CROSSFIT ... TMT ...
Napisano Ponad rok temu
Emil
Ps. W kwestii sprecyzowania-ogólnodostępna dla tych którzy chcą tego poszukać i wiedzą gdzie.
Napisano Ponad rok temu
Oho! Klikersy. Zaczyna się:dokładnie masz rację juz dziwaki z IFK wprowadzali walki super mistrza arnila clikers
- full full contact do dupy bo się zbiera na głowę od czego mózg się lasuje
- jak jest bez głowy, to do dupy bo bez głowy i nierealistyczne ataki
- jak jest semi albo light to za słabe
- a w ogóle to nie ma rzutów i podcięć, a jak są to nie ma parteru, a jak jest to wszystko zbyt brutalne
I tak dalej... Wszystko prawda. Najlepiej tylko kata robić i to broń Boże nie przed publiką i sędziami, bo taki stres przeszkadza w pielęgnowaniu budo.
Eee... gościu. Jak opracowujesz lub weryfikujesz teorię np. "wpływ ćwiczeń z ciężarami na strukturę kości" to dostajesz z uczelni granta i masz do dyspozycji odpowiednią populację.To o czym ty piszesz w swoich książkach jest ogólnodostępną wiedzą, tylko trzeba tego poszukać. (...) Robiłeś kiedyś badania na grupie osób? Oczywiście chodzi mi o twoją koncepcję treningu itp.?
Jak kierując się tą teorią wprowadzasz ćwiczenia do obiegu w swoim teamie to ta populacja jest za mała, żeby z całą pewnością potwierdzić skuteczność metody.
Dlatego jeśli ktoś twierdzi: "crossfit jest zajebisty bo na mnie działa", a nie potrafi powiedzieć dlaczego działa, to nie jest poważny argument. Na jednego działa, na drugiego nie działa - rzuć monetą. Natomiast jeśli ktoś omawia jakiś rodzaj ćwiczenia czy programu ze względu na teorię, która jest ugruntowana w badaniach na dużej populacji to trzeba potraktować poważnie i warto sprawdzić czy działa. Jeśli teoria jest dobrze ugruntowana, to będzie skutecznie przewidywać rezultaty opartego na niej treningu. Także dla indywiduum.
Napisano Ponad rok temu
Reszta o czym piszesz to pierdoły.
Cel treningów karate czy też innych SW może być różny, każdy może mieć inny. Tak samo drogi do nich prowadzące, mogą być różne, mniej lub bardziej zawiłe.
Napisano Ponad rok temu
Sandokan masz rację. Właśnie tak. Wprowadziliśmy clicker (tak, wiem trzeba się angielskiego najpierw nauczyć żeby to poprawnie zapisać, a Ty z językiem polskim masz problem) i wiesz co? Ci co od clicker zaczynali odnoszą dziś sukcesy na zawodach takiej rangi jak British Open. Człowieku zrób coś wreszcie dla siebie idź poćwicz albo lepiej postudiuj słownik języka polskiego bo mówi się EUTANAZJA, a nie autanazja i zanim coś napiszesz na forum pomyśl proszę. MYŚLENIE NIE BOLI!dokładnie masz rację juz dziwaki z IFK wprowadzali walki super mistrza arnila clikers a ile przy tym było emocji ,a nawet mistrzostwa polski w latach 90-tych za uderzenie z kontaktem zawodnik był karany i przegrywał czemu bo liczyły się medale rozdawane po wsiach
Napisano Ponad rok temu
Jak mawiają: głupie pytanie, głupia odpowiedź.Reszta o czym piszesz to pierdoły.
Powiem prościej: nie słyszałem, żeby hokeista był to inny gatunek człowieka.
Generalnie to możemy przecież rozmawiać uprzejmie. Osu!
Napisano Ponad rok temu
A pytanie moim zdaniem nie jest głupie.
Ps. A ja nie słyszałem, że mamy "...inny gatunek człowieka..."
Oczywiście, ze możemy rozmawiać uprzejmie, ale...
