...Pan Marcin "Sentiel" Nowak...
Tak to ja. Wtajemniczeni wiedzieli, niewtajemniczeni dalej nie wiedzą. Ale mniemam, że czujesz się lepiej
...od momentu rezygnacji Pana Nagano z Yoshinkan Aikido Hombu Dojo Tokio...
Poczytaj troszkę i skończ pieprzyć. Nagano Sensei poszedł za swoim mistrzem, Kancho Inoue - inaczej zrobić się nie godziło. Kto ma prawo do nazwy, nie mam pojęcia, ale współczesny Yoshinkan to właśnie Inoue. Niektórzy wolą tytuły i honory, inni ciężki trening i technikę, Co kto lubi. BTW - opatentuj nazwę Yoshinkan w Polsce jako znak zastrzeżony i zgłaszaj do prokuratury bezpodstawne użycie Taki prawdziwy duch Aiki...
...w przeciwieństwie do Pana Nagano...
Nie godzi się Grzegorzu.
Po pierwsze starszy człowiek i 7 dan, a Ty go cały czas per "Pan"... no jak tak można...
Po drugie to pomówienia...
A po trzecie coś Ty się go tak uczepił? Japończyk, na dodatek niemiecki, ni słowa po polsku, a Ty jedziesz jak po burej suce... Co On Ci zrobił? Czym zawinił? Bo przecież nie wpisami na forum?
...że ja wolę pracować i rozwijać Aikido, a nie "ujadać na forach internetowych"...
...osu...
...lepiej niech nie zabierają głosu bo może się to dla nich, źle skończyć...
A to już groźby...
...Twój "mocodawca"...
Znowu wywołujesz duchy przeszłości... Syndrom Lady Makbet?
Jeśli chodzi natomiast o poziom czy doświadczenie to powiem Tobie tak, że jeśli jesteś mężczyzną i masz odwagę tak mówić to zapraszamy na trening. Zamiast rzucać puste słowa na wiatr - poćwiczmy, a wtedy wszystko się okaże i jeśli będziesz lepszy to pokornie pochylę głowę i oddam swój pas. Serdecznie Zapraszam jeśli masz odwagę i wiesz gdzie nas szukać.
A na cholerę mi Twój pas? Mam poćwiczyć? U Ciebie? I co mam przez to udowodnić? A może w ten zawoalowany sposób chcesz mnie wyzwać na pojedynek? Na ubitą ziemię? Z sekundantami? To ja proponuję czerwone pisaki, bo tym się ostatnio bawię. Ale co to będzie miało wspólnego z Aikido...
Więcej się w tym temacie nie będę ustosunkowywał, a jeśli ze sceny polskiego aikido znikną takie osoby jak przedmówca to wszystkim będzie się oddychało lżej.
Tak po polsku, chrześcijańsku, aikidocku. Znikną... Ja właśnie zniknąłem. Jak Ci się oddycha? Lepiej? Uff... bo zaczynałem się martwić. Ale rozumiem, że ta ubita ziemia to na poważnie? Do pierwszej i ostatniej krwi? To ja proponuję KBKSy. Niech będą równe szanse...
Widzisz Grzegorzu, ja się świetnie bawię polemizując z Tobą. Zauważ, że wcinam się tylko wtedy, gdy mentorskim głosem przypominasz wszystkim, że jesteś jedynym, prawdziwym i zaje**stym Yoshinkanem. Jakim jesteś Yoshinkanem, pokazujesz sam na seminariach i innych imprezach. Przyjeżdża Nagano Sensei, Thambu Sensei, każdy może iść, poćwiczyć, popatrzeć i ma od razu porównanie. I krzyki nic tu nie zmienią.
Natomiast masz 5-10 Dana? Jesteś głową organizacji, mentorem, nauczycielem i idolem dla swoich wychowanków. I oni czytają co piszesz i jak piszesz. I w zasadzie, jakby nie to, że z natury mam tak, że kłamstw i bzdur nie zdzierżę, tobym się nawet nie odzywał. A tak wrednie, chamsko i z premedytacją prowokuję Cię do dalszego pisania. Bo to się szczerze mówiąc świetnie czyta... :twisted:
Z mojej strony w tym wątku EOT - po prostu nie wiem kiedy znowu będę miał czas siąść do kompa, więc repliki na następne posty proszę nie spodziewajcie się.
