Skocz do zawartości


Zdjęcie

Porozmawiajmy w końcu o aikido


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
316 odpowiedzi w tym temacie

budo_ishida
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 203 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Okolice Olkusza
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Konkretnie jaką technikę masz na myśli wykonywaną tyłem?


Chodzi na przykład o niektóre wersje irimi nage, shiho nage, kote gaeshi w których w pewnym momencie stoimy tyłem do przeciwnika. Co prawda w teorii on też ma stać do nas tyłem, ale wystarczy mały błąd techniczny by narazić się na duszenie, cios łokciem czy kontr-rzut.

Chętnie z Tobą podejmę rozmowę, jeśli mi wskażesz chociaż jedną technikę aikido, która nie nadaje się do rzucenia na głowę przy określonych intencjach


Nie wiem o co chodzi z tymi określonymi intencjami, ale w choćby ikkyo uke upada na kolana i asekuruje się wolną ręką.

Podobnie, większość nauczycieli aikido kładzie niewłaściwy akcent na dźwignie. Powstało pojęcie 'techniki dźwigniowej', o której piszesz, kojarzonej z uszkodzeniem stawu, czy też z zadawanym bólem. Moim zdaniem, dźwignie służą wyłącznie chwilowemu odwróceniu uwagi uke, by móc go wyprostować (a lepiej postawić na palcach), by nastepnie zmusić go do gwałtownego skłonu poprzez opuszczenie rąk.



Jak chcesz zmusić uke do stania na palcach, czy odwracać jego uwagę, nie zadając bólu?

Cóż, może Ci sie nie podobać to, że wsiadając do samochodu nie możemy popełnić błędu na drodze. W przypadku gdy coś pójdzie nie tak, możemy na przykład zabić człowieka. Trudno tu mówić, że znajdujemy się wtedy w bardzo niekorzystnej sytuacji. Tak, żeby się obronić, to trzeba wykonać technikę perfekcyjnie.


Nikt nie jeździ perfekcyjnie, każdy popełnia na drodze większe lub mniejsze błędy z tym że podczas jazdy inny uczestnik ruchu nie ma intencji zrobienia ci krzywdy.

I jeszcze jedno, nie pamiętam kto powiedział że bez atemi nie ma aikido ale ja zgadzam się z tym zdaniem. Rzuty i dźwignie zajmują dużo czasu i bez rozpraszającego atemi ich prawidłowe wykonanie jest co najmniej wątpliwe.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Impet - tu mam na myśli zaangażowanie się w ruch. Zaangażowanie się w taki sposób że wyhamowanie uderzenia nie jest możliwe, atak nie dochodzący celu powoduje utratę stabilności uke.

O tym sporo się mówi krytykując aikido, czego staram się unikać. Zarówno rolowanie (ukemi), jak i przedobrzone ataki prowadzące do utraty równowagi uke są częścią swoistej konwencji, która zdominowała aikido po II Wojnie. W samej rzeczy pozwoliło to na szybką popularyzację sztuki z racji tak osiągniętej widowiskowości. Trudno jednak kojarzyć to z jakąkolwiek sztuką walki. I nie będę tu nic sugerował. Może rzeczywiście sprawdza się tu doskonale powiedzenie "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma".

...taki przykład jest w książce O'Sensei "Budo" gdzie uderza on jednocześnie shomen na twarz i drugą ręką w żebra po to by sprowokować niedoszłego napastnika do wyciągnięcia zgiętej ręki dla ochrony..

Jak już wspomniałem, do tego co mówił, czy napisał O'Sensei odnoszę się z pewnym dystansem. Podobnie też do jego filmowych prezentacji. Nie oznacza to, że cokolwiek neguję. Nie mniej drażnią mnie wyjaśnienia instruktorów aikido w kontekście "co by było gdyby". To o tym domniemanym prowokowaniu napastnika. Sam napisałeś. Mocny sierpowy i aikidoka jest bezradny.

...Czyli mówię nowemu że ma mnie zaatakować, a ja się bronię. Nie mówię mu jaki atak, a on nie wie jaka obrona.

Tego nie zalecam, mówiąc delikatnie. Przeczy to idei aikido jako sztuki całkowicie pozbawionej agresji. Atak jest niezbędny do wytworzenia określonych nawyków i w żadnym razie nie może być improwizowany. To stwarza zagrożenie dla zdrowia a nawet życia ćwiczących. Właśnie ze względu na charakter technik aikido.

Co rozumiem przez budowanie własnego aikido?

Nie czuję się kompetentny rozmawiać z Tobą o teorii walki, pomimo wieloletniej praktyki jako zawodnik, sędzia i instruktor judo. Nie spotkałem się w niej na przykład z pojęciami, które tak namiętnie cytuje wywołany do tablicy Akahige. Po prostu podążałem utartymi ścieżkami, co właśnie w przypadku aikido, całkowicie skreśla tę sztukę z listy sztuk walki, włączając w to samoobronę. Tak budować 'swojego aikido' się nie da. Ale to już moje zdanie.

Na treningu robię to co wszyscy, swoje eksplorowanie, próby, robię przed albo po treningu.