Napisano Ponad rok temu
Sandokan masz rację. Właśnie tak. Wprowadziliśmy clicker (tak, wiem trzeba się angielskiego najpierw nauczyć żeby to poprawnie zapisać, a Ty z językiem polskim masz problem) i wiesz co? Ci co od clicker zaczynali odnoszą dziś sukcesy na zawodach takiej rangi jak British Open. Człowieku zrób coś wreszcie dla siebie idź poćwicz albo lepiej postudiuj słownik języka polskiego bo mówi się EUTANAZJA, a nie autanazja i zanim coś napiszesz na forum pomyśl proszę. MYŚLENIE NIE BOLI!dokładnie masz rację juz dziwaki z IFK wprowadzali walki super mistrza arnila clikers a ile przy tym było emocji ,a nawet mistrzostwa polski w latach 90-tych za uderzenie z kontaktem zawodnik był karany i przegrywał czemu bo liczyły się medale rozdawane po wsiach
klik klik mistrz polski kilk klik 1000 walk ,a za uderzenie aut z maty - trzeba być dziwakiem aby stworzyć takie przepisy lub na rauszu co za wstyd dla karate
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa, otóż rozróżniam i proszę nie wciskaj mi takich dyrdymałów. Staram się przełożyć kilka spraw na normalny język. To o czym ty piszesz w swoich książkach jest ogólnodostępną wiedzą, tylko trzeba tego poszukać. Kolejna sprawa to nazwijmy to "przełożenie" tego pod trening SW(ty to zrobiłeś). Inna sprawa to czy Twoje założenia i koncepcje są sprawdzone. Robiłeś kiedyś badania na grupie osób? Oczywiście chodzi mi o twoją koncepcję treningu itp.? Pytam się z ciekawości, bez podtekstów.
Emil
Ps. W kwestii sprecyzowania-ogólnodostępna dla tych którzy chcą tego poszukać i wiedzą gdzie.
Tedo, ja ci nic nie wciskam - z szacunkiem do osoby, to Ty piszesz glupoty, chcesz sie z nich wycofac i tego nawet daleko szukac nie trzeba. Moich ksiazek nie miales w rekach
Wielokrotnie przytaczalem juz to nazwisko - Peter Twist - jakobys odpalil jego strone to juz bys nic nie "przekladal".
W kazdym sporcie - obojetnie czy to bedzie pilka, nozna, boks, hokej, cokolwiek trzeba robic atletyczne przygotowanie - cwiczenia, ktore nie sa technika i taktyka dyscypliny. Trzeba byc przygotowanym do akcji pod wzgledem motorycznym. Facet ktory sie zajmuje takim przygotowaniem nazywa sie strenght and conditioning coach i pracuje ze sportowcami w roznym wieku, o roznym poziomie zaawansowania, z roznych dyscyplin sportowych. W karate robi to sensei. Bardzo czesto - niedouczony chlop od wszystkiego, albo jakis nawiedzony na Japonie, niedowartosciowany od czasow lania w piaskownicy - i jest, jak jest.
Cwiczenia o ktorych mowilem to sa sport specific - charakterystyczne dla dyscypliny.
Jesli chodzi o metody np ksztaltowania szybkosci konczyn dolnych to robisz je metodami silowymi, szybkosciowymi, zwinnosciowymi w polaczeniu z cwiczeniami koordynacji i gibkosci. Generalnie pilkarz czy hokeista beda robili te same cwiczenia. AKCENTY beda inne. Szczegoly beda wynikac z przepisow gry (nP. w hokeju zmieniajace sie co ok.40 sekund piatki graczy), taktyki (np. w hokeju gra w przewadze), specyfiki dyscypliny (jazda na lyzwach i cwiczenia rownowagi).
Testy. Masz racje - to wszystko jest, ja nie bede wymyslal proby zakwaszenia, tylko ja stosowal, nie bede robil testu na zwinnosc - tylko go przeprowadzal, itp.
To co zrobilem - co jest specyficzne i pionierskie - to uzylem BOSU w sposob ktory wykracza poza utarte uzycie trenatera do cwiczen rownowagi - robie na nim trening zwinnosci, cwiczenia silowe, eksplozywne, gibkosciowe, uzywam rowniez BOSU do treningu techniki kopniec na zaawansowanym poziomie.
Moja koncepcja ktora nazwalem MACS - Multi Athletic Conditioning System opiera sie o trening atletycznych roznych sportowych dyscyplin. Kazda dyscyplina sportowa ma swoja specyfike jesli chodzi o trening i ksztaltowanie zdolnosci motorycznych - charakteryzujac dyscypline - w jaki sposob zawodnik sie porusza, jakich technik uzywa, jakie cechy w dyscyplinie sa dominujace, itp - dochodze do zestawow cwiczen, ktore te zdolnosci rozwijaja i konkretnych planow treningowych.
Wspolpracuje z ludzmi, ktorzy w sporcie osiagneli wiele - byli w czolowce krajowej i swiatowej. Kwestionujac ich osiagniecia musialbym zakwestionowac metody - w tym swoje, bo tez w sporcie troche osiagnalem.
DLa mnie sprawa jest prosta - uczyc sie trzeba od ludzi, ktorzy maja wyniki. Zeby swoje wyniki miec lepsze.
