Skocz do zawartości


Zdjęcie

Stopnie samoobrony - po co, co dają?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
62 odpowiedzi w tym temacie

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?

Tak jak masz przy okazji dziecko w wozku ;)
To nie lata 80 gdzie jeszcze jakies zasady obowiazywaly i pewne osoby w pewnych sytuacjach byly nietykalne.


Jeśli miałbym dziecko w wózku, to wdawanie się w walkę z napastnikiem byłoby bardzo kiepską strategią. Jeśli nie dałoby się uniknąć lub rozładować sytuacji, to znacznie lepszym wyjściem byłoby udawanie uległości, uśpienie czujności napastnika i niespodziewany atak z wyprzedzenia, kontynuowany tak długo az przestanie stanowic zagrożenie. Not fighting, close range assassination :)

Troche niefortunnie zostalo to sformulowane ale ...

Nauka to nie tylko pokazanie i przecwiczenie ale takze wytrenowanie - a koncowym etapem czy ktos potrafi uderzac sa sparringi nawet niech to beda tylko sparringi na plaskacze. W 80 % kursow samoobrony nikt nawet nie wyjasni co naalezy zrobic aby sobie rak/ palcow nei powybijac. Uderzaja na tarcze, ochraniacze, miicheliny a potem okazuje sie ze chca uderzec w cialo czlowieka i po trafieniu w kosc przeciwnika wyja z bolu i trzeba ich na ostry dyzur zawozic.


Nie rozumiem... Chcesz przez to powiedzieć, że robicie fullcontactowe sparringi bez ochraniaczy?

Trening zadaniowy i od razu widac co sie dzieje. Nie ma 100% metody sprawdzania. Nie bedzie potrafil obronic sie w zadaniowce nie bedzie potrafil obronic sie w rzeczywistosci gdzie strach zabierze mu wiekszosc umiejetnosci.


Co konkretnie rozumiesz przez trening zadaniowy? Czy masz na myśli tzw. "scenario training"? Czyli wychodzisz z sali, a inni ludzie układają dla ciebie scenariusz. Wracasz i na przykład dowiadujesz się, że siedzisz w pubie czekając na kumpla. Nie wiesz, że za chwilę zacznie cie podrywać jakaś laska, a gdy po chwili pojawi się jej wściekły, zazdrosny chłopak, to będzie starała się zrzucić całą winę na ciebie, mówiąc, że to ty ją nachalnie podrywałeś. Jak sobie poradzisz? Musisz decydować natychmiast, nie mając czasu do namysłu. Dodatkowo gdy starasz się uspokoić napierającego na ciebie wściekłego typka, pojawia się znienacka twój spóźniony kumpel i stara się ciebie odciągnąć, przy okazji blokując ci ręce. Co wtedy zrobisz? Albo kumpel zacznie dolewać oliwy do ognia, krzycząc "Martius, załatw go, przecież jesteś mistrzem ju jitsu!". Co zrobisz? Nie masz czasu do namysłu, musisz od razu reagować na zmieniającą się sytuację...
IMO taki trening jest znacznie bardziej użyteczny do uczenia samoobrony niż jakikolwiek sparring...


Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?

Nie rozumiem... Chcesz przez to powiedzieć, że robicie fullcontactowe sparringi bez ochraniaczy?


Przede wszystkim bezpieczenstwo, ale to nie znaczy ze bardziej doswiadczone osoby nie moga takiego sparringu zrobic, czy nie maja poczuc np jak smakuje strzal z markera w slaby punkt itp - nie poczuje sie pewnych rzeczy to nie wiadomo jak smakuja. Trzeba wiedziec jak sie czlowiek czuje po strzale w kark czy w jadra luzna reka tez zeby potem sie nie zszokowac w realu. Pokazy tez sie robilo z wysokimi rzutami na deskach czy betonie ale idiotyzmem by bylo tak na codzien cwiczyc. Co innego umiec to i zrobic od czasu do czasu a co innego niszczyc zdrowie.

