Fizjologia przygotowania kondycyjnego w aikido
Napisano Ponad rok temu
Brzmi jak tytuł artukułu z "Men's Health"... i sylwetka Ci się zmieni w 3 miesiące...
No, pewnie, jeszcze poskacz małemu po brzuchu i napluj na głowy czubekNiestety jednak, nie urośniesz, ale może w końcu zmniejszy Ci się Ego...
Napisano Ponad rok temu
Hej, wygląda na to, że bierzesz to, co piszę, bardzo osobiście. W żadnym razie nie miałem złych intencji, ale fakt, czasem jednak stajesz się upierdliwy ze swoimi uwagami pod moim adresem.No, pewnie, jeszcze poskacz małemu po brzuchu i napluj na głowy czubek ..
Napisano Ponad rok temu
Treningi aikido ma wiele różnych aspektów, a wszyscy ciągle piszą o JEDNYM. Mamy zagadnienia treningu z bronią, suwari waza, technik aplikacji, jiu waz, randori, takich czy innych stylów czy, jak choćby tym razem, kondycji. I chciałby człowiek pogadać na temat: jak zrobić, by wytrzymywać trudy kilku godzin treningów, przez kilka dni z rzędu, co nie jest codziennym, normalnym obciążeniem dla organizmu, a tu się zaczynają znowu wtręty z tematem niezwiązane. Oczywiście na zasadzie "nie masz akwarium-to jesteś pedałem" nawet do tego tematu można skojarzyć temat skuteczności, czy uniku i straszenia przeciwnika rzutem na złamanie karku.
Tylko po kiego grzyba?
Aikido, o czym wszyscy wiemy,jest beznadziejne i nieskuteczne , a poza Tobą każdy wie, że jego celem nie jest unik i śmierć w mgnieniu oka, więc jeśli przejdziemy nad tymi faktami do porządku dziennego, to może wreszcie o czym innym będzie tu można poczytać. Jak ktoś jednak woli inne zagadnienia to są tony tematów o tym traktujące.
Jakiś czas temu dostałem książkę "Waga startowa".
Książka porusza temat żywienia w sportach wytrzymałościowych, jak kolarstwo, bieganie, wioślarstwo, narciarstwo biegowe, triathlon, pływanie, mający na celu osiągnięcie optymalnej dla uzyskiwania najlepszych wyników wagi. Polecam, dlatego, że temat optymalnej wagi dla danej dyscypliny jest nieodłącznie związany z fizjologią wysiłku, o różnym czasie trwania i intensywności, jest związany z zagadnieniem regeneracji itp. Znalazłem dziś bardzo ciekawy fragment, dotyczący naszego tematu "kondycyjnego", który przy czasie przytoczę.
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli stosujecie jakieś sprawdzone metody naturalne np naprzemienne kąpiele ciepłe i zimne albo jakieś maści to też fajnie by tu to poruszyć.Bo i owszem ruch bieganie marsze skakanka ciężary to wszystko dobre jest do przygotowania przed ale co w trakcie jak sobie pomóc bo przecież wiadomo że ogranizm się wykańcza.Przed treningiem bierzecie dodatkową ilośc weglowodanów może tak jak wyborowa w dziale karate i swojej książce macie przepis na jakiś cud miód napój czyniący cuda.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście, że chciałbym z Tobą rozsądnie porozmawiać, ale się nie da i jesteś temu sam sobie winien. Stwierdzasz, manifestujesz, wypowiadasz się za innych. Nigdy nie argumentujesz. Czemu to służy?Aikido, o czym wszyscy wiemy,jest beznadziejne i nieskuteczne , a poza Tobą każdy wie, że jego celem nie jest unik i śmierć w mgnieniu oka, ...