Napisano Ponad rok temu
Zadałem Tobie proste pytanie na które mi nie odpowiedziałeś, ot tyle.
Piszesz że nie czytałem twoich książek, a ja Ci napisze, że ty nie czytasz dokładnie tego co napisałem. Zachowujesz się jak dzieciak.
Nic nie mam do Twojego treningu i twoich metod. ile razy mam to napisać żebyś to wreszcie zrozumiał.
Trening powinien być usystematyzowany(odpowiedni plan treningowy itp.) nie ulega to wątpliwości.
Należy zadać sobie pytanie, czy w treningu amatorskim, rekreacyjnym(nazwij to jak chcesz) jesteśmy w stanie go zrealizować z grupą osób, które uczęszczają do nas na zajęcia? Czy założenia które sobie postawiliśmy zostaną zrealizowane? Kolejna sprawa, jak się mają Twoje metody do treningu z dziećmi, to też mnie interesuje.
Drażni mnie, że negujesz wszystko co nie wyszło od ciebie.
Chwalisz się teraz że współpracujesz z osobami, które w sporcie osiągnęły wiele. Otóż nie tylko TY!
Wyborowa sam napisałem badawcza pracę magisterską "WPŁYW FORM ODDECHOWYCH KATA SANCHIN I TENSHO NA OGÓLNĄ SPRAWNOŚĆ FIZYCZNA OSÓB POWYŻEJ 30 ROKU ŻYCIA" (1,5 roku badań na grupie osó w trakcie jej obrony musiałem wykazać się sporą wiedzą (nie tylko z zakresu mojej pracy, ale także z innych zagadnień związanych ze sportem-zdajesz sobie chyba z tego sprawę) i jak ktoś pisze, ze nie wiem o co chodzi to mnie to irytuje.
Wszelkie plany treningowe, prace, itp. które zrealizowałem w trakcie studiowania były wysoko oceniane i wszystkie miały związek tylko ze portami walki(miałem to szczęście, że mogłem sobie na to pozwolić).
Należy być także realistą i negowanie wszystkiego prowadzi do czarnej dziury. Mam inne podejście do Karate i sportu niż Ty.
Pozdrawiam serdecznie
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa z niczego się nie wycofałem
Zadałem Tobie proste pytanie na które mi nie odpowiedziałeś, ot tyle.
Piszesz że nie czytałem twoich książek, a ja Ci napisze, że ty nie czytasz dokładnie tego co napisałem. Zachowujesz się jak dzieciak. Nic nie mam do Twojego treningu i twoich metod. ile razy mam to napisać żebyś to wreszcie zrozumiał.
Trening powinien być usystematyzowany(odpowiedni plan treningowy itp.) nie ulega to wątpliwości.
Należy zadać sobie pytanie, czy w treningu amatorskim, rekreacyjnym(nazwij to jak chcesz) jesteśmy w stanie go zrealizować z grupą osób, które uczęszczają do nas na zajęcia? Czy założenia które sobie postawiliśmy zostaną zrealizowane? Kolejna sprawa, jak się mają Twoje metody do treningu z dziećmi, to też mnie interesuje.
Drażni mnie, że negujesz wszystko co nie wyszło od ciebie.
Chwalisz się teraz że współpracujesz z osobami, które w sporcie osiągnęły wiele. Otóż nie tylko TY!
Wyborowa sam napisałem badawcza pracę magisterską "WPŁYW FORM ODDECHOWYCH KATA SANCHIN I TENSHO NA OGÓLNĄ SPRAWNOŚĆ FIZYCZNA OSÓB POWYŻEJ 30 ROKU ŻYCIA" (1,5 roku badań na grupie osó w trakcie jej obrony musiałem wykazać się sporą wiedzą (nie tylko z zakresu mojej pracy) i jak ktoś pisze, ze nie wiem o co chodzi w treningu sportowym to mnie to irytuje. Wszelkie plany treningowe które układałem w trakcie studiowania były wysoko oceniane i wszystkie miały związek tylko ze portami walki(miałem to szczęście, że mogłem sobie na to pozwolić).
Należy być także realistą i negowanie wszystkiego prowadzi do czarnej dziury. Mam inne podejście niż ty do Karate,ale nie oznacza to, że robię trening bez zachowania podstawowych zasad, które obowiązują w treningu.
Pozdrawiam serdecznie
Tedo, ja mam wrazenie ze Ty swiadomie badz nie - kreujesz jakas schizofrenie w treningu. Z jednej strony masz sportowe metody - prace magisterska zahaczajaca o badania ze spirometrem, a przed wakacjami zapraszasz jakiegos chlopka z Moldawii z 6 danem i na dodatek te seminarium u ciebie nie dochodzi do skutku. Nie potrafie polaczyc kropek. O co tu chodzi?