To wszystko, co napisałeś o aikido, o swojej pasji i próbach adaptacji do samoobrony tego, czego się nauczyłeś w dojo, niestety nie wnosi nic nowego do naszej rozmowy. Przecież nikt z uprawiających dzisiaj aikido się nie przyznaje do uprawiania baletu. Niemniej, podążają ścieżką, która tworzy niebezpieczną iluzję. Jak wielokrotnie tu podkreślałem, każde dziecko jak popatrzy na aikidoków od razu powie, co robią na treningach. Uprawiają samoobronę. Czy aby na pewno? Jeśli nawet bardzo rozwijają się ruchowo uprawiając dodatkowo inne sztuki walki z tysiącami powtórzeń - zmienia to stan rzeczy? Nie uważam.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Chodzi na przykład o niektóre wersje irimi nage, shiho nage, kote gaeshi w których w pewnym momencie stoimy tyłem do przeciwnika.

Hmm, niektóre wersje, powiadasz? To jest właśnie to, w czym się gubimy - nieprawdaż? Widzisz, ja nie uważam, że techniki aikido tworzono z myślą o jakichś wersjach. Jest ich niewiele własnie dlatego, by szybko je opanować i zastosować skutecznie. Odwracanie się plecami do napastnika jest paranają, a obrót wobec swojej osi o 360 stopni przy shiho-nage nie może trwać dłużej niż pół sekundy. Dziwne stwierdzenie, prawda? Przy tych wszystkich omote, ura i 100 wariantów ikkyo, które już przeszły do historii (?!).

Nie wiem o co chodzi z tymi określonymi intencjami, ale w choćby ikkyo uke upada na kolana i asekuruje się wolną ręką.

Nie popełniaj proszę błędu moich poprzednich rozmówców, którzy salę treningową (dojo), czy też ulicę utożsamiali z polem walki. Na polu walki intencją jest zabić, i do tego techniki aikido zostały stworzone. Na sali treningowej ćwiczymy te techniki, jednocześnie chroniąc swojego partnera przed urazem. Obecnie, ta ochrona nie pozwala na zastosowanie technik aikido w samoobronie na ulicy, ponieważ to nic innego jak dawanie partnerowi czasu do złożenia się do ukemi. Na ulicy jest to absurdalne. Biorąc pod uwagę, że rzadko napastnik uprawia sztuki walki i zna ukemi, skutki mogą być nieokreślone. Czasem i fatalne.

A przy ikkyo, uke z założenia nie upada na kolana, lecz na głowę. To my, na treningu, pozwalamy mu uklęknąć, by bezpiecznie ześlizgnął się na matę. Każda technika aikido pozwala na pełną kontrolę napastnika. W jej sekwencji ruchowej jest moment w którym można zdecydować - być, albo nie być. To wyróżnia techniki aikido pośród innych, które wymagają wytrącenia napastnika z równowagi. Kiedy jest on niestabilny, trudno przewidzieć co nastąpi za chwilę. Faktycznie, każdy rzut na treningu jest aktem łaski.

Jak chcesz zmusić uke do stania na palcach, czy odwracać jego uwagę, nie zadając bólu?

Dobrym przykładem jest sankyo, kiedy to unosząc łokieć uke do góry, on sam wspina się na palce, aby uniknąć bólu. To poświadoma reakcja. Nie ma żadnych przeszkód, by wykonywać podobnie ikkyo, nikyo i yonkyo.

I jeszcze jedno, nie pamiętam kto powiedział że bez atemi nie ma aikido ale ja zgadzam się z tym zdaniem. Rzuty i dźwignie zajmują dużo czasu i bez rozpraszającego atemi ich prawidłowe wykonanie jest co najmniej wątpliwe.

W tym rzecz. Albo, albo. Nie można zakładać, że napastnik na polu walki da Ci czas na cokolwiek, poza reakcją podświadomą. Albo atemi, albo technika. Co wybierasz? Jeśli atemi, to walka i jej wynik określony jest dysproporcjami fizycznymi i technicznymi. Jeśli technika, to śmierć. Teoretycznie. Na ulicy - szok u napastnika, który spowoduje uniknięcie ataku lub upadek, nawet jeśli jest bez konsekwecji dla zdrowia. Kolejny szok, jeśli sytuacja się powtórzy. W końcu, w samoobronie nie chodzi o to, by napastnika unieszkodliwić. Chodzi o to, by go wystraszyć.
  • 0

budo_ishida
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 203 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Okolice Olkusza
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Błędne założenia Gosc. Pierwsze błędne założenie jest takie że techniki aikido, a raczej daito-ryu służyły by zabić. Owszem niektóre tak, ale niektóre stworzone zostały by po prostu przeżyć na polu walki gdy straci się broń, a jeszcze inne by obezwładnić napastnika podczas wykonywania obowiązków namiestnika daimyo.

Drugie błędne założenie dotyczy stosowania atemi. Techniki daito-ryu mają w repertuarze szereg atemi we wrażliwe punkty, czyżby mistrzowie szkoły nie zdawali sobie sprawy ze swego błędnego założenia? Czy może zwyczajnie atemi jest ważne, by prawidłowo wykonać rzut lub założyć dźwignię?
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Błędne założenia Gosc. Pierwsze błędne założenie jest takie że techniki aikido, a raczej daito-ryu służyły by zabić.