Mógłbym zatem wrócić do mojego treningu uzupełniającego, będąc czynnym zawodnikiem, ale mój przykład jest w samej rzeczy udosobniony. Przede wszystkim, trafiłem do judo jako gimnastyk z klasą mistrzowską, i właśnie na pierwszym swoim treningo judo, a był na koniec tzw. turniej maty, wszystkich jak leci sprowadzilem do parteru i przytrzymalem stajac się od razu sensacją. Tyle, że zauważyłem tylko jak robią to inni. Potem jednak, pomimo przygotowania, musialem jednak popracowac nad wydolnością, bo po pierwszym treningu z Tomitą, o którym wspomniałem, po tych 200 pompkach i 50 przysiadach tak zakwasiłem męśnie, że z trudem wchodziłem po schodach.
Krótko mówiąc, organizując obóz dla aikidoków należy brać pod uwagę, że są do dodatkowego wysiłku nieprzygodowani, jeśli w międzyczasie, zupełnie z innego powodu, nie pracują nad sobą. Nic na to nie poradzisz i raczej zachęcam do werifikacji programów, jeśli się ma na to jakiś wpływ. Jeżeli różnimy się w opiniach na temat tego, czemu służy aikido, to dodaj do tego też to, że ćwiczenie suwari waza nie służy niczemu, a w moim przypadku, stało się to na długi czas przekleństwem w postaci schorzenia kolan.
Napisano Ponad rok temu
1. Jak wygląda twoje odżywianie?
2. Czy robisz to w sposób świadomy?
3. Czy kontrolujesz i dbasz o wysoką jakość posiłków?
4. Masz choć w jakimś stopniu ułożony harmonogram posiłków?
5. Jeśli wszystkie odpowiedzi są twierdzące, to jakie są jeszcze rezerwy w tym czym i jak się odżywiasz?
Suplementacja jest dla osób, które bardzo dużo wiedzą na temat odżywiania, które dzięki tej wiedzy odżywiają się z sposób optymalny i kontrolowany, a które do tej bazy chcą dołożyć coś więcej. Uważam, że suplementacja na poziomie nawet zaawansowanego amatora jest zbędna. Wszystko czego potrzebujemy jest w prostych, niemodyfikowanych produktach, które powinny stanowić bazę potraw stanowiących zbilansowana dietę. Bardzo często suplementy są drogą na skróty. Spora grupa osób uprawia sport i czytając o znakomitych rezultatach działanie suplementów, kreatyn, kwasów linolowych, wyciągów z tego i owego, idzie w tym kierunku, podczas gdy baza, czyli dobrze skomponowana dieta oparta o produkty wysokiej jakości jest dla nich pojęciem całkowicie obcym. Krótko mówiąc - jedzą i pija byle co, a przed i po treningu stosują rożnego rodzaju suplementy. Budowanie domu od komina... Szkoda zdrowia (kijowa dieta) i pieniędzy (suplementy) na coś takiego. To jakbyś chciał startować "maluchem" z nalaną do baku tanią "zupę", w F1 wstawiając mu ekstra aerodynamiczny spoiler z włókien węglowych, wymodelowany w tunelach NASA za bajońska sumę. Wiele osób tak robi, bo wygodniej kupić suplementy i robić sobie napój przed i po treningu sypiąc jakiś proszek z puszki i zalewając mlekiem, niż posiąść konkretna wiedzę o odżywianiu, a potem stopniowo wprowadzać te zmiany w życie, pilnować harmonogramu posiłków, diety (czy raczej sposobu odżywiania). Zapewniam, że u każdego istnieją w tej materii spore rezerwy, ze mną na czele...
Proste patenty? Po treningu napój izotoniczny: woda z miodem i sokiem z cytryny ze szczyptą soli. Napój proteinowo-weglowodanowy (spożyty jak najszybciej po treningu znacząco przyspiesza regenerację) - kefir z sokiem pomidorowym pół na pół, albo mleko sojowe.
Napisano Ponad rok temu
Argumentowałem, jak wielu innych, dziesiątki razy. Niczemu to już nie służy. Więc darujmy sobie przynajmniej w tym temacie....Nigdy nie argumentujesz...