Ja nie neguje wszystkiego. Moze wprost to napisze - jestem pod wrazeniem metod Petera Twista. I na taki oboz jade.
Natomiast wszelkie crossfity, smarowania gwintow i cala piwniczno-garazowo-partyzancka metodyke bede punktowal.
Z zapraszania instruktorow z nazwiskami do Polski zrobila sie mantra. W sumie to wygodne - zapraszasz goscia, masz PR zrobiony, placisz mu jakas kase i masz trening "z czapy". Potem trezba to jeszcze przedstawic jako nowosc w sztukach walki i sie kreci. To ze ten trening cofa ludzi do kamienia lupanego i zaprzecza nie tylko temu co na kursach trenerskich i instruktorskich ucza, ale nawet ubliza zdrowemu rozsadkowi, to do nikogo nie przemawia.
Jakbym pojechal na oboz i ktos by mi tam crossfit zapodal tobym poprosil zwrot kasy i jechal do domu. "Zajezdnie" bez sensu byle zolty pas moze zrobic i nie trzeba po to na obozy jezdzic z instruktorem z Japonii.
Ja wiem, ze i tak sie wszystkim na obozie podobalo.
Tedo, ja nie twierdze ze jestem jedyny i najlepszy. Ale ja mam udokumentowany rekord tego co zrobilem jako zawodnik (nie mowie tu o zajeciu trzeciego miejsca w turnieju pierwszego kroku w kategoriach bialych pasow w Zawodach o Puchar Soltysa), trener (patrz jak poprzednio) czy organizator imprez (tudziez to samo).
Padaje fakty i nazwiska. Wiem, ze moje wypowiedzi wielu czytelnikom sie nie podobaja, uderzaja w ten zacofany, zapyzialy swiat, ograniczony przyz brak kasy i waskie myslenie, wygode wizerunku kreowana przez lata oparta o przekonanie, ze najlepsze karate jest na Okinawie czy w Japonii.
Mnie interesuje trening jako walka, rywalizacja i wygrywanie.
Nie interesuje mnie fitness karate - zeby sie dobrze czuc i miec fajna sylwetke i troche sie poruszac.
Wtedy powiem ze wole zumbe od karate.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To się nazywa Polska Myśl Szkoleniowa.
Napisano Ponad rok temu
Ja wyraźnie ci napisałem, że nie neguje ciebie i twoich metod.
Tak jak napisałem wcześniej wszystko to co piszesz jest już dawno odkryte, ty tylko to ubrałeś w inny garnitur. Mnie interesuje nie tylko trening dla wyniku sportowego i staram się to tobie uświadomić, nawet wprost napisałem że inaczej pojmujemy te tematy.
Trening dla wyniku to ja miałem jak byłem młodszy i zależało mi na tym. Teraz wiem, że straciłem przez to sporo zdrowia. Moje wyniki także można zweryfikować i nie są to turnieje pierwszego kroku.
Zapraszam osoby które mogą mi coś zaoferować od których chciałbym się czegoś nauczyć. Inny nauczyciel inne spojrzenie na ten sam problem wyborowa.
-Cross fajna sprawa jeżeli jest grupa osób którym to odpowiada.
-Trening wyborowej fajna sprawa jeżeli jest grupa osób którym to odpowiada.
Można tak dalej sobie wymieniać i pier... głupoty.
Daj się bawić innym tym co robią, jeżeli sprawia im to frajdę, dlaczego nie.
Wyniki kiedyś się skończą i co wtedy? Co zaproponujesz? Oj chyba wiem przecież masz alternatywę, samoobronę obi i walenie w łeb odpowiednio złożonym gi
nie mogłem się powstrzymać wyborowa.
Ze skrajności w skrajność. Z jednej strony negujesz Azjatów i innych zagranicznych instruktorów a z drugiej nadal ubierasz gi i czarny pas.
Promuj swoje książki bo są potrzebne.
Już się nie wcinam
Napisano Ponad rok temu
Ze swojej strony napiszę, że oczywiście to, co pisze Wyborowa o swoich metodach treningowych to oczywiście kopalnia wiedzy dla zawodnika. Tego nie neguję i negować nie zamierzam.
Natomiast robiąc inne ćwiczenia - choćby Crossfit - ale ułożony tak, żeby nie kolidował z karate - też może dać wynik, też odczuwany, ale subiektywnie. Oczywiście gdyby do tego zaprząc całą tą wiedzę z zakresu teorii sportu + "oczujnikowanie", to pewnie wynik w walce SPORTOWEJ dałoby się jeszcze bardziej wyśrubować. Być może nawet do celów sportowych trening trzebaby całkowicie zmienic.
