadku treningu z partnerem wszystko jest prostsze, druga osoba ćwiczy- Ty masz odpoczynek. Ze względu na malejącą ilość powtórzeń, maleje ilość czasu odpoczynku.

Teraz powtórzenia, jak wyliczyć do jakiej ilości ma trwać nasz najdłuższy cykl? Połowa maksymalnego wysiłku zaokrąglając w górę, wspomniane żartobliwie półpompki - ich Twoja maksymalna ilość może wynosić i 200, więc robisz od 100.. oczywiście podkoloryzowałem, ale tak to wygląda.

 

 

Częstotliwość treningu zależy od Twojego stażu, jednak najbardziej optymalnym wyjściem jest dzień przerwy po dniu treningowym.

 

Rodzajów drabin jest wiele (np. malejąca), nie będę ich wszystkich opisywał, podałem ogólną zasadę ich budowy. Eksperymentujcie!


  • 1


#1411454 Rozciąganie

Napisane przez w Ponad rok temu

Jest o tym cała książka Pavla Tsatsoulina o takim właśnie tytule. Taki przykład, zakładasz jedną nogę na stół stojąc na podłodze, potem na odwrót. Dlaczego więc nie możesz zrobić tak z dwiema i wykonać szpagat?

Program polega na przeczekaniu napięcia i pogłębieniu rozciągnięcia.


  • 1


#1411322 Bieganie+podciąganie+brzuszki. Jaki cykl?

Napisane przez w Ponad rok temu

Brzuszki jest słabym ćwiczeniem na brzuch, a podciąganie jest bardzo dobrym ćwiczeniem. To zdecydowanie za mało. W dodatku nie możesz też jakoś intensywnie biegać przy treningu siłowym jeśli Twoim priorytetem są mięśnie.

 

http://forum-kultury...coś-dla-nowych/

http://forum-kultury...street-workout/


  • 1


#1411263 Kalorie - jeden z największych mitów nauki

Napisane przez w Ponad rok temu

Zapraszam do lektury.

 

„Procent kalorii z xxx”:
najnowsza bujda dietetyki



Lawrence J. Forti

 

Od tych samych „osobistości”, którzy stworzyli absurdy na temat „Czterech Grup Żywieniowych”, nadszedł niedawno kolejny, totalnie bezużyteczny, umyślnie wprowadzający w błąd, matematycznie bezsensowny i mętny koncept: „Procent kalorii z .. xxx”.
Po pierwsze, kaloria jest ni mniej, ni więcej, jak jednostką energii, tak samo jak dżul, Erg, kilowatogodzina, elektronowolt czy niutonometr. Określenie „kaloria”, tak powszechnie nadużywane w pseudo-nauce zwanej „nauką o żywieniu” , tak naprawdę jest kilokalorią: ilość energii cieplnej potrzebnej do podniesienia temperatury 1 kilograma wody o 1 stopień Celsjusza (rozróżnia się też „małą kalorię”, będącą ilością energii potrzebnej do podniesienia 1 grama wody o 1 stopień C; tu będzie używana nazwa „kaloria” lub po prostu „kal”). Sposób, w jaki zawartość kalorii w danej substancji jest określana, to spalenie 1 grama tej substancji CAŁKOWICIE - pod wysokim ciśnieniem, w czystym tlenie, w tzw. kalorymetrze Parr'a – oraz zmierzenie wydalonego ciepła.

Jaki to ma związek z ludzkim odżywianiem? NIE MA ŻADNEGO, ponieważ przy trawieniu nigdy nie „palimy” zjedzonego pokarmu CAŁKOWICIE, tak jak ma to miejsce ZAWSZE w kalorymetrze Parr'a. W tym miejscu „CAŁKOWITE SPALENIE” oznacza, że CAŁA zawartość węgla jest kompletnie spalona do postaci dwutlenku węgla, i że CAŁY tlen jest całkowicie palony w reakcji do postaci wody. Naturalnie, TEN PROCES NIE ODBYWA SIĘ W LUDZKIM TRAWIENIU!! Jako że nie wszystkie proteiny, tłuszcze i węglowodany są zużywane na energię - w rzeczy samej mogą być używane do celów zupełnie innych niż produkcja energii - cały ten abstrakcyjny koncept „kaloryczności" jedzenia i składników odżywczych, jest absolutnie BEZ ZNACZENIA I BEZ SENSU. Jest jeszcze gorzej: myślenie, że 1 kaloria proteiny, 1 kaloria tłuszczu czy 1 kaloria cukru są w jakikolwiek podobne lub identyczne, z punktu widzenia BIOCHEMII organizmu jest zwyczajnym absurdem. Czy 1 kaloria benzyny, drewna, alkoholu, diamentu, kału, żelaza albo starego buta, jest w jakikolwiek sposób równoważna z 1 kalorią białka, tłuszczu czy cukru? Oczywiście - nie.
Jeśli chodzi natomiast o „spalanie kalorii” to jest to równie bezsensowny koncept. Jako że kaloria jest jednostką energii, NIE MOŻE ZOSTAĆ SPALONA, jak powszechnie się wierzy w „żywieniowej nałóce” uczącej o „spalaniu kalorii”! Co niby otrzymalibyśmy po takim spaleniu? Tlenek kalorii??