Do tematu: trudy szkół czy obozów lepiej zniesie osoba stale pracująca nad kondycją - niby banał ale niewielu o to dba. Dostosować obozy do poziomu ćwiczących? Gdzie sens obozów? To chyba ludzie trenujący powinni podnosić swój poziom wiedząc co ich czeka.
Ludziom brakuje bazy tlenowej - pompki i przysiady jej nie wyrobią. Niestety. Nie neguje ich wartości. Można robić coś co obecnie jest modne i nosi nazwę croos-fit, ale to ciągle brak bazy. Poza tym krótkie intensywne treningi bardziej narażają na kontuzje niż spokojne, długie treningi w tlenie. To też warto brać pod uwagę.
Napisano Ponad rok temu
No własnie, ja jeszcze raz chciałbym przypomnieć moje wcześniejsze pytanie: jaki ma sens dodatkowy trening kształtowania zdolności wysiłkowych w aikido, skoro nie są one powiązane z techniką? Wyjaśnienie Irimiego, że kondycja pozwala na skupienie się na technice ( zamiast godzenia jej z rozpaczliwym łapaniem oddechu w tym samym momencie ) nie jest dla mnie wystarczające. Jeśli bowiem ktoś nie ma kondycji wystarczy mu, że zwolni tempo, powyciera się ręcznikiem, podrapie po tyłku, pogada z dziewczynami, itp. Siła, szybkość, wytrzymałość, nie są niezbędne do wykonania techniki aikido, tak jak w innych sztukach walki, w których chodzi o pokonanie przeciwnika. Widać to chociażby po liczbie brzuchatych mistrzów ( brzuchatość rośnie wraz z liczbą danów ).Jeżeli różnimy się w opiniach na temat tego, czemu służy aikido,...
I dalej, w konsekwencji tego, co napisałem powyżej - jaki sens ( cel ) mają wielogodzinne treningi aikido podczas obozów?
Napisano Ponad rok temu
Ale Irimi poniekąd Ci to dobrze wytłumaczył. Masz dobrą kondycję i partnera, ćwiczysz w szybkim tempie, bez zbędnego filozfowania (czyt. ściemniania), tzn. jedziesz jak maszyna, robisz więcej powtórzeń szybciej się uczysz. Robisz mniej powtórzeń uczysz się wolniej i wolniej kształtujesz nawyki uczuciowo-ruchowe.No własnie, ja jeszcze raz chciałbym przypomnieć moje wcześniejsze pytanie: jaki ma sens dodatkowy trening kształtowania zdolności wysiłkowych w aikido, skoro nie są one powiązane z techniką?
Siła, szybkość, wytrzymałość, rzeczywiście nie są niezbędne do wykonania technik Aikido, ale każdy kto traktuje Aiki jako SW, wie że ułatwiają wykonanie techniki i je poniekąd poprawiają.Siła, szybkość, wytrzymałość, nie są niezbędne do wykonania techniki aikido, tak jak w innych sztukach walki, w których chodzi o pokonanie przeciwnika.
Napisano Ponad rok temu
A to już twój problem, jeśli to dla Ciebie niewystarczające... Wynika on chyba zresztą z braku zrozumienia całości. Zatem raz jeszcze (i ostatni ) Dzięki dobrej kondycji, gdy inni już drapią się po dupie, czy poprawiają hakamę, ja ciągle ćwiczę, pracuję nad techniką. Dzięki temu wykonam ją kilka, kilkanaście razy więcej i na większym na niej skupieniu, niż ktoś, kto połowę keiko traci na dochodzenie do siebie. Zatem więcej powtórzeń ćwiczenia lepszej jakości = lepsza technika - proste....jaki ma sens dodatkowy trening kształtowania zdolności wysiłkowych w aikido, skoro nie są one powiązane z techniką? Wyjaśnienie Irimiego, że kondycja pozwala na skupienie się na technice ( zamiast godzenia jej z rozpaczliwym łapaniem oddechu w tym samym momencie) nie jest dla mnie wystarczające.