Ale czy o śrubowaniu wyników tu chodzi?? JA nie ćwiczę Crossfitu ani nie dźwigam ciężarów na siłowni DLA KARATE, tylko dlatego, że lubię
To, co dzieje się w MOIM KARATE teraz jest niejako pochodną tego, co robię poza DOJO.
Ja już do znudzenia pisałem, że nie potrzebuję mierzyć u siebie tego czy owego ( no chyba że obwód mięśni po siłce ), żeby empirycznie odczuć, że ćwicząc Crossfit na boku lepiej mi się ćwiczy karate. Jeżeli ćwiczenia są odpowiednio ułożone, pogodzone z siłownią i treningiem karate to się widzi, czuje czy jest lepiej czy nie. A jeżeli jeszcze dają frajdę z ich ćwiczenia, to już w ogóle... Nie wierzę też, żeby przygotowując się do zawodów - choćby w Kyoku - każdy z nas ubierał się dawniej w całą "teorię sportu". Kazdy z nas mając elementarną wiedzę i - jeżeli ktoś miał szczęście - odpowiedniego sensei nad sobą mógł się przygotować do walk, zbudować siłę, wytrzymałość itp. Działając tylko na zasadzie obserwacji można i tak już wiele osiągnąć - częstokroć więcej niż się wydaje i na tyle dużo, że to w zupełności wystarczy, żeby czuć się spełnionym i skutecznym w walce.
Oczywiście trafiało się też - niestety przede wszystkim - na oszołomów męczących grupę jumpingami, pompkami, przysiadami, brzuszkami przez cały trening. Ale o tym szkoda pisać.
Natomiast jeżeli chce się więcej, chce się medali- to jasne, bez dalej idącej metodologii dalej się nie dojdzie. Ale czy każdego stać na to, zeby swój trening uczynić ZAWODOWYM?
Zacytuję naszego instruktora COMBATU 56 ( tak, to też "liznąłem" ): "Żeby wygrać na ulicy nie musisz być zawodnikiem".
Sam jestem zwolennikiem rozwijania się karate i czerpania wiedzy z innych sztuk walki oraz sportu w ogóle ( m innymi dlatego trenowałem boks). Ale nie musi to oznaczać zrywania z pewną ideologią karate, która jest częścią nierozerwalną całego systemu. Karateką można postać nadal. Tytuł sensei też nie powinien przeszkadzać, ani nie trzeba się go wstydzić, szczególnie jak napisało się książkę o wdzięcznym tytule - "Tradycyjne karate Kyokushin". Trochę dziwi mnie fakt, że napisał ją człowiek, który teraz - choćby w tym wątku - odżegnuje się od tej "tradycyjności" ( typu "przezwisko sensei czy tam inne "bzdety" ).
Cytat: " Karate to jednocześnie metoda kształtowania charakteru, która niesie ze sobą wartości etyczne: to świadomość głębokiej duchowej tradycji połączonej z kultem męstwa i siły. jest to również szkoła wrażliwości i odzczuwania piękna; droga do osiągnięcia emocjonalnej, umysłowej i duchowej harmonii."
Zgadnijcie, skąd ten cytat ? Czyż to powyżej nie jest MISTYCZNE?
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa, znowu się mylisz i ponownie nie odpowiedziałeś na moje poprzednie i kolejne pytanie.
Ja wyraźnie ci napisałem, że nie neguje ciebie i twoich metod.
Tak jak napisałem wcześniej wszystko to co piszesz jest już dawno odkryte, ty tylko to ubrałeś w inny garnitur. Mnie interesuje nie tylko trening dla wyniku sportowego i staram się to tobie uświadomić, nawet wprost napisałem że inaczej pojmujemy te tematy.
Trening dla wyniku to ja miałem jak byłem młodszy i zależało mi na tym. Teraz wiem, że straciłem przez to sporo zdrowia. Moje wyniki także można zweryfikować i nie są to turnieje pierwszego kroku.
Zapraszam osoby które mogą mi coś zaoferować od których chciałbym się czegoś nauczyć. Inny nauczyciel inne spojrzenie na ten sam problem wyborowa.
-Cross fajna sprawa jeżeli jest grupa osób którym to odpowiada.
-Trening wyborowej fajna sprawa jeżeli jest grupa osób którym to odpowiada.
Można tak dalej sobie wymieniać i pier... głupoty.
Daj się bawić innym tym co robią, jeżeli sprawia im to frajdę, dlaczego nie.
