74 odpowiedzi w tym temacie

[budo_theo]

Jasne, tyle że nie wszystko wyjdzie nam w badaniach krwi. Poza tym skutki niektórych złych działań żywieniowych są dostrzegalne dopiero po wielu latach. Teraz poza tym rzeczą podstawową przy pierwszej wizycie u dietetyka są aktualne badania krwi.

Problem polega na tym że badania i obserwacje nie są jednorodne, nie wszyscy ludzie zajmujący się tymi problemami mówią jednym głosem.

Pokaż mi dziedzinę nauki w której wszyscy naukowcy są ze sobą zgodni w każdym jej aspekcie ;-)

Dietetyka powiedzmy jako "przedmiot zaintersowań" jest bardzo szeroka i obejmuje wiele nauk: od statystyki, parazytologii po fizjologię i biochemię. Poza tym jest to jedna z najdynamiczniej rozwijających się dziedzin medycyny i na pewno będzie wiele sporów . Dlatego tak ważne jest indywidualne podejście do pacjenta. I nie dajcie się nabrać na sieciowe poradnie dietetyczne, w których wepchną wam szablonowy jadłospis i reklamówkę ziół i suplementów

[budo_jerz]

Jasne, tyle że nie wszystko wyjdzie nam w badaniach krwi. Poza tym skutki niektórych złych działań żywieniowych są dostrzegalne dopiero po wielu latach. Teraz poza tym rzeczą podstawową przy pierwszej wizycie u dietetyka są aktualne badania krwi.

Jakbyś mógł jakimiś przykładami rzucić to byłbym zobowiązany.

Dietetyka powiedzmy jako "przedmiot zaintersowań" jest bardzo szeroka i obejmuje wiele nauk: od statystyki, parazytologii po fizjologię i biochemię. Poza tym jest to jedna z najdynamiczniej rozwijających się dziedzin medycyny i na pewno będzie wiele sporów .
Dlatego tak ważne jest indywidualne podejście do pacjenta. I nie dajcie się nabrać na sieciowe poradnie dietetyczne, w których wepchną wam szablonowy jadłospis i reklamówkę ziół i suplementów

Szczerze mówiąc nie rozumiem czemu szerokość dziedziny, dynamika jej rozwoju i ilość w niej sporów miałaby mieć jakiś związek z indywidualnym podejściem do Pacjenta. Nie żebym był przeciwnikiem takiego podejścia po prostu te akurat argumenty do mnie nie przemawiają.

[budo_theo]

Może dlatego że z założenia jesteś wrogo nastawiony

Jakbyś mógł jakimiś przykładami rzucić to byłbym zobowiązany.

Jejku, jest tego całe mnóstwo. Odkładanie się metali ciężkich, dieta uboga w błonnik i nowotwory, aflatoksyny i całe mnóstwo.

Szczerze mówiąc nie rozumiem czemu szerokość dziedziny, dynamika jej rozwoju i ilość w niej sporów miałaby mieć jakiś związek z indywidualnym podejściem do Pacjenta. Nie żebym był przeciwnikiem takiego podejścia po prostu te akurat argumenty do mnie nie przemawiają.

Cały czas piję do tego, że nie możemy zakładać że dana prawidłowość, zasada będzie miała zastosowanie w 100% przypadków. Dziś coś jest dobre, a jutro może okazać się szkodliwe.

[budo_jerz]

Oj tam, od razu wrogo
Jeśli chodzi o błonnik i nowotwory, konkretnie nowotwór okrężnicy z tego co pamiętam, to znalazłem na przykład takie badania:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A konkretnie w abstrakcie taką informację:

The role of dietary fiber in colon cancer is still not clear. Ecological studies suggested a protective role for high fiber intake, but more recent analysis shows similar intakes of dietary fiber in populations with high or low incidence of colon cancer. Case-control studies generally do not support a protective role for fiber. The data suggest that the effects of fiber must be considered in the context of the total diet and interactions of dietary components. A role for levels of energy intake is not excluded.

Pogrubiłem ciekawe.
Podchodząc do sprawy podobnie do Ciebie, nie wrogo napiszę: dużo jest takich przypadków i nie chce mi się więcej szukać

[budo_theo]

To już ustaliliśmy. Nie rozumiem do czego zmierzasz tej dyskusji ?

[budo_jerz]

Jestem ciekawy
Z dwoma pozostałymi przykładami nie bardzo potrafię dyskutować gdyż nie słyszałem wokół nich o żadnych kontrowersjach, co nie znaczy że ich nie ma , jeśli natomiast chodzi o błonnik słyszałem o kontrowersjach i dlatego przytoczyłem ten przykład mając (płonną?) nadzieję że się wypowiesz.

[budo_novocaine]

[budo_griffin]

Obejrzałem to i normalnie mnie zwaliło z nóg
Chyba przeczytam tą książkę Goldacre'a którą polecał chyba Novo w innym wątku.
Miałem właśnie napisać, że Naughton powinien zostać jakimś stand-upperem i chwilę później przeczytałem jego biografię...

--
Marcin

[budo_novocaine]

Goldacre'a zdecydowanie polecam. najbardziej otwierajacy kawalek to ten o zwiekszeniu pradopodobienstwa raka o XXX%.

[budo_jerz]

+1

Próbka:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_czarny msciciel]

Goldacre'a zdecydowanie polecam. najbardziej otwierajacy kawalek to ten o zwiekszeniu pradopodobienstwa raka o XXX%.

Szczegolnie, ze bardzo lekko sie to czyta, duzo lzej niz np. good calories bad calories.
Do dzis pamietam jak jezdzilem pociagiem do Leeds do tyry wiec czytalem darmowa szmate Metro - tam byl raz taki naglowek - "ZJADAJAC 1 KIELBASE DZIENNIE ZWIEKSZASZ SZANSE NA RAKA O 50%!!" Czyli ze jak 2 to masz 100% ;-)

[budo_shabu]

Czyli ze jak 2 to masz 100% ;-)

Nie. Jak zjesz dwie, to masz 100% więcej niż miałeś - czyli jesli miałeś na przykład 1% szansy na raka, to teraz masz 2%. Takie matematyczne uściślenie, do samej treści się nie odnoszę.

[budo_novocaine]

Czyli ze jak 2 to masz 100% ;-)

Nie. Jak zjesz dwie, to masz 100% więcej niż miałeś - czyli jesli miałeś na przykład 1% szansy na raka, to teraz masz 2%. Takie matematyczne uściślenie, do samej treści się nie odnoszę.

lepiej, bo z rakiem jest przykladowo 1 na 1000. czyli 100% to 2 na 1000.

ale ludzie widza 50%, a nie 50% z 1%

[budo_czarny msciciel]

Uspokoiliscie mnie bo juz sie macalem gdzie mam guza. Niestety koledzy z pracy mnie przekreslili dietetycznie juz dawno - dzis poprosilem kolezanke co szla do sklepu na lunchu zeby mi nabyla 12 jajek zebym mial zapas na 3 dni na sniadanie, patrzac po reakcji biura spodziewaja sie ze umre lada dzien.

[budo_novocaine]

looking for a lump?