Nawet jeśli nie walczę, to robię technikę z aktywnym uke, docelowo staram się robić jak najszybciej z zachowaniem poprawności i efektywności ruchu. Tak samo jak w iaido, gdzie mimo, że nikogo nie tnę dbam o poprawność i szybkość sekwencji ruchów, a nie macham mieczem jak cepem. Siła? O tyle o ile by być stabilnym, trzymać pozycję itp. Mnie bardziej zależy na czuciu partnera, ale to nie ten temat... Poza tym jesteś jak gość - bez tych twoich wtrętów, ciągle nudzących o jednym, nie możesz widać ujechać, choć do dyskusji jak widać są one zbędneSiła, szybkość, wytrzymałość, nie są niezbędne do wykonania techniki aikido, tak jak w innych sztukach walki, w których chodzi o pokonanie przeciwnika...
To raczej nie wielogodzinne treningi, tylko wiele godzin treningów. A czemu to ma służyć? No nie, nie mów że ty nie wiesz! przestraszonyI dalej, w konsekwencji tego, co napisałem powyżej - jaki sens ( cel ) mają wielogodzinne treningi aikido podczas obozów?
Pytanie: Kto lepiej opanuje ruch? Osoba, która robi go 3x w tygodniu po 1,5h, przez dwa miesiące, czy ta która przez tydzień obozu przećwiczy go 3x dziennie po półtorej godziny (skondensowana dawka)? Przecież znasz odpowiedź. Połączenia nerwowe, pamięć ruchowa, nawyki pierdu, pierdu - twoja brocha ;-) Po to robi się też obozy w każdej dyscyplinie sportu. Niemal po każdej szkole większość osób odczuwa skok jakościowy w swoim aikido (tym bez walki też ). Poza tym takie szkoły, mówiąc kolokwialnie, mają dawać w dupę, dawać dużą dawkę aikido w krótkim czasie. Mają więc też znaczenie mentalne, zmuszają do pójścią na trening, gdy ciało już mówi nie. Chyba, że ktoś woli fachową literaturę i leżaczek obok domku campingowego ;-)
Wracamy do tematu?
Napisano Ponad rok temu
Prowokujesz, no to znowu masz. To tak, jak byś powiedział, że miecz nie służy do zabijania i podobnie broń myśliwska. Jednym służy wciąż zgodnie z ich przeznaczeniem, a dla innych to relikt. Na przykład u mnie w domu katana i strzelba z lunetą wiszą na ścianie obok tomahawka i oryginalnej czapki legionisty cudzoziemskiego.Argumentowałem, jak wielu innych, dziesiątki razy. Niczemu to już nie służy. Więc darujmy sobie przynajmniej w tym temacie.
Ot, ja się nie czepiam, że ćwiczysz, ćwiczysz, ćwiczysz ... nie bardzo sam rozumiejąc po co i na co. Jedynym rozsądnym wytłumaczeniem tego stanu rzeczy, na co się obruszysz, i nie tylko Ty, jest przerośnięte Ego, które ma stworzyć w otoczeniu iluzję, że uprawiasz prawdziwą sztukę walki i w określonych sytuacjach można się bezpiecznie poddać pod Twoje skrzydła. To paskudna motywacja, nieprawdaż?
A Akahige cierpliwie zadaje wciąż to samo pytanie - jaki to ma sens? Żadne retoryczne stwierdzenia, że przecież sam wie, do niczego nie prowadzą. Bo Ty znasz całość, a on nie. Jakoś Ci nie przychodzi do głowy, że obaj 'zanudzamy' to forum właśnie po to, byś się nie czuł komfortowo w swoim grajdołku. Ludzie czytają i mają okazje skonfrontować różne punkty widzenia. Nawet takie, właśnie abstrakcyjne, jak Twój. Bo dla Ciebie gra w pchełki to też sztuka walki, i obóz dla takich graczy, po osiem godzin dziennie, też jest warty przedyskutowania w aspekcie najbardziej oczywistej sprawy, jaką jest zdrowie człowieka. Jeśli ktoś je zaniedba, to ma zadyszkę dobiegając do przystanku, podobnie wchodząc po schodach. Zatem, inne forum. :nie:
Napisano Ponad rok temu
Nie! To Ty nie jesteś w stanie pojąć po co ćwiczę. Ja doskonale wiem. Co Ty masz tym ego? Nowe słówko, czy jak? Uprawiam bardzo nieprawdziwą sztukę walki. Przyjmijmy że tak jest i pogadajmy raz w życiu na temat tematu". KONIEC pieśni.Ot, ja się nie czepiam, że ćwiczysz, ćwiczysz, ćwiczysz ... nie bardzo sam rozumiejąc po co i na co...