Wyniki kiedyś się skończą i co wtedy? Co zaproponujesz? Oj chyba wiem przecież masz alternatywę, samoobronę obi i walenie w łeb odpowiednio złożonym gi
nie mogłem się powstrzymać wyborowa.
Ze skrajności w skrajność. Z jednej strony negujesz Azjatów i innych zagranicznych instruktorów a z drugiej nadal ubierasz gi i czarny pas.
Promuj swoje książki bo są potrzebne.
Już się nie wcinam
Z te go co piszesz ja wnioskuje, ze teraz cwiczysz, zeby nie miec wynikow.
Jak masz dwoch chlopakow, ktorzy chca z tym samym zapalem cwiczyc, ale jeden chce startowac w zawodach, a drugi nie chce to szkolisz ich odmiennymi metodami?
Nie wiem o jakie pytania ci chodzi, ktore nie odpowiedzialem? Te o szkolenie dzieci?
Z mojej wiedzy i doswiadczen wynika, ze dzieci mozna efektywnie szkolic tymi samymi metodami co doroslych z wylaczeniem treningu ciezarami. Dzieci sie szybciej ucza niz dorosli.
Na koncu swojego postu robisz ze mnie rasiste i oportuniste. Nie mam takich sklonnosci.
Zawsze bede przeciwko amatorce i hochsztaplerce. I taki byl sens mojego postu.
Napisano Ponad rok temu
Karateką można postać nadal. Tytuł sensei też nie powinien przeszkadzać, ani nie trzeba się go wstydzić, szczególnie jak napisało się książkę o wdzięcznym tytule - "Tradycyjne karate Kyokushin". Trochę dziwi mnie fakt, że napisał ją człowiek, który teraz - choćby w tym wątku - odżegnuje się od tej "tradycyjności" ( typu "przezwisko sensei czy tam inne "bzdety" ).
Cytat: " Karate to jednocześnie metoda kształtowania charakteru, która niesie ze sobą wartości etyczne: to świadomość głębokiej duchowej tradycji połączonej z kultem męstwa i siły. jest to również szkoła wrażliwości i odzczuwania piękna; droga do osiągnięcia emocjonalnej, umysłowej i duchowej harmonii."
Zgadnijcie, skąd ten cytat ? Czyż to powyżej nie jest MISTYCZNE?
Sandman, musisz sie cofnac do gimnazjum i zdefiniowac ponownie mistycyzm. I badz specyficzny przy tym czy chodzi ci o chrzescijanska czy buddyjska odmiane mistycyzmu. Albo przynajmniej sobie sprawdz w wikipedii. Twoj poziom rozumowania, porownania, ktore przypadkowo zestawiasz to obelga dla zdroworozsadkowego myslenia.
To co napisalem o karate, niekoniecznie prezentuje moje prywatne poglady na ta sprawe.
jesli uwazasz, ze karate nie ksztaltuje charakteru, nie ma wartosci etycznych, pielegnuje tchorzostwo i slabosc, emocjonalny umyslowy i duchowy chaos, to ja sie z tym zgodze.
Produkcja wielu ludzi na tym forum jest na to dowodem.
Cala ta gadanina dla mnie jest dokonaniem wyboru pomiedzy smiercia na 10 metrach
i atletycznym treningiem
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
...I am strenght and conditioning coach and work with athletes of all levels and abilities...
pilka na wysokosci biodra, lekki przysiad, rotacja, wyrzut pilki najmocniej jak potrafisz.
Hockey is a very rotational sport ... a karate niby nie?
cwiczenie od 45 sekundy filmu... czyzby nie nadawalo sie do wzmocnienia np. gyaku tsuki?
Robienie crossfit "na boku", tak "zeby nie kolidowalo" z karate, to jest tak jakby miec piekna zone, trzy kochanki i jeszcze zajmowac sie masturbacja.
Napisano Ponad rok temu
Robienie crossfit "na boku", tak "zeby nie kolidowalo" z karate, to jest tak jakby miec piekna zone, trzy kochanki i jeszcze zajmowac sie masturbacja.
Hmmm, a ćwiczenie Power kicka tylko po to, żeby oglądać fajne dupy jak to sam napisałeś to nie jest też robienie tego poza karate bez - jak mniemam - realnego wpływu na karate? Chyba że chodzi Ci o taki wpływ, że chodzisz po to, żeby go nie wprowadzać - czyli wpływ bez wpływu Bo rozumiem, że samego Power kicka nie robisz, tylko stoisz i podziwiasz panienki, tak? Swoją drogą - porównanie niezwykle trafne - sam nie mam aż takiej wyobraźni, żeby to lepiej opisać z tą żoną i kochankami. No chyba że tego nie wymyśliłeś, tylko opisałeś reala.