Co konkretnie rozumiesz przez trening zadaniowy? Czy masz na myśli tzw. "scenario training"? Czyli wychodzisz z sali, a inni ludzie układają dla ciebie scenariusz. Wracasz i na przykład dowiadujesz się, że siedzisz w pubie czekając na kumpla. Nie wiesz, że za chwilę zacznie cie podrywać jakaś laska, a gdy po chwili pojawi się jej wściekły, zazdrosny chłopak, to będzie starała się zrzucić całą winę na ciebie, mówiąc, że to ty ją nachalnie podrywałeś. Jak sobie poradzisz? Musisz decydować natychmiast, nie mając czasu do namysłu. Dodatkowo gdy starasz się uspokoić napierającego na ciebie wściekłego typka, pojawia się znienacka twój spóźniony kumpel i stara się ciebie odciągnąć, przy okazji blokując ci ręce. Co wtedy zrobisz? Albo kumpel zacznie dolewać oliwy do ognia, krzycząc "Martius, załatw go, przecież jesteś mistrzem ju jitsu!". Co zrobisz? Nie masz czasu do namysłu, musisz od razu reagować na zmieniającą się sytuację...
IMO taki trening jest znacznie bardziej użyteczny do uczenia samoobrony niż jakikolwiek sparring...


Pozdrawiam, Thufir


To nie ma byc trening interpersonalny a zadaniowy mylisz pojecia - zbyt rozbudowane zadaniowki i tak do niczego sie nie nadaja w szczegolnosci dla poczatkujacych ktorym che sie szkolenie w 8 h zrobic i jeszcze twierdzic ze ich sie od podstaw nauczy. :)

Krotkie zadaniowki typu wyjdz z tej sali sa wystarczajace zeby sprawdzic co kto robi.
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Trening interpersonalny to zupełnie co innego. Zatem co konkretnie rozumiesz przez trening zadaniowy? Przykłady mile widziane :)

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Nie bede Ci pisał tego co wszedzie można przeczytać co to są treningi zadaniowe. Jeden krotki przyklad miales podany.
A reszta ... no coz wiedza kosztuje :cool:
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Ale gracie w szachy słów e, to macie opanowane do perfekcji :) zaraz topik zamknę, bo robi się mocno niemerytorycznie :(
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
sorki ;)
  • 0

budo_esds tactical
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?

Nie ma na to odpowiedzi - moze byc to 1 minuta moze byc to nieskonczonosc.
Kazdy czlowiek jest inny kazda sytuacja zagrozenia jest inna.
Ta sama osoba moze w jednej sytuacji sie obronic nic nie cwiaczac a w innej nie obroni sie nawet cwiczac od dziecka choc sytuacja bedzie mniej niebezpieczna.

Jesli ktoś okresla czas na to swiadczy to o nieznajomosc realiow.
Samoobrona to nie sport gdzie wyznacza sie cele, terminy i mozna przeanalizowac walki przeciwnikow.

Ja nauczam samoobrony/walki wrecz a nie szkole w 5 minut to jest roznica.