Możesz pisać na temat? Albo inaczej - potrafisz w tym temacie pisać na temat?
Napisano Ponad rok temu
A mnie się po prostu nie chce... :roll:
Napisano Ponad rok temu
Czego się uczysz?jedziesz jak maszyna, robisz więcej powtórzeń szybciej się uczysz.
Kiod, w aikido kształtowanie nawyków czuciowo-ruchowych nie ma nic wspólnego z ilością powtórzeń ani kondycją.Robisz mniej powtórzeń uczysz się wolniej i wolniej kształtujesz nawyki uczuciowo-ruchowe.
Eee tam! Daruj sobie takie uwagi ad personam. Przecież każdy, kto umie czytać to forum ze zrozumieniem wie, który z nas dwóch nie rozumie całości. ;-)Wynika on chyba zresztą z braku zrozumienia całości.
Nieprawda! Więcej powtórzeń nie ma nic wspólnego z jakością. Dla zapamiętania ruchu wystarczy kilkaset powtórzeń ( nie kilka tysięcy jak niektórzy uważają ). Czyli: co to znaczy "lepsza technika"? Trenujesz dwanaście lat i nadal nie potrafisz zrobić techniki bez partnera/kolegi, który stara się jak może, żebyś wykonał ikkyo czy shiho nage. O osobie, która aikido w ogóle nie ćwiczy, nie zna kodów i nie chodzi jak koń na lejcach nie wspominając.Zatem więcej powtórzeń ćwiczenia lepszej jakości = lepsza technika - proste.
Oczywiście, że wiem! Niczemu, poza kształtowaniem zdolności wysiłkowych rozumianych jako sztuka dla sztuki. Co wcale nie musi być zarzutem, jeżeli się do tego nie dorabia oszukańczych teorii.To raczej nie wielogodzinne treningi, tylko wiele godzin treningów. A czemu to ma służyć? No nie, nie mów że ty nie wiesz!
Tak? A na czym polega ten skok jakościowy ( poza wzrostem kondycji rozumianej jako sztuka sama w sobie )?Niemal po każdej szkole większość osób odczuwa skok jakościowy w swoim aikido.
Ooo! I tutaj zgoda - dają w dupę. To się nazywa transgresyjna funkcja aikido, której w żadnym wypadku nie neguję. Właśnie o tym myślę pisząc o kształtowaniu zdolności wysiłkowych jako sztuce samej w sobie. I wracamy do punktu wyjścia: po co w aikido dodatkowy trening kształtujący zdolności wysiłkowe, skoro on sam jest tylko treningiem kształtowania zdolności wysiłkowych ( ponieważ kształtowanie zdolności zbornościowych ogranicza do poziomu zupełnie podstawowego sama formuła treningu )?Poza tym takie szkoły, mówiąc kolokwialnie, mają dawać w dupę, dawać dużą dawkę aikido w krótkim czasie. Mają więc też znaczenie mentalne, zmuszają do pójścią na trening, gdy ciało już mówi nie.
Moja odpowiedź: po nic, jest całkowicie zbędny.
Napisano Ponad rok temu
Sprawa jest chyba cokolwiek bardziej skomplikowana...I wracamy do punktu wyjścia: po co w aikido dodatkowy trening kształtujący zdolności wysiłkowe, skoro on sam jest tylko treningiem kształtowania zdolności wysiłkowych ( ponieważ kształtowanie zdolności zbornościowych ogranicza do poziomu zupełnie podstawowego sama formuła treningu )?