P.S. Przeprosiny dla Kioda, bo w sumie to Nakazawa przychrzanił się do Niego, a nie do mnie. Ale jak poszło o doświadczeniu to nie zdzierżyłem. BTW troszkę śmiech historii. Jak pogrzebać, to znajdą się posty gdzie z Kiodem do gardeł sobie skakaliśmy, bić po mordach się chcieliśmy... I do sparingu w końcu doszło, mam nadzieję, że nie ostatniego... Ot starość...
P.S.2
... że jeśli jesteś mężczyzną i masz odwagę...
Zasłyszane w tramwaju, z rozmowy kibiców:
Bądź mężczyzną - WYRWIJ RURKĘ!!!
;-)
Przepraszam, że znów wtrącam bo chcę wreszcie mieć święty sposób. Najbardziej boli jak odzywają się osoby, które w d..ie były i gó...no widziały, a opowiadają bzdury jakby wszystkie rozumy pozjadały bo za taką właśnie osobę uważam powyższego Pana. Niewiele wiesz człowieku co było i nigdy własnej złotówki nie wydałeś dla rozwoju Aikido więc na tym zakończę, a jeśli twój "mocodawca" doradził Tobie, żeby mnie prowokować to przekaż mu, że już nie te czasy i niech odrobi lekturę.
Nazwy Yoshinkan Aikido mogą używać w świetle japońskiego prawa instruktorzy, którzy legitymują się certyfikatem instruktorskim Hombu Dojo, a szczerze mówiąc nie ma potrzeby zgłaszać tego do prokuratury bo zapewne niewiele to da, ale takie osoby w naszym środowisku są najzwyklejszymi "oszustami i naciągaczami" i ta wiedza w zupełności chyba wystarczy.
Na cholerę ci mój pas ? Nie wiem, jeśli okażesz się lepszy to na niego zasłużysz bo ja przez ostatnie 18 lat nic innego pokornie nie robię jak staram się z całego serca i z wszystkich sił na niego zasłużyć i zapracować, a wiele jeszcze jest do zrobienia i doskonale sobie z tego zdaję sprawę. Rzucasz mocne słowa to przelej je w czyny i udowodnij, że nie jesteś "statystycznym pieniaczem", których w naszym wspaniałym narodzie nie brakuje. Dasz radę ? ;-)
Nie zwykłem "pieprzyć tylko wolę solić" jak piszesz BTH, ale całe szczęście, że Pan Nagano odszedł bo jest złym człowiekiem i bardzo wiele krzywd wyrządził mi i innym osobom razem z głównym Panem "twoim mentorem - mocodawcą" więc ich odejście pozwoliło nam oddychać pełną piersią. Pan Nagano jest karierowiczem i odszedł między dla tego, że od Shioda Kancho po jego wizycie w Niemczech nie dał mu szans na promocję na 8 Dana, którego zaraz zapewne otrzyma od Pana Inoue. Odeszli, źli ludzie z hombu dojo, którzy niemalże doprowadzili do jego bankructwa (Pan Inoue) i dzięki obecnym władzom w ogóle nadal Yoshinkan Aikido istnieje oraz funkcjonuje, to są fakty, a nie bajki z palca wyssane. Dzisiejszy Yoshinkan to takie nazwiska jak Shioda, Takeno, Ando, Sonoda, Payet i wielu wspaniałych innych mistrzów lecz na szczęście wszyscy obrażalscy "karierowicze" poodchodzili. Na tytuł Senseia Pan Nagano musi zasłużyć lecz niestety nie wobec mnie bo ciężko mi nazwać kogoś Senseiem, kto wiele lat temu kiedy nie zgadzałem się z jego decyzjami personalnymi w Polsce "jak chciał się ogłosić jedynym, właściwym królem yoshinkan aikido, który chciał mieć monopol w Polsce", zagroził mi, że jednym telefonem lub mailem zamknie dla mnie wszystkie drzwi yoshinkan aikido dojo na świecie ponieważ Pan Inoue okazał się jego bliskim