Nie do końca rozumiem tą wypowiedz, bo wynika z niej ze w określonych sytuacjach to nawet 8 h to będzie za dużo, po drugie chyba podstawowym zadaniem w samoobronie poza oczywiście szeroko rozumiana prewencją jest przygotowanie człowieka na różne rodzaje zagrożeń (np gwałtowny atak z przodu) a nie na konkretne sytuacje (obrona przed uderzeniem lewym prostym).
Widzisz w słuzbach masz jasno okreslony programem czas i Chuj - nikt nie da ci wiecej a ludzie ci po szkoleniu pracuja w realnych warunkach - jacy wszyscy sa głupi bo okreslili czas szkolenia a może... moze szkolenie podstawowe nie może trwać do emerytury, dlatego jest okreslony czas na szkolenie i czas na robotę. Mało tego nie jest to trening indywidualny tylko grupowy
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Tez robilem/robie szkolenia dla roznych sluzb wedlug okreslonego programu i okreslonego godzinowo ale taka jest prawda ze czesc tych osob ktorym zalezy aby robic to lepiej niz maja w zakontraktowanym czasie potem przychodzi sobie dodatkowo na zajecia za wlasna kase bo chca osiagnac cos wiecej niz przez kilka czy kilkadziesiat godzin.
Widac po pewnym czsie roznice co osiagaja po kursie a co cwiczac dalej.
Dlatego smieszne sa dla mnie tylko kursy programowe aby odwalic czesto na papierze szkolenie zeby byla dupochronka dla przelozonych ze szkolenie sie odbylo.
Potem jest w sprawozdaniu przeszkolonych zostalo np 250 funkcjonariuszy i co z tego nic ... zostalo przeszkolonych - ja biore kase, instytucja zadowolona - czesc osob zadowolona bo za duzo sie nie musiala umeczyc a odbyla szkolenie dla kilku jest to zacheta do dalszego cwiczenia we wlasnym zakresie - a wiekszosc i tak nigdy tego nei wykorzysta a z czasem nawet zapomni co bylo mowione/robione itp
Zeby cos robic dobrze nie wystarcza krotkie szkolenia potrzebna jest systematyka szkolen - zreszta po to sa wprowadzone etapy szkolen czy jakies stopnie z systemu tylko niestety prawda jest taka ze czesto kiedy ma byc wprowadzony nastepny etap szkolenia to juz mija tyle czasu i jest totalny brak samoszkolenia uczestnikow ze osoby powinny zaczynac znowu od zera.
To ze nie znaja technik to pal lich bo to jest malo wazne wane jest ze zapominaja zachowan ktore dla mnie akurat sa podstawa.

Jest tu na forum kilka (moze wiecej ja wiem o kilku) osob po jednostkach specjalnych moga powiedziec jak sie odbywaly zajecia z walki wrecz - czesto gdyby nie bylo jakichs osob ktore w cywilu cwiczyly to by nic nie bylo ;) - ale na papierze cacus wszystko zaliczone ;)
Ja swoj obowiazek wzgledem Panstwa odwalilem moge jawnei mowic co daja pewnego rodzaju szkolenia w ktorych ja uczestniczylem czy tez ktore ja czy znajomi prowadzili.
  • 0

budo_esds tactical
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Cos w tym jest ale nie wszedzie tak to funkcjonuje, w niektórych formacjach mozna sie napierdalać jesli sie chce i to w godzinach służby. Natomiast czesto jest tak jak piszesz ja tez szkoliłem rózne instytucje ale nie w tym rzecz by mierzyc sobie siusiaki. Zwróć uwagę że np w policji idziesz do służbi i ladujesz na szkółce podst - 6 m-cy. Powiedzmy 200 h szkolenia w różnym zakresie i podstawy samoobrony/walki wrecz, stosowania śpb itp. Po czyms takim człowiek laduje na ulicy i... jakos sobie radzą - lepiej, gorzej ale radzą. oczywiscie medialnie nagłaśnia się sytuacje najtragiczniejsze ale w tym samym czasie przeprowadzane sa dziesiatki interwencji zakończonych sukcesem przez zwykłych funkcjonariuszy (pomijam AT) Osobiscie uważam że problem lezy nie czasie trwania szkolenia ale... w metodyce oraz uwarunkowaniach prawnych. Gdyby fairbairn szkolił dzis swoimi metodami pewnie wyladowałby w pierdlu albo został wyjebany na zbity ryj. Im krótsze czasy szkolenia tym brutalniejsze metody szkoleniowe by osiągnąć sukces, z drugiej strony jesli dysponujesz odpowiednio długim czasem trzeba uważać żeby nie wpaść w pułapke rywalizacji sportowej albo sztuki czego objawem sa konkurencje w postaci np zakladania kajdanek na czas lub nie wiem powiedzmy czepianie sie o każdy detal techniczny podczas tego zadania itp głupoty. W taka pułapke wpadła US Army wprowadzjac do systemu wyszkolenia BJJ, z kolei USMC szybko dojrzała swój bład wprowadzajac podobny system ale zachowała częśc technik zmieniając metodykę oraz cele szkolenia. Combaty to tak naprawde troche jak bojowe strzelanie z pistoletu. Pistolet np glock to broń bojowa a nie sportowa - nie wygrasz nia zawodów ze sportowcami inaczej szkoli sie tez operatora tej jedn broni, broń sportowa to sportowa słuzy do wygrywania zawodów a nie do walki na ulicy. ja z glockiem przegram na strzelnicy sportowej z renata Mauer, ale jestem pewien ze lepiej od niej sprawie sie w warunkach bojowych. Co prawda Hemingway pisał "Na wojnie wszyscy mają równe szanse - kazdy moze zabić kazdego" ale ja wierze ze szczęście sprzyja lepiej przygotowanym. Nie oznacza to że elementów strzelania sportowego nie mozna wykorzystywac w szkoleniu operatora Glocka szkolenego do pracy na ulicy, bo jeszcze inaczej bedziesz szkolił zołnierza. W pewnym minimalnym zakresie tak, mozna połaczyc metodyke sportową z "combatową" zwłaszcza na wstepie szkolenia ale później cele szkolenia są tak odmienne od sportowych ze sa nie do pogodzenia i wymagaja zastosowania odrebnych metod szkoleniowych. Pułapką jest na siłę łaczenie jednego i drugiego - niestety to nigdy nie wyjdzie na dłuższą metę. Albo ktos jest dobrym ulicznikiem albo sportowcem. Zobacz Tyson - za mlodu zabijaka a póxniej sportowiec ale gdy przyszło mu jebnąć mitch'owi Green'owi to połamał łapę na jego łbie. Sportowe odruchy były silniejsze i... niewłaściwe w tej sytuacji
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Ja niestety wychodze z innego zalozenia zeby czlowiek mogl sie bezpiecznei rozwijac potrzebne jest aby przeszedl tez etap sportowy.