W takim razie po kolei. Techniki aikido nie są technikami Daito-ryu. Nawet jeżeli wyglądają podobnie i znajdujesz takich, którzy to twierdzą, to się mylą. Wynika to z tego, że sztuka ta, przez stulecia była przekazywana wewnątrz rodu Takeda jako tajemnica rodzinna. Potomek rodu Sōkaku Takeda (1859-1943) jako pierwszy nauczał tej sztuki każdego, kogo było na to stać i strzegł zazdrośnie swoich praw. Jak wiemy, on jak i jego potomkowie nie zgłosili pretensji pod adresem aikido. I faktycznie, Daito-ryu powstało, jak wiele innych sztuk walki, w celach o których wspomniałeś.

Tym jednak wyróżnia się sztuka Morihei Ueshiby od innych, że z założenia, pozwalała przeżyć na polu walki bez broni. I nie tylko. Jej atept sam stawał się bronią, która zabija. Oczywiście, pod warunkiem, że stanie się niedotykalnym. To, że jest to możliwe, twórca aikido sam sobie udowodnił w starciu z kendoką, które miało miejsce w 1925 roku. W chwilę potem oznajmił narodziny nowej sztuki. Problem w tym, że już nikt po nim nie opanował tej umiejętności, i tym samym szansa sprowadzenia idei pacyfizmu do poziomu jednostki spaliła na panewce. A przecież właśnie o to chodziło Onisaburo Deguchi na którego zlecenie powstała sztuka, zwana dzisiaj aikido.

Drugie błędne założenie dotyczy stosowania atemi.


W tej sprawie też się wypowiedziałem. O ile pamiętam słowa o tym, że atemi są podstawą aikido przypisuje się Dziadkowi. Nie mniej, jestem skłonny przypuszczać, że nie chodziło tu o atemi ze strony tori. W samej rzeczy, wszystkie techniki aikido przeciwstawia się atakom atemi.
  • 0

budo_budofil
  • Użytkownik
  • Pip
  • 17 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Zgadzam się z gościem, szczególnie w temacie atemi, bez atemi aikido nie istnieje.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Budofil,
A jesteś pewien, że zrozumiałeś na 100% jakie zdanie o atemi w aikido ma Gość? ;-)

Ishida,
Aleście sobie z Gościem pogadali. Ty:

Pierwsze błędne założenie jest takie że techniki aikido, a raczej daito-ryu służyły by zabić. Owszem niektóre tak, ale niektóre stworzone zostały by po prostu przeżyć na polu walki gdy straci się broń...

,
Gość:

I faktycznie, Daito-ryu powstało, jak wiele innych sztuk walki, w celach o których wspomniałeś

( czyli m.in. by przeżyć na polu walki gdy straci się broń, czyli bez broni - przypis mój ), a zaraz potem:

Tym jednak wyróżnia się sztuka Morihei Ueshiby od innych ( w tym Daito-ryu - przypis mój ), że z założenia, pozwalała przeżyć na polu walki bez broni.

:lol:
Przypomina to rozmowę między Maślaną i Czesiem o bałwanie śniegowym i jego marchewkowym nosie we "Włatcach móch" gdy chłopaki zatkali sobie uszy dla draki kawałkami sopli więc nie słyszeli się nawzajem:
- "Nos ma za wysokooo!
- "Cooo?
- "Nos ma za wysokoooo!
- "To mu zniż!
- "Cooo?
- "To mu zniż!
- "Po co od razu niszczyć, zniżę mu! :lol: :lol: :lol:
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Przypomina to rozmowę między Maślaną i Czesiem

No właśnie, i nie wspomniałeś, że pola walki w takim sensie już nie ma. Przecież nie chodzi o grę słów, ale o meritum sprawy. Myślę, że mój rozmówca zrozumiał o co mi chodzi i podobnie Ty. Proszę wnieś coś sensownego do tej rozmowy. Na przykład, czy patrzysz na techniki aikido podobnie jak ja, czy też może masz inny pogląd w tej sprawie.
  • 0

budo_ishida
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 203 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Okolice Olkusza
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Akahige wyszło masło maślane z tym że zasadniczo różnimy się z Gosciem w koncepcji co to "przeżycie na polu walki" oznacza. Gosc uważa że "przeżycie" równa się z zabiciem przeciwnika (przynajmniej w koncepcji aikido) rzucając go na głowę. Ja uważam że to "przeżycie" to nie tylko zabijanie, ale też dezorientacja wroga by np. zyskać na czasie, odzyskać utraconą broń lub po prostu uciec. I to przetrwanie (o tym dyskutujemy z Gosciem) dotyczy tego momentu walki w którym samuraj traci broń lub jej z różnych przyczyn nie posiada (np. wychodząc z domu gejsz).

Gosc co do użycia atemi nadal podtrzymuję swoje stanowisko i wynika ono z moich (i nie tylko moich) doświadczeń z treningów ryu-te (na razie nie mam doświadczeń ulicznych i w sumie dobrze że ich nie mam). Niektórym kolegom nie jestem w stanie założyć prawidłowo dźwigni (nie mówiąc już o wymuszaniu czegokolwiek) bez atemi. Sporo technik aikido nie zadziała w przypadku innym niż obrona przed szarżą bez atemi, a już zwłaszcza gdy atakujący będzie silniejszy i potrafiący zachować równowagę podczas ataku.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Na przykład, czy patrzysz na techniki aikido podobnie jak ja, czy też może masz inny pogląd w tej sprawie.