przyjacielem (mówiłem drogi Panie Marcinie, że niewiele wiesz, a szczekasz jakbyś Encyklopedię PWN napisał, podać nazwiska osób, które znają prawdę i mogą to potwierdzić ?). Tak, drodzy Państwo to się nazywa kolesiostwo japońskich Shihanów. Faktem było, że przez okres 1,5 roku nie mieliśmy mistrza bo Pan Nagano chciał wyciąć "niewygodną konkurencję" i dopiero w 2004 roku po spotkaniu we Lwowie z Terada Hanshi (9 Dan linii Seiseikai) dzięki jego autorytetowi udało się nam pozałatwiać wszystkie formalności w "hombu dojo - jaskini lwa". Tylko ja miałem odwagę powiedzieć Panu Nagano co myślę i gdyby nie ja to w Polsce byłby do dzisiaj jedynym mistrzem i nikt inny nie mógłby przyjechać. Rozumiem, że są ludzie, którzy mają do mnie żal, że odszedłem i przestałem "odwalać czarną robotę" i nie miał kto organizować obozów, seminariów, e.t.c. Cieszę się, że dzisiaj nie muszę słuchać żadnych idiotów, którzy chcą na siłę "wciskać ciemnotę ludziom co jest dla nich dobre, a co złe".
Jeśli chodzi o ćwiczenie to nie poćwicz u mnie, lecz ze mną jeśli potrafisz ;-) , a jeśli moje zaproszenie obróciłeś w dowcip to zazwyczaj spotykam się na pojedynki o północy, na cmentarzu komunalnym na topory.
Co człowieku widziałeś ? Jaki poziom ? Na jakich seminariach ? Na żadnym Ciebie nie widziałem prócz patrzenia z ławeczki. Mnóstwo jest tutaj "teoretyków aikido, którzy nawet nie powąchali zapachu kimona", a specjalizują się w krytyce więc na tym zakończę komentarz odnośnie twoich niefortunnych obserwacji.
Oczywiście, że można przyjść na seminaria i poćwiczyć bo jestem na każdym wartym czasu. W 2008 roku odwiedził nas Ando Sensei, wiele razy był Rubens Sensei, który był bezpośrednim uczniem i uchi-deshi Gozo Shioda Kancho, przyjeżdża regularnie Crawford Sensei, który 42 lata swojego życia poświęcił na trening aikido, od wielu lat jestem na seminariach z Thambu Shihanem, którego bardzo cenię, a ostatnio nawet pojechałem za nim do Lwowa na Ukrainę więc nie wiem o co chodzi. Jeśli chodzi zaś o Pana Nagano to nie jestem pewien czy można się czegoś od niego nauczyć, strata pieniędzy więc tym zamknę temat.
Jeśli chodzi o uwagi, to do nikogo nic nie mam, a jeśli chodzi o aikido to ponad połowę swojego życia poświęciłem na trening, zainwestowałem mnóstwo prywatnych pieniążków, stworzyłem największą organizację Yoshinkan Aikido w Europie, a każdy pozostały z "wielkich" miał i nadal ma równe szanse tylko dlaczego się nie udało i nadal nie udaje ? Troszeczkę o Yoshinkanie wiem i troszeczkę dla niego zrobiłem więc mam prawo wnosić pewne uwagi co do niektórych wypowiedzi bo czasami wstydzę się za niektóre osoby. Mam w nosie co robią inni, ja wiem co mam robić i wiem, którędy podąża moja droga i uważam, że każdy niech robi swoje, a historia oceni kto miał rację lub podejmował właściwe decyzje.
P.S. Lechu nie Twoja wina, odpuszczone ;-)
Jeszcze raz przepraszam wszystkich, że muszą czytać takie rzeczy, ale wybaczcie nie mogę siedzieć bezczynnie i patrzeć jak przez zwykłą ludzką zazdrość, zawiść i rozdmuchane "ego" różne osoby "jeżdżą po mnie jak po łysej kobyle". Tyle w temacie i Wesołych Świąt.