Przez pierwsze z lata cwiczenia uwazalem ze sport ogranicza ale walka wrecz w stylu bojowym to jest to co tygrysy lubia najbardziej. Teraz uwazam ze jedno bez drugiego nie istnieje. Druga sprawa samoobrona/walka wrecz nie ma tak rozwinietej metodyki/metod treningowy/zwiekszania wydolnosci itp jak sport. Osoby nauczajace nie maja najczesciej takiej wiedzy o wytrenowaniu tego u cwiczacych czesto wydaje im sie ze robia trening szybkosciowy i powoduja ze osoba na poczatku robiaca postepy potem zatrzymuje sie w miescu i nie moze osiagnac nic wiecej. A bez tego najlepsze reakcje i przerobienie 1000 sytuacji czesto ani kondycyjnie nie jest mozliwe ani po przerobieniu ich tak naprawde trafiamy na 1001 sytuacje. Sprawnosc fizyczna, wlasciwe zachowanie i obicie da nam wiecej niz 1000 sytuacji w samoobronie lub kilka medali na zawodach.

Sprawna i myslaca osoba wbrew pozorom moze juz cwiczyc dla przyjemnosci nie dla samoobrony ;)

Oczywiscie od tego wszystkiego sa wyjatki ...

Ps. Sprawna, myslaca i oczywiscie zapomnialem jeszcze o mocnej psychice ;)
  • 0

budo_kapral
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3301 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:jakaś afryka, sam nie wiem
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Uważam, że Martius ma dużo racji.

Kupa ludzi przejechało się na tym, że zupełnie olali sportowy "conditioning" i mamy w efekcie stado komandosów i ekspertów od walki z nadwagą. Często to widzę zresztą u rzeszy fighterów - treningi sztuki walki to jedyna ich aktywność sportowa. 3 razy w tygodniu po 1-1,5h na macie to za mało aby wyrobić u człowieka siłe, wytrzymałość,szybkość, gibkość nie mówiąc już o sile eksplozywnej,koordynacji czy taktyce. Facet schodzi z maty i idzie na piwo, a potem dyszą na sparringach a w weeknd nikomu nie chce sie biegać. Problem ten na szczęście nie dotyczy zawodników czy ekip z BJJ/MMA gdzie na mega rozgrzewka i siłka to integralna część treningu.