Gościu,
Rozmawiamy o tym na forum 6,5 roku i Ty dalej nie wiesz jaki mam pogląd w tej sprawie?
Wielokrotnie pisałem, że całkowicie się z Tobą nie zgadzam w kwestiach technicznych i dlaczego tak jest. A pomysł zastosowania technik aikido w samoobronie w sposób opisany przez Ciebie ( bycie niedotykalnym, rzucanie napastnika na głowę/plecy przy pomocy ikkyo, nikyo, sankyo...itd., by go przestraszyć, itp ) uważam wręcz za szkodliwy i bezwartościowy.
Pogląd na techniki aikido mam oczywiście zupełnie inny, niż Ty, ale sobie o tym nie podyskutujemy, ponieważ dla mnie termin technika ma zupełnie inne znaczenie niż dla Ciebie. A do merytorycznej dyskusji potrzebny jest ten sam język przedmiotowy. Jest to język, którego aparat pojęciowy redukuje się do terminów specyficznych oraz formalnych teorii, w tym konkretnym przypadku teorii nauczania i przyswajania umiejętności technicznych w aikido. Stosowanie języka przedmiotowego jest warunkiem koniecznym aby mogli dogadać się ze sobą fizyk z fizykiem, chemik z chemikiem, lekarz z lekarzem, instruktor aikido z instruktorem aikido ( tudzież trenerem innej sztuki/sportu walki ). No, ale dla Ciebie to tylko "gra słów": nawyk- odruch, Iran - Irak, kamień węgielny - węgiel kamienny, picie w Szczawnicy - szczanie w piwnicy, orgazm onanisty - onanizm organisty. Wszystko to przecież jedna cholera.

Myślę, że mój rozmówca zrozumiał o co mi chodzi i podobnie Ty.

Naprawdę nie dociera do Ciebie, że nie rozumiem, o co Ci chodzi? Z powodów wymienionych powyżej.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Adresujesz wprawdzie swój post do Akahige, ale pozwól, że wyprostuję kilka spraw. To, czy ktoś przeżyje, czy nie przeżyje na polu walki zależy od wielu okoliczności i nasza rozmowa tego nie dotyczy. Jeżeli pisałem o Daito-ryu i innych od aikido sztukach walki, to miałem na myśli to, że mówimy tu o sztukach dedykowanych walce, z pełnym repertuarem technik obezwładniania, unieszkodliwiania i zabijania. Natomiast aikido powstało, moim zdaniem, wyłącznie z myślą o zabijaniu i to tylko w jeden sposób. Właśnie poprzez rzucenie napastnika na głowę i skręcenie mu w ten sposób karku. Zatem każda konfrontacja powinna zakończyć się przy pierwszym kontakcie.

Czyż nie widzisz tego w metodyce nauczania aikido? Jeden atak i jedna odpowiedź. I tak w kółko. Wielu sfrustrowanych nauczycieli aikido, nie mających pojęcia czego nauczają, wprowadza różne "co by było gdyby", w tym atemi, oraz niestworzoną ilość wariantów technik. To jest niestety smutna prawda.

To z kolei, że nie jesteś w stanie założyć dźwigni bez atemi wynika z tego, że uke oporuje. Stoi to w sprzeczności ze wspomnianą metodyką nauczania. Uke zawsze powinien byc całkowicie rozluźniony, by można było bez przeszkód wykonać określoną sekwencję ruchową techniki i zawsze tak samo. Celem jest przyspieszanie ćwiczeń, by wytworzyć określony nawyk. Tu, Akahige wyjaśni Ci szczegóły, w czym jest bardzo dobry.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Naprawdę nie dociera do Ciebie, że nie rozumiem, o co Ci chodzi? Z powodów wymienionych powyżej.

Nie, to nie są powody. Doskonale rozumiesz o czym mówię i zawsze znajdujesz wymówkę, by wywinąć się od odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania. Może wreszcie nadszedł czas, by zacząć kontynuację naszej wieloletniej dysputy od stwierdzenia "Nie wiem", ale chętnie porozmawiam o tym, by się dowiedzieć.
  • 0

budo_budofil
  • Użytkownik
  • Pip
  • 17 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Gosciu kochany popsułeś mi obronę, bo teraz piszesz, że atemi to wymysł sflustrowanych instruktorów, czytałem ostatnie trzy posty i podobały mi się, wiadomo, że Dziadek twierdził iż atemi jest nieodzowne w celu ''zajecia'' przeciwnika. Chyba, że nie kumam - a to możliwe bo przechodzę menopauzę i głos mi się zmienia.Zgadzam się, że irimi w realu trudno wykonać na 360 i tak dalej. Będę z tobą w kontrze do Akahige, ale pomóż mi. Pozdrawiam Akahige - szczerze. A jeszcze jedno - z technik podstawowych generować można setki pochodnych - bo aikido to droga - indywidualna - inna dla każdego. Zamonitowałem szczępy myśli ale powinien z tego wynikać kierunek dla kumatych.
  • 0

budo_robalecki
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 174 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Byłem w życiu na dwóch treningach aikido więc się wypowiem :)

Aikido jest fantastyczne pod względem kontroli agresji, wyciszenia, oddechu. Również na najwyższym poziomie stoi umiejętność padów, rollowania, tłumienia energii kinetycznej przy spotkaniu z podłogą. Element "DO" jest w nim wspaniale rozwinięty.

