WKF, ITKF, JKA itp itd
Napisano Ponad rok temu
Inaczej wygląda walka na topie, a inaczej w lidze podwórkowej, gdzie wystawiasz gości, którzy biją szybciej i mocniej, bo trening wszechstronnego technicznie zawodnika to zadanie na lata, a cepidłami możesz zaspamować świat.
Napisano Ponad rok temu
Piszesz nie na temat.
Ja rozumiem i akceptuje to że trenujesz Kyokushin. Ale w tym temacie mamy do czynienia z Shotokan i podobnymi.
Wyborowa
Co do karate knock-down. Jakoś nie wspominasz o dziwnych sytuacjach na mistrzostwach świata w Kyokyshin za życia Oyamy. Powiedz że nie było faworyzowania Japończyków za wszelką cenę? Do tego dołóż sędziowanie walk Koreańczyków w boksie na IO w Seulu...Może się mylę?
Problem sędziowania dotyka wszystkich sportów walki i jeszcze na to lekarstwa nie wynaleziono.
Napisano Ponad rok temu
Kogan
Piszesz nie na temat.
Ja rozumiem i akceptuje to że trenujesz Kyokushin. Ale w tym temacie mamy do czynienia z Shotokan i podobnymi.
Wyborowa
Co do karate knock-down. Jakoś nie wspominasz o dziwnych sytuacjach na mistrzostwach świata w Kyokyshin za życia Oyamy. Powiedz że nie było faworyzowania Japończyków za wszelką cenę? Do tego dołóż sędziowanie walk Koreańczyków w boksie na IO w Seulu...Może się mylę?
Problem sędziowania dotyka wszystkich sportów walki i jeszcze na to lekarstwa nie wynaleziono.
Pisalem wielokrotnie o japonskich przekretach. Od pierwszych mistrzostw Swiata Kyokushin w 1975 roku, gdzie nie bylo losowania, tylko dobieranie przeciwnikow, tak zeby Japonczykom bylo latwiej, poprzez zmiany regul w trakcie turnieju. Fakt ze Oyama zaszantazowal wszystkich publicznie oglaszajac, ze jak nie wygra Japonczyk to popelni seppuku. O tym wszystkim pisze Tadashi Nakamura w "Human Face of Karate". Te sprawy byly przyczynkiem do jego rezygnacji z IKO. Po smierci Oyamy wcale nie bylo lepiej.
Ci wszyscy japonscy mistrzowie Swiata to sa dla mnie przez to watpliwi. Zaden w nich nic nie osiagnal poza granicami Japonii. Z nielicznymi wyjatkami nikt z nich nawet poza Japonia nie startowal. Jak sie zakonczyl wystep mistrza Swiata Kenji Midori w Europie to niestety wie niewielu. Facet zebral taki omlot, ze szkoda gadac. Japonscy mistrzowie Kyokushin potrafia wygrywac tylko na wlasnym podworku. A i to ostatnio im kiepsko wychodzi.
Lekarstwo na chujnie jest. Kwalifikacja sedziow. Kursy, szkolenia, na bierzaco ocena podczas turnieju, eliminacja slabych i "kibicow", publicznie przeprowadzane losowanie, czytelne i stabilne przepisy walki i sedziowskie.
Zadna japonska organizacja do tych rzeczy jeszcze nie dorosla.
Smialo moge powiedziec, ze jedyna organizacja ktora na tym polu cos sensownego robi, i to robi od dekad, to jest IFK Kyokushin. Ale to znowu jest tak, ze jak np. w 2005 roku wygrywali Mistrzostwa Swiata IFK ludzie z Kyokushin kan albo z SHin, to zamiast docenic to ze nie bylo zadnego kumoterstwa i przekretow slyszalem glosy, ze IFK jest slabe bo ich wlasni zawodnicy nie wygrywaja.
Karate ogolnie jest grajdolek. Przasny, nadety i slabo zorganizowany. Tak pod wzgledem treningowo-metodycznym, jak o organizacyjno-finansowym. Inna to jest kaszana niz pilka nozna z ustawianiem meczy i ogolna paneuropejska korupcja.
Nie slyszalem, zeby w hokeju, w NHL, na olimpiadzie czy mistrzostwach swiata, ktos nie uzal prawidlowo zdobytej bramki (jak w pilkarskich MS mecz Anglia-Niemcy), albo zeby byly jakies afery ze sprzedaniem meczu, etc.
Kupa w szotokanie nie rozni sie niczym od gnoju w japonskim Kyokushinkai. Jak ktos ma jakies osobiste sympatie czy antypatie i przez to zludzenia, to juz nie jest moj problem.
Bede bronil cywilizowanego podejscia do karate, gdzie robi sie rzeczy transparentnie, zmiany oglasza z wyprzedzeniem i kolegialnie podejmuje decyzje na miedzynarodowym szczeblu, gdzie funkcja w organizacji jest oddzielona od stopnia.
Tak od samego poczatku jest w IFK Kyokushin.
No ale zeby cywilizowane reguly zaakceptowac, to trzeba tez ruszyc dupe i zabrac sie do roboty. Inaczej sie z gry wypada szybko. Wiekszosc japonskich mistrzow dozywotnio swoje funkcje pelni i przenosi ten model na reszte krajow. Tym ktorzy sie pierwsi zalapia, ten uklad pasuje. Na tym buduje sie niewydolnosc systemowa i slabosc.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
O! Film gdzie miażdży i niszczy. W sieci wszystko można znaleźć.
Napisano Ponad rok temu
No co Wy... Jacy znowu Japończycy. Kancho Moon Jang Gyu niepokonany w latach 85-87 zadaje kłam waszym twierdzeniom. Ma się do Oyamy jak Messi do Maradonny.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
O! Film gdzie miażdży i niszczy. W sieci wszystko można znaleźć.
sorry, nie wiedzialem....
Napisano Ponad rok temu
Co do Anglików, może tylko w IFK graja fair, bo w innych organizacjach różnie to bywa.
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa
Co do Anglików, może tylko w IFK graja fair, bo w innych organizacjach różnie to bywa.
kolesiostwo i kutasostwo nie zna granic.
Nikt nie jest doskonaly. Nie wszyscy jednak walcza z kaszana. Niektorzy swiadomie badz nieswiadomie w niej tkwia, albo przez glupote lub skurwysynstwo po prostu pielegnuja. I jest jak jest.
Ja bym nigdy nie wystartowal w zawodach w ktorych mialbym cien podejrzen, ze ktos mnie przekreci na jakims etapie i ze wygra japonczyk. To bez sensu. Lepiej rozdac medale przed impreza i pojsc na piwo. Bedzie weselej i przyjemniej.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
wałcz znowu w fudokanie??
- Ponad rok temu
-
Hanshi Patrick McCarthy w Polsce
- Ponad rok temu
-
Artykuł profesora Czajkowskiego
- Ponad rok temu
-
sanchin dachi
- Ponad rok temu
-
INTEGRACJA SENSORYCZNA - trochę prywaty
- Ponad rok temu
-
Poslednij samuraj kyokushin (Ostatni samuraj kyokushin)
- Ponad rok temu
-
prawdziwe karate- karate tradycyjne
- Ponad rok temu
-
Style wywodzace sie z Ashihara Karate
- Ponad rok temu
-
Okinawa Goju Ryu Karate Do Kenkyukai
- Ponad rok temu
-
XXX-lecie Pierwszych Mistrzostw Polski w Karate
- Ponad rok temu