Przez brak wysportowania u fuszy często dochodzi do kontuzji. co tu dużo gadać, combat combatem ale ciało same się zbroją nie stanie.
  • 0

budo_esds tactical
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Podobnie jak wielu sportowców przejechało się wyłącznie na sportowej podbudowie. Conditioning nie jest aż tak istotny w ulicznych zdarzeniach jak się wydaje - ważniejsza jest psychika. Z kolei wielu sportowców bardzo szybko "przefarbowało" sie na "combatowców" po lipnych kursach. I nadal robią co robili tyle że teraz zakładają na treningi kombinezony taktyczne itp.
Funkcjonariusze niestety maja mało możliwości trenować mimo że zgodnie z zapisami powinni utrzymywać poziom sprawności umożliwiający właściwe wykonywanie czynności służbowych. Z tym ze państwo powinno umożliwić im podnoszenie kwalifikacji w tym zakresie ale tego nie robi więc cały problem traktowany jest po macoszemu i z przymrożeniem oka.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?

Funkcjonariusze niestety maja mało możliwości trenować mimo że zgodnie z zapisami powinni utrzymywać poziom sprawności umożliwiający właściwe wykonywanie czynności służbowych. Z tym ze państwo powinno umożliwić im podnoszenie kwalifikacji w tym zakresie ale tego nie robi więc cały problem traktowany jest po macoszemu i z przymrożeniem oka.


Nie zgodze sie - maja tyle samo mozliwosci co kazdy przecietny czlowiek tylku ilu sie chce cos robic poza praca ?

Co innego ze przy pewnych zawodach powinien byc dany na to czas w pracy i stworzone mozliwosci.
Ale tylko tym ktorzy pracuja w terenie - reszta sobie moze robic szkolenia samemu tak jak inni ludzie.
Brak sprawnosci - brak mozliwosci awansu, premii i co najwyzej przejscie na papierkowa robote albo aut ze sluzby jesli sie do niej nie nadaje. A najsprawniejszym zapewnic dobre uposazenie zeby o sprawnosc dbali i sie o nia starali.
Test sprawnosci nawet raz na kwartal by nie zaszkodzil.

ps. W normalnej pracy jest tak ze przyjmuja na stanowisko z jakimis kwalifikacjami czlowiek ma spelniac te kwalifikacje i wyrazac chcec na dalszy rozwoj.
Oczywiscie rozwoju czesto moze nie byc ale jak jest uwstecznianie kwalifikacji to sie takiego czlowieka zwalnia.
ta zasada powinna dotyczyc wszystkich zawodow mozna sie nei rozwijac byle sie nie uwsteczniac.
A niestety jest tak ze dostaje prace robi szkolke a poszkolce jedynym ruchem czesto jest ruch reki po butelke z piwem ;)
  • 0

budo_esds tactical
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
tzn cze analityk, informatyk, dochodzeniowiec śledczy nawet pokrzywowiec aut??? (bo sprawność fiz nie jest najistotniejszym elementem ich wyszkolenia, rzekłbym nawet ze zajmuje dość odległe miejsce i zastosowanie w ich robocie) płyniesz chłopie - wchodzisz na grząski grunt. Patrzysz jednowymiarowo.
Jak zawsze o służbach najwięcej maja do powiedzenia Ci którzy w nich nie pracują. Co do czasu pracy i wolnego - pracowałeś kiedyś w zmianówce?
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Analitycy itp to sa bardziej urzedowe stanowiska.
Ale jesli pracuje w terenie w warunkach zagrozenia tez powinien utrzymywac pewien poziom sprawnosci wiadomo nie tak wysoki jak gruy interwencyjne ale zawsze. Wystarczy podzial na stanowiska zrobic z tabela sprawnosci ogolnej.

Rozrozniajmy urzednikow i grupy wysokiego ryzyka. W ogole nie rozumiem dlacego jedni i drudzy maja taki sam okres pracy mimo ze niejedni na ulicy nie spedzili wiecej niz na poczatku albo i mniej ale to juz inny temat.