Aikido jak część japońskich sw opiera się na bzdurnej koncepcji jednego zabójczego ciosu (w tym przypadku przechwycenia go). W momencie jak przeciwnik (nie żaden tori, uke) potrafi udeżyć tak żeby nie lecieć za ciosem, udeża seriami lub co gorsza robi kombinacje z niskim kopnięciem cała idea bierze w łeb (doslownie).
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

.. bo teraz piszesz, że atemi to wymysł sflustrowanych instruktorów ... Będę z tobą w kontrze do Akahige, ale pomóż mi. .

W takim razie się nie zrozumieliśmy co do atemi, i oczywiscie proszę, nie bądź w 'kontrze do Akahige' ze mną, ani z nikim innym. Tu liczą się argumenty.

Dla mnie atemi w aikido to wylącznie atak (uke). Odpowiedzią tori jest unik, lub unik zakończony rzutem na plecy. I to w kontekście samoobrony. O polu walki raz na zawsze na tym forum zapomnijmy. I o tym także, co powiedział Dziadek - tego już nam nie potwierdzi.

.. z technik podstawowych generować można setki pochodnych - bo aikido to droga - indywidualna

Widzisz, ja nie uważam, ze aikido posiada techniki podstawowe i pochodne. Uważam, że jest tych technik tylko dwanaście (ikkyo, nikyo, sankyo, yonkyo, irimi-nage, shiho-nage, kote-gaeshi, tenchi-nage, ude-kime-nage, juji-nage, kaiten-nage i koshi-nage) oraz 9 kierunków ataku z których zadawane są atemi.

Narysuj sobie w wyobraźni koło i przetnij jego centrum 4 prostymi: pionowo, poziomo i na ukos. Odpowiada to atakom (shomen-uchi, yokomen-uchi, mune-tsuki, katate-tori, kata-tori i katate-kosa-tori) zadawanym obiema rękami. Dla każdego ataku powinno się wg uznania (tu rola nauczyciela, szkoły) przyporządkować jedną ze wspomnianych 12 technik i wytworzyć u uczniów określoną reakcję. Sprawa zamknięta.

A Akahige zaraz nam tu wyjaśni, dlaczego pomysł zastosowania technik aikido w samoobronie w sposób opisany przeze mnie (bycie niedotykalnym, rzucanie napastnika na plecy przy pomocy ikkyo, nikyo, sankyo...itd., by go wystraszyć) uważa wręcz za szkodliwy i bezwartościowy. To jest do niego pytanie.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Może wreszcie nadszedł czas, by zacząć kontynuację naszej wieloletniej dysputy od stwierdzenia "Nie wiem", ale chętnie porozmawiam o tym, by się dowiedzieć.

Czego konkretnie nie wiem, żebym się musiał tego dowiadywać od Ciebie?

Narysuj sobie w wyobraźni koło i przetnij jego centrum 4 prostymi: pionowo, poziomo i na ukos. Odpowiada to atakom (shomen-uchi, yokomen-uchi, mune-tsuki, katate-tori, kata-tori i katate-kosa-tori) zadawanym obiema rękami. Dla każdego ataku powinno się wg uznania (tu rola nauczyciela, szkoły) przyporządkować jedną ze wspomnianych 12 technik i wytworzyć u uczniów określoną reakcję. Sprawa zamknięta.

Sprawa nie jest zamknięta, bo w ten sposób nie da się "wytworzyć u uczniów określonej reakcji".

To z kolei, że nie jesteś w stanie założyć dźwigni bez atemi wynika z tego, że uke oporuje. Stoi to w sprzeczności ze wspomnianą metodyką nauczania. Uke zawsze powinien byc całkowicie rozluźniony, by można było bez przeszkód wykonać określoną sekwencję ruchową techniki i zawsze tak samo. Celem jest przyspieszanie ćwiczeń, by wytworzyć określony nawyk. Tu, Akahige wyjaśni Ci szczegóły, w czym jest bardzo dobry.

Akahige wyjaśni Ci, że taki sposób ćwiczenia nie wytworzy nawyku, który można by zastosować w samoobronie. Powinieneś to wiedzieć po jedenastu latach wałkowania tego samego na forum.

A Akahige zaraz nam tu wyjaśni, dlaczego pomysł zastosowania technik aikido w samoobronie w sposób opisany przeze mnie (bycie niedotykalnym, rzucanie napastnika na plecy przy pomocy ikkyo, nikyo, sankyo...itd., by go wystraszyć) uważa wręcz za szkodliwy i bezwartościowy. To jest do niego pytanie.