KALORIE SĄ POŻYTECZNYM POJĘCIEM TYLKO W TAKICH NAUKACH, JAK TERMODYNAMIKA CZY FIZYKA, ale jest całkowicie BEZUŻYTECZNA W LUDZKIEJ DIETETYCE czy żywieniu. „Mierzenie” pokarmu pod kątem zawartości kalorii jest tak samo sensowne, jak „mierzenie” wartości pokarmu pod kątem gęstości, koloru, kształtu, przewodnictwa elektrycznego, pojemności cieplnej, wytrzymałości na rozciąganie, współczynnika sprężystości objętościowej, temperatury topnienia, współczynnika załamania, temperatury wrzenia, przewodności cieplnej, aktywności optycznej, względnej przenikalności elektrycznej, rozpuszczalności, napięcia powierzchniowego, rozszerzalności cieplnej, ciśnienia pary nasyconej, lepkości, kinetyki chemicznej, stopnia sprężenia czy jakiejkolwiek innej metody badania WŁASNOŚCI FIZYCZNYCH.
Teraz zobaczmy, że koncept „procent kalorii z xxx” jest podobnie absurdalny, jak i też umyślnie wprowadzający w błąd.
W irracjonalnej pseudo-nauce zwanej „Żywieniem” (czy „dietetyką”) widzimy ostatnio takie twierdzenia, np.:


Mleko sojowe
8 fl oz Mleka sojowego (jednostki US)

Waga: 240g (8,47 oz)
Woda: 93%
Kalorie: 79,2
Białka: 6,62 g
Węglowodany: 4,37 g
Tłuszcze: total. 4,61 g a to prowadzi do:


Analiza kalorii:

spacer.gif
yn94ACJ.jpg

(* cyfry 4,4,9 to standardowa ilość kalorii przyjęta odpowiednio dla: jednego grama protein, węglowodanów, tłuszczu)

Właśnie stąd liczby na temat „procent kalorii z: protein, węglowodanów i tłuszczy” pochodzą. Jednak, co one OZNACZAJĄ? ZUPEŁNIE NIC.

Jeśli chodzi o naukę, liczby są używane do porównywania różnych parametrów, i generalnie – jeśli ilość (liczby) różnych parametrów dwóch różnych rzeczy są równe, możemy ogólnie zastosować pewien rodzaj równości, równowartości czy wzajemnej zamienności pomiędzy tymi dwoma rzeczami.

Np. Jeśli Mania i Janek zarabiają 10$ na godzinę, możemy powiedzieć, że ich godzinny zarobek jest równy.
Albo inaczej: 10 gramów białka z artykułu A, jest ta samą ilością, co 10 g białka z artykułu B.

Jednak w stukniętej pseudo-nauce o żywieniu artykuły o takim samym „procencie kalorii z protein, tłuszczy czy cukrów” mogą być jednak zupełnie INNE i mogą dostarczać ZUPEŁNIE INNE ilości białka, tłuszczu i cukrów! Więc, porównywanie artykułów o identycznych tabelkach „procentów kalorii z ...” w sposób inteligentny i rzeczywiście odkrywczy jest absolutnie niemożliwe. Nie ma też żadnego istotnego związku pomiędzy tymi liczbami.


PRZYKŁAD

Spójrzmy na przykładowe 2 różne artykuły żywnościowe; gdzie proteiny = pro., węglowodany= węg., tłuszcze= tł.., kaloria= kal.