Napisałeś już tak dużo słów na tym forum + jeszcze książka, że sprawiasz wrazenie człowieka, który nie pamięta, co napisał. Albo rzeczywiście nie wierzy w to, co pisze. A tu w drodze następna książka....
Ja "na boku" ćwiczę Crossfit nie dla dup, tylko dlatego, że lubię pracować na pełnych obrotach tak samo jak lubię wyciskać na siłce. Po co Ty robisz Power kicka już opisałeś. O braku konfliktowości Crossa i karate - chodziło mi o taki dobór ćwiczeń, które nie spowodują, że nie będę miał siły przyjść na kolejne treningi czy to boksu, czy karate... Oraz o zniwelowanie ćwiczeń pomniejszających moją zwinność, szybkość, siłę itp. W zamian za to robić ćwiczenia, które mają zupełnie odwrotne działanie. Crossfit jest bardzo elastyczny. Inaczej ćwiczą rugbyści, inaczej na fitnesie, inaczej karatecy.
Piszesz na temat Crossfitu a nie masz pojęcia jaki Crossfit pokazał Pettas na obozie. Zasuwaliśmy konkretnie - a jakże - ale nie zauważyłem, zeby na kolejnych treningach w kolejnych dniach obozu pojawiało się coraz mniej osob. Nikt nie zemdlał, nikt nie padł ze zmęczenia. Walki zarówno w formule K1 jak i knockdown odbyły się zgodnie z planem i nikt w ostatnim dniu obozu nie odmówił z powodu zmęczenia czy jakieś "Crossfitowej" kontuzji.
Radzę, zębyś zajął się swoim AWACSEM...eee, hmmm - znaczy MACS'em i czym prędzej wydał książkę, bo bardzo chcę ją przeczytać. Może nie będzie w niej stricte Twoich przemyśleń ( nawiazując do Twojej poprzedniej ksiazki), ale może będziesz cytował kogoś mądrego, bo z tego co piszesz współpracujesz z fachowcami. Jeżeli Twóją metodę da się używać także w nieco mniej "zawodowym" wydaniu, to jeżeli lektura zrobi na mnie wrażenie sam mam zamiar jej spróbować. I nie będzie to kilku-razowa próba, tylko wplątanie metody w tygodniowy ciąg treningowy przez dłuższy okres czasu. Ot, najwyżej zrezygnuję z crossa i siłki, jeżeli napiszesz, że będzie trzeba poświęcić nieco więcej czasu, niż ten, jaki teraz poświęcam crossowi i siłowni.
Na razie niestety to wszystko dla mnie to brzmi jak wyborcze obietnice. Ale tak samo jak dzisiaj w Polsce, Twoja partia dostanie mój głos, ponieważ przedstawiłeś gabinet fachowców . Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Już się rozglądamy z Romanowiczem, gdzie w Polsce kupić BOSU. U mnie na siłowni jest coś podobnego ( znaczy chodzi mi o połówkę takiej gumowej piłki ), ale to chyba nie to.
Pozdrawiam serdecznie!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Hmmm, a ćwiczenie Power kicka tylko po to, żeby oglądać fajne dupy jak to sam napisałeś to nie jest też robienie tego poza karate bez - jak mniemam - realnego wpływu na karate?
Piszesz na temat Crossfitu a nie masz pojęcia jaki Crossfit pokazał Pettas na obozie. Zasuwaliśmy konkretnie - a jakże - ale nie zauważyłem, zeby na kolejnych treningach w kolejnych dniach obozu pojawiało się coraz mniej osob.
Sandman,
powody dla ktorych Pettas przyjechal do Polski na oboz nie sa szkoleniowe. To bylo wiadomo zanim sie zjawil na obozie.
Jesli cwiczysz w Shinkyokushin i nie mieliscie na obozie instruktora z organizacji tylko "wolnego elektrona" ktory nigdzie nie przynalezy, to dlatego, ze jestes w odlamie Shinkyokushin-Kyokushin-KAN. To zielony stolik zdecydowal kto bedzie na obozie.
Jak sie w ten sposob wybiera instruktora na oboz to nie ma co oczekiwac szkoleniowych cudow. Wyglada na to, ze Sensei Pettas jest mily czlowiek, z duza energia, ma dobry kontakt z ludzmi. Potrafi zrobic dobry PR i z tego punktu to byl dobry wybor jesli chodzi o oboz. Ale szkoleniowo wyszedl crossfit.