Po pierwsze - dlatego, że jest nierealny, sprzeczny z zasadami nauczania ruchowego. Nie rozumiesz, że warunki panujące w dojo drastycznie różnią się od warunków w jakich przyjdzie Ci wykonać technikę w samoobronie, pod wpływem stresu adrenalinowego. Proponujesz bezzasadnie trudny i skomplikowany sposób ( oparty na kształtowaniu reakcji różnicowej i technikach bazujących na motoryce małej/fine motor skills ), zamiast prostego i łatwego ( opartego na ataku wyprzedzającym, ewentualnie na reakcji na wstępny sygnał ataku i technikach wymagających jedynie gross motor skills,, opartych na jednoelementowych schematach ruchowych ).
Po drugie - wmawiając ludziom, że to dobry sposób samoobrony, stawiasz ich w straconej lub istotnie gorszej pozycji względem przeciwnika, co dla mnie jest równie niemoralne/nieuczciwe jak wszelkie próby pozbawiania normalnych obywateli prawa do posiadania broni. Pod tym względem różnice między nami są takie, jak między wierzącym a ateistą.
Poniższy filmik przedstawia w zarysie problemy powstające przy próbie wykonania technik polegających na przechwytach ręki. I to w warunkach nie mających nic wspólnego z działaniem w warunkach realnego zagrożenia:



A tak wygląda rzeczywisty świat przemocy ( w którym Ty chcesz uczyć ludzi rzucania bandytów na głowę/plecy przy pomocy nikyo żeby ich przestraszyć ) i rzeczywista samoobrona:


  • 0

budo_jersey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2071 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Jersey
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Cytat:
Narysuj sobie w wyobraźni koło i przetnij jego centrum 4 prostymi: pionowo, poziomo i na ukos. Odpowiada to atakom (shomen-uchi, yokomen-uchi, mune-tsuki, katate-tori, kata-tori i katate-kosa-tori) zadawanym obiema rękami. Dla każdego ataku powinno się wg uznania (tu rola nauczyciela, szkoły) przyporządkować jedną ze wspomnianych 12 technik i wytworzyć u uczniów określoną reakcję. Sprawa zamknięta.

Sprawa nie jest zamknięta, bo w ten sposób nie da się "wytworzyć u uczniów określonej reakcji".


On nic nie pisze o sposobie. Sposobem jest "wytworzyć u uczniów określoną reakcję" i Ty też o tym piszesz. Po co zatem ta krytyka?

Po pierwsze - dlatego, że jest nierealny, sprzeczny z zasadami nauczania ruchowego. Nie rozumiesz, że warunki panujące w dojo drastycznie różnią się od warunków w jakich przyjdzie Ci wykonać technikę w samoobronie, pod wpływem stresu adrenalinowego. Proponujesz bezzasadnie trudny i skomplikowany sposób ( oparty na kształtowaniu reakcji różnicowej i technikach bazujących na motoryce małej/fine motor skills ), zamiast prostego i łatwego ( opartego na ataku wyprzedzającym, ewentualnie na reakcji na wstępny sygnał ataku i technikach wymagających jedynie gross motor skills,, opartych na jednoelementowych schematach ruchowych ).


czym innym jest kształtowanie techniki i czym innym redukcja stresu adrelinowego. Te dwie sprawy można kształtować osobno, ale lepiej chyba najpierw technika potem psychika. Dlaczego mieszasz te sprawy?

Proponujesz bezzasadnie trudny i skomplikowany sposób ( oparty na kształtowaniu reakcji różnicowej i technikach bazujących na motoryce małej/fine motor skills ), zamiast prostego i łatwego ( opartego na ataku wyprzedzającym, ewentualnie na reakcji na wstępny sygnał ataku i technikach wymagających jedynie gross motor skills,, opartych na jednoelementowych schematach ruchowych ).
Po drugie - wmawiając ludziom, że to dobry sposób samoobrony, stawiasz ich w straconej lub istotnie gorszej pozycji


Kto powiedział, że wszyscy muszą być zawodnikami MMA? Dlaczego musi być zawsze prosto a nie skutecznie (jako wyznacznik)?

co dla mnie jest równie niemoralne/nieuczciwe jak wszelkie próby pozbawiania normalnych obywateli prawa do posiadania broni.


Wielu określających kto jest "normalnym obywatelem" samemu ma ciężkie problemy. Ty jesteś specjalistą od ludzi "normalnych dzisiaj", którzy pod wpływem...stają się "niezrównoważeni" (jutro). :)

Oba filmy są o dupie Maryni :!:

Pierwszy zupełnie zaprzecza warunkom podanym przez gościa i niczego nie udawadnia.

Drugi to kuriozum. Pasuje do wszystkiego, tylko nie do tego tematu. Gość mówi o innych sytuacjach zagrożenia, ale nawet tutaj można by było zastosować "unikanie".

