Albo chociaż spróbuj używać nazewnictwa prostszego, opartego na potocznym języku. Nie możesz pisać "motoryka duża"? To ułatwiłoby dyskutantom odnalezienie materiałów do poszerzenia wiedzy w polskich miejscach w sieci.
Adam,
Jak widzę sam znalazłeś termin motoryka duża, czyli idiotą nie jesteś. Nie możesz używać potocznego języka dla opisywania jakiejś teorii i dyskutować o niej. Potrzebny jest język przedmiotowy, w którym każde pojęcie ma to samo znaczenie dla wszystkich uczestników dyskusji. Tak jak w fizyce, matematyce, medycynie. Było już na forum o takich słowach jak szczęka, żuchwa oraz broda. Dla ignoranta to jedno i to samo, dla osoby wykształconej zupełnie co innego, dyskusja będzie cholernie utrudniona.
Mam rozumieć że przychylasz się do mojego zdania że przy skracaniu dystansu w aikido własna inicjatywa (np. atemi) jest wskazana?
Oczywiście. Pisze o tym dużo Stanley Pranin na swoim blogu. O znaczeniu wklejonych przeze mnie filmów będzie niżej.
A teraz do Jerseya.
On nic nie pisze o sposobie. Sposobem jest "wytworzyć u uczniów określoną reakcję" i Ty też o tym piszesz. Po co zatem ta krytyka?
Oczywiście, że pisze. O dzieleniu koła czterema prostymi oraz przyporządkowywania 12 technik aikido atakom shomen, yokomen,...itd. Dalej Gość pisze:
To z kolei, że nie jesteś w stanie założyć dźwigni bez atemi wynika z tego, że uke oporuje. Stoi to w sprzeczności ze wspomnianą metodyką nauczania. Uke zawsze powinien byc całkowicie rozluźniony, by można było bez przeszkód wykonać określoną sekwencję ruchową techniki i zawsze tak samo. Celem jest przyspieszanie ćwiczeń, by wytworzyć określony nawyk.
Czyli Gość proponuje kształtowanie reakcji w "kontekście samoobrony" na rozluźnionym uke, przy pomocy "ataków" aikidockich. W ten sposób żadnej reakcji przydatnej w samoobronie nie wykształci.
czym innym jest kształtowanie techniki i czym innym redukcja stresu adrelinowego. Te dwie sprawy można kształtować osobno, ale lepiej chyba najpierw technika potem psychika. Dlaczego mieszasz te sprawy?
Tych dwóch spraw nie można kształtować osobno. W sytuacji zagrożenia, sterowanie naszym ciałem i umysłem przejmuje współczulny układ nerwowy ( SNS, kontroluje wszystkie działające systemy ). Człowiek ma problemy z pamięcią, koncentracją, Drastycznie spada motoryka mała. Przy spadku motoryki małej nie jesteś w stanie wykonywać skomplikowanych czynności ( takich jakie wchodzą w skład owych 12 technik aikido opartych na przechwycie ręki ), podobnie jak zgrabiałymi z zimna rękoma nie zapalisz zapałki i nie zawiążesz buta. Zaburzona jest percepcja ( widzenie i słuch tunelowy ), ocena sytuacji oraz proces decyzyjny. To są objawy obiektywne, nie da się nad nimi zapanować. Taka sytuacja występuje aż do czasu zniknięcia zagrożenia i ponownego przełączenia na obwodowy układ nerwowy ( PNS ). W wyniku odpowiedniego treningu i doświadczenia życiowego ( obicia po gębie w realu ) można jedynie podnieść próg pobudzenia SNS. A i to bez gwarancji, że zawsze zadziała.
Kto powiedział, że wszyscy muszą być zawodnikami MMA? Dlaczego musi być zawsze prosto a nie skutecznie (jako wyznacznik)?
Ależ ja nic nie pisałem o zawodnikach MMA, wręcz przeciwnie. Mówimy o zastosowaniu technik aikido w samoobronie. A w przypadku samoobrony prosto oznacza skutecznie, prosto oznacza: bez zbędnego ryzyka, itp.
Wielu określających kto jest "normalnym obywatelem" samemu ma ciężkie problemy. Ty jesteś specjalistą od ludzi "normalnych dzisiaj", którzy pod wpływem...stają się "niezrównoważeni" (jutro).
Lepiej nie brnijmy dalej w temat broni palnej.
Oba filmy są o dupie Maryni
Bo nie zrozumiałeś przesłania. Filmy nie miały niczego udowadniać, tylko coś zilustrować. Pierwszy pokazuje na czym polega trudność w wykonaniu techniki w drodze przechwytu ręki. I to w warunkach dużo łatwiejszych niż występujące w samoobronie ( a opisane przeze mnie powyżej ). Dlatego takich technik nie stosują nawet swietnie wyszkoleni zawodnicy MMA.
Drugi film pokazuje świat rzeczywistej przemocy. Przemoc wg Gościa to świat bajek z mchu i paproci. Co Gość proponuje w przypadku ataku nożem na ulicy? Przechwyt ręki z nożem i rzut na głowę/plecy z asekuracją tak, aby nie tyle obezwładnić napastnika, ile go przestraszyć. Dla mnie to świat smoków i krasnali, a nie prawdziwe życie. Chcesz o tym dyskutować z Gościem, proszę bardzo. Ja lecę po popkorn.
Akahige piszesz świetnie, proszę pisz więc na temat. Zaraz zarzucisz gościowi, że ma brudny ekran od komputera lub niewłaściwe kapcie
Jersey, nigdy bym nie śmiał czepić się gościowych kapci, nawet gdyby były różowe i z popmonem. Piszę na temat. Nie moja wina, że ktoś nie rozumie terminów/pojeć, których używam, oraz nie zna się na prakseologi, anatomii, nauczaniu ruchowym czy tam ogólnej teorii względności, a próbuje się mądrzyć na te tematy. ;-)