Moja odpowiedź: po nic, jest całkowicie zbędny.
Wielu Aikidoków ćwiczy dla samego ćwiczenia. Bo mają z tego fan, radochę, frajdę...
Nie interesuje ich (nie)skuteczność technik w realnej walce itd., ćwiczą doskonaląc daną formę ruchu wg wzorca ustalonego przez danego Sensei. Prawidłowość danej formy jest często uznawana tylko w obrębie poszczególnych szkół.
Ćwiczy się z czasem coraz bardziej skomplikowane formy ruchu, wymagające coraz większej koordynacji z partnerem.
I tu pojawia kwestia odpowiedniej wydolności, wytrzymałości itd. Jak się ogląda pokazy np. w hali Bercy w Paryżu to wszystko wygląda pięknie, łatwo i przyjemnie, ale trzeba wielu lat ciężkiej pracy aby móc taki pokaz przygotować...
Może to więc być droga samorozwoju...
Podobnie rzecz ma się w kyudo - są linie przekazu stawiające na sport, gdzie liczy się celność, jak są też przekazy gdzie celność strzału nie ma znaczenia, a "istotny był stan umysły w jakim (strzelający) naciągał cięciwę. Ważny jest spokój i niezmącony umysł strzelającego. " [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jakkolwiek osobiście nie odpowiada mi aikido oparte na kodach ruchowych i dużej dawce założeń, to doceniam pracę i wysiłek ludzi na takich treningach.
P.S.
Kiedyś "dziwowałem" się nad tym co takiego ludzie widzą w wędkowaniu - siedzą godzinami w deszczu i chłodzie, a często to nawet jak złapią w końcu jakąś rybę, to ją wypuszczają z powrotem do wody.
Zapytałem mojego dobrego znajomego co on w tym widzi, odpowiedział mi: - Dla mnie to taki sport... -
Dopiero z czasem zrozumiałem...
Napisano Ponad rok temu
Miałem na myśli całość mojej tamtej wypowiedzi, majtasku. Przecież wiem, że Ty pojmujesz całość aikido, a ja nie Przy okazji - ten cytat dowodzi, że nie każden umie czytać forum, albo raczej czyta tak, jak chce zrozumieć....Przecież każdy, kto umie czytać to forum ze zrozumieniem wie, który z nas dwóch nie rozumie całości. ;-)
TAK! Oczywiście, że obozy aikido są całkowicie zbędne. Poza kształtowaniem zdolności wysiłkowych i treningiem mentalnym nic nie dają, bo nadal nie uczy się na nich walki. Ale... mimo to odbywają się, mają wielu uczestników (oszukiwanych!), którzy nie chcą walczyć, tylko trenować niewaleczne aikido i na te zbędne obozy chcą jechać. Pozostaje pytanie jak powinni się do nich przygotowywać?Moja odpowiedź: po nic, jest całkowicie zbędny.
Napisano Ponad rok temu
Ja proponuję plastry aikido . Jedyne oryginalne: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Jeżeli stosujecie jakieś sprawdzone metody naturalne np naprzemienne kąpiele ciepłe i zimne albo jakieś maści to też fajnie by tu to poruszyć.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Uśmiech na niedziele Aikido IQ
- Ponad rok temu
-
Staż w Odessie
- Ponad rok temu
-
Seminarium z Kevinem Blokiem ( 7 DAN IYAF)
- Ponad rok temu
-
Złotów 2012 (marzec)
- Ponad rok temu
-
dzień kobiet :-)
- Ponad rok temu
-
Powstaje Rodzinne Centrum Rekreacji, Sportów i Sztuk Walki
- Ponad rok temu
-
Zmiana dostępu do zawodu instruktora
- Ponad rok temu
-
LETNIE KOLONIE W JUGOWICACH 2012
- Ponad rok temu
-
AKTYWNE WCZASY RODZINNE 2012
- Ponad rok temu
-
Staż Yoshinkan Aikido - Malcolm Crawford Sensei (6 Dan AYF)
- Ponad rok temu