Akahige piszesz świetnie, proszę pisz więc na temat. Zaraz zarzucisz gościowi, że ma brudny ekran od komputera lub niewłaściwe kapcie :)
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Kolejny raz Akahige wkracza ze słownictwem którego nikt nie używa w aikido do wątku aikido, zmuszając do oglądania filmików na 11 minut o atakach bronią palną (co to ma do tematu wątku?).
Pierwszy filmik to nawet śmieszny jest. Już na samym początku - dlaczego łabądek nie jest połączony z krzykiem i plaskaczem na twarz (tak robią ochroniarze przecież na "masówkach")? I nie pisz ze to nie działa bo pracowałem w ochronie i tak robiłem. To prowokuje do lekkiego obrócenie się i uniesienia ręki, co ułatwia założenie.
A dalej co to jest? Jakiś sparing zadaniowy? Zabawa w łapanie ręki? Technika obronna znana atakującemu, dlaczego broniący się obsesyjnie dąży do wykonania techniki która mu nie wychodzi? Nie potrafi przejąc akcji na człowieku który stoi w miejscu i porusza jedna ręką tylko? Co to za... instruktor? ;-)

Akahige ;-) Jakby ci się chciało kiedyś uzupełnić polską Wikipedię - to naprawdę byłby pożyteczny wkład. Przykładowo gross motor skills nie ma w Wikipedii. Albo chociaż spróbuj używać nazewnictwa prostszego, opartego na potocznym języku. Nie możesz pisać "motoryka duża"? To ułatwiłoby dyskutantom odnalezienie materiałów do poszerzenia wiedzy w polskich miejscach w sieci.

Mam rozumieć że przychylasz się do mojego zdania że przy skracaniu dystansu w aikido własna inicjatywa (np. atemi) jest wskazana?
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

...

Nie oczekuję, że się czegoś dowiesz ode mnie Akahige. Liczę na to, że od innych dowiemy się obaj czegoś nowego, co poszerzy nasze horyzonty. Z drugiej strony, jeśli przez ostatnie jedynaście lat mam coś do powiedzenia o aikido na tym forum, to też o czymś świadczy.

Samoobrona na ulicy, a wielu z nas uprawiających aikodo ma to na uwadze, nie jest przeciwko zawodnikom MMA, czy też adeptom innych sztuk walki. Podobnie, stopień podniesionej adrealiny w znacznym stopniu zależy od poziomu wyszkolenia. Zrobienie w tym kierunku czegoś, jest lepsze niż robienie niczego.

Z kolei, poraz któryś Twoja szklanka jest do połowy pusta, zamiast być do połowy pełna. Co to znaczy, że czegoś się nie da zastosować w samoobronie, nie da się wytworzyć określonej reakcji, i że coś jest sprzeczne z zasadami nauczania ruchowego? Wszystko jest możliwe, nawet wbrew zasadom - jeśli się chce. A ja chcę, i chcę aby inni też chcieli.

Proponuję, i to nie pierwszy raz, warsztaty aikido bez maty. Pierwszy krok w sprawie kształtowania umiejętnosci unikania ataku, właśnie kiedy napastnik potrafi uderzyć tak, żeby nie lecieć za ciosem, uderza seriami lub co gorsza, robi kombinacje z niskim kopnięciem.

Stajemy z partnerem na odległość wyciągniętej ręki zacisniętej w pięść - tego, co atakuje. Następnie, jak w zwolnionym filmie, następuje atak ręką z otwartą dłonią na dwa sposoby. Imituje to 3 cięcia, i 3 pchnięcia nożem każdą ręką. Odpowiada także kolejno atakom shomen-uchi, yokomen-uchi, mune-tsuki oraz katate-tori, kata-tori i katate-kosa-tori. To najbardziej niebezpieczne ataki z bliskiej odległości, jakie można sobie wyobrazić.

Reagownie na atak, poprzez udchylenie tułowia, następuje dopiero w momencie kontaktu z celem ataku. Nie ma tu mowy o dosłownym 'schodzeniu z linii', bo z założenia, będziemy zwiększać tempo ataku i na przemieszczenie nóg nie będzie po prostu czasu.

Drugim etapem będzie podążanie, za ręką atakującą, ręki broniącego się. I to tak, by móc zablokować jej powrót poprzez objęcie nasady jej nadgarstka.

Trzeci etap, to przystąpienie do wykonywania pierwszej sekwencji ruchowej techniki, właśnie w momencie blokady powrotu ręki atakującej. W zależnosci od ustalonej wcześniej reakcji na atak, zakładamy dźwignię lub stwarzamy punkt podparcia, by móc rzucić atakującego na ziemię. W obu przypadkach atakujący powinien zostać uniesiony na palce. I na tym koniec.

Jeżeli ktoś mi powie, że po określonym czasie, nie 'poprawił swojego aikido' i nie ma to wpływu na poczucie własnej pewności siebie - to nie uwierzę.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Albo chociaż spróbuj używać nazewnictwa prostszego, opartego na potocznym języku. Nie możesz pisać "motoryka duża"? To ułatwiłoby dyskutantom odnalezienie materiałów do poszerzenia wiedzy w polskich miejscach w sieci.

Adam,
Jak widzę sam znalazłeś termin motoryka duża, czyli idiotą nie jesteś. Nie możesz używać potocznego języka dla opisywania jakiejś teorii i dyskutować o niej. Potrzebny jest język przedmiotowy, w którym każde pojęcie ma to samo znaczenie dla wszystkich uczestników dyskusji. Tak jak w fizyce, matematyce, medycynie. Było już na forum o takich słowach jak szczęka, żuchwa oraz broda. Dla ignoranta to jedno i to samo, dla osoby wykształconej zupełnie co innego, dyskusja będzie cholernie utrudniona.