Artykuł nr 1: 1% pro, 1% węg, 1% tł, 97% woda

Artykuł nr 2: 33% pro, 33% węg, 33% tł, 1% woda

spacer.gifWjvAgbp.jpg

Więc, czy mamy uwierzyć, że jedząc te dwa artykuły otrzymamy identyczne wartości odżywcze, przy spożyciu takiej samej ilości obydwu, tylko dlatego, że ich tabelki kaloryczne są jednakowe? NIE.
Artykuł nr 2 dostarczyłby 33 razy więcej tłuszczu, cukrów i protein, a także 33 razy więcej kalorii (mimo iż sumy „% kalorii”: są w obu tabelkach takie same). Artykuł nr 2 jest 33 razy bardziej tłusty i obfity w cukier i białka niż Art. nr 1, choć mają takie same wskaźniki procentowe kalorii.

Biochemia i trawienie nie mają żadnego związku z takimi nieważnymi dla nich liczbami. Dlatego też tabelki mówiące o „procentach kalorii z....” są zwodnicze i całkowicie nieistotne, prowadzą tylko do totalnego pomieszania i nierozumienia różnic pomiędzy żywnością zdrową i niskotłuszczową a żywnością tłustą i szkodliwą.

Kolejny przykład ukazujący bezsensowność kalorycznych tabeli:
przypuśćmy, że mamy mały pojemnik, np. szklankę wody i wpuszczamy do niej kroplę oleju roślinnego. Widzimy więc, że procent kalorii z tłuszczu równa się 100% (woda nie ma kalorii). Teraz przypuśćmy, że mamy milion razy pojemniejszy basen wypełniony tłuszczem wieprzowym: procent kalorii z tłuszczu także tutaj równa się 100%.
Czy naprawdę mamy uwierzyć, że skoro tabele kaloryczne są w obu przypadkach takie same, to i zjedzenie zawartości obu pojemników będzie mieć takie same konsekwencje dla naszego organizmu?


Następny przykład:
Powiedzmy, że mamy jabłko i kawałek wołowiny – dla której zawartość białka wagowo wynosi 13,6% i zawartość tłuszczu to 41%. Kalorycznie będzie się to przedstawiać: 12,8% kalorii z białka i 87,2% kalorii z tłuszczu.
Dla jabłka liczby będą wynosić odpowiednio: zawartość wagowa białka dla jabłka to 0,2% , a tłuszcz stanowi 0,6% wagi jabłka. Kalorycznie natomiast: 1,2% kalorii w jabłku pochodzi z białka i 5,4% kalorii z tłuszczu.
Jeśli porównamy wołowinę z jabłkiem pod kątem procentowym wagi, widzimy że wołowina ma 68,3 razy więcej tłuszczu i 68 razy więcej białka niż jabłko.
Jeżeli jednak posłużymy się nowym wymysłem pseudo-nauki, to relacje będą zupełnie inne . I tak: posługując się konceptem „procent kalorii z ...” wychodzi na to, że wołowina ma tylko 16,1 razy więcej tłuszczu niż jabłko i tylko 10,7 razy więcej białka!

Widzimy więc, że KONCEPCJA KALORII NIE ODPOWIADA PRAWDZIE i zaciemnia fakty o rzeczywistych różnicach pomiędzy różnymi rodzajami żywności.
Dlaczego więc ten nieistotny i bezużyteczny pseudo-naukowy koncept został wprowadzony do nauki o żywieniu? Dlaczego został wprowadzony do umysłów ludzi, którzy już wystarczająco mocno są ogłupieni i skonfundowani na temat właściwej dla naszego gatunku diety?
Ano po to, by ośmielić rzesze ignorantów do konsumpcji jeszcze większych ilości tłustych i niezdrowych produktów. Bowiem człowiek trzymając w ręku jabłko nie będzie zastanawiać się na temat jego zdrowotnych właściwości i bogatych składników odżywczych i witamin, ale – myśląc o jego niskiej wartości kalorycznej – odrzuci je jako produkt bezwartościowy, po to, by skierować swe kroki do pobliskiego KFC, gdzie może zjeść coś „normalnego” i „wysoko-kalorycznego”. Oto i cała magia „kalorii”...



*Jest to luźne tłumaczenie artykułu autorstwa Lawrence'a J. Forti (inżynier technologii chemicznej, były kapitan armii US, były pracownik Monsanto Company i Polaroid Corp., obecnie zajmuje się dietą i ekologią).

 

 

Sprawdź tabelę kalorii na stronie: https://www.fabrykas.../tabele-kalorii


  • 1




Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024