Co do czasu pracy i wolnego - pracowałeś kiedyś w zmianówce?


Tak 12/24, 24/48, 8/12 a potem 8/24 - rozne kombinacje i tak przez kilka ladnych lat.
Zawsze znajdzie sie czas jak sie chce tylko trzeba chciec
  • 0

budo_esds tactical
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Odpuść sobie ten temat proszę - płyniesz, co oznacza pojecie "urzędnicze"?. Polska to nie Stany ale nawet tam RZADKO!!! sprawdza się okresowo sprawność fiz policjantów, strzelanie tak spr fiz naprawdę RZADKO!!!.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
To nie znaczy ze tego nie powinno sie zmienic.

ps stanowiska powinny byc podzielony na typowo urzednicze (czy jak to zwal niewazne ) i wysokiego ryzyak i tam sprawnosc fizyczna powinna byc bezwzglednie sprawdzana, To ich dotyczylo - stwierdzenie - premie jako marchewka i aut jako straszak.
  • 0

budo_esds tactical
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
Grupy ryzyka powiadasz? Pojeżdzij poogladaj trupy rób zdjecia różnym trupom jako technik ryzyko - żadne, charakter pracy luz - tylko robisz zdjęcia, raz dziecko, raz ugotowany w przewodzie CO bezdomny, rozkladajace sie zwłoki które przelezały gdzieś 3 m-ce itp, badz informatykiem i trop pedofili w sieci, ogladaj pornosy z dziećmi bo bedzie to materiał dowodowy, zdjecia, opisy "przygód" pedofili - myslisz ze tak łatwo odciąć prace od życia priv zwłaszcza gdy jest ona pasją zycia?. Fajna urzędnicza posadka jak sie spojrzy z boku, tylko siedzisz przed netem albo robisz zdjecia. Moze wtedy zrozumiesz troche wiecej zanim zaczniesz sie wypowiadac na temat rzeczy o których masz nieco mgliste pojecie. fajnie jest usiąść i zza klawiatury czy zza biurka decydować kto ile ma pracowac w jakich warunkach tyle że czasem krzywdzi sie ludzi którzy rzeczywiście muszą tak pracować - zazdrościsz "przywilejów" - przyjdź popracować.

Sorry ale trochę płyniesz, sprawność fizyczna nie jest wyznacznikiem skuteczności pracy funkcjonariusza - to nie szkoła mistrzostwa sportowego, w obserwacji np co za znaczenie ma twoja sportowa sylwetka i sprawność skoro na odległość każdy poczuje że śmierdzisz psem? To naraża cie bardziej niz brak twojej sprawności.

Postaw sie na stanowisku przełożonego - komu dasz premie - wysportowanemu i dobrze strzelającemu małolatowi czy mniej sprawnemu ale doświadczonemu funkcjonariuszowi który ma wyniki w robocie? jaka tu sprawiedliwość co ma na prawdę znaczenie a co jest mniej istotne? Służby to James Bond ani Jason Bourne.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?

- zazdrościsz "przywilejów" - przyjdź popracować.


Ten etap zycia zakonczylem - postawilem na myslenie a nie idiotyzmy i nie zaluje :cool:

Postaw sie na stanowisku przełożonego - komu dasz premie - wysportowanemu i dobrze strzelającemu małolatowi czy mniej sprawnemu ale doświadczonemu funkcjonariuszowi który ma wyniki w robocie? jaka tu sprawiedliwość co ma na prawdę znaczenie a co jest mniej istotne?


Poczytaj sobie o HR, testach sprawdzajacych kompetencje, umiejetnosci, kwalifikacje - systemach ewaluacyjnych do sprawdzania rozwoju pracownika. To wszystko jest do zweryfikowania i ustalenia co na danym stanowisku jest wazniejsze i jak ocenic pracowniak.
Tylko pewne instytucje powinny byc zarzadzane jak korporacje a nadal sa gleboko w komunie.
  • 0

budo_esds tactical
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stopnie samoobrony - po co, co dają?
i trzymaj się swojego podwórka - nie wchodź w cudze.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024