Jaki crossfit pokazal Pettas na obozie? Crossfitowy. Cudow sie z tym zrobic nie da. Mozna to sprzedawac jako cudowny trening, ale dla ludzi ktorzy maja jako takie pojecie o treningu karate i ogolnej teorii sportu to nie jest zadna rewelacja.
Crossfit jest dla ludzi, ktorzy w szkole mieli roczne zwolnienia z WF i cos chca zrobic ze swoja nedzna kondycja i obwislym brzuchem. Jesli chodzi o jakosc i poziom tego treningu to rzuca sie w oczy jego bylejakosc. Sprzedawac to jako super metode mozna ludziom, ktorzy na treningu sie nie znaja i sa pierwszy raz na obozie. Dla mnie to wyglada jako idealna na obozowe poranne, kyokushinowe "rozruchy", slowem - "zajezdnia". Jak ktos ma jakies watpliwosci, to filmikow na youtube jest pod dostatkiem.
Trenujac crossfit nie ma zadnych szans wyszkolic zawodnika, ktory bedzie w stanie podjac walke np. z Rosjanami.
To jest szkoleniowy slepy zaulek. Ja nie neguje, ze "konkretnie zasuwaliscie" na obozie. Z tego slynie Kyokushin - z ciezkiego treningu. Z efektywnoscia jest juz znacznie gorzej.
Filmiki, ktore wrzucilem w moim poprzednim poscie pokazuja, ze mozna zrezygnowac z crossfit na rzecz przemyslanego, precyzyjnego, ukierunkowanego, efektywnego treningu, gdzie jest wiedza o teorii sportu i o tym jak funkcjonuje mechanika ludzkiego ciala w konkretnej sportowej dyscyplinie. W karate nikt tego nie robi i jeszcze dlugo robic nie bedzie. Crossfit pasuje to tej ugruntowanej przez lata mentalnosci, ze trening musi byc ciezki, ludzie musza byc "utwardzeni". Poki co na nic innego, bardziej efektywnego nie ma miejsca. Ja w tej tradycji treningowej tez wyroslem, wiem jednak ze mozna cwiczyc inaczej. Wiem rowniez, ze to wymaga kolosalnego wysilku, glownie mentalnego, zeby sie przestawic na efektywne metody. Poza tym to zabiera duzo czasu. To jest proces gromadzenia wiedzy, doswiadczen, umiejetnosci, otwarcia na ludzi z zewnatrz, pokonywania barier ktore nie polegaja na tym ze zrobisz jutro 50 pompek wiecej.
Cytujesz moja ksiazke, wybierasz na chybil-trafil "mistyczne" fragmenty z czego jak wnioskuje ze mestwo odwaga, sila, to dla Ciebie sa "mgliste"- mistyczne pojecia.
Tu moge polecic prace KATASTROFA PACYFIZMU: o patriotyzmie, założenia etyki wojskowej, teoria prawości żołnierskiej, teoria męstwa - Józefa Marii Bocheńskiego, jesli to co napisalem jest malo precyzyjne.
Podsumowujac moj i Twoj wywod o dziewczynach - zycie czasami jest dziwniejsze od fikcji.
Napisano Ponad rok temu
Głównym wątkiem było jednak karate i k1.Trend jaki był w byłym kan pozostał również po przejściu do shin powrót do walk z uderzeniami na jodan pozostał i to chyba jednak było głównym powodem zaproszenia Pettasa na obóz.
Myślę,że z Shin po prostu nie było by kogo zaprosić.Gdzie podziewał się Pettas przez te lata -dowiedziałbyś się,gdybyś pojechał na obóz ;-)
P.S w jednej ze swoich wcześniejszych wypowiedzi wspominałeś,że w IFK również coś próbujecie odnośnie walki z atakiem na głowę-czy mógłbyś napisać jak to wyszło czy jednak zarzuciliście ten pomysł?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Shido-Liga XVI Edycja Łódź
- Ponad rok temu
-
Mas Oyama Combat Kyokushin Jutsu
- Ponad rok temu
-
Royama, Arneil, Hollander i kilku innych jak KWU
- Ponad rok temu
-
GASSHUKU OKINAWAN GOJU-RYU KARATE DO
- Ponad rok temu
-
Seminarium Uechi-Ryu
- Ponad rok temu
-
Katsuya Yamashiro z Okinawy w TARNOWSKICH GÓRACH 25.10.2011
- Ponad rok temu
-
Skręty ciała i praca nóg w technikach karate (i nie tylko).
- Ponad rok temu
-
Pinian Sono Ni Bunkai shihan Nick DaCosta 6 th Dan
- Ponad rok temu
-
Metodyka - jednostka treningowa
- Ponad rok temu
-
Karate 2020
- Ponad rok temu