Re: CROSSFIT ... TMT ...
A poza tym - już pisałem - pewnie wielu z nas Crossfit robi, tylko nawet nie zdaje sobie z tego sprawy
Zgadzam się.
Moi ziomale robią dla przykładu "Trening Spartacusa" bo chcą wyglądać jak Andy Whitfield. Biorąc pod uwagę, że koleś się niedawno przekręcił, trąci to trochę czarnym humorem. Nie o to mi jednak chodzi
Każdy kto umie czytać, wie że ten pan, podobnie jak ekipa filmu "300" nie miał popisywać się osiągami, bo od tego jest CGI. Trening miał służyć redukcji i rzeźbie. Od tego co prawda jest też CGI ale wiadomo, że taniej jest wyedytować aktora na żywca. Jak naprawdę wyglądał Whitefield to nie wiem. Ale ja też nie o tym...
Pytania, które sobie zadaję: po co karatecy, którzy mają wagę na krawędzi niedowagi, redukują? A po co rzeźbią? Miło jest dobrze wyglądać ale jeśli możesz poświęcić ekstra 45 minut dziennie na trening to co wybierzesz? Oczywiście pytanie skierowane do karateków, a nie metroseksualistów.
Jak bumerang wraca pytanie o skuteczność tej metody. W dojo raczej nie rozłożą sztang i pudeł, nie zamontują maszyn. Wymyślają więc inne ćwiczenia wedle tej samej zasady: pomieszanie z pojebaniem. Zamiast pudeł przeskakujemy kolegów, zamiast sztang są pompki i przysiady do zajebania. Nawet z ćwiczeń rozciągających potrafią zrobić zawody wytrzymałości i konkurs piękności w jednym. I co? Ci co byli spaśli, są spaśli. Ci co nie byli spaśli, robią się spaśli. Ci co nie trenują poza sekcją pogarszają (!) wyniki sportowe. Ci co robią "Spartakusa" w domu, nie tyją i nie pogarszają. Działa!
Efekty? Przychodzę do sekcji na początku sezonu i kilkutygodniowej nieobecności. Kilkutygodniowa nieobecność nie znaczy przerwa w treningach: odstawiłem wszystko i zacząłem pracować nad właściwym przygotowaniem się do sezonu. Biegaczem jestem fatalnym ale postawiłem na progresję. Przychodzę do sekcji, młodzieńcy zgrabni, że tylko zdjęcia robić i na okładkę Men's Health. Tylko mięśnie trzeba w Photoshopie nadmuchać ale chuj z tym. Idziemy na salę, trener zadaje ćwiczenie, wykonuję rozglądam się i pytam trenera, co teraz? "Czekaj aż inni skończą". Koleś zadaje drugie ćwiczenie, zrobiłem otrzepałem ręce i pytam co teraz? I tak dalej. Pod koniec to liczył czy nie opuszczam powtórzeń. Przychodzi kumite, wbijam w kumpli kombinację za kombinacją, bo w sumie co można robić jak tak stoją i czekają? Czekają aż oddech złapią. Potem na zawodach jest to samo. Trening się kończy, wychodzę z sali, a wszyscy na czworaka i pompki i brzuszki cisną. WTF?
To nie to, że się przechwalam rzekomą boską staminą, bo jest wręcz przeciwnie: często jestem zakłopotany swoją fizyczną słabością. Byłem po prostu wypoczęty i dobrze przygotowany. A co oni robili przez te kilka tygodni? Trening Spartacusa + Mydło i Powidło. Jesteście doświadczonymi trenerami i chętnie korzystam z Waszych rad i argumentacji ale muszą one być racjonalne.
Co jest nieracjonalne:-
BJ Penn - jeden z zawodników, których bardzo lubię bo potrafi być widowiskowy robi
CrossFit. Wydaje się, że to jest argument?
Lyoto Machida trenuje u Segala.
Forest Gump zdobył mistrzostwo paletkami i piłkami firmy X, a nie tym odrapanym szajzem, który znalazł w wojskowym szpitalu.
-
Policja - wiele na ten temat powiedziano np. jak weryfikować taki "dowód" oraz jak wyglądają wewnętrzne testy sprawności w Policji względem wstępnych. Padło też, że nie każdy policjant to AT. Powiem więcej - większość policjantów to urzędnicy. W Prewencji zaczynasz jak jesteś młody, a potem zmieniasz się w tłustego schaba, który żre donuty (USA) albo kebab (Polska) albo Pizzę (np. Francja).
Tych po 30 to trzeba odchudzać przede wszystkim.-
Piloci wojskowi - padło takie pytanie. Ja akurat wiem jak oni trenują, także ci z 36 o ile pamiętam. Jest coś takiego co się nazywa spirytus techniczny - jednostka dostaje co jakiś czas kilka kanistrów, do utrzymania maszyn. Regularnie się jeden czy dwa, gdzieś zawierusza. Rozrobione daje kilka skrzynek wódki. Generalnie oficerowie lotnictwa polskiego to są raczej znani z tego, że np. podciągnięcie na drążku to ewenement. W Polskiej armii stawia się na eee... trening wytrzymałościowy.