Mam rozumieć że przychylasz się do mojego zdania że przy skracaniu dystansu w aikido własna inicjatywa (np. atemi) jest wskazana?

Oczywiście. Pisze o tym dużo Stanley Pranin na swoim blogu. O znaczeniu wklejonych przeze mnie filmów będzie niżej.

A teraz do Jerseya.

On nic nie pisze o sposobie. Sposobem jest "wytworzyć u uczniów określoną reakcję" i Ty też o tym piszesz. Po co zatem ta krytyka?

Oczywiście, że pisze. O dzieleniu koła czterema prostymi oraz przyporządkowywania 12 technik aikido atakom shomen, yokomen,...itd. Dalej Gość pisze:

To z kolei, że nie jesteś w stanie założyć dźwigni bez atemi wynika z tego, że uke oporuje. Stoi to w sprzeczności ze wspomnianą metodyką nauczania. Uke zawsze powinien byc całkowicie rozluźniony, by można było bez przeszkód wykonać określoną sekwencję ruchową techniki i zawsze tak samo. Celem jest przyspieszanie ćwiczeń, by wytworzyć określony nawyk.

Czyli Gość proponuje kształtowanie reakcji w "kontekście samoobrony" na rozluźnionym uke, przy pomocy "ataków" aikidockich. W ten sposób żadnej reakcji przydatnej w samoobronie nie wykształci.

czym innym jest kształtowanie techniki i czym innym redukcja stresu adrelinowego. Te dwie sprawy można kształtować osobno, ale lepiej chyba najpierw technika potem psychika. Dlaczego mieszasz te sprawy?

Tych dwóch spraw nie można kształtować osobno. W sytuacji zagrożenia, sterowanie naszym ciałem i umysłem przejmuje współczulny układ nerwowy ( SNS, kontroluje wszystkie działające systemy ). Człowiek ma problemy z pamięcią, koncentracją, Drastycznie spada motoryka mała. Przy spadku motoryki małej nie jesteś w stanie wykonywać skomplikowanych czynności ( takich jakie wchodzą w skład owych 12 technik aikido opartych na przechwycie ręki ), podobnie jak zgrabiałymi z zimna rękoma nie zapalisz zapałki i nie zawiążesz buta. Zaburzona jest percepcja ( widzenie i słuch tunelowy ), ocena sytuacji oraz proces decyzyjny. To są objawy obiektywne, nie da się nad nimi zapanować. Taka sytuacja występuje aż do czasu zniknięcia zagrożenia i ponownego przełączenia na obwodowy układ nerwowy ( PNS ). W wyniku odpowiedniego treningu i doświadczenia życiowego ( obicia po gębie w realu ) można jedynie podnieść próg pobudzenia SNS. A i to bez gwarancji, że zawsze zadziała.

Kto powiedział, że wszyscy muszą być zawodnikami MMA? Dlaczego musi być zawsze prosto a nie skutecznie (jako wyznacznik)?



Ależ ja nic nie pisałem o zawodnikach MMA, wręcz przeciwnie. Mówimy o zastosowaniu technik aikido w samoobronie. A w przypadku samoobrony prosto oznacza skutecznie, prosto oznacza: bez zbędnego ryzyka, itp.

Wielu określających kto jest "normalnym obywatelem" samemu ma ciężkie problemy. Ty jesteś specjalistą od ludzi "normalnych dzisiaj", którzy pod wpływem...stają się "niezrównoważeni" (jutro).

Lepiej nie brnijmy dalej w temat broni palnej.

Oba filmy są o dupie Maryni :!:



Bo nie zrozumiałeś przesłania. Filmy nie miały niczego udowadniać, tylko coś zilustrować. Pierwszy pokazuje na czym polega trudność w wykonaniu techniki w drodze przechwytu ręki. I to w warunkach dużo łatwiejszych niż występujące w samoobronie ( a opisane przeze mnie powyżej ). Dlatego takich technik nie stosują nawet swietnie wyszkoleni zawodnicy MMA.
Drugi film pokazuje świat rzeczywistej przemocy. Przemoc wg Gościa to świat bajek z mchu i paproci. Co Gość proponuje w przypadku ataku nożem na ulicy? Przechwyt ręki z nożem i rzut na głowę/plecy z asekuracją tak, aby nie tyle obezwładnić napastnika, ile go przestraszyć. Dla mnie to świat smoków i krasnali, a nie prawdziwe życie. Chcesz o tym dyskutować z Gościem, proszę bardzo. Ja lecę po popkorn.

Akahige piszesz świetnie, proszę pisz więc na temat. Zaraz zarzucisz gościowi, że ma brudny ekran od komputera lub niewłaściwe kapcie


Jersey, nigdy bym nie śmiał czepić się gościowych kapci, nawet gdyby były różowe i z popmonem. Piszę na temat. Nie moja wina, że ktoś nie rozumie terminów/pojeć, których używam, oraz nie zna się na prakseologi, anatomii, nauczaniu ruchowym czy tam ogólnej teorii względności, a próbuje się mądrzyć na te tematy. ;-)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024